• Mobiculum (dodatkowo wgrany autopilot).
• Technologia Wysokiej Częstotliwości Ostrzy (świeci na zielono).

• Broń palna.
• Rusznikarstwo.
• Hakerstwo.
• Mechanik.
• Medycyna.

• Alkoholik.
• Niskie ciśnienie.
• W sytuacjach stresowych zaczyna się jąkać.
• Niedosłyszy na prawe ucho.
• Anatidefobia.

 Odrobinę przygarbiony staruszek, widmo człowieka, po którym dobrze widać, iż czasy świetności ma dawno za sobą. Kiedy akurat humor mu dopisze, a to zdarza się naprawdę rzadko, wyprostuje się do swoich równo metra i osiemdziesięciu centymetrów wzrostu. Wydaje się przy tym dość chuderlawy, oscylując pomiędzy 65 a 68 kilogramów. Wiek dobijający nieuchronnie do siedemdziesiątki odcisnął swoje piętno w postaci licznych zmarszczek na bladej, lekko poszarzałej twarzy. Wgłębienia w skórze skupiają się głównie przy kącikach oczu oraz prostych, wąskich ust, część zgromadziła się na czole nadając mężczyźnie wyrazu lekkiego zadumania.
 Włosy w wiecznym nieładzie, średniej długości, siwe. Proste sięgałyby linii szczęki, jednak na ogół zdają się rozwiane i nastroszone, jakby regularnie wkładał palce w gniazdko. Choć genetycznie nie są słabe, z racji wieku zaczynają wypadać tworząc niewielkie zakola nad czołem i lekką, prawie niewidoczną łysinę na czubku głowy. Surowe, ale też zmęczone oblicze staruszka zdobi orli nos, wysokie, wydatne kości policzkowe w połączeniu z chudymi policzkami dodają Jake'owi wyglądu udręczonego życiem. Niebieskoszare oczy, często lekko przekrwione ze zmęczenia czy też przepicia, mówią wprost, że Barnes pochodzi z innego zakątka świata.

 Jeśli przyszliście tu nazwać kogoś Dziadziem Jake'em to jesteście w bardzo złym miejscu, dzieciaki. Ten z pozoru miły pan w sześćdziesięciu procentach składa się z sarkazmu, w dwudziestu z chamstwa, reszta zaś jest mieszanką czarno-suchego humoru i znudzenia prostymi, durnymi ludźmi. Jest w stanie matematycznie udowodnić czyjąś głupotę, a w razie protestu bez problemu zagnie delikwenta doprowadzając go do zapowietrzenia się i opuszczenia sali. Nienawidzi rozmów, ploteczek i suszenia zębów w nieszczerym uśmiechu. Stawia na szczerość, taką do bólu, nieważne jak bolesne mogłyby okazać się jego słowa. Jest wrednym, irytującym "dziadem", który samą swoją postawą i alkoholową wonią odpycha potencjalnych rozmówców. I tak jest samotnikiem, nie dba o towarzystwo.
 Chcesz mu powierzyć sekret? Proszę bardzo. Nikomu nie wypapla, bo po prostu nie obejdzie go co powiedziałeś i wypadnie mu drugim uchem lub specjalnie nadstawi te, którym gorzej słyszy. Jeśli znajdą się indywidua, które zniosą jego osobliwy styl bycia, naprawdę da się obok niego żyć, a nawet współpracować. Co prawda rzuca co chwila obelgami, przekleństwami lub bez żadnego wstydu głośno beknie w środku zdania, ale jest wyluzowany i nawet zabawny, jeśli potrafi się zrozumieć jego humor. Pod całą tą skorupą znudzonego starca kryje się resztka młodocianej duszy żądnej przygód i odkrywania świata. Trudno tylko do niej dotrzeć, próbuje jakby na siłę być samotny.

• Ukończył 3 kierunki studiów, każdy kończąc stopniem doktora, a mimo to uważa, że szkoła jest dla debili.
• Pochodzi z M-2, a w ciągu całego życia odwiedził wszystkie pozostałe.
• Żony już nie ma na tym świecie, ale z rodziny wciąż pozostaje mu dwójka dzieci i gromadka wnucząt.
• Zawsze chciał odkrywać kosmos, poznać tajemnice wszechświata i dowieść istnienia alternatywnej rzeczywistości.
• Próbuje badać artefakty i łączyć je z technologią. Z różnym skutkiem.
• Wie jak zrobić bimber tudzież nalewkę. Coś musi w końcu nosić w nieodłącznej piersiówce.