Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 28.01.15 16:54  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Uśmiechnął się przepraszająco, gdy kobieta go skarciła. Niestety, czasami głód był silniejszy niż dobre wychowanie. Z resztą, mogło być gorzej. Zdarzało mu się nie jeść w "najładniejszy" sposób. To byłoby dopiero warte reprymendy.
- Ups - wzruszył lekko ramionami i wrócił do jedzenia kanapki.
Był już w połowie niej, gdy rozmówczyni ponownie się odezwała. Podniósł na nią wzrok i przełknął jedzenie. Przynajmniej pamiętał o nie mówieniu z pełnymi ustami.
- To zależy od sprawy - odparł po krótkim namyśle. Nie lubił składać deklaracji, nie wiedząc o czym dokładnie jest mowa. W takich sytuacjach zawsze odpowiadał wymijająco.
- Nawet jako żołnierzowi, nie uśmiechałoby mi się umierać z powodu czyjegoś kaprysu. Czym innym byłoby zrobienie tego w obronie Miasta.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.01.15 17:00  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Hmm... Powinna była to wcześniej przemyśleć. No ale cóż, jak już zaczęła, to musi kontynuować.
- Mam za zadanie zorganizować specjalną jednostkę ekspedycyjną. Wyruszymy na Desperację, by poszerzyć nasze granice. -[b] powiedziała cicho. [b]- Więcej nie mogę ci na razie powiedzieć. To jak, piszesz się? Oczywiście, nie muszę wspominać, że wierna służba może zakończyć się dla ciebie awansem. - polubiła go. Chciała go mieć w swojej jednostce.
Przygryzła chleba i przełknęła go razem z kolejną łyżką gorącego gulaszu. No właśnie. Jeśli go zwerbuje, będzie miała już jednego żołnierza. Potrzeba ich conajmniej kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.01.15 10:11  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Patrzył na kobietę, gdy ta opowiadała mu o planowanej akcji. Hm. Mógł teraz bez większego problemu opuścić mury misata. Oczywiście, życie tutaj było o wiele wygodniejsze. W teorii. Obecnie, jego głównym zadaniem było pojawianie się w koszarach i gotowość do działania w wypadku udeżenia Łowców. Nie miał zbyt wiele do roboty. Minusem takiej sytuacji była jednal bliskość laboratoriów i ryzyko przypadkowych badań. Ta ciągła niepewność go dobijała. W głowie już widział, jak zareaguje Yin, gdy dowie się, co teraz odpowiedział.
- Chętnie wezmę udział w tej misji. Szczerze mówiąc, siedzenie tutaj mnie nudzi, więc miło, że proponujesz. - Puścił do niej oko i dojadł kanapkę. Zabrał się za gulasz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.02.15 21:34  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
- Mam tylko nadzieję, że nie będziemy przesadnie badani po całej akcji. - Udał, że przechodzą go dreszcze. - Nie cierpię przesiadywania w laboratorium. Rozumiem, że muszą sprawdzić, czy nie wnosimy do miasta wirusa X, ale bez przesady. Nie chcę być traktowany jak wróg albo potencjalny obiekt doświadczalny. - Tu już spoważniał. Pod maską rozbawienia i wygłupów, krył się realny lęk. Niestety, każda większa akcja mogła wiązać się z obowiązkowymi badaniami w S.SPEC, a to mogło się bardzo źle skończyć. Wystarczył jeden bardziej wnikliwy lekarz i... ups. Jego sekret wychodzi na jaw. Mógłby wtedy jedynie liczyć na to, że udałoby mu się wymknąć z północnej części miasta do domu i razem z Yin jakoś ukryć się w kanałach, a później uciec w Desperację. Sama wizja takiej sytuacji napawała go strachem. Bał się nie tylko o swoją skórę. Bał się o bezpieczeństwo siostry... nawet bardziej o nią niż o siebie.
Uśmiechną się jeszcze raz do pani generał i ponownie zabrał się do jedzenia jakby nic się nie stało. Rozmawiali jeszcze przez jakieś piętnaście minut, a później każde poszło w swoją stronę. Brzuch Haruki'ego nareszcie przestał się "odzywać" i chłopak mógł wrócić spokojnie do swoich obowiązków.

[z/t] - wychodzę, bo Jaxell od dłuższego czasu nie pojawia się na forum
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.03.15 15:54  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Skrzypnięcie drzwi.
Obróciła głowę w odpowiednią stronę i stanęła normalnie na nogach, zakładając z powrotem swój płaszcz. Jak nie miała pokazywać się ze skrzydłami na ulicy to lepiej nie pokazywać ich i na korytarzu. Tak łatwiej było wyrobić w sobie nawyk, tak.
Gdy tylko usłyszała jak Kira ją woła, podskoczyła do niego błyskawicznie, zajmując miejsce u jego boku niczym wierny piesek, choć tym razem nie dotknęła go nawet palcem.
Zamiast tego splotła dłonie za plecami i w takiej też pozycji ruszyła przez siebie drepcząc wesoło u jego boku z tą samą piosenką na ustach, która chodziła jej od paru dni po głowie. Ograniczyła się jednak do nucenia chociaż ten jeden raz.
Kiedy już znaleźli się na miejscu rozejrzała się wokół z resztkami ciekawości w oczach. Nie byli na stołówce sami, znajdywało się tu wielu wojskowych, którzy widocznie również postanowili zrobić sobie przerwę.
Nemesis całkowicie ich jednak po tej krótkiej obserwacji zignorowała. Zamiast tego podskoczyła wesoło do centralnej cześci sali spoglądając na witryny z jedzeniem. W sumie oprócz ciastek zrobiła się też zwyczajnie głodna. Przez chwilę zastanawiała się czy nie zjeść czegoś jeszcze z wyraźnym zamyśleniem.
Nie miała ochoty na nic dużego. Może powinna wziąć jakiegoś omleta? Albo jajecznicę. Tak.
Nałożyła sobie porcję, zaraz podskakując nieznacznie, by zobaczyć jakie ciasta dzisiaj przygotowali. Wabiło ją to czekoladowe, było jednak zbyt wysoko, by mogła je sięgnąć. Obróciła się więc w stronę Kiry, czekając aż podejdzie, by móc go wykorzystać poprosić o podanie odpowiedniego kawałka. Bycie niskim miało czasem tyle minusów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.03.15 18:24  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Sala do ćwiczeń<---

Szedł jak zwykle, szybkim żołnierskim krokiem. Nie zwracał uwagi na to, czy Natsume nadal mu towarzyszy.
Pewnie nie odczułby wielkiej straty, gdyby dziewczyna gdzieś po drodze się zgubiła. Cóż, byłaby to tylko i wyłącznie wina jej i jej łatwiej do rozproszenia uwagi. W końcu Abukara nie robił tutaj za jej niańkę. Nie zamierzał pilnować jej na każdym kroku. Sama musiała  o siebie zadbać, a skoro chciała iść za nim do stołówki, to właśnie jej powinno zależeć na tym, by nie stracić go z oczu.
Właściwie, nie było z tym większego problemu. Łowczyni trzymała się tak blisko niego, że właściwie nic nie było w stanie jej od niego oddzielić. Szła krok w krok za nim.
Na szczęście, nie ośmieliła się znowu zacząć go dotykać. Już raz ją dzisiaj ostrzegał. Następna taka akcja nie skończyłaby się już tak przyjemnie.

Z rozmachem otworzył dwuskrzydłowe drzwi na stołówkę. Omiótł całą salę przelotnym spojrzeniem. Kilka osób spojrzało na niego i jego towarzyszkę.
Jedna z osób najwidoczniej go kojarzyła, bo szybko odwróciła głowę, jakby bardzo nie chciała zwracać uwagi na jego obecność.
Nie przejął się tym i jak gdyby nigdy nic podszedł do wystawy z jedzeniem. Nie był specjalnie głodny, więc zadowolił się zwykłą zupą.
Co miał dzisiaj do wyboru? Grochową, kapuśniak, rosół, pieczarkową i cebulową. Wybór padł na tą ostatnią.
Wziął swoją miskę i sztućce, a następnie zajął miejsce w kolejce po kawę. "Wyłowił" sobie największy możliwy kubek i nalał do niego czarnego napoju. Upił łyk.
Ehh. Gorące...
Skrzywił się nieznacznie i odłożył naczynie, na trzymaną tackę. Podszedł do witryny z ciastami. Zanim tam dotarł, zdążył już zauważyć, co wzbudziło tak wielkie zainteresowanie młodej skrzydlatej.
Bez słowa zdjął ciasto z pułki i położył na tacce przed nią, a sam zajął się wybieraniem czegoś dla siebie. Nie zastanawiał się długo. Właściwie, wziął pierwsze, co przykuło jego wzrok. Dziś był to duży kawałek jabłecznika.
Podszedł do okienka, gdzie płaciło się za jedzenie.
- Kiyoshi Isoruko Ryunosuke Abukara. Tamta mała - tu wskazał na Nemesis - to Natsume Yuujinchou. Proszę dopisać jej zamówienie do mojego rachunku.
Nie czekał nawet na reakcję kucharki. Po prostu odszedł od okienka i zajął miejsce przy jednym ze stolików.

[stan akumulatorów: 25/50]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.03.15 2:22  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Czy uwagę Nemesis rzeczywiście tak łatwo było rozproszyć?
Może.
Bardzo szybko nudziła się konkretnymi celami, niemniej gdy obrała sobie już jakiś który wydawał jej się interesujący czy też po prostu warty poświęcenia, z reguły do niego docierała.
Z reguły!
Podskoczyła jeszcze parę razy w kierunku ciasta, lecz ku jej zadowoleniu Kira faktycznie pojawił się obok i podał jej jej kawałek bez słowa. Obdarzyła go wesołym uśmiechem i przeskoczyła za nim do okienka.
- Bleh. Kira-chan, musiałeś użyć tego okropnego imienia. Natsume. - powtórzyła je z wyraźnym obrzydzeniem, raz po raz kręcąc głową. Do tego stopnia, że nawet nie zauważyła kiedy zniknął jej z widoku.
Ani faktu, że blokuje kolejkę. Całe szczęście nikt nie był na tyle inteligentny, by ją pospieszać, sama z siebie pognała w podskokach za Kirą, przysiadając się do jego stolika.
- Kira-chan, Kira-chan. Jak myślisz kiedy wyślą nas na jakąś misję? Zaczyna mi się nudzić. - westchnęła ciężko, by pokazać mu tym samym jak nieprzyjemna jest dla niej cała ta sytuacja. Było wiele rzeczy które lubiła i takich, których sympatią nie darzyła. Mało wywoływało w niej jednak tak gwałtowne emocje jak nienawiść. Jedną z nich byli naukowcy, a drugą - właśnie nuda. Widać było to nawet po jej oczach, których momentami kompletnie nie obejmował widniejący na ustach uśmiech.
Podniosła widelec i wbiła go w jajecznicę, pakując sobie od razu parę kęsów do buzi, aż nadymało jej policzki, zupełnie jak u chomika. Dopiero wtedy zaczęła przeżuwać z wyraźnym zamyśleniem, wpatrując się gdzieś w bok, ponad głowami siedzących na sali żołnierzy.
W sufit. Bo cóż mogłoby być lepszym punktem obserwacji w chwilach podobnego zamyślenia?
A myślała w tym momencie niesamowicie intensywnie!
Naprawdę zaczynała ją irytować cała ta bezczynność. Chętnie pobawiłaby się poza murami, ale udawanie się tam na własną rękę pewnie skończyłoby się kolejną burdą i jękami że 'ma się słuchać i wykonywać rozkazy, bo nie jest puszczonym luzem psem, nadal krępuje ją smycz'. Miała to gdzieś czy faktycznie jakaś smycz ją wiązała czy nie. Uznawała nad sobą wyższość S.SPEC? Uznawała. Wykonywała ich polecenia? Wykonywała. Zdradziła ich kiedykolwiek? Nigdy.
Więc mogliby do cholery dopilnować, żeby jej się nie nudziło.
Widelec uderzył mocniej w talerz, który wydał nieprzyjemny zgrzyt, gdy dziewczyna straciła chwilowo kontrolę nad goniącymi wprzód myślami. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że jej uśmiechnięta maska zniknęła zastąpiona morderczym, choć nieco martwym spojrzeniem, a uśmiech znikł bez śladu. Ktoś przy sąsiednim stoliku szepnął coś do swojego znajomego, opamiętała się więc, momentalnie przywracając się do porządku i wygięła kąciki ust ku górze, ponownie przeżuwając jajecznicę z niejakim zadowoleniem.
Odsunęła chwilowo swoje rozmyślania, dochodząc do wniosku, że na chwilę obecną i tak nic nie jest w stanie z nimi zrobić, zaraz kierując swoją uwagę na Kirę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.03.15 18:38  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Zerknął w stronę łowczyni, gdy ta zajmowała miejsce naprzeciwko niego.
Leniwie zabrał się za jedzenie zupy. Nie był zbyt wielkim jej fanem, ale przynajmniej nie wywoływała ona chęci wstania, zabrania talerza i wylania jej zawartości na głowę kucharza.
Przełknął kilka niewielkich grzanek i spojrzał na Nemesis.
- Potrzebowali twoich danych do spisu. W tym mieście władza chce kontrolować wszystko. Mogłem nie składać zamówienia za ciebie. Wtedy miałabyś przyjemność sama się przedstawić temu miłemu panu - powiedział upijając łyk kawy i wskazując kubkiem mężczyznę w okienku. Uśmiechnął się przy trym drwiąco. Dobrze wiedział, że wybrał tę "przyjemniejszą" dla rozmówczyni opcję, a jej czepianie się było bezsensowne.
Odłożył kubek i wrócił do leniwego zajadania zupy. Zamieszał ją kilka razy, bezmyślnie wpatrując się wpływające w niej kawałki pieczywa.
- To nie ode mnie zależy, kiedy gdzieś wyruszamy - odpowiedział, nie odrywając oczu od parującego dania.
- Jesteśmy psami myśliwskimi. Robimy, co każą i nie narzekamy. - Zaśmiał się i zakaszlał.
Chyba powinienem nieco ograniczyć palenie...
Wpadł na pewien pomysł i ponownie spojrzał na dziewczynę z tym samym drwiącym uśmieszkiem, który często pojawiał się na jego twarzy.
- Wiesz, jeśli ci się nudzi, to zawsze możesz się przespacerować do laboratoriów. Naukowcy z pewnością znajdą ci jakieś "ciekawe" zajęcie - ponownie zarechotał.
Jego oczy powędrowały w stronę gablotek z jedzeniem. Jakaś kobieta właśnie upuściła tam swoją tacę i cała jej zawartość znalazła się na podłodze.
- Lebiega - mruknął pod nosem i wrócił do jedzenia.
Mimo widocznego znudzenia i powolnych ruchów mężczyzny, zawartość talerza znikała w dość szybkim tempie.

[stan akumulatorów: 23/50]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.03.15 23:28  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Nemesis w sumie nigdy nie była jakoś specjalnie wybredna w kwestiach jedzenia.
Co dostawała na talerzu to zwykle wciągała bez mrugnięcia okiem. Tym bardziej, że przy jej wzroście i tak ilości pochłanianego przez nią jedzenia ograniczały się wręcz do minimum. No, chyba że w kwestii tych nieszczęsnych ciastek, o których trąbiła chyba praktycznie w każdej możliwej sytuacji.
W ich przypadku potrafiła też być niezwykle wybredna, choć jednocześnie nie wyobrażała sobie, zmarnowania choć okruszka. Nieważne jakby nie smakowało. Ot takie zboczenie zawodowe! W tym momencie cierpliwie jednak pochłaniała jajecznice, aż w końcu na talerzu nie zostało ani odrobiny. Ta część żołądka z pewnością była wypełniona po brzegi. Przez chwilę siedziała odchylona na krześle, przejeżdżając dłońmi po brzuchu, zupełnie jakby chciała sobie wszystko ułożyć.
Nie minęła jednak minuta, gdy ponownie spojrzała - tym razem na drugi talerz - i podskoczyła nieznacznie na krześle. Jak mogła kazać czekać deserowi?
- Nyamnyamnyam. - wydała z siebie jakiś dziwny dźwięk mający zapewne świadczyć o tym, że nie może się doczekać, aż w końcu go zje. W jej dłoni błysnął widelec, a chwilę później ciastko wypchało jej usta po brzegi, opóźniając tym samym odpowiedzi dziewczyny na słowa Kiry. Rzuciła mu więc spojrzenie pełne wyrzutu, gdy usłyszała jak szantażuje ją przedstawianiem się.
- Dpszła bm to na twj rhnk. - wymamrotała niewyraźnie z pełną buzią, jednocześnie pilnując, by przypadkiem nic z niej nie wypadło. W końcu nie chciała marnować swojego posiłku. Może gdyby był paskudny, mogłaby się nad tym zastanowić, ale musiała przyznać, że tak jak jajecznica była zwyczajną jajecznicą to ciasto naprawdę jej smakowało.
Choć do tych z cukierni porozrzucanych po całym mieście raczej nie miało co się równać. Nie spodziewała się jednak niczego lepszego po wojskowej kuchni, naprawdę mogła więc z czystym sumieniem stwierdzić, że jej smakowało.
Gdy pochłonęła już wszystko, przez chwilę przejeżdżała palcem po talerzu z wyraźnym zamyśleniem, ostatecznie zlizując okruszki z opuszka. Wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć. Co za szkoda.
- Woof. - odparła wzruszając ramionami z wyraźną obojętnością. Właściwie to było to bardzo dobre określenie. Psy myśliwskie. Spojrzała na Kirę z niejakim zaciekawieniem, momentalnie tracąc chęć na wcześniejsze wybuchy radości. Przymrużyła nieznacznie powieki, gdy wspomniał o naukowcach.
Co za złośliwa menda! Dobrze wiedział, że Nemesis ich nienawidzi. Założyła dłonie na klatce piersiowej z wyraźnie obrażoną miną.
- Może sam się tam przespaceruj, Kira-chan. - kątem oka zerknęła w stronę burdelu, jaki zrobiła kobieta z tacą, niezbyt ją to jednak obchodziło. W końcu nie zamierzała tego po niej sprzątać, a nie było to na tyle interesujące, by poddać ją dalszym obserwacjom.
- Właściwie to chyba powinnam sprawdzić co się dzieje z moją nową Panią. - potarła policzki zbierając się przez chwilę w sobie i zeskoczyła z krzesła otrzepując się dłońmi.
- Do zobaczenia później, Kira-chan~! - wykrzesała z siebie nieco entuzjazmu, uśmiechając się przy tym wesoło i odniosła tacę, by następnie opuścić salę, nucąc coś pod nosem. Tym razem darowała sobie obroty i inne tańce.

zt.

[ Ostatnio tak strasznie nie mam weny na pisanie tą postacią, że nie będę cię bezsensownie na siłę trzymać. ._. ]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.03.15 21:19  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Jak zwykle, nie zwracał większej uwagi na dziewczynę siedzącą przed nim. Wpatrywał się w stół, ładując do ust kolejne łyżki zupy do czasu, aż nie opróżnił naczynia. Wtedy odstawiła na bok talerz i przysunął do siebie ciasto. Ponownie wziął do ręki kubek z kawą i zaczął ją niespiesznie popijać.
Bezwiednie obserwował kobietę, która w pośpiechu starała się uprzątnąć bałagan, który zrobiła.
A może wcale nie patrzył na nią?
Jego puste spojrzenie nie wyrażało kompletnie nic.
Może o niczym nie myślał? Kto wie, czy jego mechaniczna część mózgu przewidywała taką możliwość.
Nie no. Myślał chociażby o jedzeniu ciasta, które właśnie znikało z jego talerza.
Czy było smaczne? Nie zastanawiał się nad tym. Wystarczyło mu określenie go jadalnym. Jakoś nigdy nie był smakoszem i nie zwracał większej uwagi na to, co spożywał. Grunt, by zaspokajało potrzeby ciała.
Niewiele zrozumiał z wypowiedzi Nemesis. Dopiero po dłuższym zastanowieniu, zrozumiał, co łowczyni chciała mu przekazać.
Nie powinna gadać z pełną buzią. To irytujące.
Rozejrzał się po sali.
Te same nudne ściany, te same nudne meble, te same znajome twarze. Nic ciekawego.
Gdy Natsume wspomniała o swojej Pani, Kira wrócił do rzeczywistości. Jak widać, nadal reagował, gdy była mowa o Okatome.
- Taa. To chyba dobry pomysł - odburknął i spojrzał przelotnie na skrzydlatą.
Nawet się nie pożegnał. Po prostu wrócił do jedzenia ciasta.
Po skończonym posiłku, zwyczajnie wstał i wyszedł.

[stan akumulatorów: 21/50]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.06.16 18:02  •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
Wyszedł ze szpitala, lecz obecnie był zwolniony ze służby na pewien czas. Co robi się w dniu wolnym? Ćwiczy? Nie miał ochoty. Sprząta? Meh, to też nie to. Jedzenie! To już szybciej, wiec z tego powodu zawędrował do stołówki.
Nie był to cholernie długo, żywiony najczęściej papką proteinową w laboratoriach i na akcjach nie mógł sobie odpuścić czegoś tak zacnego jak normalne jedzenie.
Stołówka była pusta, po za dwójką kucharzy krzątających się leniwie w kuchni, to obecnie nie było tu nikogo.
Cóż co miał robić w takiej sytuacji? Ubolewać nad tym czy jak? Zwyczajnie podszedł i zaczął przyglądać się możliwemu jedzeniu.
Zastanawiał się chwilę jednak wybrał standard, w którego skład wchodził ramen na bazie miso, bogato wypchany składnikami oraz porcję ostrego curry. Do tego dwa proteinowe batony i mleczny shake oraz jakieś jabłko.
Przedstawił swój wybór młodemu chłopaczynie za ladą i gdy ten zakończył stukanie w kasę, Kyofu ruszył w poszukiwaniu wolnego miejsca... dobry żart.
Usiadł gdzieś na środku sali i położył tackę z jedzeniem na stół. Wpatrywał się ślepo w posiłek, zaraz jednak złączył ręce i odmówił cichą modlitwę.
W ciszy zaczął jeść curry, nabierając łyżkę za łyżką.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Stołówka - Page 2 Empty Re: Stołówka
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach