Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 16.09.19 2:29  •  Las ten co gorsza był zielony. Empty Las ten co gorsza był zielony.
Godność: Sunhwa Seo
Płeć: Kobieta
Wiek: 27
Zawód: Naukowiec
Miejsce zamieszkania: M3
Organizacja: S.Spec
Stanowisko: Naukowiec
Rasa: Człowiek


Umiejętności:
- Medycyna, ze specjalizacją chirurgia.
- Genetyka, której znajomość przydaje jej się głównie hobbystycznie, choć jej wiedza wykracza daleko poza hobbystyczny poziom.
- Ręka do roślin.
- Rehabilitacja/fizjoterapia.
- Farmakognozja.

Słabości:
- Ciemność. Bardzo za nią nie przepada. W nocy lubi mieć światło tlące się z innego pokoju, dające poczucie względnego bezpieczeństwa. Źle czuje się poruszając się w samotności po zmroku.
- Walka/samoobrona. Choć nie brak jej odwagi i najpewniej próbowałaby się bronić przed ewentualnym napastnikiem, nie posiada żadnych umiejętności walki. Mogłaby się zdać na ślepy los i własne szczęście.
- Rumieni się i czerwieni, jak najdorodniejszy buraczek, ale nie potrafi przyjąć komplementu. Prędzej odwróci się niby naburmuszona albo rzuci wyzwiskiem.
- Cyklotymia sezonowa.
- Kofeina. Spożywa potwornie duże ilości kawy. Jak to na lekarza przystało, nie bada się regularnie, więc nie ma pojęcia jak niski jest jej poziom magnezu, ale bez wątpienia można stwierdzić, że za niski.
- Przeciętna siła fizyczna.



Wygląd zewnętrzny:
Ciemne rzęsy, najczęściej muśnięte tuszem. Świdrujące, zielone spojrzenie pełne zadziorności. Choć jej oczy zwykle krzyczą, najwięcej mówią o niej, o ironio, usta. Dość pełne, lubiące się rozmaicie wykrzywiać. Ma tysiąc uśmiechów, każdy dopasowany do aktualnej emocji, i jeszcze więcej grymasów niezadowolenia i irytacji. Kiedy próbuje się skupić, zaczyna delikatnie rzuć dolną wargę. Proporcjonalny do twarzy nos, którego nie znosi, uwagę od niego stara się odwrócić mocnym kolorem szminki czy makijażem oka. Czarne włosy, sięgające gdzieś do połowy szyi, z trudem dające się spiąć i prosta grzywka przysłaniająca równie proste brwi. Ma jasną karnację, choć opala się bez trudu. Nie przepada jednak za tym, bo wraz z opalenizną, na jej ciele pojawiają się i piegi. Ni to wysokie, ni niskie, bo mierzące całe 165 centymetrów, zwykle dodające sobie nieco wzrostu wysokimi butami. Ma szczupłą sylwetkę, nieprzesadnie kobiecą - małe piersi i subtelnie zaokrąglone biodra. Przykłada wagę do swojego wyglądu. Zostało w niej trochę młodzieńczej emo goth fazy. Ma po cztery kolczyki w każdym uchu i nostrila w lewym nozdrzu. Ma bzika na punkcie zapachów, zawsze spryskana perfumami pozostawia za sobą jakąś przyjemną woń, najczęściej waniliowo-cynamonową.

Charakter:
Daj sobie najpierw obwąchać rękę, nie dotykaj, bo ugryzie!
Sunhwa należy do osób zdeterminowanych i ambitnych, czego dowodem są zdane prawie z wyróżnieniem studia medyczne i aktualnie zajmowane przez nią stanowisko. Na czas egzaminów zamykała się w pokoju na całe dnie i noce, wkuwając kilometry tekstów, pamiętając oczywiście o krótkich przerwach na kawę! Nie znosi pytań bez odpowiedzi i słowa nie, i choć przyjmuje je z pokorą, po cichu już snuje plany, by nie zamienić na tak. Ma własny kręgosłup moralny i uważa, że naginanie zasad dla słusznych celów to przymus, a nie możliwa opcja. Ma w sobie typową dla naukowców ciekawość świata, napotykając problem nie będzie w stanie skoncentrować się nad czymkolwiek, dopóki go nie rozwiążę. Nie straszne jej spędzanie nocki przy biurku czy w laboratorium. Potrzebę snu zapije kawą, potrzebę wiedzy już nie! W pracy potrafi być bezwzględna i celowo niedelikatna. Nic jej nie denerwuje bardziej niż żołnierze, którzy przez własną dumę i kruchą męskość lekceważą własne zdrowie! Nie to, że czuje jakąś chrześcijańską powinność niesienia innym pomocy, to raczej jej niemożność poradzenia sobie z faktem, że jej pacjent nie wyzdrowiał do końca, czyli coś zrobiła nie tak! Słysząc "wcale nie boli aż tak bardzo", "nie potrzeba gipsu, mogę chodzić" itp. Sunhwa sprawia, że boli trochę bardziej, ażeby pacjent miał pewność, że ona wie lepiej, czego mu potrzeba. Autorytety szanuje "na pokaz", bo woli robić coś po swojemu. Nie ma problemu z lekkim nadwyrężaniem prawdy i korzystania z własnego uroku osobistego do osiągnięcia celów.
Ma raczej przyjazne usposobienie i należy do stworzeń stadnych. Nie ma problemu z gadką szmatką, small talkiem, zagadaniem kogoś, choć nie należy do osób specjalnie gadatliwych i mówi więcej, ot zwykła uprzejmość. Lubi towarzystwo innych, ale zdecydowanie źle radzi sobie będąc w centrum uwagi. Chronicznie się czerwieni, zbyt wiele par oczu przyglądających się jej na raz zapewne wgniotłoby ją w ziemię. Jednakże... jeśli komuś kiedykolwiek wydawało się, że Sunhwa jest niewiniątkiem, to był w błędzie. Niezwykle łatwo się irytuje, nietrudno wyprowadzić ją z równowagi. Czasami zapomina ugryźć się w język, bywa też celowo zgryźliwa i uszczypliwa. Nie szuka jednak konfliktów, a całe to dokuczanie to raczej jej forma okazywania sympatii, bo z tym to ma problem. Jest nieco spaczona emocjonalnie, wyniosła to z domu i absolutnie zdaje sobie z tego sprawę. Nie miała typowych kochających i rozpieszczających swoją malutką córeczkę rodziców, nie jest przyzwyczajona do przesadnego okazywania sobie czułości, nie to, że często ma okazje to robić. Sam jednak fakt, że jakąkolwiek pochwałę zbywa prychnięciem, odpysknięciem czy zwyczajną ciszą, której akompaniuje złowieszcze spojrzenie i policzki płonące szkarłatem, potwierdzają jednak istnienie problemu. Nie mówi wprost o własnych uczuciach, nawet własnych potrzebach! Uważa się za samowystarczalną, choć w istocie tak do końca nią nie jest, a jej nieumiejętność proszenia innych o pomóc częściej działa na jej niekorzyść. A nuż, dokonałaby wielkiego odkrycia, gdyby tylko zapytała o ten chromosom Lidki z laboratorium obok!
Udaje bardziej wyluzowaną niż jest w rzeczywistości, ma sporo na głowie i łatwo popada w melancholijne nastroje, choć jej zawzięta natura nie pozwala jej się poddawać. Bywa chodzącą kulką stresu, ale zapija go jeszcze większą ilością kawy i ukrywa pod uśmieszkiem nr 5.
Jej najbardziej skrywaną przed całą ludzkością cechą jest sentymentalność. Przywiązuje niezwykłą wagę do dat - czy to urodzin, czy rocznic. Zbiera zdjęcia i nie potrafi ot tak wyrzucać istotnych dla niej przedmiotów, nawet jeżeli są najbanalniejszymi pierdołami. Nie lubi pokazywać swojej miękkiej strony, czuje się niepewnie i jakoś tak... nago. A jest wielkim dzieckiem. Ma silną potrzebę zakupowania figurek, pluszaków, przywieszek do kluczy i innych dupereli, które wydadzą jej się słodkie - jedno z jej zboczeń.


Dodatkowe:
- Jest czystej krwi Koreanką, a jej nieazjatycki kolor oczu to wynik najzwyczajniejszej w świecie mutacji i to nie tak rzadkiej, bo zdarzającej się aż raz na kilkanaście tysięcy!
- Poza japońskim zna jeszcze, szok!, koreański. Do tego medyczny angielski i medyczną łacinę, z tym drugim nie są najlepszymi przyjaciółmi, ale dogadują się. Nie to, że musi go na co dzień używać.
- Uwielbia ostre potrawy. W końcu wychowała się na koreańskiej kuchni.
- Ogrodniczka-amatorka. W każdym pomieszczeniu jej mieszkania stoi co najmniej kilka roślin. Ma pokaźny "ogród" na balkonie, uprawia tam nawet warzywa i zioła. Próbuje też tworzyć własne mieszanki genowe.
- Jest przy tym co najmniej słabym kucharzem, a więc warzywa pełnią jedynie funkcję dekoracyjną. Są też dobrym wyjściem, kiedy nie ma pomysłu na prezent. "Proszę, wyhodowałam je z myślą o tobie!"
- Ma kota. Dziką, rudą bestię, która całe dnie leżakuje na nasłonecznionym parapecie albo kanapie. Wabi się "Boba" i jest chłopcem.
- Lubi sobie popić. Lampka wina na lżejszy sen, szklanka whisky na rozluźnienie po ciężkim dniu pracy, gin z tonikiem, żeby umilić sobie siedzenie w wannie, kolorowe drinki ze znajomymi.
- Jej rodzina była (i prawdopodobnie jest) powiązana z Łowcami. Ojciec Sunhwy, a wcześniej dziadek, współpracowali z nimi, chcąc nie chcąc mieszając w to swoją rodzinę. Dziewczyna nie utrzymuje kontaktu z żadnym członkiem familii od kiedy wstąpiła do S.Spec. Nikomu nie wyjawiła tego sekretu i zamierza zabrać go ze sobą do grobu. Pomimo niezbyt ciepłych stosunków.
- Jej wstąpienie do S.Spec to nie tyle poczucie obowiązku obywatelskiego a chęć zemsty. Nie znaczy to jednak, że jest niewierna organizacji.
- Chociaż na co dzień ma do czynienia z żołnierzami, chętnie zagląda w dostępne akta badań nad wirusem X i wymordowanymi. Jest w pewnym sensie zafascynowana Desperacją. Nie jest do nich uprzedzona w standardowym znaczeniu tego słowa. Nie znaczy to, że odczuwa wobec nich sympatię czy współczucie.  Prawdopodobnie byłaby w stanie zabić wymordowanego, jeśli miałoby to dać odpowiedź na dręczące ją pytania. To naukowa fascynacja, wykraczająca poza pracownicze obowiązki.
- Jest zodiakalnym skorpionem, urodziny świętuje 5 listopada.
- Miała dość ostry okres młodzieńczego buntu. Piła, paliła, próbowała też innych rzeczy. Zdjęcia z tego okresu najchętniej by spaliła, ale sentymentalność od lat wygrywa bójkę z zażenowaniem. Starych koszulek ulubionych niegdyś zespół używa jako piżam, coby sobie regularnie przypominać o niechlubnej przeszłości.
- Kilka lat temu zapisała się na warsztaty z tworzenia ceramiki artystycznej i rzeźby. Kurs zdała, a grzebanie w glinie tak jej się spodobało, że po dziś dzień regularnie odwiedza pracownię garncarską.
- W wolnych chwilach, poza lepieniem filiżanek i grzebaniem w ziemi, czyta. Poza literaturą medyczną sięga po literaturę piękną. Jest fanką dekadentyzmu i symbolizmu, sięgając po dramaty wybiera dzieła z nurtu teatru absurdu bądź brutalizmu.
- Wygląda to na młodsze niż jest. To pewnie przez ten aparat na zębach!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.09.19 1:02  •  Las ten co gorsza był zielony. Empty Re: Las ten co gorsza był zielony.
Akcept.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach