Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

„Deception
Disgrace
Evil as plain as the scar on his face”


Hakuna Matatatata, coś tam, coś tam, who fucking cares? TogainunoChi6001299812_001_zpsf23603ca Hakuna Matatatata, coś tam, coś tam, who fucking cares? TogainunoChi6001299812_002_zpsac7f1e21
Spoiler:

„No, no, kogo my tu mamy… Daisuke Hiro we własnej osobie” – usłyszał w ciemnym zaułku rycerz pędzący do swej księżniczki… bądź księcia. Westchnął ze zrezygnowaniem, zatrzymując się w pół kroku. Burdel znajdował się tak blisko. Jeszcze tylko zakręt, potem z 20 metrów prosto… czemu zawsze zawracano mu dupę w najważniejszych momentach? Wiadomo, był sławny, ale żeby aż nie mógł opędzić się od fanów?
- Gdzie jesteśmy? – zastanowił się przez chwilę. – Ach tak, Nowa Desperacja… „
Nezumi” zdecydowanie by wystarczyło – podpowiedział życzliwie, nie wysilając się nawet na tyle, by odwrócić się do natręta.
- Nie pierdol,
sukinsynu – warknął jego rozjuszony towarzysz rozmowy. Och nie, czyżby „żarty właśnie się skończyły”? – Ja wiem, co ty robisz – kontynuował. – Jesteś pierdoloną wtyką. Pracujesz dla S.SPECu, co, chuju?
Oskarżony westchnął teatralnie, zwracając się wreszcie przodem do nachalnego typa. Ci fani robili się coraz bardziej męczący…
-
Informatorem – poprawił go z uprzejmym uśmiechem. Jego spojrzenie jednak nie sugerowało, jakoby był w nastroju do żartów. W sumie nic dziwnego, skoro przeszkadzano mu w tak ważnej misji, jaką niewątpliwie było odwiedzenie burdelu. - Dałbym ci autograf i nawet dedykację, ale niestety śpieszę się na ważne spotkanie.
Powietrze przecięły ostre, czarne pazury, ostatecznie pozostawiając cztery, głębokie rany na szyi zawadzającego mu gościa. Tamten zatoczył się do tyłu z szokiem wymalowanym na brzydkiej gębie no i trochę mu się zdechło. Pech. Ofiary w ludziach i nieludziach są wpisane w ryzyko bycia podwójnym agentem – w końcu tożsamość Batmana nie może zostać ujawniona, nawet jeśli ten Batman jest
skurwielem. Takie zasady, ja ich nie wymyślam.
Myśleliście, że to już koniec? Nope, to dopiero początek tej karty, spokojnie, to była tylko taka zabawna historyjka na dobry start znajomości~


„And he is not one of us
He has never been one of us
He is not part of us
Not our kind”

Moce:
I
Zdalnie wysuwane pazurki: jego paznokcie, oprócz walorów estetycznych, zapewniają także możliwość zamiany w śmiercionośną broń. Wystarczy jeden impuls z mózgu, a pazury Szczura błyskawicznie wydłużają się i zaostrzają. Są w stanie przeciąć naprawdę wiele, także raczej nie polecam przekonywania się o tym na własnej skórze.

II

Biokineza: Nezumi, mimo sugestywnej nazwy własnej, bynajmniej nie jest małym, słodkim, puchatym szczurkiem. Zamienia się natomiast w kojota o kojocim umaszczeniu i nieco mniej kojocich rozmiarach. Jest bowiem dwa razy większy niż inni przedstawiciele tego gatunku - ma 100cm w kłębie. I w sumie nie ma co tu się bardziej rozpisywać.

Umiejętności:
    Mani? Pedi? Dla Daisuke to żaden problem. Jest mistrzem pilniczka i lakieru do paznokci (ach te pedalskie hobby za młodu~).
    Całkiem nieźle rysuje.
    Potrafi rzucać nożami i ma do tego celne oko. Logiczne - w końcu nie wszędzie może sięgnąć swoimi pięknymi pazurkami.
    + rasowe
    Zwiększona tężyzna (podniesiona sprawność fizyczna; zręczność, szybkość, siła etc.)
    Wyostrzone zmysły.
    Zwiększona czujność.

Słabości:
    Przewrażliwienie na punkcie paznokci (złamanie mu takiego wywołałoby niezłą dramę - polecam spróbować, Nathaniel Nathanielowicz *kciuk zachęty*).
    Uzależnienie od nikotyny.
    Chroniczna niechęć do gotowania.

„I know that your powers of retention
Are as wet as a warthog's backside
But think as you are, pay attention
My words are a matter of pride”

Charakter: Gdyby ktoś potrzebował chodzącej definicji zwrotu „mam wyjebane”… proszę bardzo, poznajcie Daisuke Hiro. Jesteś dyktatorem? Dziwką z naprzeciwka? Okulistą? Lekarzem, który właśnie uratował mu życie? Słodką lolitką? Nieważne. Wiedz, że Nezumi będzie traktował cię z taką samą pobłażliwością i wyższością jak każdego innego. Czy jest arogancki? Och, do bólu. Już dawno stwierdzono u niego również brak kręgosłupa moralnego. Hobbystycznie zajmuje się wkurwianiem ludzi. Nieludzi także. Właściwie to wszystkich. Pewnie dlatego też nie lubi go większość zwierząt. Peszek. Jako, że jego mottem życiowym jest piękne, wspomniane wyżej przysłowie ludowe; „mam wyjebane”, ma jednakże wyjebane i nie obchodzi go niezbyt przyjazne podejście dzikiej przyrody do jego osoby. Chyba że to psy. Psy lubi. Ale, ale, ja tu dywaguję, a wy nadal nie macie prawidłowego obrazu tego dupka. Musicie więc wiedzieć, iż poza byciem dupkiem… jest dupkiem. W gruncie rzeczy nie obchodzi go praktycznie nic poza jego własną wygodą. Nie ma co liczyć u niego na altruizm. Współczucie? Wyrzuty sumienia? Poczucie obowiązku? Kto to, kurwa, wymyślił? Prawdopodobnie główną przyczyną takiego światopoglądu jest fakt, że Szczur nie jest w stanie wykształcić z kimś więzi emocjonalnych. Jebany socjopata się znalazł…

Wygląd zewnętrzny: Od czego by tu zacząć? Może od jego pięknej twarzy? Dobra, więc jego twarz jest piękna (co muszę, oczywiście, podkreślić, bo jak inaczej żyć?), a elementem, który zdecydowanie najbardziej przyciąga spojrzenia innych są nieb- przepraszam, w końcu używanie najzwyklejszych nazw barw nie jest dżezi, cóż za dyshonor z mojej strony! W takim razie już się poprawiam: jego hipnotajzing oczyw intensywnym kolorze akwamaryny, ale to wszystko zależy od oświetlenia! W sumie czasami są bardziej szafirowe, czasami to bardziej błękit królewski, czasami lapis-lazula, a innym razem najzwyczajniej w świecie lazurowy. Jego przydługawe, miękkie i lśniące włosy natomiast utrzymane są w tonacji świeżo zmielonego szafranu – rzadziej wyglądają na bahama yellow. Znajdzie się tutaj również coś dla miłośników piercingu! 5 kolczyków w prawym uchu oraz kolczyk w języku prezentują się bowiem u Daisuke całkiem nieźle. A skoro już zaglądamy mu do gęby… uwagę mogą zwrócić również jego zaostrzone kły.
Schodząc nieco niżej, zauważamy, że Hiro jest
naprawdę dobrze zbudowany (pewnie dlatego waży 79kg przy wzroście 184cm). Ach, te mięśnie brzucha. Ach, te mięśnie ramion. Ach te mięś- no, dobra, chyba wszyscy zrozumieli, że jest się czemu przypatrzeć. No i jest też dobrze odżywiony… nie to, co te chuchra zamieszkujące Desperację. Mimo tego, że jest mięśniakiem, jest jednak całkiem szczupły. Oczywiście bez przesady, ale przynajmniej nie ma prezencji czołgu doskonale widocznego z odległości paru ładnych kilometrów. Zawsze można też pozachwycać się jego licznymi tatuażami (klik). Ostatnią rzeczą, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę, niewątpliwie są – przepraszam za ten kolokwializm, lecz nie byłam w stanie znaleźć nazwie tej barwy godnego zamiennika – czarne, zadbane paznokcie. Nie, żeby je sobie malował, to by było zbyt gejaśne, wirus X po prostu tak chciał, więc tak jest, ot co.

„Born in grief
Raised in hate
Helpless to defy his fate…”

Historia: Miała być dłuższa, ale stwierdziłam, że mi się nie chce pisać – i tak większości nie chciałoby się tego czytać, więc tak już zostanie, o.

W każdym razie… w Mieście-3, lat temu 69, urodził się chłopiec o niezwykle niebieskich oczach po matce i blond wło- ekipa, tniemy, bo nie ma czasu na tak szczegółowe opisy. Nie mamy na to przewidzianego budżetu. No to jeszcze raz… W Mieście-3 był sobie chłopak. Chłopak, który żył w kochającej rodzinie. Miał tatę, który trochę za bardzo lubił procenty. I mamę, która trochę za bardzo nie potrafiła sprzeciwić się tacie. Miał pewnie też dziadków, których jednak nie znał, bo jego rodzice przeprowadzili się do M-3 z innego Miasta. Miał też psa, którego ostatecznie przejechał jakiś samochód dostawczy. Żył więc sobie tak w trzyosobowej, patologicznej rodzinie przez lat 16 i jakoś sobie nawet radził, a potem stwierdził, że jednak go to nie bawi i uciekł z domu. Dorabiał sobie to tu to tam i jakoś tam mu szło. W wieku 24 lat dostał ryzykowne zlecenie za murami Miasta-3, którego się podjął, bo potrzebował hajsu. Tak właśnie został wymordowanym. Potem wymyślił sobie opłacalny biznes i tak zostało mu do dziś. Koniec.


„Hakuna Matata
What a wonderful phrase
Hakuna Matata
Ain't no passing craze”

Dodatkowe:
Jest uzależniony od lizaków…
… oraz nikotyny…
… i utrzymywania swoich paznokci w doskonałym stanie – w końcu kto bogatemu zabroni?
Jeżeli już zainteresuje się jakąś panią, najprawdopodobniej będzie to istota o chłopięcej urodzie. Takie tam zboczenie.
Lubi wszystkie psowate. Nie lubi kotów.
Nienawidzi alkoholu.
Posiada przepustkę umożliwiającą mu wychodzenie poza mury oraz powrót do Miasta-3, którą to otrzymał, by móc wypełniać swój donosicielski obowiązek. Na bogato.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

są nieb- przepraszam, w końcu używanie najzwyklejszych nazw barw nie jest dżezi, cóż za dyshonor z mojej strony! W takim razie już się poprawiam: jego hipnotajzing oczy
Stahp. *parsk*

Dobra, nie będę się rozpisywał, bo nie ma na to budżetu. W końcu nikt mi za to nie płaci. Smutek. Akcept.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach