Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 22.09.19 22:46  •  Lenk Empty Lenk


   
   
   
   

   
Godność Jörg Lenkenmann

   Płeć Mężczyzna

   Wiek ponad 1000 lat

   Miejsce zamieszkania Eden

   Rasa Anioł

   Ranga Anioł zastępu

   
Umiejętności Wkraczając w nowe życie, Bóg zabrał mu jedne skrzydła, a w zamian darował inne. Pierwsze wykonane były z metalu i pochodziły z odległych czasów. Wtedy na niebie dominowały samoloty i to w ich obsłudze specjalizował się Lenka. Po śmierci taka umiejętność była już zbędna, więc jako anioł zastępu, mężczyzna musiał wybrać inną broń. Postawił na walkę bronią białą, a w szczególności jednoręczne ostrza. Na trening poświęcił dużo czasu, bo też dużo go posiadał. Setki lat spędzone z mieczem w ręku przyniosły spodziewane rezultaty i Lenkenmann znów mógł nazywać się żołnierzem.

   Za jego czasów, latanie w przestworzach nie ograniczało się jedynie do prostego machania skrzydłami. Owe skrzydła były bowiem wykonane przez człowieka i zawierały w sobie nie tylko trybiki oraz śrubki, a elektronikę. Dodatkowo ówczesna maszyneria nie była niezawodna, więc niektórych napraw trzeba było dokonywać jeszcze w powietrzu i to prowizorycznie. Wszystko to sprawiło, że Lenka mógł się zwać złotą rączką, czyli mistrzem niczego, a jednocześnie adeptem wszystkiego. Może i daleko mu do osób specjalizujących się w ściśle określonej dziedzinie, ale wie wszystkiego po trochu, co pozwala mu metodą prób i błędów na opracowanie odpowiedniego rozwiązania. Mechanika, elektronika, trochę inżynierki, spawanie czy tokarka. Jeśli dodać, że pomimo śmierci starał się być ze wszystkim na bieżąco dzięki łaskawości innych aniołów, to można śmiało stwierdzić, że po średniej długości wprowadzeniu powinien dać sobie radę i ze współczesnymi sprzętami.

   Zawsze powtarzano mu, że musi być spostrzegawczy. To on miał pierwszy wypatrzeć wroga w powietrzu, to on musiał dostrzec cele naziemne, to jego zadaniem było porównywanie pozycji samolotu z tym, co było narysowane na mapie. Tak samo do niego należało przyglądanie się ludziom na ziemi, jego obowiązkiem było odczytywanie ich intencji i wnikanie w ich dusze możliwie najdokładniej jak się dało. Nikogo nie powinno więc dziwić, że Lenka nauczył się odczytywać emocje innych. Sokoli wzrok wypatrzy każde drgnienie powieki, drżenie wargi czy urwanie kontaktu wzrokowego. Przy nim lepiej się pilnować.

   Łaska boża obdarzyła go nowymi przymiotami, o których mógł tylko marzyć za życia. Skrzydła, które mogą zniknąć z jego pleców oraz niesamowita regeneracja, której nie dane mu było zasmakować podczas śmierci, teraz zawsze są przy nim. Z początku wydawało mu się to magiczne, jednakże wraz z wiekiem przyszło i obycie. W tym momencie obie zdolności są dla niego niczym chodzenie po ziemi - normalne.

   Słabości Ten anioł zachował wspomnienia ze swojej śmierci. Metalowa klatka zwana kokpitem, odłączona maska z powietrzem, krew unosząca się ku górze, a pośrodku tego wszystkiego on, uwięziony w fotelu, postrzelony i opadający w czarną otchłań zimnego oceanu. Do tej pory strach przed wodą przywraca te straszne wspomnienia za każdym razem, kiedy Lenka spojrzy w wodną otchłań.

   Skrzydła kojarzą się z ptakami, ptaki z kolei nienawidzą kotów. Tak, Lenka wraz ze skrzydłami przejął dziwną obawę przed kotowatymi. Te ich niewielkie uszka, elastyczne ogony, piekielne oczyska i puszyste łapki sprawią, że Lence jeży się pióro na skrzydle. Nie jest to jednak aż tak zaawansowana fobia, żeby na widok kociaka krzyczał jak mała dziewczynka, ale czuje się w ich obecności niepewnie i nieswojo.

   Ciekawostki Pomimo wielu setek lat spędzonych w anielskiej powłoce, Lenkenmann nie nauczył się zbyt wielu języków. Oprócz swojego ojczystego języka niemieckiego, potrafi się także posługiwać z oczywistych względów językiem japońskim oraz angielskim. Jeszcze za czasów swojej służby w lotnictwie, Jörg uwielbiał umilać sobie chwile grą na harmonijce albo na źdźble trawy. Oba sposoby są dość łatwe do opanowania, a przy tym niezwykle przyjemne dla ucha.
Lenkenmann
wygląd
Odkąd tylko pamięta, zawsze był niższy od reszty. A to o pół czoła, a to o cały nos, a czasem nawet i o całą głowę. Teraz jest jednak inaczej, bo o ile w Europie faktycznie nie należał do najwyższych, o tyle w obecnych czasach może się poszczycić średnim wzrostem wśród ludzi (anioły to inna sprawa. Lenkenmann mierzy sobie dokładnie metr i siedemdziesiąt osiem centymetrów wzrostu, co wraz z jego wagą wskazującą na siedemdziesiąt sześć kilogramów (bez skrzydeł) nie czyni z niego szczególnie groźno wyglądającego osobnika. Czego jednak nie dała mu natura, nadrabia mimiką. Charakterystyczne jest jego lekko cwaniackie, a może nawet i zadziorne spojrzenie piwnych oczu, które uwielbiają przyglądać się wszystkiemu dookoła. Zazwyczaj przy takiej obserwacji na jego twarzy pojawia się także specjalny uśmieszek, który zamiast ukazywać wszystkie białe zęby, po prostu unosi do góry prawy kącik ust. Często łączy to z lekkim unoszeniem głowy do góry, co z kolei podkreśla jego ostry podbródek i linię szczęki. Kolor skóry typowo aryjski, choć nie jest tak blady jak śnieg. Nie trudno zgadnąć, że skoro odznacza się aryjskimi cechami, to również jest blondynem. Z mniej zjawiskowych cech wyglądu można na pewno wskazać delikatną bródkę oraz niezwykle gęste i grube brwi, które nigdy nie słyszały o czymś takim jak regulowanie. Ciało anioła nie pozostawia natomiast większego niedosytu. Dzięki dobrej diecie i ciągłej służbie nie popadło w ruinę, a nawet, o dziwo, nie posiada zbyt wielu blizn. Poza lekkimi otarciami i skaleczeniami odznaczają się jedynie sześć, okrągłych szram szerokich na dwa palce i umiejscowione na jego klatce piersiowej oraz plecach. Dobrały się w ładne pary i stworzyły pionowy wzorek - pamiątka po serii pilota z RAFu. Skoro o pamiątkach mowa, to należy również wspomnieć o tym, co wybłagał u Boga po to, by nie zapomnieć o swoim wojennym epizodzie. Nie było tajemnicą, że druga wojna światowa była niezwykle krwawym konfliktem, a Lenkenmann brał w nim udział i tym samym splamił sobie ręce krwią. Z dłoni krew da się jednak zmyć, więc wymodlił dla siebie karę lub przypominajkę (w zależności jak na to patrzeć) w postaci bordowych, anielskich skrzydeł.

   

   
charakter postaci
 Anioł stworzony z człowieka ma delikatną przewagę nad aniołem stworzonym przed człowiekiem - zna ludzi. Może i blondyn stał się istotą boską, ale doskonale pamięta jak zachowywali się inni ludzie i jak się wśród nich żyło zarówno w czasach pokoju, jak i w czasach wojny. Lenkenmann zdaje sobie także sprawę z tego, jak jego bracia i siostry są przesadnie ufni i mili, więc za cel postawił sobie chronienie ich przed złymi ludźmi, jednocześnie czasami w ogóle zatajając przed nimi ich istnienie. Na pierwszym miejscu były pilot stawia zawsze swoją anielską brać, jako tę najbardziej niewinną i nieskazitelną. Ma to miejsce do tego stopnia, że gotów jest poświęcić swoją opinię, znajomości, zdrowie lub życie tylko po to, aby inny skrzydlaty wyszedł z sytuacji bez szwanku. W ciągu swojego anielskiego życia nauczył się także tego, że jego starsze rodzeństwo za bardzo obwinia się rzeczami, na które nie mają żadnego wpływu. Z tego też powodu zawsze starał się, aby to on był posłańcem złych wieści zarówno w stosunku do swoich pobratymców, jak i do ludzi. Bardzo stara się jednak ukryć to, że całe misterne przedsięwzięcie jest skrupulatnie przemyślanym planem mającym na celu odciążyć trochę aniołów. Wie, że gdyby jego prawdziwe intencje wyszły na jaw, to większość jego rodzeństwa zwyczajnie by się nad nim zlitowało. Utrzymywanie maski obojętności wymieszanej z umiłowaniem do lenistwa i bezpośredniością sprawia, że nie zawsze jest lubiany w takim samym stopniu, jak inni. Właśnie dlatego najczęściej można usłyszeć o nim niepochlebne opinie, a sam Lenkenmann postrzegany jest jako nieperfekcyjny, zbyt ludzki twór Boga. Były pilot niemieckiego myśliwca jest jak gorzka czekolada z nadzieniem. Z wierzchu niezbyt zachęcający, lekko podejrzany, ale tak naprawdę skrywa w sobie nieopisaną słodycz. Każda akcja, której podejmuje się Lenkenmann motywowana jest dobrem i troską o otaczające go istoty, która rozwinięta jest do tego stopnia, że gotów jest urzeczywistnić kosztem samego siebie. Jednakże sposób w jaki tę słodycz rozpowszechnia sprawia, że ciężko zrozumieć jego prawdziwe intencje.

   
« The secret angel never learns, he just gets burned again. »

Moce
Wydawałoby się, że byłemu lotnikowi najlepiej odpowiadałaby kontrola nad żywiołem powietrza, w którym to spędził większość czasu. Błąd. Wychodzi na to, że mężczyzna dostał od Boga to, czego najbardziej brakowało mu podczas śmierci. Pierwszym prezentem było ciepło w postaci kontroli nad żywiołem ognia. Tracąc powoli przytomność w kokpicie samolotu czuł wszechogarniające go zimno, które z pewnością zostałoby rozproszone przez ognisko. W tamtej chwili marzył tylko, żeby rozpalić płomień w kominku i ogrzać zziębnięte ciało. Nigdy natomiast nie przypuszczał, że kiedykolwiek będzie w stanie tym ogniem ciskać na odległość czy rozpalać go tam, gdzie zapragnie, a nawet kształtować z niego różne figury czy postacie. Ogień niesie ze sobą jednak skutki uboczne, bo kto ogniem się bawi, ten od ognia cierpi. W przypadku przedawkowania mocy, ciało anioła pustoszy gorączka, wargi pękają od wysuszenia, a nawet możliwe są oparzenia występujące w losowych miejscach na ciele.[3 posty używania/4 posty przerwy]
   Kolejnym wspomnieniem z chwili śmierci była wszechogarniająca go ciemność. Wraz z każdym metrem przybliżającym go do dna, woda stawała się coraz ciemniejsza. Tafla wody znikała  z widoku, a bąble powietrza szybko, aczkolwiek z pewną gracją oddalały się coraz bardziej od pilota. Kiedy wreszcie brakło mu tchu, nastała całkowita ciemność, którą teraz Lenkenmann może śmiało porównać do burzowej chmury. Najwidoczniej Bóg miał podobne skojarzenia, bo obdarował anioła władzą nad elektrycznością. Gdyby tylko wtedy blondyn posiadał podobną moc, to być może jego samolot by nie spadł, elektronika znowu by zaczęła działać. A nawet jeśli nie, to być może udałoby mu się uderzyć piorunem w samolot wroga i ściągnąć go do objęć oceanu razem z sobą. Pragnienie to wygasło jednak wraz z upływającymi latami, ale moc pozostała. Anioł potrafi panować nad szeroko pojętą elektrycznością, co sprawia, że może nie tylko usmażyć komputer czy zaświecić lampkę, ale także razić wroga piorunem czy też naelektryzować swoje własne ciało, żeby działać jak chodzący paralizator. Ceną za zbyt długie używanie tej mocy są jednak skurcze mięśni, ich czasowy paraliż, a nawet paraliż obejmujący całe ciało.[3 posty używania/4 posty przerwy]
    Ostatnia boża łaska została mu darowana na osobistą prośbę. Chciał być przydatny nie tylko pod kątem bojowym czy w przypadku sytuacji awaryjnych, ale także dla zwykłych ludzi i natury, która nikomu nie była winna. W efekcie jego gorliwych modlitw, Bóg przyznał mu władzę nad roślinnością, pozwalając mu nie tylko na przyspieszanie wzrostu pojedynczych ziarenek, ale także na ożywianie już istniejących roślin czy też władanie obumarłymi korzeniami i przywracanie im ich młodzieńczego wyglądu oraz właściwości. Jeśli wykwalifikowany ogrodnik może mieć rękę do roślin, to Lenkenmann może z nimi wyprawiać cuda. Pilot zdecydował, że taka moc jest kluczowa dla odbudowania cywilizacji i pomocy ludziom. W końcu jeśli natura zacznie sama jakoś funkcjonować, to wszystko ułoży się prawie samo. W przyrodzie istnieje jednak coś takiego jak balans, więc ceną za przedawkowanie mocy jest częściowa degradacja ciała. Spod skóry anioła wydostają się na powietrze niewielkie sadzonki, które swoim nagłym zrywem potrafią rozerwać skórę, a jeśli mężczyzna ma na tyle szczęścia, że cena jest bezbolesna, to na jego naskórku powstaje coś na wzór kory, która nie tylko szpeci jego anielską prezencję, ale również może utrudniać poruszanie stawami, jeśli powstanie w specyficznym miejscu. [3 posty używania/4 posty przerwy]

   
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.09.19 18:54  •  Lenk Empty Re: Lenk
Ta interlinia i prawie biały tekst zabiły moje oczy. Ale poza tym wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Ograniczenia mocy też odpowiadają.
akcept
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach