Godność: Fabian Damon Réamonn
Pseudonim: Biały, White, Fab, Dam, Mon, Joker i wiele, wiele innych.
Płeć: Mężczyzna, a przynajmniej tak uważa.
Wiek: Prawdę mówiąc, ponad milenijny lecz daje się mu góra dwadzieścia.
Orientacja: Biseksualna, raz dziewczynka, raz chłopaczek.
Zawód: Jest zawodowym żołnierzem oraz dorabiał jako barman.
Miejsce zamieszkania: Tereny Desperacji, specjalna kryjówka DOGS.

Organizacja: DOGS
Rasa: Wymordowany
Ranga: Opętany, zaś w organizacji znany również jako Rottweiler, czyli zacny zastępca.

Moce (/artefakty/technologia):

Biokineza
Przemiana w białego, przerośniętego wilka. Futro miękkie, przyjemne w dotyku. Widoczne blizny na lewej, tylnej łapie, klatce piersiowej oraz pysku. Oczy przybierają wtedy barwę jasnoniebieską, przypominającą wręcz kolor lodowca.

Gorące żyły (Artefakt: tatuaż na szyi)
Najprawdopodobniej najciekawsza ze zdolności Fabiana. Moc która została w niego wpojona wraz z tatuażem umożliwia poprzez dotyk dłonią czyjegoś ciała wysłanie tam silnych impulsów. One powodują zagotowanie się krwi w żyłach co skutkuje ich wybuchnięciem. Wszystko ma jednak swoje limity. Maksymalnie trzy żyły, brak możliwości bezpośredniego zabicia, jedynie spowodowanie stanu krytycznego. Po użyciu należy przeczekać 2 posty odpoczynku.


Szybkość
Fabian i jego prędkość jest bardzo rzadko spotykana. To nie tak, że biega jak Bolt czy coś. Nie, nie. Momentalnie znika i pojawia się kilka metrów dalej, pozostawiając za sobą drobną, białą poświatę. Coś w rodzaju przebłysków, a jednak nie jest to teleportacja. O dziwo może się potknąć nawet o coś co będzie miał po drodze, heh. Załóżmy jeśli chodzi o ograniczenia, możliwość do maksymalnie 5 metrów, nadużywanie mocy powoduje bóle głowy, dezorientację w terenie, zaburzenie korzystania z innych zdolności oraz możliwość przemęczenia nóg.

Umiejętności:

Rasowe: zwiększona tężyzna (podniesiona sprawność fizyczna; zręczność, szybkość, siła etc.); wyostrzone zmysły; zwiększona czujność.
Przeszkolenie wojskowe: Fab zna całkowite podstawy żołnierskie. Potrafi się bić, zna bardzo dobrze krav magę.
Aktorstwo: jest świetnym aktorem, potrafi kłamać i oszukiwać jak tylko sobie zechce. Kiedyś był aktorem teatralnym, jeszcze za młodu i stąd ta jego ciekawa umiejętność. Potrafi zmieniać maski swego charakteru jak skarpetki, raz miły, raz zły, zaś innym razem obojętny skurwiel. Proste, co nie?
Wtapianie się w tłum: bardzo i to bardzo przydatna zdolność. Lata praktyk spowodowały, że świetnie gubi ogony w miastach i innych skupiskach ludzi. Ciężko go dorwać, szybko znika z oczu co daje mu przydomek "nieuchwytnego".
Słabości:
Uzależnienia: papierosy, kawa, alkohol, leki uspokajające.
Fobie: brontofobia, klaustrofobia.
Lęki: paniczny lęk przed samotnością i odrzuceniem.
Zbyt wrażliwy wzrok, słuch i węch.

Wygląd zewnętrzny:
Forma ludzka:
186 centymetrów | 77 kilogramów
Poczynając od najważniejszego... Burza długich blond włosów, ułożonych w typowym "artystycznym nieładzie", prawdopodobnie chyba nigdy nie widziały grzebienia na oczy. Miękkie, przyjemne w dotyku. Na świat patrzy przez brązowe, a precyzując bursztynowe, bądź miodowe ślepia, jak kto woli. Wychudzony, z lekkimi zarysami mięśni, niezbyt odznaczającymi się przez warstwy ubrań. Trzy kolczyki w lewym uchu, dwa w prawym. Jeden w języku, w obojczykach. Również dwa w dolnej wardze, po obu stronach. Na dodatek wszystkiego posiada kilka tatuaży. Płonąca czaszka na szyi, na lewym przedramieniu powiększona jego wersja z drobnymi urozmaiceniami, wszak tam czaszka jest pokryta czymś co przypomina drut kolczasty. Po lewej stronie brzucha również widnieje płonący koń, przypominający tego w galopie. Plecy niemalże całe pokryte tatuażem przypominającym wilka stojącego na szczycie góry, wyjącego wprost do pełni księżyca. Ot, artystyczna z niego dusza.
Forma wilcza:
Postać wilka jest zupełnie inna w porównaniu do tej ludzkiej. Jego włosy zmieniają się w białe futro, on sam zmniejsza się przyjmując długość około 130 centymetrów. Wyrastają długie, ostre kły, a tęczówki oczu zmieniają się na kolor lodowca. Pojawiają się również blizny, na lewej, tylnej łapie, na pysku oraz klatce piersiowej. Kolczyki o dziwo nigdy nie znikają, są nadal na swoim miejscu, a tatuaże są pokryte sierścią, więc i tak ich nie widać na pierwszy rzut oka.
Charakter:
Niesamowicie dziwna z niego istota. Fabian jest osobą pozytywnie pierdolnięta. Wszędzie go pełno, ciągle coś gada i się śmieje. Typowy szaleniec rodem "Alicji z krainy czarów", taki kapelusznik, a co! Wesołek, osoba która jest duszą towarzystwa i próbuje ciągle wszystkich rozweselić. Nienawidzi kiedy ktoś chodzi smutny, płacze, czy niepotrzebnie przymula. Niesamowicie wierny swemu przyjacielowi, Growlithe'owi. Niczym psina lata za nim, ciągle chce mu pomagać. Tym też sposobem dołączył do DOGS'ów i zajął pozycję zastępcy, aby odciążyć go z tych wszystkich obowiązków. Zwykle jego postępowanie jest irracjonalne, przypominające pięciolatka. Lecz kiedy potrzeba to potrafi być opanowany, ba! Kiedy dochodzi do walki jest całkowicie poważny, nie da sobie w kaszę dmuchać, a kiedy pieski zaczynają za bardzo się pałętać to potrafi im przypierdolić w łeb kijem, ponieważ to on utrzymuje nad nimi piecze. Zamknięty głównie w swoim świecie, nie przejmuje się zbytnio tym co mówią inni. Zawsze słucha się siebie i tylko siebie. Podąża często za głosem serca, działa intuicyjnie tak jak przystało na wilka. Co najciekawsze, nienawidzi samotności. Ktoś ciągle musi być tuż obok niego, bo inaczej zeświruje.

Historia:
Nie było, nie ma i nie będzie, chyba, miejmy nadzieję.

Dodatkowe:
Dusza towarzystwa.
Preferuje whisky.
Wierny towarzysz Growlithe'a, pójdzie za nim w ogień.
Tylko na pozór jest taki delikatny.
Nigdy się nie zakochal.
Kiedyś był uzależniony od narkotyków.
Jest wielkim fanem piercingu i tatuaży.
Growlithe przygarnął go wpół żywego z pustyni, ot dobra istota z niego. Stąd też wierność i oddanie jemu.
Strzela z krótkiej broni palnej, choć nie jest wybitny w tym.

Wszystko ładnie. Zajebisty charakter, którego trzeba w tym marudnym świecie. Jedyne czego nie byłem pewien, to wyszkolenia wojskowego. To określenie na parę umiejętności sklejonych w jedną, a to już mniej mi się widzi. Więc albo zrezygnuj z którejś z trzech wymyślonych przez siebie umiejętności i zostaw tą, albo ogranicz się tutaj do jednego atutu.

Załatwione i gotowe do akceptacji, a przynajmniej taką mam teraz nadzieję.

No i świetnie. Masz moje błogosławieństwo, uścisk prezesa, kopa i krzyżyk na drogę i wsio, hulaj. Zaopiekuj się Psami, pod nieobecność Growlithe'a.
♦ a k c e p t u j ę ♦