Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 14.05.14 11:03  •  Aardwolf Empty Aardwolf
Godność: Salamon Feher
Pseudonim: Aardwolf
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 1013  lat. Wygląda na 22.
Orientacja: Heteroseksualny
Zawód: Najemnik
Miejsce zamieszkania: Desperacja

Organizacja: Drug-on
Rasa: Wymordowany
Ranga:  Opętany | Wieczny

Moce (/artefakty/technologia):
~Przemiana w Protela – Potrafi zmienić się w protela. Jest on nieco większy on prawdziwego zwierzaka, jest bowiem wielkości owczarka kaukaskiego. Posiada też znacznie dłuższe kły, które wyrastają poza pysk.
~Kontrola nad bólem – potrafi tak zapanować na ciałem, że nie czuje bólu.
~Umiejętności wynikające z rasy.
Umiejętności:
~Świetnie wyćwiczył się w walce na dwa sztylety.
~Zna się na chirurgii.
~Ma niesamowicie strategiczny umysł.
Słabości:
~Jest szalony i czasem ciężko mu nad sobą zapanować.
~Boi się psów.

Wygląd zewnętrzny: Być może wygląd chłopaka nie należy do najnormalniejszych, aczkolwiek jeśli spojrzeć na niektórych Wymordowanych, Salamon wygląda naprawdę pospolicie. Jego włosy są trochę dłuższe, lekko kręcone, fioletowe z ciemniejszym pasemkami na szczycie głowy. Jego oczy również mają fioletowy kolor. Jest stosunkowy wysoki, albowiem mierzy 184 centymetrów i waży 82 kilogramy. Może więc stwierdzić, że jest naprawdę szczupły. Jego charakterystyczną cechę są zęby, a konkretnie kły. Przypominają bowiem zęby protela. Jego uroda jest delikatna, lecz nie kobieca. Ma bardzo bogatą mimikę. Zwykle ubiera się w luźne bluzki na ramiona, luźne rozpinane swetry i bluzy, oraz różnych kolorów spodnie.
Charakter: Charakter chłopaka pozostawia wiele do życzenia. Jest on bardzo zwichrowany i spaczony. Zwykle na jego twarzy maluje się szyderczy uśmiech. Uwielbia bowiem nabijać się ze wszystkich. Jest bardzo inteligentny i jest genialny strategiem. Myślenie logiczne jest czymś, w czym radzi sobie świetnie. Nie liczy się dla niego przyjaźń czy też miłość. Sam o sobie mówi, że nie posiada żadnych uczuć. Potrafi dostać nagłych ataków szału. Jest wtedy nieobliczalny. Zabijanie i krzywdzenie innych sprawia mu przyjemność. Nigdy nie uważał się za nienormalnego. Za społeczeństwo, wedle jego przekonań, jest zepsute i wymagające uleczenia.
Nigdy niczego nie obiecuje, wie bowiem, że nie dotrzyma danego słowa. Nie byłby jednak w stanie kogokolwiek zdradzić. No, chyba, że wcześniej to zaplanował. Z drugiej jednak strony honor ma sobie za nic. Jest bardzo odważny i nie boi się wyznawać swoich racji. Uważa, że kobiety nie mają prawa głosy i są stworzone tylko i wyłącznie dla uciechy mężczyzn. Uwielbia się nimi otaczać. Często znajduje sobie służkę, która wykonuje każde jego polecenie. Zwykle nie zgadzają się na to z własnej woli, jednak Salamon potrafi użyć „perswazji”.
Nie znosi dzieci. Kiedy jakieś widzi, ma ochotę rzucić je na pożarciu zdziczałym zwierzętom. Równie mocno nie przepada za ludźmi. Jest najzwyczajniej w świecie zazdrosny o to, że on został zarażony, a oni nie. Uznaje to za szalenie niesprawiedliwe.

Historia: Urodził się w roku 1990 w Budpeszcie. Żył w zwykłej, niczym niewyróżniającej się rodzinie wielodzietnej. Każdy był szczęśliwy, w domu pełno miłości. Niestety całe to bajkowe życie legło w gruzach, kiedy zamordowano jego młodszą siostrę. Miał wtedy dopiero 8 lat. Od tego momentu zaczął zachowywać się zupełnie inaczej. Stał się małomówny, unikał kontaktu z ludźmi. Jego rodzice podziwiali brata za chęć działania, jako stróż prawa, jednak ciągle zapominali o młodszym bracie, którego traktowane z duży dystansem. Kiedy miał 14 lat zaczął przejawiać zachowania typowe dla szaleństwa. Były to drobne sprawy, jak malowanie niepokojących obrazków, rozmawianie z pluszakami. Rodzice zapisali go na terapię, która rzekomo miała przywrócić syna do „normalności”. Dwa lata później, w roku 2006, dotkliwie pobił i zgwałcił dziewczynkę mieszkającą w sąsiedztwie. Sprawa trafiła do sądu, a chłopak został wysłany do oddziału zamkniętego. Miał tam zostać poddany surowej terapii.
~Rodzice skazali mnie na koszmar~
Pokój, do którego go wprowadzili był niemal pusty. Stało w nim tylko kilka krzeseł. Czuł na plecach wzrok lekarzy i ochraniarza. Irytowało go to, że był pod stałą opieką. Posadzili go na krześle i przykuli do niego. Nie wiedział dlaczego wzbudza wkoło taki strach. Lekarze usiedli naprzeciwko niego.
-Jak się nazywasz?- starszy facet w okularach zadał pytanie. Tego typka Salamon szczególnie nie lubił.
-Salamon Feher.- odparł krótko.
Mężczyzna odhaczył coś na karcie. Obok niego siedziała młoda blondynka i szatyn. Blondynka była widocznie zestresowana. Chłopak domyślił się, że jest tutaj na stażu i jeszcze nigdy nie brała udziału w takiej terapii.
-Bawi was to? Lubicie oglądać ludzi i traktować ich jak zwierzaki?- warknął w ich kierunku. Starszy doktor spojrzał na chorego spod okularów, przeniósł wzrok na ochroniarza i kiwnął głową. Tamten uderzył go z całej siły w twarz. Salamon wypluł krew z ust i zmierzył łysola gniewnym spojrzeniem. Metody jak ze średniowiecza. Znał dokładnie całą procedurę. Oni będę mówili, że ma wyrazić dobrą wolę i poddać się leczeniu, on, że nic z tego. Później łysy zwierzak dotkliwie go pobije i odstawi do celi. Ta cała farsa trwała już 6 lat. Zbyt dobrze znał tych ludzi. Oni zdawali się jednak udawać, że nie znają jego. Wszystko działoby się jak w scenariuszu gdyby nie to, że zaczęła dziać się dziwne rzeczy. Ziemia zaczęła się trząść, padł prąd, było słychać krzyki. Lekarza i ochroniarz wybiegli na korytarz. To był jednak ich błąd, bowiem pacjenci, którzy byli zamknięci w celach zabezpieczonych prądem biegali i mścili się na swych oprawcach. Jeden z nich był nawet na tyle miły, ażeby rozbić kajdanki naszego młodego szaleńca.

~Gang Wilków~
Rok po katastrofie Salamon miał już ustatkowane życie. O ile można było o takim mówić, w tych nędznych czasach. Razem z kilkoma pacjentami stworzyli gang. W opuszczonym i zniszczonym oddziale założyli wielki dom. Dom, w którym mieli być szczęśliwi. Choroba chłopaka jednak pogarszała się bardzo szybko. Wiadomym było, że nie ma w nim wiele człowieczeństwa.
Kiedy zasiadał na tronie stworzonym ze starych wózków inwalidzkich i foteli lekarskich do sali weszło kilkoro niższych członków jego gangu. Ciągnęli za sobą młodą kobietę. Chłopak wstał ze swego siedziska. W dłoni trzymał łańcuch, na którym trzymał półnagą piętnastolatkę. Wyglądała na okropnie zmaltretowaną.
-Co my tu mamy.-powiedział podchodząc powoli w stronę swoich podwładnych.-Ładna. Skąd ją wzięliście?- dodał i chwycił twarz dziewczyny w dłonie. Obrócił ją w jedną i drugą stronę.
-Uciekała z jakimś facetem. Jego zabiliśmy.-powiedział facet, który wyglądał na takie, co to zamiast mózgu ma orzech.
-Dobrze.-pochwalił ich Salamon. Rzucił łańcuch w kierunku jednego z facetów.-Tą zerżnijcie i ugotujcie.-wydał polecenie. Chłopacy wyprowadzili byłą służkę swojego szefa do jednego z dawnych gabinetów lekarzy, żeby się z nią zabawić. –A Ty idziesz ze mną.-uśmiechnął się szkaradnie w stronę wystraszonego łupu.
Chwycił ją za włosy i zaciągnął do pokoju, do którego drzwi znajdowały się zaraz za „tronem”. Pchnął ją na ziemie, po czym zrobił to, co szaleni faceci i bandyci lubią najbardziej. Po skończonej zabawie podniósł się z ziemi i zmierzył leżącą nieruchomo kobietę.
-I czemuś umierała? Na co Ci to było?- kopnął zwłoki dziewczyny.-Na nic się już nie przydasz.-wyszedł z pokoju z rękoma w kieszeni.
I tak mijał dzień za dniem. Na radościach i przyjemnościach.

~Wirus to podstępne dziadostwo~
Mówi się, że choroba nie wybiera. Dopadła i Salamona. Czuł się fatalnie. Wiedział, że niebawem umrze. Jego pozycja w gangu malała, z resztą jak i cała jego liczebność. Ludzie padali jak muchy. Młody szaleniec umarł jako jeden z ostatnich. Trup leżał na trupie. Zupełnie jakby ktoś rzucił na nich klątwę, aby ich ukarać.
Jakże wielkie było jego zdziwienie, kiedy obudził się. Czuł się o wiele lepiej, niż przed śmiercią. Nie chciał dopuszczać do siebie myśli o tym, że stał się potworem. Wolał pomijać je szerokim łukiem.
Tułał się po świecie. Próbował gdzieś zagrzać miejsca, ale dopiero w czasach współczesnych zaczęło mu się układać. Dowiedział się bowiem, że jego starszy brat należy do jednej z organizacji. I on postanowił do niego przystąpić.

Dodatkowe:
~Uwielbia wódkę;
~i wino;
~ i whisky;
~w sumie to po prostu z niego pijak;
~od dziecka interesował się zwierzętami, szczególnie tymi afrykańskimi;
~pięknie maluje.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.05.14 14:55  •  Aardwolf Empty Re: Aardwolf
      Akceptuję.
    Aż sobie wyguglałem czym jest protel. Zawsze szersza wiedza w dziedzinie zoologii. Postać w porządku, karta ma jednak sporo literówek. Między innym Budpeszt... *ok* Natomiast spodobała mi się historia. Miała te parę błędów językowych, ale fabularnie? Ładnie. Mam nadzieję, że postawisz Drug-on na nogi, bo się staczają po ostrym wzgórzu i lada chwila roztrzaskają się jak - solidnie już zresztą porysowane - szkło.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach