Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Go down

Pisanie 05.05.16 22:08  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Udało się! Brawo! Za pierwszym razem Neska pomyliła kościół w górach z barem w M3, ale najwidoczniej tym razem GPS nie zawiódł i trafiła dokładnie tam, gdzie miała. Niezbyt pewnie przekroczyła próg katedry, nie bardzo wiedząc czego się spodziewać po takim miejscu. Wszakże plotki to jedno, ale czy Kościół Nowej Wiary faktycznie pomagał ludziom z problemami (i oferował darmowe leki, bo to niby po nie tu przylazła)? Trochę głupio wejść z buta i od razu przyznać, że chce się tylko wykorzystać te niby święte miejsce jako aptekę, ale skoro mieli sojusz z wojskiem, to coś z tego mają i można się spodziewać, że chętnie pomogą osobie ze S.SPEC, prawda?
- ...jest tu kto? - wkroczyła do komnaty audiencyjnej, rozglądając się za kimś odpowiadającym stereotypowi najważniejszego w firmie, czyli w tym wypadku staruszka z białą brodą do ziemi, ubranego w szlafrok.
- Nessarose Hyles, inżynier S.SPEC. Podobno oferujecie nam swoje usługi? - oczywiście chodziło jej o medycynę. Nie wiedziała prawdy o tym co się tu działo. Nigdy ją to nie interesowało, aż do teraz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.05.16 5:05  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Chłopak szedł właśnie korytarzem prowadzącym przez salę audiencyjną, oczywiście towarzyszył mu Kai. Nie było chyba mowy o tym, że ten przerośnięty gad go zostawi. Bazyliszek obecnie sunął ukryty w mroku przejścia do komnaty.
Sinner usłyszał kobiecy głos dochodzący gdzieś ze strony głównego wejścia.
Wychylił się z owego korytarza, którym przechodził, jego oczom ukazała się nie wysoka, lecz też nie niska, a na pewno wyższa od niego, kobieta o różowych włosach.
Nessarose Hyles, inżynier S.SPEC.
Akkudo podniósł jedną brew jakby go coś zdziwiło, mimo wszystko był to środek desperacji, a w komnacie audiencyjnej stał Spec i to sam, a nie w większej grupie.
Cóż nie zastanawiał się nad tym przesadnie i zaraz wyszedł zza rogu jednej z kolumn.
Ubrany w ciemną marynarkę, przeszła już swoje i było widać na niej ślady używania, lecz nadal trzymała się świetnie, białą koszulę, długie ciemne spodnie i buty na niewielkim obcasie. Szedł w kierunku Nessy z ciepłym uśmiechem na twarzy. Bazyliszek wił się dalej gdzieś w cieniu nie spuszczając swego pana i nieznajomej z oczu.
- Witam w Domu najdroższego Ao, Akkudo Kyūseishu - Członek starszyzny. - ukłonił się nisko, a zarazem dość paradnie przed inżynierem - Co sprowadza samotną owieczkę od pana Cronusa w nasze progi? Chyba, że to rzecz indywidualna, boś sama panienko.
Na jego twarzy ukształtował się wyraz zainteresowania i zdziwienia zarazem, coś nowego się tu wydarzyło. Zrozumiałby grupkę wojskowych, ale jedną osobę? dodatkowo inżyniera?
Pokręcił głową.
- Proszę się oczyścić. - wyciągnął niewielką niebieskawą ściereczkę, była wilgotna, i podał ją dziewczynie - Nawilżana wodą różaną, Desperacki kurz lgnie do wszystkiego co żywe.
Stał teraz oczekując na odpowiedź różowowłosego inżyniera.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.05.16 22:00  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
To było dziecko. Dziecko w garniaku? Nie była dobra w te klocki, dla niej wszystkie eleganckie ciuchy facetów to były garnitury, ale już pomijając takie szczegóły - to było jakiś bachor. Ona tu oczekiwała powitania od szefa szefów, a nie jakiegoś...
Ja pierdole, to ma być starszyzna? Nie chcę wiedzieć kim jest dla nich osoba w moim wieku...
- Eee... mnie, ta? - odchrząknęła, niepewna jak zwracać się do kogoś tak młodego, kto jednak zdawał się lepiej posługiwać językiem niż ona.
- Tak, indywidualna. Ja... - ...przyszłam po leki, bo nie chce mi się czekać aż mi wojsko załatwi i... - ...szukam pomocy?
To podobno oferowali. Pomoc. Duchową, nieduchową, kogo to obchodziło. Właściwie to nawet nie obraziłaby się za jakieś trafne rady czy plus pięć do powodzenia. Chociaż woda różana to też jakiś początek. Mieli tu gust, to trzeba im przyznać. Ness z ulgą sięgnęła po chustę i otarła nią twarz, potem odsłoniętą solidnym dekoltem klatkę piersiową, a następnie ramiona.
- Słyszałam, że pozwalacie ludziom osiągnąć szczęście czy coś... - dodała wzruszając ramionami, jakby wcale nie zależało jej na tych obietnicach, a nawet nie bardzo im ufała. Prawda jednak była zgoła inna, bo po spotkaniu z Repninem dziewczyna już sama nie wiedziała w co ma wierzyć. I żadna ilość rozmów po pijaku z barmanami nie mogła tego zmienić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.05.16 23:03  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Przechylił głowę na bok jakby próbował wyobrazić sobie jakiej to pomocy potrzebuje. Dwa, niesforne kosmyki, jego kruczoczarnych włosów opadły mu delikatnie na twarz.
- Huh, pomocy powiadasz. - odezwał się nagle łagodnym chłopięcym głosem, poprawiając złośliwe włosy - Jakiej to pomocy mogę udzielić, której Miasto-3 lub S.SPEC nie może?
Na jego twarz wpłynął pogodny dziecięcy uśmiech, za którym kryło się jednak coś więcej. Coś co przeraziłoby nie jedną osobę, lecz uśmiech ten był niemy, więc i tej osoby nie mógł ostrzec.
Zaraz przerwał chwilową ciszę.
- Nasz wspaniały Ao, pozwala osiągnąć szczęście każdemu, nie ważne kim jest. Pomoc też Ci przyniesie. - gestykulując ręką objął całe pomieszczenie i liczne religijne symbole - Jesteś bowiem w jego domu, a gościa należy potraktować z należytym mu szacunkiem, nieprawdaż panno Hyles.
Rzucił prawie że przemową do różowowłosego Speca. Jednak wrócił ręce do siebie zaprzestając "pokazywać" zdobienia komnaty.
Rzucił przelotnie jak Nessa wyciera się chustką.
- Proszę ją zatrzymać - wskazał palcem delikatnej wyglądającej dłoni na trzymaną przez dziewczynę wilgotną ściereczkę - Mam ich całkiem spory zapas. Mimo wszystko zechciałabyś może coś zjeść, wypić? Wtedy też przedstawiłabyś mi swoje pragnienia i oczekiwania względem Ao i naszego kościoła.
Przez chwilę oczekiwał w milczeniu na odpowiedź dziewczyny, jednak szybko ponownie rozwarł usta. Tym razem nic nie mówił, a szczelina powstała w tym procederze była niewielka. Z ust członka starszyzny wydobył się, delikatny sykliwy przechodzący trochę w gwizd, dźwięk.  
Kai przemknął cicho przez komnatę i przemknął nieopodal nogi inżyniera. Wielki wąż uniósł łeb na wysokość swego pana. Chłopak chwycił obiema dłońmi głowę gada i nachylił się nad nim. Wyszeptał coś do niego.
Bazyliszek spojrzał na kobietę, a zaraz opuścił swą sylwetkę ku ziemi i pomknął gdzieś w głąb jakiegoś korytarza.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.05.16 23:22  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Niezły był, to musiała przyznać. Chociaż dzieciak, ten młody paniczyk potrafił omotać dorosłą babę słowami i gestykulacją, pozostawiając ją w zaskakującym ją samą podziwie. Chusta została schowana do jednej z licznych kieszeni spodni, zaś inżynierka już miała zabrać głos po zamyśle nad odpowiedzią, gdy jej błękitne oczęta spoczęły na przerośniętej gadzinie, a serce stanęło na kilka sekund.
To wąż. Wielki wąż. Ogromny. Zmutowany pewnie. Wąż. Wielki. Czemu? Jak... CZEMU?!
Co to robiło w kościele? I czy było tu cały czas? Nie zauważyła go i szczerze wolała gdyby tak pozostało, bo teraz momentalnie zapomniała jak się oddycha i myśli, także prawie zemdlała, gdy stwór odpełzł, a jej udało się wziąć głęboki, głośny wdech.
- Ja.... chybajużpójdętojednakniemiejscedlamnieniewyłączyłamżelazka... - słowotok jaki wypłynął z jej ust był trudny do ogarnięcia nawet przez nią samą, ale o wiele większym wyzwaniem okazało się ruszenie nogami, które przywarły do podłogi już chyba na zawsze.
Nagle wszystko przestało ją przerastać. Choroba skóry? A po co komu skóra! Powrót Repnina ze świata zmarłych? Chuj z nim! Dobijająca samotność, niewypowiedziane nigdy żale, tęsknoty i alkoholizm? To nic w porównaniu z kupą mięcha pokrytą łuskami, która dopiero co myknęła tuż przy jej nodze. Świat faktycznie stał się lepszym miejscem po wizycie w górach Shi, choć wcale nie przez pocieszające kazania wiernych tutejszego kościoła. Gdyby tylko Ness mogła poruszyć którymkolwiek ze zblokowanych przerażeniem mięśni...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.05.16 12:10  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Gdy bazyliszek zniknął za rogiem Akkudo spojrzał na dziewczynę, którą jakby zamurowało. Był to podziw? Nie. Dodatkowo jej słowotok upewnił wymordowanego w fakcie, że musi się czegoś bać, obecnie było tu on i przed chwilą ukazały się bazyliszek.
Boisz się gadów... czy tylko węży, warto wiedzieć, przebiegła mu ta myśl przez głowę.
- Czyżbyś bała się gadów? Węży? - rzucił w jej kierunku - Wybacz, że nie wiedziałem.
Mimo wszystko czuł, że nie otrzyma logicznej odpowiedzi, a oczekiwanie aż się ocknie z przerażenia było czymś czego Sinner chciał uniknąć.
Wyciągnął ku niej ręce i powoli podszedł. Dwoje śnieżnobiałych dłoni delikatnie spoczęło na jej polikach i powoli skierowało jej głowę - a przy tym spojrzenie - prosto w kierunku dziecięcej twarzy Akkudo.
Uśmiechnął się do niej pogodnie.
- Nie ma się czego bać owieczko - zapewnił -  Ten wąż nie zrobi Ci krzywdy, nie może, nie ma takiego prawa. Będąc tu jesteś pod opatrznością najwyższego.
Powoli zsunął obie dłonie z lica Nessy.
- Chodź - złapał ją za dłoń i delikatnie pociągnął - Filiżanka herbaty Cię uspokoi.
Miał zamiar zaciągnąć dziewczynę w dalsza część komnaty gdzie stał niewielki stolik z par krzeseł.
Zaraz po tym jedna z wiernych miała przynieść im dzbanek z dwiema filiżankami, do tego kilka plackowatych słodkich chlebków, które były niedawno zrobione.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.05.16 22:51  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Stwór odpełzł, zniknął gdzieś w cieniu czy za zakrętem i już go nie było. Strach podpowiadał inżynierce, że ta przerośnięta gadzina może się czaić wszędzie, nawet tuż za jej plecami, ale logika i, przede wszystkim, młody, jak się wydaje właściciel węża zapewnił ją o bezpieczeństwie. Ostatni lodowaty dreszcz przeszedł jej ciało, nim dała się zaciągnąć do stolika, a potem nalać herbaty przez jakąś wierną. Nes przymknęła oczy i wzięła głębszy wdech, po czym sięgnęła po filiżankę i upiła spory łyk. Napój był gorący i kobieta boleśnie się o tym przekonała, ale to tylko przywróciło ją do rzeczywistości. Odstawiła naczynie i zerknęła chłopca.
Konkrety. Najlepiej od razu przejść do rzeczy niż się tłumaczyć.
Odchrząknęła.
- Właściwie to... ostatnio wiele się zmieniło w moim życiu i już niczego nie jestem pewna. Pomyślałam, że może wiara mnie jakoś nakieruje. - wstyd się przyznać, ale po tym jak zrobiła z siebie bojaźliwą idiotkę to już nie mogło być gorzej. Zaciśnięty z nerwów żołądek nie chciał nawet myśleć o pachnących świeżością placków, a poparzone podniebienie miało mocno dosyć ciepłych napoi. Nie mając lepszego zajęcia, a jednak czując się nieco zażenowaną ostatnią reakcją i głupstwem jakim zajmowała drugiemu człowiekowi czas, różowowłosa wbiła spojrzenie w wyjętą z kieszeni chustę i zaczęła składać z niej zapamiętane wzory z origami, co chwila jednak rozkładając materiał nim przeistoczyłby się w coś konkretnego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.05.16 20:40  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Udało mu się zaciągnąć dziewczynę do stolika, a gdy usiedli, zaraz jedna  z wiernych przyniosła im poczęstunek.
Sinner chwycił filiżankę do ust, dmuchnął kilka razy, a obłok pary zabawnie zafalował. Upił niewielki łuk i odłożył naczynie, w przeciwieństwie do zdenerwowanej Nessy.
Przez chwilę panowała cisza, lecz dziewczyna w końcu zdecydowała się zabrać głos.
Akkudo siedział i słuchał, nic nie mówił, nie dał nic po sobie poznać. Czy to zachowanie było zauważalne? Możliwe.
Gdy jego obecna towarzyszka rozmów skończyła mówić. Chłopak pokiwał głową jakby próbował uświadomić jej, że w pełni rozumie jej sytuacje, ale czy tak było naprawdę? Kij go wie.
Westchnął cicho.
- Wiara, drogie dziecię, to coś czego człowiek poszukuje cały czas - oparł się mocniej na swoim krześle - Gdyby nie wiara, ludzie zaczęliby myśleć o niepotrzebnych rzeczach.
Kaszlnął.
- Jeśli poszukujesz drogi, ja pozwolę Ci ją obrać. Tyś owieczką, a ja pasterzem twym, który doprowadzi Cię na polany Najświętszego - uniósł swój głos, jednocześnie się prostując - Pozwolisz więc mi stać się twym pasterzem? Pozwolisz mi wskazywać Ci drogę, drogę najświętszego?
Napierał. Jednak starał się mówić to w taki sposób, żeby wzbudzić w dziewczynie ciekawość, pragnienie ujrzenia tego całego "oświecenia", które ma dać jej wiara w Ao.
Chciałby sama postawiła pierwszy krok w jego kierunku, a on sam pociągnie ją dalej.
- Więc?! Panno Nessarose, czy pragniesz doświadczyć "Ao"?
Na jego twarzy ukształtował się delikatny uśmiech, jednocześnie ciepły, a z drugiej strony przerażający. Co było nie tak z tym dzieciakiem?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.05.16 21:10  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Takiej osobie jak Hyles raczej nie zdarzało się czuć maluczkim. Zawsze głowę miała ustawioną prosto i parła do przodu, radząc sobie lepiej bądź gorzej, ale zawsze sama. Może dlatego w tej chwili ten niespodziewany atak paniki na widok gada, speszenie wywołane nową sytuacją i jeszcze osłabienie chorobą sprawiły, że kobieta w milczeniu przysłuchiwała się mowie chłopczyka, zamiast irytować jej patosem czy wyśmiać porównanie do owcy.
"Panno Nessarose, czy pragniesz doświadczyć "Ao"?"
Doświadczyć Ao... Jak się doświadczało boga? I czy to faktycznie pozwalało odnaleźć się w życiu? Czy wtedy wreszcie uda się jej zapomnieć...?
- Tak. - mruknęła nieobecnie, wciąż wpatrując w chustę.
Dosyć opłakiwania i niepotrzebnych nerwów. Dość wiecznego żałowania. Przecież ci tutaj wyglądali wcale na zadowolonych, prawda? Najwidoczniej faktycznie ktoś im tam na górze dawał fory, albo przynajmniej mogli na niego zwalić swoje niepowodzenia. Przyznawanie się do własnych błędów było zbyt uciążliwe, zwłaszcza, gdy popełniało się ich od chuja.
- Ale... nie będę musiała rezygnować z pracy, prawda? Bo nie zamierzam tu nagle zamieszkać czy coś i żyć z parzenia herbaty! - dodała szybko, tak dla obustronnej jasności, czując ukłucie zdenerwowania, jak i podniecenia. Kolejna impulsywna decyzja, która mogła zaważyć na jej życiu. Kiedy ona stała się tak bezmyślna? Ach, no tak, odkąd zaczęła zapijać każdy dzień, każdą myśl i każdy sen w którym...
Czas zapomnieć. Ao jej w tym pomoże. Na pewno.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.05.16 21:44  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Usłyszał to, to jedno słowo - Tak - dało mu to pewność, a Nessie obrało zupełnie nowy kierunek w jej życiu. Stanie się częścią Ao, częściom społeczności, kolejnym kołem zębatym, które pozwoli rozprzestrzeniać słowa Kościoła.

Sinner pokręcił głową.
- To zależy już od Ciebie, lecz nie musisz porzucać swego obecnego stanowiska - kaszlnął - Jedyne czego nasz Kościół pragnie żebyś robiła, to modlenie się i głoszenie wspaniałości naszego Boga, w zakresie twoich możliwości. Będziemy wtedy z Ciebie ogromnie zadowoleni, pozwolisz kolejnym ludziom znaleźć szczęście którego ty doświadczysz.
Dopił swoją herbatę i pochłonął jeden ciepły placek, który zdążył zacząć jeść w między czasie.
Oblizał delikatnie wargi, a następnie wstał z krzesła.
- A więc, możemy zacząć? Kilka innych osób pragnie doświadczyć tego co ty. Jedna z wiernych zaprowadzi Cię do pokoju, gdzie przebierzesz się w rytualny strój. Ogólnie pomoże Ci się przygotować.
Zasunął swoje krzesło i pstryknął palcami.
Nie wiadomo skąd zza rogu jednej kolumny wyszła dość młoda kobieta, a co najmniej na taką wyglądała, około dwudziestu pięciu lat, zbliżona ogólnie wiekiem do Nessy.
Ciemnowłosa osóbka, trochę niższa niż Spec, podeszła powoli ubrana w długą jasnozieloną suknię z czarnymi akcentami.
- Zabierzesz ją gdzieś, gdzie będzie mogła się przebrać w strój rytualny - polecił dziewczynie - Oczyść ja i dogodzi.
Dziewczyna w kruczoczarnych włosach kiwała głową raz za razem. Gdy Sinner skończył mówić to co miał, młoda wierna rzuciła pocieszne spojrzenie w kierunku, różowowłosej.
Podeszła do niej.
- Możemy iść? - wyciągnęła dłoń w stronę Speca - Mam na imię Kensei, pozwolisz, ze przygotuję Cię do obrzędu?
Uroczy dziewczęcy głos rozbrzmiał w najbliższej okolicy.
Co do Akkudy. Ukłonił się w ciszy i odszedł szybko znikając w pierwszym lepszym korytarzu.
W komnacie została obecnie "Kensei" i Nessarose.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.05.16 22:24  •  Komnaty audiencyjne - Page 6 Empty Re: Komnaty audiencyjne
Modlitwy i opowiadanie innym o Bogu nie brzmiały specjalnie uciążliwie, a skoro tylko tyle wystarczyło do szczęścia, to tym bardziej Neska była gotowa w to wejść. Nawet nerwy zaczęły z niej schodzić, gdy kojąco spokojny ton chłopca usypiał jej czujność.
Ciekawe jak wygląda ten rytualny strój. Byle to nie była jakaś sukienka...
Nie chciała pokazywać nóg, ale brała taką możliwość pod uwagę. Dopóki to tylko na moment i było konieczne, była w stanie zacisnąć zęby i to zdzierżyć. Zwłaszcza, że nie będzie tam nikogo kto ją zna.
- Jasne. - odrzekła na pytanie rozmówcy i zerknęła na młodą dziewczynę, która otrzymała cały szereg poleceń, po czym wyciągnęła w jej stronę rękę. Ness przytaknęła z lekkim uśmiechem i wstała z miejsca, dając się zaprowadzić młodej wiernej tam gdzie trzeba. Odchodząc odwróciła tylko głowę by zerknąć ostatni raz na kłaniającego się i znikającego za rogiem członka starszyzny.
- Jak wygląda ten cały rytuał? I te oczyszczanie? - zapytała dla zagajenia rozmowy, lecz także z ciekawości. W końcu nigdy wcześniej nie brała udziału w niczym choć odrobinę podobnym. Przez myśl od razu przeszło ją jedno, typowo dziecięce życzenie;
Oby nie bolało.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 7 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach