Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down


ASH ERZA

 
Android - Biomech x Mężczyzna x 23 lata (ur. 23.11.2978) x Hetero x 171 cm x 83 kg x 0 RH- x Miasto-3 x S.SPEC x Głównodowodzący

INFORMACJE TECHNICZNE

NAZWA POSIADANEJ MOCY: Brak.
MOCE: Brak.
UMIEJĘTNOŚCI: Znakomity strateg. Mistrzowskie posługiwanie się bronią palną. Hakowanie - dzięki znakomitym programom hakerskim jest w stanie przejąć kontrolę nawet nad złożonymi systemami, np. komputerami, pojazdami - od samochodów, poprzez motocykle, aż na sprzęcie wojskowym kończąc - aż po zwykły telefon.
Broń/przedmioty specjalne/inne :

- specjalnie zmodyfikowane ramiona - dzięki przeróbkom mechanicznym  prawe jest w stanie przekształcić się w karabin maszynowy ( 3 magazynki po 100 sztuk naboi w każdym) ze zintegrowanym 4-strzałowym granatnikiem; w lewej ręce znajduje się "schowek" na 24-strzałowy pistolet i dwa zamienne magazynki; dzięki zastosowanemu mechanizmowi przy odpowiednim ruchu ręką może błyskawicznie pojawić się w dłoni, a potem równie szybko zniknąć; ponadto w obu przedramionach chowane są półmetrowej długości tytanowe ostrza służące do walki wręcz;

- elektroniczny wszczep-kamera OptiLINK_1.5 na miejscu prawego oka, podłączony do mózgu - posiada kilka trybów pracy, w tym: normalny, termowizyjny, noktowizję oraz teleskopowy, pozwalający na precyzyjne przybliżanie i obserwację oddalonych do 15 kilometrów obiektów, z dokładnym określeniem odległości; urządzenie jest jednak bardzo czułe na wszelkiego rodzaju uszkodzenia mechaniczne i elektroniczne, więc gdy nie jest używane "chowa się" pod specjalną klapką;  (1 post działania = 1 post odpoczynku; maksymalnie 3 posty na raz)

- prototypowe ulepszenie W.A.R.R.I.O.R. 3001 zwiększające nieznacznie osiągi fizyczne ciała do stopnia odpowiedniego dla elitarnego żołnierza S.SPEC; ponadto dzięki zastosowaniu specjalnych nano-maszyn system ten pozwala na utworzenie cienkiej, ale wytrzymałej warstwy ochronnej tuż pod skórą, bez potrzeby całkowitego przerabiania ciała na powłokę metalową; pancerz jest w stanie znacząco złagodzić upadek nawet z dużej wysokości oraz wytrzymać ostrzał broni palnej, jednak tylko przez krótki okres czasu (1 post) oraz posiada kamuflaż optyczny polegający na zakłóceniu receptorów optycznych u ludzi i maszyn, co skutkuje chwilową niewidzialnością, jednak jego używanie np. w zakurzonych obszarach jest bezcelowe, ponieważ bez problemu widać wtedy sylwetkę (1 post); im większe wykorzystanie ulepszenia, tym szybciej wyczerpuje zmagazynowany zapas energii;  (1-2 postów działania w zależności od stopnia złożoności otoczenia, w które ma wtopić się żołnierz = 2-3 posty odpoczynku za każdy, im bardziej korzysta się z systemu, tym dłużej się ładuje -  w końcu to prototyp...)

- TechBike Venus;

+ umiejętności rasowe;


INFORMACJE SZCZEGÓŁOWE

WYGLĄD

Hmm... Jakby tu opisać Asha... Może od początku? Znaczy się twarzy...
Cóż, zabijać wyglądem to on nie zabija, trwałych uszkodzeń na psychice też nie wywołuje... Można by zaryzykować nawet stwierdzenie, że jest całkiem przystojny. Ma długie, czarne włosy które sięgają do klatki piersiowej. Zazwyczaj zebrane są one razem w kucyk, z wyjątkiem paru luźnych pasemek. Czujne bursztynowego koloru oko zawsze uważnie patrzy na świat  oraz... No właśnie, Ash posiada tylko jedno oko. Drugie uległo poważnemu uszkodzeniu i zostało zastąpione specjalnym elektronicznym wszczepem. Tuż pod łukami brwiowymi znajdują się specjalne "ramki" przypominające te od okularów, w których chowają się przyciemniane szkła. Jak wiele innych części ciała szczerze mówiąc... Całą prawą stronę ciała pokrywa paskuda, jednolita blizna po poparzeniu, włączając w to rękę, nogę oraz twarz.

Jeśli chodzi o strój, to Ash nosi zazwyczaj luźny, czarny płaszcz bez rękawów, sięgający do kostek i zasuwany od pasa i czarne spodnie oraz wytrzymałe buty. W ramach urozmaicenia zakłada też biały szal zasłaniający szyję, a na prawym przedramieniu przywiązuje czerwoną wstążkę (pamiątka po najlepszej przyjaciółce). W przypadku oficjalnych uroczystości ubiór ten zostaje zamieniony na mundur, a podczas udziału w akcjach zbrojnych Ash zakłada wytrzymały strój bojowy podobny do jego codziennego ubioru.

Opisując jego wygląd nie sposób pominąć elektronicznego wszczepu zastępującego prawe oko. Gdy jest on odsłonięty, wyraźnie widać migający czerwonym światłem obiektyw urządzenia. Chłopak czasem używa tej sztuczki, żeby zdekoncentrować podwładnych.  Zadziwiające jak łatwo wyprowadzić człowieka z równowagi...

Choroby fizyczne/cechy szczególne:

- brak prawego oka;
- brzydka pionowa blizna na klatce piersiowej, pamiątka po operacji,
- paskudnie poparzona prawa strona ciała, rozległe blizny,
- wiecznie podkrążone z niewyspania lewe oko,
- biały szalik,
- eee... dzwoni metalicznie jeśli go postukać?

OSOBOWOŚĆ



Światło żarówki podrażniło niespodziewanie moje oko i lekki grymas niezadowolenia mimowolnie wykrzywił mi twarz. Mogłem nie siedzieć tyle nad papierami... Cóż, skoro i tak uciąłem sobie drzemkę i to na dodatek przy zaświeconym świetle, to chyba już czas żeby iść do łóżka. W końcu już...

*nakładanie obrazu na siatkówkę oka i wyświetlanie go na powiece*

[Procedura sprawdzania czasu w toku...
Czas ostatniego restartu systemu - godzina 3:27.
Stan techniczny: organizm przeforsowany długotrwałą aktywnością fizyczną.
Zalecany dalszy odpoczynek.]

O cholera... Już tak późno? Co prawda nie miałem żadnych planów na jutro, więc w sumie nic nie szkodzi, ale sam nie wiem kiedy odpłynąłem. Powlokłem się do łazienki, przemyłem twarz i spojrzałem w lustro. Cóż nic nadzwyczajnego. Zwykły osobnik płci męskiej, 171 cm wzrostu i 63 kilogramy wagi (odliczając te mechaniczne ustrojstwa w środku...), z atletyczną budową ciała. Lekko pociągła w miarę przystojna twarz, śniada cera, nos jak to nos, nie za duży nie za mały. Szału nie ma. Wzruszyłem ramionami i przeczesałem palcami to siano na mojej głowie które inni nazywają włosami. Co jest dosyć kłopotliwe zważywszy na to że sięgają mi do klatki piersiowej. Uśmiechnąłem się krzywo patrząc na moje okolone ciemnymi włosami oko. Przesunąłem lekko palcami po bliznach po oparzeniu na twarzy, które ciągnęły się w dół ciała. Bywa. Takie życie. Już do nich przywykłe- Kogo ja oszukuję... Nadal boli mnie o jak ludzie reagują pierwszy raz na widok oparzeń. Szlag by to trafił... Eh. I tak tego nie zmienię... Myślałem że z czasem do tego przywyknę, ale... Nie przeszkadzają mi one w walce, ale strach przed reakcją innych czasem jest nie do zniesienia. Dlatego tak dużo czasu spędzam sam. Nie wspominając nawet o rozmowach z dziewczynami. Swego czasu miałem nadzieję, że trafię na taką, której nie będą przeszkadzać. Nie udało się... Nie wiem co było gorsze: pełny przerażenia i obrzydzenia wzrok, czy malująca się na twarzy litość. Pomijając...pewną osobę... Której już nie ma na tym świecie...

[Wykryto spadek endorfiny.]
[UWAGA!]
W okresach rozdrażnienia i natłoku papierkowej roboty przekraczającego ludzkie pojęcie osobnik staje się rozdrażniony. Zalecane jest omijanie go szerokim łukiem. Absolutnie zabronione stają się akcje mogące wywołać ataki furii, takie jak obijanie się, zawracanie głowy durnymi problemami oraz zbyt głośne oddychanie. Brak zastosowania się do poleceń grozi długim leczeniem w szpitalu oraz terapią kojącą szkody powstałe na psychice ofiary.
[KONIEC OSTRZEŻENIA.]

...
...nie...nie wierzę...
...no kuźwa...
CO TO MIAŁO BYĆ?!
JAK DORWĘ TYCH KAWALARZY Z DZIAŁU PRZEGLĄDÓW TECHNICZNYCH TO IM NOGI POWYRYWAM Z DU...
Kierując się w stronę łóżka szybko przeglądam jeszcze na podglądzie siatkówki listę pozostałych do zrobienia rzeczy. Cotygodniowy raport - jest. Zatwierdzenie listy płac - jest. Zamówienie na nowy ekwipunek z magazynu... Cholera... Zapomniałem. Będę musiał załatwić to jutro jak tylko wstanę. Czyli za jakieś...dwie i pół godziny. Potem może znajdę chwilę czasu na trening. Boże, jak dawno nie miałem chwili dla siebie... Trzeba to kiedyś nadrobić. Rozważając tą myśl padłem na łóżko. Zerknąłem jeszcze na Jej zdjęcie stojące na biurku i była to ostatnia rzecz jaką widziałem przed zaśnięciem.

Choroby psychiczne/fobie/uzależnienia:

- ma świadomość tego, że zbyt dużo czasu poświęca dla pracy,
- chociaż sam tego nie chce przyznać, reakcja ludzi na widok jego blizn nadal potrafi dotkliwie go zranić, chociaż nie daje tego po sobie poznać,
- boi się tego, że może do siebie zrazić bliskie osoby;
- nienawidzi swoich blizn, jednak usunięcie ich wiąże się z dalej posuniętą cyborgizacją, do czego nie potrafi się zdobyć;
- nie potrafi pogodzić się ze śmiercią przyjaciółki, obwinia się o jej śmierć i czuje do siebie żal że nie spędzał z nią więcej czasu;

HISTORIA



[Sprawdzanie danych...]
[Sprawdzenie kodów dostępu...]
[Stopień tajności akt - wysoki.]
[Dostęp przyznany. Akta służbowe nr 46403B: Ash Ezra.]

Nie spodziewał się tego. Ręce nagle wyłoniły się po obu stronach jego twarzy, szybciej niż zdążył zareagować i...zasłoniły mu oczy.
- Zgadnij kto!~ - usłyszał miły dla ucha dziewczęcy głos.
- No nie wiem... Pewnie jakiś stary i brzydki facet... To Pan, generale? - odpowiedział  Ash z uśmiechem na ustach, za co zarobił kuksańca w żebra.  
- Wredny jesteś wiesz? - ręce odsunęły się, a chłopak obrócił się w stronę swojej rozmówczyni. -  Nie wiem czemu jeszcze się z Tobą zadaję...
Dziewczyna przed nim udawała urażoną, ale wyraźnie widać było jej uśmiech. Ash zaśmiał się cicho.
- Bo jestem inteligentny, zabawny i przystojny? - chłopak wyszczerzył się do niej rozbawiony.
- Oh... Uważaj bo zaraz padnę w twoje ramiona mój samcu Alfa. - powiedziała dziewczyna zalotnym tonem siadając mu na kolanach.  Ash  uciekł od niej wzrokiem w bok z zadumą malującą się na twarzy.
-  Nie cierpię jak tak się ze mną drażnisz Rose... - wymamrotał.
- Hmmm... Ale ja mówię całkiem poważnie. - po tych słowach w jego stronę pomknęło puszczone „oczko”, a potem ręka dziewczyny opadła na jego włosy czochrając go lekko. - No dalej...nie bądź taki sztywny, jestem pewna że lubisz kie-
Jej słowa zostały przerwane przez nagłe wejście ich kapitana. W końcu byli w kwaterze S.SPEC.
- Nagłe wezwanie. Mamy doniesienie o tym, że grupa Łowców planuje zamach terrorystyczny. Nasz informator wskazał ich miejsce spotkania. Musimy zachować najwyższą ostrożność, ponoć są dobrze uzbrojeni...
- Cholera... Nigdy nie można się w spokoju pobawić... – wymruczała pod nosem niezadowolona dziewczyna.
- Nie czas na zabawy, sytuacja jest na tyle poważna, że w operację zaangażowano znaczne siły w mieście. Zbiórka na miejscu za pół godziny! I jeszcze jedno...Ezra, może nie jestem Misterem Uniwersum, ale jestem od ciebie starszy tylko o te  kilkanaście lat. Chyba zapomniałeś o tym, że w  tej kwaterze jest bardzo dobra akustyka...
Kapitan wyszedł z pomieszczenia i zapanowała w nim pełna napięcia cisza.
- Emmm... Rose?
- Tak?
- Mogłabyś ze mnie zejść?

                       ______________________________________                  


Ash rzucił się do przodu chowając za osłonę. W samą porę, bo sekundę potem ściana za jego plecami gdzie wcześniej stał została dosłownie zasypana gradem kul.
- Kurwa! Więcej was tam nie było?! - zawarczał przez zaciśnięte zęby, jednocześnie wyjmując nimi zawleczkę z granatu, a potem rzucił go w kierunku napastników., a gdy wybuch przesłonił pole widzenia – przy okazji dotkliwie raniąc kilku Łowców sądząc po krzykach i jękach bólu – ruszył biegiem w stronę wyjścia, strzelając na oślep. Uniósł rękę do głowy i uruchomił nadajnik.
- Tutaj Eliminator Ezra. Proszę o przysłanie posiłków w  przed północne wejście do budynku. Ściga mnie silnie uzbrojona grupa przeciwników, około 6-7 osób. Wyposażeni są w pół-automatyczne karabiny. Aktualnie znajduję się w czymś przypominającym halę produkcyjną. - pocisk dosłownie o milimetry miną chłopaka i uderzył w stojące przed nim zbiorniki jakiegoś gazu. - ...rrrrrgh!
Eksplozja odrzuciła go jak szmacianą lalkę, rzucając nim o ścianę. Rozległ się trzask pękających żeber, ale chłopak nie zwrócił na niego uwagi, bowiem jego umysł zalała czerwona fala bólu blokująca myślenie. Prawa część ciała bolała jak polana kwasem, z lewą nie było wiele lepiej. Spróbował poruszyć się i poczuł jak jego ciało lepi się do podłoża, a ból uderzył ze zdwojoną siłą. Zanim zemdlał zdążył jeszcze ujrzeć zamglony obraz Łowcy z karabinem wyborowym stojącego kawałek dalej, sprawcy wcześniejszej eksplozji, który ponownie brał go na celownik...

                       ______________________________________                  


- Jaki jest jego stan? Tylko proszę bez udawanego optymizmu, chcę znać pełny obraz sytuacji. - powiedziała dziewczyna do lekarza. Oboje stali przed oszkloną ścianą, patrząc na leżącego na szpitalnym łóżku mężczyznę. Głowa i cała prawa część ciała owinięte były w bandaże, a dookoła niego uwijało się kilka osób z personelu medycznego.
- Rozległe poparzenia trzeciego stopnia prawej części ciała. Miał szczęście że nie oberwał bezpośrednio, bo inaczej nie byłoby czego po nim zbierać. Amunicja jakiej użyto to wielkokalibrowy pocisk eksplodujący przy zderzeniu z celem. Część metalowych odłamków  z pocisku wbiła się w ciało. Uszkodzone prawe płuco, konieczna wymiana na mechaniczny odpowiednik. Amputowana lewa noga od kolana w dół, w wyniku uderzenia doszło do rozerwania stawu kolanowego i zmiażdżenia kości, prawy staw starty w pył. Zgodnie z podpisaną umową także została wymieniona na mechaniczny odpowiednik, tak jak zaleciło wojsko. Poza tym wymienione zostało także prawe oko, uszkodzone w wyniku wybuchu, a na jego miejsce zostało zamontowane specjalne urządzenie optyczne. Wprowadzono szereg różnych usprawnień całego ciała, w tym zmodyfikowane zostaną jego ramiona od łokci w dół, jak na razie tylko lewe, prawe czeka na to, aż ustabilizuje się jego stan zdrowia. Dokonano też wszczepienia elektromózgu, niewielkiej wielkości chipa z mocą obliczeniową podobną do tej ludzkiego mózgu, w całości zespojonego z jego GHOSTEM... Przepraszam, może Pani nie znać tego pojęcia. Chodzi o...sądzę, że „dusza”, czy też „osobowość” albo „człowieczeństwo” będzie odpowiednim terminem.
- Czyli...robicie z niego cyborga? Co z jego emocjami i charakterem?
- Biomecha, tak. Pragnę  uspokoić, że zachowa wszystkie swoje wspomnienia i charakter, jednak mogą nastąpić pewne zaburzenia emocjonalne, szczególnie w pierwszych miesiącach po operacji. Niestety nie mieliśmy innej możliwości jego uratowania...
- Wiem....dziękuję Panu. Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze...
- Niech się Pani nie niepokoi, zajmują się nim nasi najlepsi specjaliści. Wszystko będzie dobrze.

                         ______________________________________                    

Pół roku później.

- Jak się czujesz?
- Wszystko dobrze...
- Ash... Spójrz na mnie!
Chłopak zerknął na nią i szybko uciekł wzrokiem. Nie chciał żeby ktokolwiek oglądał go w takim stanie. Nie chciał już istnieć. Widział jak patrzą na niego pielęgniarki zmieniające opatrunki. Ta mieszanina odrazy i współczucia...z przewagą obrzydzenia. To...bolało.
- Do jasnej cholery spójrz tutaj! Albo sama przytrzymam ci twarz! Nie obchodzą mnie twoje blizny idioto, zależy mi na tobie, nie na tym jak wyglądasz!
Ash zmusił się do spojrzenia na nią. Jego zmieniony, pozostawiający brzmiące sztucznie echo wywołane wspomaganiem elektronicznym głos brzmiał bezosobowo i nie dało się z niego wywnioskować żadnych emocji chłopaka, przynajmniej w tej chwili. Cóż, uszkodzenia nie ominęły także krtani i ją także trzeba było operować.
- Czemu... Dlaczego przechodzisz?
- Bo mam Ci coś ważnego do powiedze-
- Proszę... Nic nie mów. Chcę zostać sam...
- Ty idioto! Jak możesz tak wszystkich igno-
W tym momencie do sali wszedł żołnierz S.SPEC. Wykonał formalny salut i stanął na baczność.
- Jest Pani wzywana do kwatery. Rozkaz o najwyższym priorytecie. Generał już czeka.
Rose przez chwilę siedziała w milczeniu. Widać było że biła się z myślami...
- Jeszcze tu wrócę Ash. I lepiej żebyś wtedy mnie tak nie zignorował, bo osobiście skopię ci dupę! - warknęła. -  Chodźmy żołnierzu!
Oboje opuścili pomieszczenie zostawiając chłopaka samego.

                     ______________________________________  
               
3 miesiące później.

Mężczyzna podszedł do niego akurat w momencie gdy wystrzelony przez Asha granat zniósł z powierzchni grupkę trzech robotów treningowych. Co jak co, ale na wyposażeniu poligonów to S.SPEC nie oszczędzało. Chłopak powoli zaczął przyzwyczajać się do wprowadzonych usprawnień.
- Eliminator Ash Ezra, baczność!
Ciało zareagowało automatycznie, unosząc rękę do salutu wojskowego.
- Witam Panie Generale! Co Pana sprowadza?
- Chciałem sprawdzić jak radzi sobie z nowym ciałem mój najlepszy człowiek. No i...mam dla ciebie pewne zadanie. Nie wiem kto jeszcze mógłby sobie z nim poradzić, nie mogę sobie pozwolić na niepowodzenie tej misji. Ale ostrzegam – sprawa jest bardzo poważna, a dodatkowo zaangażowana jest w nią bliska ci osoba.
Złe przeczucie nagle przeszyło Asha, sprawiając że na pozostałej mu jeszcze zdrowej skóry pojawiła się gęsia skórka. Ot taka drobna, nieliczna z pozostałych mu cech ludzkich. Czyżby o tym chciała mu wtedy powiedzieć? Na myśl przychodziła mu tylko jedna osoba. Rose.
- Jak przedstawia się sytuacja?
- Pewnie zdziwił cię fakt, że już dawno cię nie odwiedzała. Dostała specjalną misję polegającą na infiltracji grupy Łowców z którymi miałeś szansę się już zapoznać... Musiała zerwać wszelkie kontakty z wojskiem i z tobą. Swoją drogą – wiesz że to ona cię uratowała? Niedawno minął termin w którym powinna była złożyć raport kontrolny, ale nie odezwała się. W tej sytuacji musimy podjąć radykalne działania. Masz dostać się do ich kryjówki i ją odbić. Jak rozumiem przyjmujesz zadanie?
- Oczywiście. Kiedy dostanę potrzebne dane?
- Już zostały wysłane do twojego elektromózgu.
- Faktycznie, właśnie je otrzymałem. Niezwłocznie ruszam na miejsce akcji.
- Powodzenia żołnierzu. Pamiętaj o tym, że teren będzie otoczony przez nasze siły, ale będą czekać, aż nie odbijesz zakładnika. Będziesz miał góra 20 minut zanim wejdą do akcji.

                       ______________________________________      
         
[ System W.A.R.R.I.O.R 3001 – aktywny. ]
[ Kamuflaż optyczny - aktywny. ]
[ System wspomagania ciała – aktywny. ]
[ Wspomaganie optyczne – aktywne. ]
[ Wysokie zużycie baterii – przewidywany maksymalny czas działania wszystkich systemów na optymalnych ustawieniach: 10 minut. ]
 
Chłopak przemknął cicho obok strażnika i ustawił się za jego plecami. Delikatnie przyłożył rękę do środka pleców tamtego i wysunął ostrze. Gładko przeszyło ciało i wyszło z drugiej strony, przebijając serce. Wartownik osunął się martwy na ziemię.
Faza pierwsza zadania zakończona sukcesem.
- Kwatera, tutaj Eliminator Ezra. Wchodzę do kryjówki Łowców, przerywam wszelki kontakt elektroniczny i radiowy oraz przystępuję do dalszej inwigilacji. Odmeldowuję się – bez odbioru.
Żołnierz ruszył dalej schodząc do słabo oświetlonego korytarza. Odsłonił prawe oko i włączył termowizję. Skradając się dalej podszedł do załomu korytarza i wychylił się lekko. Przed nim stała grupka 3 Łowców, odcinających się pomarańczową barwą na tle zimnych, fioletowych murów. Chłopak przykleił się plecami do ściany i wyświetlił na siatkówce oka mapę obiektu. Niedobrze...brak innych dróg do miejsca oznaczonego na mapie, do tego skan wykazał znaczne siły przed nim. Chyba że...
- Co to jest? - Łowca nachylił się żeby lepiej przyjrzeć się przedmiotowi który poturlał się pod jego nogi i w tym samym momencie został rozerwany na kawałki razem ze swoimi towarzyszami. Eksplozja spowodowała spore zamieszanie w obiekcie, rozległy się krzyki i tupot biegnących stóp. Ash szybko zasunął za sobą kratkę wentylacyjną i ostrożnie ruszył dalej.

                         ______________________________________                  

. Ash zeskoczył z szybu wentylacyjnego prosto na stojacego akurat pod nim żołnierz i jednym cięciem skrócił go o głowę. Mechanizm w lewym ramieniu zadziałał i błyskawicznie w jego dłoni pojawił się pistolet. Podkradłsię do drzwi, za którymi dwóch mężczyzn toczyło rozmowę.
- Co się dzieje?
- Właśnie to sprawdzamy. Co z więźniem?
- Cucimy ją. Chyba za bardzo ją przycisnęliśmy na ostatnim przesłucha-
Drzwi wpadły do środka i uderzyły o przeciwległą ścianę wyrwane silnym kopnięciem z framugi. Pocisk trafił pierwszego Łowcę prosto w środek czoła, zaraz po nim padł jego kompan, krew tryskała z jego przedziurawionego serca.

[ Niski poziom baterii – dezaktywacja systemu W.A.R.R.I.O.R 3001. ]
[ Dezaktywacja wspomagania optycznego. ]

Zza pleców Ezry rozległy się krzyki, ale Ash już obrócił tułów w tamtą stronę aktywując karabin w prawej ręce i posyłając serię w nadbiegających przeciwników, barwiąc ściany szkarłatem. Kroki ucichły, a ich miejsce zajęły jęki konających. Chłopak podszedł do przywiązanej do krzesła dziewczyny i rozciął jej więzy, przy okazji szacując ją wzrokiem. Jej stan był opłakany. Wyrwane wszystkie paznokcie prawej i trzy lewej ręki., rany cięte na całym ciele, spuchnięte lewe oko i rozcięty prawy łuk brwiowy, spuchnięte usta, ubranie w strzępach.
- Rose... Co oni ci zrobili... - wyszeptał.
- ...Ash? - pytanie było zadane tak cicho, że chłopak prawie by je przeoczył. Przykucnął szybko żeby lepiej ją słyszeć i chwycił lekko jej dłonie pragnąc dodać jej tym gestem otuchy, jednocześnie pilnując by nie urazić jej ran. 
- Tak, to ja. Już wszystko dobrze. Oszczędzaj siły, zaopiekuję się tobą...zobaczysz, jeszcze będziemy się z tego śmiać... - w głosie chłopaka słychać było że ledwo powstrzymuje się od załamania.
- Nie... Powiedziałam ci...wtedy... Czegoś...ważnego...
Nagły hałas od strony wejścia całkowicie zaskoczył Asha. Obrócił się szybko, jednocześnie broń sama wsunęła mu się w dłoń i ujrzał, jak stojący w drzwiach Łowca, opierając się o framugę i trzymając się za brzuch, krwawiąc obficie z wielu ran celuje do niego z pistoletu. Za wolno, zdecydowanie za wolno. Czas stanął w miejscu. Rozległy się dwa strzały i mutant padł na podłogę. Tak samo jak postać która zasłoniła Asha. Szybko rosnąca plama krwi rozkwitła na jej brzuchu. Źrenica Asha rozszerzyła się w przerażeniu, a jego serce zamarło.
- Nie...Nienienienie!
Dopadł do niej na kolanach i delikatnie przewrócił na plecy, jednocześnie starając się zatamować krwawienie. Wiedział już że to bezcelowe, kula przebiła śledzionę, przy okazji uszkadzając też inne organy. Teoretycznie przy odpowiednio szybkiej reakcji lekarze daliby radę ją uratować, jednak w jej stanie... Postrzał był jak wyrok śmierci. Rozpacz zalała Asha, podniósł ją nieco i przytulił lekko. Po jego policzku spływały łzy. Płakał. Niektóre osoby mogą powiedzieć, że to niemęskie, ale kto byłby w stanie inaczej zareagować w takiej sytuacji? Nagle poczuł jak ręka opada na jego włosy i drobna dłoń niemrawo czochra jego włosy.
- Cieszę się...że...jesteś... ze mną... - padły brzmiące coraz słabiej z chwili na chwilę słowa.
- Rose...ja...
Słaby uśmiech pojawił się na jej bladej twarzy.
- Kocham Cię ty idio-
Chłopak zamarł. Słowa ucichły nagle. Dłoń zsunęła się bezwładnie z głowy chłopaka ocierając się o jego policzek. Ash położył ciało dziewczyny delikatnie na podłodze i przesunął dłonią po jej twarzy zamykając jej oczy. Mimo jej obrażeń nadal wyglądała pięknie. A on w pełni dostrzegł to dopiero teraz. Przez chwilę klęczał w ciszy nad nią, a potem wstał i wziął ją na ręce. Dzięki wzmocnionej sile jedna ręka pozostała wolna. Ruszył powoli do wyjścia, uruchamiając nadajnik.  
- Tutaj Ezra. Misja zakończona niepowodzeniem. Rozpocząć atak. Przebiję się do was.
A potem aktywował karabin.

                       ______________________________________                


Samotna postać stała nad grobem, jej sylwetka wyraźnie odznaczała się na tle nocnego nieba.
- Ash? Moje najszczersze kondolencje...
- Dziękuję, Panie Generale. - jego głos był zupełnie wyprany z emocji. Starszego żołnierza przeszył dreszcz. Widział raporty i zdjęcia dotyczące tego co zostało po miejscu gdzie przetrzymywano Rose, sam złożył tam wizytę. Do tej pory miał koszmary, a wiele już widział w swojej karierze. Niektórzy Łowcy zostali dosłownie rozszarpani na kawałki.
- Może...to nie jest odpowiednia chwila, ale... Wiele wpływowych osób jest pod wrażeniem twojej akcji i sukcesów podczas wieloletniej służby. A jako że mamy wolny etat na stanowisku Głównodowodzącego... Jeśli tylko chcesz...pozostały tylko drobne formalności. Ale musisz szybko się zdecydować. Jaką odpowiedź mam przekazać?
- …
- Ash?
- Dobrze. Wypełnię je rano. Czy może zostawić mnie teraz Pan sam? Muszę przemyśleć kilka spraw...
Generał  poklepał Asha po ramieniu.  
- Naprawdę mi przykro chłopcze. Czy też raczej Panie Głównodowodzący. Do zobaczenia.


CIEKAWOSTKI


- uwielbia czytać i grać we wszelkie gry strategiczne,
- lubi wytrawne wina i dobre restauracje,
- woli kobiety z ciemnymi włosami,
- często miewa w nocy koszmary i bardzo niespokojnie śpi,
- niezbyt przychylnie patrzy na wyznawców nowej wiary, uważa ich za skrajnie radykalną i niebezpieczną grupę, kiedyś miał nawet okazję ich infiltrować; Anioły są mu obojętne, natomiast ze szczerego serca nienawidzi Łowców; mniejszą niechęcią darzy Wymordowanych -  przynajmniej tych którzy zachowali świadomość - jest nawet w stanie dostrzec pewne korzyści wynikające z ocieplenia stosunków z nimi, jednak jest to jego prywatny pogląd;







Ostatnio zmieniony przez Ash dnia 19.11.14 23:00, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Cztery bajery i jeszcze kromstak nie przejdą. Musisz zrezygnować z jednego, tym bardziej, że same androidy mają prawo do dwóch dodatków, a za przynależność do S.SPEC przysługują kolejne dwa. Jedna rzecz na pewno odpada. No i technologia faktycznie jest nieco przeładowana, szczególnie pierwsza – tu zdecyduj się na broń palną albo ostrza, w których nieco zgrzyta mi przebijanie się przez metal. Drugie jeszcze ujdzie w trzeciej mam wątpliwości, bo tu z kolei i zwiększa siłę fizyczną i chroni, a jednocześnie kamufluje. Wyrzuciłbym przynajmniej ten kamuflaż, choć nawet sam fakt, że podniesiono możliwości biomecha, który został stworzony na bazie człowieka, do Łowców i Wymordowanych to całkiem sporo, ale jeszcze można pozwolić na ten pancerz, uznając to za wytrzymałość. So... to chyba tyle.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

Post pod postem.
Nadal nie ukróciłeś możliwości trzeciego ulepszenia.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

Zmieniłem stopień w jakim zwiększana jest siła, już nie jest na poziomie Łowców i Wymordowanych, tylko nieznacznie wzmocniona, w końcu musi pouszać się sprawnie z taką ilością żelaza w środku... Co do pancerza, to normalne że androidy go mają, mi chodzi tylko o to że nie chcę całkiem przerabiać postaci na maszynę (powłoka metalowa), więc to podpada pod rasowe chyba. Został więc tylko kamuflaż optyczny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

No okej. Akcept.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach