Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down

Pisanie 29.12.13 16:50  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Wysłuchiwała wywodu Lentarosa na temat androidów i ich produkcji. Fakt, tu musi mu przyznać rację. Wątpi, aby włądza tworzyła kolejnego mutanta, takiego jak ona. Nie mogliby sobie na to pozwolić. A pozatym co by było, gdyby doszło do ucieczki i tamtego mutanta? Gdyby staneła w walce na śmierć i życie z tym mutantem? Nie chciała o tym myśleć. Władza zapewne wykorzystałaby to, że się biją i albo złapią obydwóch, albo zaczekają aż jeden padnie i tego drugiego złapie. Nie chciała nigdy w takiej sytuacji stanąć. Poczuła współczucie względem Lentarosa. Przez jeden błąd w systemie, androidy są przekreślone i ścigane. To smutne. Uśmiechneła się, słysząc, że androidy nie rozumieją czegoś takiego jak ironia. Sama jest w podobnej sytuacji. Wystarczy, że Aki użyje słowa, którego nie zna i już nie rozumie. A ten czasem jest taki wredny, że nie chce jej wytłumaczyć, mówiąc, żeby sama sobie to wyszukała na internecie. Tyle, że ona o tym zapomina. No i dalej nie wie. I kółko się zapętla. I tak to wygląda, dopóki nie zamęczy Aki'ego, aby jej wytłumaczył czym jest np. sarkazm. Tak właśnie było z ironią. A jesli chodzi o sarkazm to nadal go męczy. Taka z niej wredota mała.
- Rozumujesz liczbami i obliczeniami? - Zastanowiła się chwilę. Do głowy wpadł jej arcy szatański plan. - Len, skoro posługujesz się liczbami i obliczeniami, to czy podałbyś mi jakieś zadanie matematyczne, łatwe do zapamiętania, ale wymagające sprytu do rozwiązania? - Dim wciela swój arcy szatański plan w życie. Słuchała uważnie Lenatarosa. Jeżeli uważa się za człowieka, to takim jest? Hm... Ona sama nie wie kim jest, za kogo się uważa. Jest to problematyczne dla niej. Zarówno bycie bronią jak i bestią wychodzi jej wspaniale, ale... jak się sprawdzi w byciu człowiekiem? Czy może nim być? Czy nie za późno dla niej? Nie wiedziała. Uważnie słuchała opisu wymordowanych. Wirus X? Słyszała o nim w laboratorium, ale nie chcieli o nim nic jej powiedzieć. Więc wirus sprawia, że jego ofiary umierają w cierpieniach. Miała szczerą nadzieję, że to coś nie dorwie ani jej ani Aki'ego. Gorzej, gdyby trafiło Aki'ego. Co z tego, że potem te osoby wracają do życia? Nie chce, żeby Aki umierał w cierpieniach. Ona nie chce, żeby wogóle umierał, przecież bez niego to sobie nie poradzi. Uzależniona jest od niego, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. Za murami miasta jest kraina zwana Desperacją w której grasuje ten wirus i mieszkają wymordowani. I walczą non stop o przetrwanie. Nareszcie wie co jest za murami. Zawsze się nad tym zastanawiała. A teraz przyszedł czas na lekturkę o łowcach. Rebelianci walczący z władzą? Czyli może do nich się zwrócić z pomocą. Zrozumiała wszystko co jej przekazał. Gdy zorjętował się, że zainteresowała się jego okularami, odpowiedziała mu.
- Em... Jak jest robione, że okulary są czarne. Nie da się przecież pokolorować szkła.. - Oj Dimciu, Dimciu...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.13 21:36  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
- Jakkolwiek to nie brzmi, tak. Obliczenia i liczby definiują moje działania. - Przytaknął kiwnięciem głową, nieznacznie się uśmiechając. W pewnym sensie, to naznaczało jego autorytet w porównaniu do ludzi i istot im podobnych. Ludzie myśleli poprzez swoje wspomnienia, często kierując się emocjami, bardzo rzadko wybierając właściwe działanie logiczne nad właściwe działanie emocjonalne.
Jej prośba była ciekawa, to musiał przyznać. Przytknął na moment palec do polika w geście zamyślenia, o ile takowe maszyna w ogóle może posiadać. Już po chwili wpadł na odpowiedni pomysł.
- Podaj jedenastocyfrową liczbę, w tej liczbie jednak nie może się powtórzyć ani razu ta sama wartość cyfry. Dla wyjaśnienia, nie możesz w tej liczbie podać dwóch takich samych cyfr.
Bardzo łatwa do zapamiętania i prosta, jeśli tylko znało się pewne sztuczki by obejść jej warunek. On znał odpowiedź, zainteresowało go zaś, czy Naomi sama odkryje odpowiedź, czy będzie potrzebowała pomocy systemu androida.
Hm, musiał przyznać, jej pytanie przypominało nieco pytanie dziecka. Mimo iż bezemocjonalny na co dzień, android uśmiechnął się pobłażliwie, po czym podniósł i podszedł do niej. Przyklęknął na jednym kolanie obok niej i zdjął okulary ze swojej twarzy, po czym włożył jej na twarz, by mogła spojrzeć "jego oczyma".
- Na szkło jest nałożony pół-przezroczysty filtr. Ze strony patrzącego wzrok jest przyciemnionego, z drugiej zaś nie widać nic. Te okulary stosuje się głównie do tego, by chronić oczy przed słońcem. Ja nimi maskuje swoje. Jeśli znasz, na podobnej zasadzie działa lustro weneckie.
Gdy upewnił się, że dziewczyna już "nacieszyła się" okularami, odebrał jej je, wkładając z powrotem na swoją twarz, po czym, nie chcąc wracać z powrotem tam, usiadł przy tym samym drzewie co ona, obok.
- Jak dawno uciekłaś z laboratorium? Jak ci się udało?
Spytał po chwili milczenia, gdy jego program sortował dane i natknął się na wzmiankę o tym, iż dziewczyna uciekła z laboratorii.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.13 16:54  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Naomi przez chwilę zastanawiała się, jak wygląda takie "życie po przez obliczenia i liczby". Może wydawał polecenia w umyśle? "A teraz 13 kroków do przodu, pochyl się o 90 stopni i wyciągnij rękę na odległość 2,2 metra, aby podnieść piłkę." Szczerze? Nie chciałoby się jej tak żyć. Za dużo myślenia, a jeśli chodzi o matmę to mistrzynią nie była. Skoro on żyje dzięki liczbom, to napewno jest arcymistrzem matematyki. Jakiś tam lekki szacunek przez to od niej otrzymał. Liczyła też, że zapamięta jego zagadkę. Poczekała chwilę, aż pomyśli, co zapewne oznaczał gest przyłożenia palca do polika. Ma podać jedenastocyfrową liczbę bez używania tych samych liczb?
- Hm... To będzie... - Zastanawiała się szczerze. Liczb naturalnych było dziesięć od 0 do 9. Brakuje jednej liczby... Co nią jest? Otworzyła dłoń i jakby liczyła na palcach. Czasem uderzała jednym palcem o drugi. W ten sposób myślała nad tą zagadką. Po krótszej chwili, zwróciła się do Lentarosa. - Coś z przecinkiem? O to chodzi? - Tak uważała. Wiedziała, że tu jest coś podchwytliwego i cały czas zastanawiało ją, czy nie chodzi o przecinek. Spojrzała w stronę Lentarosa, jakby wyczekując odpowiedzi czy podpowiedzi. Gdy zapytała się go o okulary, zauważyła jego uśmiech. Podszedł do niej i założył jej swoje okulary na nos. W pierwszej chwili chciała uciec, ale zawsze przecież, jeśli na serio chciał coś jej zrobić, może mu zabrać katanę z pochwy i nią się bronić. Gdy spojrzała przez okulary wszystko było przyciemnione. Wydała z siebie dźwięk, oznajmiający zainteresowanie. Rozglądała się dookoła, patrzyła na Lena, na niebo, na swoje palce. Wszystko chciała zobaczyć przez te okulary, jednocześnie słuchała Lentarosa.
- Lustro weneckie? Czyli z jednej strony widać, ale z drugiej nie? Wow... - Wyobraziła to sobie. Z jednej strony nic nie widzisz a z drugiej, BUM! Widać wszystko! To dla niej jakaś nieznana dotąd magia. Ciekawska Dim jest ciekawska. Posmutniała lekko, gdy zabrał jej okulary, ale to nie była jej własność, więc no cóż. Zdziwiła się lekko, gdy usiadł obok niej. Myślała, że pójdzie spowrotem pod tamto drzewo, ale nie miała nic przeciwko. Na pytanie o laboratorium podniosła kamyczek leżący obok niej za pomocą swojej woli.
- Niedawno w sumie. - Powiedziała to, ciskając kamykiem w pobliskie drzewo, tak mocno, że odbił się i poszybował jeszcze kawałek, upadając koło krzaków. - Zawdzięczam to swojemu przyjacielowi. Uwolnił mnie z celi, a resztą... Zajełam się sama... - Przypomniała sobie, jak zabijała każdego po kolei.
Krew... Śmierć... Ból...
Znów te słowa w głowie. Chyba prześladować, będzie to ją do końca życia. Cisneła kolejnym kamieniem w drzewo, tam tym razem wylądował spowrotem niedaleko niej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.12.13 19:45  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Nie jest mistrzem matematyki, jego życie jest poprostu z niej zbudowane. Pod tym względem on się "uczy" uczuć, jak ludzie uczą się matematyki. Ludzie żyją dzięki emocjom, a on się ich musi uczyć. Tyle w tej kwestii i tak na to najlepiej spojrzeć.
Obserwował jak dziewczyna poprzez różne gesty i sposoby chciała dotrzeć do wyniku jego zagadki. Gdy więc podała jedną z opcji, klasnął entuzjastycznie (jeśli tak można określić ten gest u robota), nieznacznie się uśmiechając.
- Brawo, ale to jedno z rozwiązań. Drugim jest podanie litery lub znaku, jako niewiadomej. Niewiadoma nie ma określonej wartości, może pochodzić tylko z pewnego zakresu liczb i podając to, nie wiesz czy należy do cyfr podanych, czy nie. Mimo to jednak, gratuluje rozwiązania.
Naprawdę szczerze jej gratulował tego. Nie, nie że ta zagadka była potwornie trudna, ale jednak wymagała drobnego "wyjścia poza schemat", by dotrzeć do tej odpowiedzi. Tego jej gratulował, iż potrafiła właśnie wyjść poza takowy i dotrzeć do tej odpowiedzi. Z pewnością teraz może z tej zagadki skorzystać, by popisać się innym znajomością odpowiedzi na to.
Spodziewał się jakichś odruchów obronnych, na szczęście jednak nie musiał zbierać swoich części z okolicy najbliższych kilku kilometrów, co jego samego satysfakcjonowało. Pozwalał jej dokładnie podziwiać otoczenie przez nich kilka chwil, w między czasie usłuchując jej słów. Kiwnął głową na jej pytanie, przytakując.
- To w dużej mierze fakt różnego oświetlenia po obu stronach szkła. W wypadku weneckiego lustra jeden pokój jest ciemniejszy od drugiego, przez co osoby z jasnego nie widzą tych z zaciemnionego, lecz nie vice versa.
Wyjaśnił w drobnej mierze zasadę działania tego lustra, po czym, po jakiejś chwili odebrał jej okulary. Domyślał się że dziewczyna by chciała jeszcze przez nie patrzeć, ale, bądź co bądź, one mu są potrzebne. Ma zbyt rozpoznawalne, martwe i czarne oczy, by je okazywać. Tymbardziej gdy jeszcze poblaskują czerwienią... Idealny łowca. Tylko wskazać i zamordować.
Po spoczęciu jego spojrzenie skierowało się ku dziewczynie, jaka przez fakt gdzie siedział była tyłem do niego, co dosyć logiczne. Słuchał jej słów, odwracając wzrok na moment w kierunku trzasku drzewa, w jakie uderzył kamień. Potem już skupił wzrok na niej. A więc uwolniono ją z celi, a potem... Dokładnie wiedział jak to wyglądało.
- Wybiłaś każdego, kto staną ci na drodze. Postąpiłaś rozsądnie, co rzadko można uświadczyć u ludzi...
Na moment urwał swoje słowa, po czym spytał jeszcze o pewną kwestię.
- Ile... Hm... Ile sobie liczysz? ... Kiedy powstałaś? Inaczej. Ile... Masz lat, o, właśnie.
Ciężko jest czasem przetłumaczyć pewne obliczenie na słowa dosyć przystępne ludziom, szczególnie gdy czasem gubi się słowa pokroju "lata", jak w tym wypadku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.13 12:54  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Ale pomimo tego, że jego życie jest oparte na matematyce, nie znaczy, że nie potrafi wyrażać emocji. Przynajmiej, biedna CS, tak myśli. Co z tego, że Len jest maszyną? Maszyna też ma uczucia! Chyba... Gdy usłyszła z strony Lentarosa klaśnięcie, gdy powiedziała o przecinku i zauważyła jego mały uśmiech, sama uśmiechneła się, trochę jak małe dziecko, które zostało pochwalone. Wysłuchała jego słów odnośnie niewiadomej. Jest gotowa, żeby swój arcyplan wprowadzić w życie! Hue, hue, hue...
Nie miał się czego obawiać, Dimness już mu na tyle zaufała, że wierzy iż jej nic nie zrobi. Biada, gdyby jednak chciał coś jej zrobić. Zapewne natychmiast by go zaatakowała. Słuchała co ma do powiedzenia odnośnie lustra weneckiego. Ciekawiło ją jakie zastosowanie ma lustro weneckie.
- A gdzie się te lustro weneckie stosuje? - Naprawdę ciekawość ją jadła. Może w laboratoriach? Pamięta, że były takie pomieszczenia z ciemnymi szkłami, ale za nimi nic nie było. Przynajmiej tak jej się wydawało. Słuchając co ma do powiedzenia odnośnie jej ucieczki, skomentowała.
- ... Dlatego nie uważam się za człowieka. Tylko za bestię... - Kolejny kamień w stronę drzewa, tym razem nieco słabiej, gdyż wylądował niedaleko miejsca od którego się odbił. Słysząc jego pytanie, spojrzała się na niego. - Dziewiętnaście. Mam dziewiętnaście lat. - Nie kłamała ani trochę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.13 13:56  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Arcyplan? Ciekawe do czego zamierza wykorzystać tą małą zagadkę, hm... Zresztą, z pewnością nie leży to w kwestii zainteresowań jednostki centralnej Lentarosa, satysfakcjonowało go jednak spełnienie jej prośby. Mimo wszystko, nie może się wyzbyć satysfakcji, gdy spełnia prośby innych, gdy... Cóż, poprostu służy. Do tego został skonstruowany, by służyć. Potem przerobiony, ale to nieważne. Dalej ma odruchy służalcze, tylko... Właśnie, nie ma komu służyć. No cóż, tak to bywa, nie można mieć wszystkiego, prawda?
Hm, dziewczyna mimo wszystko dosyć prędko ufa innym, musi być nieco ostrożniejsza pod tym względem. Znaczy, raduje go fakt iż mu zaufała, jednak faktem jest, że powinna być nieco bardziej ostrożna w kontakcie z ludźmi. Zachowanie maszyny można przewidzieć, wszak... Ona działa schematami, nieprzewidywalność jest wprost niemożliwa(chyba że w wypadku Lena nawali system i błędy zaczną wojować...).
Nie dało się nie zauważyć zainteresowania a propo tematu weneckich luster. Na jej pytanie nie zastanawiał się długo z odpowiedzią, wprost takowa skrystalizowała mu się natychmiast w zwojach obliczeniowych.
- Pokoje przesłuchań, gdzie świadek stoi po jednej stronie lustra i może wskazać winnego bez strachu że ten drugi to zobaczy, lub, co możliwe iż przeżywałaś... Do obserwacji. To, co wydaje się lustrem może być poprostu jednostronnym oknem do obserwacji nieświadomej niczego osoby.
To najprostsze zastosowania takich luster, oczywiście istnieją też bardziej twórcze i wytworne, jak choćby ludzie podglądający przez takowe inne osoby w... Intymnych miejscach, by móc obserwować i karmić swoje stęchłe marzenia i pragnienia. Uch, pod tym względem system radował fakt iż on nie odczuwa jako takiego pociągu czy pragnienia tego typu rzeczy.
- Może i jesteś bestią, ale bestia też by się tak nie zachowała. Bestie też potrafią działać logicznie i być cywilizowane... Poznasz ten fakt jeśli natkniesz się na wymordowanych, które, będąc bestiami, dalej potrafią być ludźmi. Sądzę że tak samo potrafisz i ty, lecz sama siebie uznajesz za potwora. Zwalcz najpierw poczucie bycia monstrum, a poczujesz się bardziej ludzko. Masz skórę, mięśnie, ludzki umysł... Moja najbardziej ludzka część w tym miejscu to skóra, pod którą mam szkielet złożony z różnych stopów stali, mikroprocesory oraz wiele urządzeń podtrzymujących mnie w działaniu. Ja nie zwalczę świadomości bycia androidem, wystarczy że stuknę mocniej w ramię, a poczuję głuchy brzdęk. Ty zaś możesz być człowiekiem, jeśli tylko chcesz. Zazdroszczę ci tego, w pewnym sensie. Ja nie mam wyboru, ty zaś go posiadasz. Spróbuj z tego skorzystać.
Okej, ten wywód był trochę przydługi, ale koniec końców, podsumowanie jest proste. Może być człowiekiem, jeśli tylko tego chce i pragnie. Wystarczy siła woli i uświadomienie sobie tego, czym lub kim się jest, wymaga to jednak własnej decyzji w tej kwestii. On wybrał świadomość bycia maszyną i nigdy nie będzie mieć możliwości bycia ludzkim.
- A więc, analizując twoje poprzednie wypowiedzi, żyłaś w laboratoriach ponad dziesięć, piętnaście lat. Z pewnością świat który zastałaś poza nimi jest dla ciebie szokiem, prawda?
Zdjął okulary, kierując na nią swoje spojrzenie z nieznacznym, acz dosyć miłym uśmiechem. Włożył jej znów okulary na twarz, by znów mogła sobie przez nie popatrzeć, gdyż wcześniej zdawało mu się, że chciała jeszcze się poprzyglądać otoczeniu w tym. Póki nie pójdzie, niech ma i się cieszy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.01.14 21:43  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
O dziwo, Len i CS mają z sobą wiele spólnego. Oboje zostali stworzeni do służenia, ale w przeciwieństwie do Dim, android ma to prawdopodobnie wpisane w pamięć. I choć Len może mieć satysfakcję z służenia, to co innego Dim. Posiadanie tej dziewczyny jako służącą jest bardzo złym pomysłem. Nie dość, że ma w sobie buntownika i to takiego, że lepiej o tym nie mówić, to dodatkowo istnieje ryzyko, że spróbuje zabić swojego pana. Wystarczy źle się do niej odnosić, dużo od niej wymagać, traktować ją nie na równi z sobą a ma się gwarancję, że zaatakuje. Dlatego lepiej prosić niż jej rozkazywać. Potrafi być upartą wredotą, która nie ustąpi, nieważne czy jej każesz czy prosisz. Doświadczyli to naukowcy, kiedy to naokrągło im się sprzeciwiała. Fakt, może za szybko ufa innym, ale cóż. Nie wszystkiego się jeszcze nauczyła od Aki'ego, odnośnie zachowywania się w tlumie. I to jest duży problem. Nie nauczyła się ostrożności. A znając ją to będą kłopoty. Już wystarczająco dużo ryzykowała przychodząc do Rezydencji Halloween'owej. Słuchała uważnie co mówił na temat weneckich luster. Więc te lustra w laboratorium to były lustra weneckie! Wkurzyła się. Oni cały czas ją obserwowali! Kolejny kamień wystrzelił w stronę drzewa, odbijając się od kory i lądując gdzieś w krzakach. Kolejny kamień również poleciał w drzewo, ale po odbiciu, przeleciał koło ucha Lena. Spojrzała na niego, gdy mówił na temat bestii. Postanowiła mu przerwać.
- Jak ja mam niby to zrobić? Nie da się wymazać tego ot tak z pamięci. - Odpowiedziała, dalej słuchając. Nie zwracała zbytniej uwagi na to jak on mógłby zaaragować na jej wtrącenie się w jego wypowiedź. Gdy dowiedziała się, że w nim jedyna ludzka część to skóra, trochę było jej go szkoda. - Może nie zwalczysz u siebie świadomości bycia androidem, ale możesz mieć świadomość, że jesteś komuś potrzebny... w dobrych celach. - Starała się go jakoś pocieszyć. Średnio chyba wyszło, ale co tam! Ważne, że próbowała go pocieszyć, ne? Na pytanie o wiek zawahała się. Ma 19 lat, ale tego akurat on wiedzieć nie musi.
- Nie. Słyszałam o nim od naukowców. Uczyli mnie w laboratorium. Aczkolwiek, pierwszy dotyk trawy był wspaniały. - Lubi leżeć na trawie, polubiła to odkąd pokazał jej to Akihiko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.01.14 18:21  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Jeśli tworzysz coś, co ma ci służyć, to raczej wpisujesz tej jednostce takowy fakt do głowy, prawda? Anioły służące Bogu... Nie, to zły przykład, szczególnie patrząc na to, że takowe się odwracają od niego, bo go im brakuje. Jak tak spojrzeć, androidy są chyba najlepszym przykładem istot służącym innym - do czasu aż się nie zepsują. Wtedy już lepiej wywalić i oszczędzić bólu wszystkim w otoczeniu...
I maszynie, która podobno nie odczuwa ani emocji, ani bólu...
Zaiste.
System nie zareagował na lecący w stronę głowy Lena kamień. Tor lotu pocisku został obliczony w ułamku sekundy i faktem było, iż takowy nie trafi w ciało androida, o ile ten nie wykona ruchu ani w jedną, ani w drugą stronę. Nie wykonując, unikną go, co zostało odnotowane krótką notką, a potem usunięte ze zwoi obliczeniowych.
Wstrzymał się ze swoją mową gdy przerwała mu, po czym kontynuował gdy zamilkła. Jak ma to zrobić? Mówiąc, system analizował tą wypowiedź, szukając prawidłowego rozwiązania. Dał jej czas na odpowiedź po swojej wypowiedzi, konstruując przy okazji własną kontr-wypowiedź, by wyjaśnić niuanse jakie pozostawił.
- Komu? Dla łowców jestem taką samą kupą złomu, jak dla każdej innej osoby, która akurat w tej chwili się przydaje. - Westchnął z... Można mieć wrażenie, formą przygnębienia. Nie pozbędzie się tego typu świadomości chyba nigdy. - Wracając do twojego pytania, owszem, nie można tego wymazać, przynajmniej nie z ludzkiej pamięci. Mój program nie obejmuje aż tak dobrze ludzkiej psychiki, wiem jednak coś. Jeśli choć jedna osoba nie dostrzega w tobie bestii... Nie jesteś takową. Zazwyczaj to właśnie ta jedna jednostka ma więcej racji w swoim osądzie, niż ty lub szary tłum.
Powiedział co wiedział, nie miał innego pomysłu. On nie jest psychiatrą, jest maszyną która miała najpierw służyć, a potem mordować, to też raczej aspektów psychiatrycznych mu nie wgrano. Miał być skuteczny... I skuteczny jest. W zabijaniu.
Dotyk trawy? Maszyna przesunęła dłonią po trawie na której siedzieli, lecz nie odczuwała niczego... W sumie, czemu się dziwi. Pokręcił głową z bladym uśmiechem.
- Jak wy potraficie się cieszyć z takich rzeczy... Radość... Czuć ją. Pewnie to wspaniałe uczucie, czyż nie? Maszyna nigdy nie odczuje radości, szczęścia... Mamy farta jeśli ktoś nam zainstaluje moduł dający nam poczucie satysfakcji. Wasza euforia na temat różnych, czasem błachych rzeczy jest dla mnie zupełnie nie zrozumiała, Panienko Kasai... I jest też obiektem zazdrości, o ile w ogóle maszyna może pożądać czegoś i tego zazdrościć.
Wzruszył barkami na skwitowanie swojego wywodu.
Zazdrościłby...
Gdyby umiał normalnie czuć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.01.14 0:02  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Może i tak, ale Dim ma mały wpływ na to. A zapewne chciałaby coś w tej kwestii zrobić, gdyby jej przedstawić sytuację. No i, warto napomknąć, iż CS prędzej by się pocięła niż kazała takiemu androidowi wykonać choćby małą rzecz typu podniesienie przedmiotu, który spadł. Wie jak to jest, gdy ktoś ci każe coś zrobić. Pomija jednak fakt, iż androidy są stworzone do slużenia. Gówno ją to obchodzi. Nie będzie innym rozkazywała.
Posłała kolejny kamień, tym razem gdzieś w krzaczory, nie w drzewo. Wściekłość ją po prostu rozpiera. I rzucała by dalej, ale skończyły się pociski i kuniec. Westchneła głośno, zastanawiając się co teraz. Słuchała nadal Lena, rozglądając się dookoła. Kompletnie zapomniała, że ma radar włączony, to też go wyłączyła, sycząc cicho z bólu.
- Dla mnie nie. - Nie miała pomysłu? Nie, ona chce go jak najbardziej pocieszyć. I naprawdę, nie uważa go za chodząca, zepsutą, kupę złomu. Bardziej za mądrego znajomego. - Aha. Rozumiem. - Czyli Akihiko ma dużo racji w swoim osądzie, nie nazywając mnie bestią? Hm...
Trochę ją smuci, że nie może poczuć jak to jest, żyć naprawdę. Jest maszyną i nic z tym nie zrobi. Niby on nie czuje radości itd. ale sama Naomi do niedawna też jej nie czuła. No, ale teraz, gdy jest wolna i może eskplorować świat to od razu czuje szczęście. WresZcze jest wolna i to ona decyduje co chce zrobić.

/Wybacz za taki krótki. Jestem zmęczona, jest północ i być może jeszcze to poprawię. A napisałam to, bo mnie poczucie winy zżerało od środka. Przepraszam.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.01.14 20:20  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Kto wie czy jednak kiedyś, by przetrwać lub komuś pomóc, nie będzie musiała wydać rozkazu, choćby takiemu androidowi... Którego zazwyczaj możliwość wypełniania rozkazów satysfakcjonuje. Chce mu odebrać satysfakcję, swoistą, robotyczną "radość" z czynienia tego, do czego był przystosowany? Co zostało mu zaprogramowane? Zabierze mu tą "radość"? Jak widać jednak, czasem nie jest to tak proste, jak się wydaje... A to się wydaje na pierwszy rzut oka dobre, dla danej osoby może nie być przyjemne.
Wcześniej nie obserwował tak wnikliwie działania dziewczyny, lecz w końcu ciskanie kamieniami zainteresowało system, szczególnie że ten kilka chwil temu minął twarzo-czaszkę androida.
- Jaki jest twój cel w tym działaniu? - Machnął głową w kierunku drzewa, w które przed chwilą próbowała cisnąć kamień, ale który minął pień rośliny. Wprawiło to jednostkę centralną Lena w analizę faktów i przypuszczalnych powodów tego działania. Żadna z nich jednak nie pchnęła go do konkretnego rozwiązania, a sieci utkanych ze sobą możliwości, z których chwilowo nie mógł nic wybrać, bez posiadania odpowiedniej ilości danych.
Ponownie w zainteresowanie wprawił go syk, który był zbyt blisko i zbyt głośny na cichą okolicę tego miejsca, by puścić go mimochodem. Oparł dłoń mocniej o podłoże i dźwignął się do kucnięcia, takowoż kucając obok Dim, przyglądając się jej badawczo.
- Coś nie tak? - Spytał od razu, i choć może to było trudne do wyczucia w jego bezemocjonalnym tonie, starał się wzbudzić "struny głosowe" do zadrżenia tak, by zabrzmiały nuty troski. Jeśli strunami można nazwać syntetyzator głosu...
Pozostając już w tej pozie, pozwolił sobie na delikatny uśmiech, gdy usłyszał że nie zgadzała się z jego opinią o tym, kim jest.
- W byciu androidem problemem jest to, że w praktyce nie potrafisz rozpoznać kłamstwa... Więc nie umiem poddać pod wątpliwość twoich słów. Miło mi, tak czy inaczej, że nie myślisz tak jak ja... O ile w sumie ja mogę myśleć.
Tak, android który prowadzi dysputę filozoficzną sam ze sobą. Nie, to się nie może udać, prawda? A może jednak? Niet, stop, poprostu tak go zaprogramowano. Tak ma działać, taki ma "charakter"... Taki jest i tyle.
Kiwnął głową na jej słowa, wciąż przyglądając się jej stanowi po tym cichym syknięciu. Mimo wszystko, jego procesy były zaniepokojone stanem zdrowotnym jego nowej "znajomej", a i android też nie może jej pomóc sam z siebie, ze względu na brak stosownych zdolności, co zatem pociąga go do tego, by, w razie konieczności, zanieść ją do miejsca, gdzie tą pomoc otrzyma. Do Desperacji lub siedziby Łowców... Co jednak prowadziło do sprzeczności, gdyż pogoda za murami Świat-3 jest niebezpieczna, jak i otoczenie, a zaniesienie kogoś nieznanego do siedziby mogłoby pociągnąć konsekwencje...
Czemu on musi myśleć w systemie zero-jedynkowym i być tak niezdecydowanym...

Wybacz za spóźnienie, braki w wenie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.01.14 15:55  •  Las - Page 2 Empty Re: Las
Nawet jeśli tak owy rozkaz wydać by musiała, to już bardziej w formie proszenia o pomoc. A ona sama zapewne, nawet jeśli poprosi androida o pomoc to część roboty zrobi sama. Dim nie najmniejszego zamiaru patrzeć jak ktoś inny wykonuje pracę, którą ona sama wykonać może i dodatkowo ona go poprosiła. Inna sprawa, gdy ona nie może czegoś wykonać, bo nie potrafi. Ale nawet wtedy warto tylko jej pokazać a potem dać do spróbowania, bo może się oburzyć, że prosiła tylko o pokazania jak to się robi. Tak samo się stanie, jak jej słabo idzie i ktoś inny ją odgoni od tego i nie pozwoli wykonać roboty do końca. Już lepiej pokazać jak to się robi a nie odbierać jej możliwość nauczenia się na swoich błędach. Niestety, CS-9701 nie jest zbyt ogarnięta jeśli chodzi o androidy. Dopiero co spotkała jednego z nich. Dlatego nie wie, że jeśli nie będzie wydawała rozkazów androidowi to zabierze mu radość. Gdyby ktoś jej to wyjaśnił, to prawdopodobnie, gdyby kiedykolwiek w jej domu pojawi się android, ona będzie wiedziała jak ma postępować, żeby on był szczęśliwy a ona nie miała podłego uczucia rozkazywania komuś innemu.
Naomi rzuciła jeszcze kilkoma kamieniami, a potem wzięła jeszcze jednego w dłoń i obracała go.
- Jaki cel? Muszę jakoś złagodzić wściekłość. – Odparła, podrzucając trzymany kamień w górę. Niby zwykły kamień, który ma zwykłe życie (lub nieżycie), leżący na zwykłej trawie w zwykłym lesie, a jednak ona chętnie się nim bawiła. Radość z niewielkich i zwykłych rzeczy. Aww….
Nie myślała, że android zainteresuje się syknięciem. Myślała, że stwierdzi, że to jakiś waż w krzakach nieopodal. No, myliła się. Pytanie z strony Lentarosa wyrwało ją z zamyślenia odnośnie bycie tym, czym ona sama się nazywa. Bestią.
- Nie. Nie. – Zastanawiała się, czy może przekazać mu informację na temat swojego radarku. Po krótkiej chwili, stwierdziła, że chyba nic jej nie szkodzi, udzielić parę informacji. – Wyłączałam swój „radarek”. – Tyle informacji, chyba mu wystarczy, ne? Jeśli nie, to może mu powiedzieć, ciut więcej. Ale tylko ciut. Spojrzała na niego, a widząc jego delikatny uśmiech, ona również, lekko uniosła kąciki ust ku górze. Wysłuchała co mówił na temat jego problemów w byciu androidem. On przynajmniej ma problemy filozoficzne a CS ma problemy „oj ścigają mnie”.
- Ale jak powiedziałeś, jeśli jedna osoba nie widzi w innej to za co ona się uważa to ta osobą nie jest tym za co się uważa. – Dim, nie zabezpieczaj tego co chcesz powiedzieć, słowami, które mogą zamieszać w mózgu. Szczęście to było krótkie zdanie. – Nie uważam cię za androida, więc nim nie jesteś! – Ostatnie zdanie wypowiedziała tonem lekko podniesionym, chcąc wręcz wbić mu do głowy, że dla niej nie jest metalową, gadającą puszką.
W pewnym momencie nie wiedziała co ją napadło, ale miała taką ochotę. I to ogromną. Przytuliła się do Lentarosa, robiąc to na tyle, szybko aby się nie cofnął. Nie to, żeby miała złe zamiary. Coś jej mówiło „przytul go”, a że uległa tej chęci to wykonała to. Miała tylko nadzieję, że android nie wykona ruchów przeciwko niej. Tego by nie chciała. Nie często zdarza się jej samej z siebie mieć chęć przytulenia kogoś. Nawet Akihiko. Len dostał jakąś „niespodziankę premium”? Może tak, a może nie. Ale wyglądało na to, że niechętnie chce go puścić. Oj, Dimciu, Dimciu….
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Las - Page 2 Empty Re: Las
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach