Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 30.06.19 20:04  •  Gabriel  Empty Gabriel
Godność: Gabriel
Płeć: mężczyzna
Wiek: wizualnie 27
Zawód: Zbrojmistrz
Miejsce zamieszkania: Kanały

Organizacja: Łowcy
Stanowisko: Kat
Rasa: Wymordowany
Ranga: Opętany

Moce: -
Artefakty: -
Bestie: -
Modyfikacje genetyczne:
- Bonus rasowy: wymordowany (biokineza: forma zwierzęca: wielka czteroskrzydła sowa zdolna porwać z ziemi dorosłego człowieka + forma ludzka: Biel )
- Nocny obserwator: U-hu. silny wpływ DNA sowy czyni go niemal na stałe po części właśnie tym zwierzęciem.  Widzi doskonale nawet w zupełnych ciemnościach, usłyszy upadającą na kamień szpilkę, a co gorsza, zainteresowany tematem obróci głowę o 180 stopni żeby się włączyć do rozmowy, a jest to widok wywołujący w co wrażliwszych torsje. W związku z tak trwałą zmianą w DNA związane z tą modyfikacją skutki uboczne również są nieprzemijające, towarzyszące mu cały czas, takie jak światłowstręt czy nadwrażliwy słuch,
- Tropiciel: Nie ukryjesz się. Pogoń za uciekinierem, poszukiwania zaginionego, śledzenie podejrzanego i odkrywanie sekretów to coś, co w związku ze swoją naturą przychodzi mu nadzwyczaj łatwo. Percepcja pozwala mu dostrzegać rzeczy ukryte, pewne drobne ślady działania, czyjejś bytności, czy pozostawione tropy - umiejętność wymaga skupienia i można jej użyć raz na trzy posty. Nadmierne korzystanie z tej modyfikacji budzi w nim ogromny głód surowego mięsa, a skutki konsumpcji takowego są niestety nie najlepsze...

Technologia: -
Umiejętności:
- Bonusy rasowe
- Cień: I skąd on się tu wziął?! porusza się bezszelestnie i ukrywa w czarnych kątach obserwując w zupełnej ciszy z cierpliwością rybaka na bezrybiu.
- MacGyver: Daj mi ten sznurek i kawałek deski... zbrojmistrzowskie umiejętności konserwacji i naprawy broni, siłą rzeczy nauczył się nawet w kryzysowej sytuacji zorientować się co jak gdzie i z czym, żeby działało i to prawidłowo,
- Lucky Luke: Zdrowy na ciele i umyśle. Operowanie bronią palną różnego kalibru z zabójczą precyzją,

Słabości:
- Nadwrażliwość na światło, czułość na hałas i wysokie dźwięki,
- W przypadku konsumpcji surowego mięsa czy padliny budzi się w nim bardzo silny instynkt zwierzęcy i traci nad sobą kontrolę
- Każdorazowo po przemianie w formę zwierzęcą postać tkwi w niej coraz dłużej mając trudności z powrotem do ludzkiej formy
- Przy zbyt dużym wycieńczeniu umysł płata mu figle podsuwając urywki wspomnień z poprzedniego życia (a może wcale nie, może to jakieś schizofreniczne objawienia) co wzbudza w nim chaotyczne reakcje,

Wygląd zewnętrzny:
Nie jest ani interesujący, ani przystojny, ani zwracający na siebie uwagę. Metr dziewięćdziesiąt siedem, sto kilo wagi. Co więcej, przykłada bardzo dużo wagi do tego właśnie, by jak najmniej rzucać się w oczy. Wysoki, słusznej budowy, o jasnych włosach i szarych oczach błyszczących w ciemnościach lustrzaną zielenią. Ubiera się skromnie, bardzo zachowawczo - postrzega siebie jako żołnierza, jednostkę, straż przyboczną i nie widzi w związku z tym potrzeby na stylizacje czy krzykliwość wizerunku. Najczęściej to go w ogóle nie widać, bo się czai gdzieś w cieniu, ale jak go widać to i tak nie wywołuje zainteresowania.
Charakter:
Cierpi na syndrom bardziej w środku, niż na zewnątrz. Choroba nosząca potoczną nazwę "przesada" wywołuje alergię na drobne podmioty życia codziennego. Kiedyś wyrośnie - mówiła matka, wierzyła przecież w jego całkowite oczyszczenie, krystaliczną świadomość, błyszczącą fasetami diamentową jaźń w ciemności umysłu. Historycznego powinowactwa jednak nie można się wyprzeć, odwrócić od genotypu, który ukształtowany został u kolebki istnienia świata. Przekleństwo które przyszło zaraz po wyczekiwanym błogosławieństwie śmierci było niewiele warte.
Oddycha głęboko, ziemia pachnie wilgotnym mchem, torfem, padliną, przeżywa zapętlenie jednej myśli o przetrwaniu, opcja zapętlenia trwale zakodowana w głowie i wcale nie nazywa tego katatonią. Jest po prostu milczący. Zamyślony, niech będzie. Przygląda się z wielką uwagą temu co los toczy wokół niego, choć wcale nie angażuje się w werbalne dyskusje. Jest bardzo fizyczny, przypomina bardziej bezmyślne narzędzie niż współpracującą, rozumną istotę. Wyłamuje palce, przypiera do zimnej ściany, zna każdy milimetr twojego układu nerwowego. Rzeczywistość nie jest straszna, rzeczywistość jest przewidywalna, a to nieprzewidywalności byłby obawiał się, gdyby w ogóle, gdyby jakieś lęki kiełkowały śliskim pędem w jego świadomości.
Cierpi na syndrom chwytania zbyt mocno, braku wrażliwości, zatapiania zębów i palców w tym, co chwyci w dłonie. Ulotność życia jest zbyt oczywista, by mógł uniknąć hedonizmu w swoich zachowaniach, choć to reakcje zupełnie nieświadome, choć to takie kompletnie bez sensu.
Nie spadniesz w ciemność, trzyma Cię mocno, senne uczucie bezradnej bezwładności Ci nie grozi, ale czy tego się boisz?
Obiecaj, że nigdy mi nie zaufasz.
Jak dobrze, że istnieją bezpieczne słowa, krótkie komendy, jak do psa którym przecież jest, które oznaczają, że zaciśnięte na gardle dłonie mimo szczerych chęci nie spowodują całkowitego braku przepływu krwi do mózgu. Komendy, dzięki którym jest nadzieja, że żółto-sine od uderzeń ciało jednak wytrzyma, że na blade dłonie nie tryśnie rubinowa krew.
Rozpaczliwie łapie się skrawka złotego świtu wślizgującego po podłodze pomiędzy kurtynami w oknie. Krótka chwila, żeby przypomnieć sobie, że jeszcze żyje. Słaby niestabilny spokój na kolejne kilka tygodni. Nie krzyczy, jeśli w ogóle mówi, to mówi cicho, czasem za cicho. Żyje najmocniej jak tylko się da ale najbardziej podnieca go ten toksyczny masochizm krótkiej smyczy.
Mógłby się na niej powiesić, ale jaka byłaby radość z umierania?
Raz to już zaliczył.
Wcale nie było fajnie.

Historia:-

Dodatkowe:
- Ma małego żółwia (nie mogłam się powstrzymać). Najczęściej nosi go w wewnętrznej kieszeni płaszcza. Lubi liście sałaty.
- Pod włosami po lewej stronie jego czaszki ukrywa się dość szeroka, szpetna blizna po bardzo źle gojącej się ranie. Niestety nie pamięta skąd ją ma.


Ostatnio zmieniony przez Biel dnia 02.07.19 21:52, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.07.19 18:10  •  Gabriel  Empty Re: Gabriel
Brakuje jakichkolwiek skutków ubocznych korzystania z mocy. Oprócz tego wszystko jest okej. c:
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.07.19 21:52  •  Gabriel  Empty Re: Gabriel
Miałam dylemat jak to opisać, bo w zasadzie przy modyfikacji "Nocny obserwator" skutki uboczne to słabości na stałe, czyli światłowstręt i nadwrażliwość na hałasy wszelkiej maści. Nie polepsza mu się, więc nie wiedziałam jak to ugryźć ale już poedytowałam i myślę, że jest OK : >
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.07.19 1:42  •  Gabriel  Empty Re: Gabriel
Akcept c:
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Gabriel  Empty Re: Gabriel
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach