Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 13.09.18 14:22  •  Domek Kaijin Empty Domek Kaijin
Domek Kaijin LEiP3kj
Skromna chatka położona na skraju Rajskiego Miasta, w jego najbardziej zalesionej i rzadziej wybieranej do przechadzek wszelkiego typu części. Można ją nawet uznać za kawalerkę, ponieważ posiada jedno duże pomieszczenie z aneksem kuchennym, okrągłym stołem ustawionym na środku, dwoma krzesłami do niego dostawionymi i prostym, jednoosobowym łóżkiem ustawionym w rogu. Jedynym dodatkowym pomieszczeniem jest mała łazienka z podstawowymi sprzętami wewnątrz i wyłożona śnieżnobiałymi, pozbawionymi jakichkolwiek wzorów płytkami. Cały domek zalany jest praktycznie w prostocie, z paroma tylko ozdóbkami upiększającymi zachowane w jasnych barwach brązu oraz zieleni wnętrze.

Kaszląca i zmagająca się z gorączką Kaijin weszła do swojego skromnego mieszkanka, ściskając w dłoni zbawienne, cudowne dla niej obecne opakowanie z antybiotykami. Dostała je od jednej z Anielic zajmujących się medycyną, która to po ujrzeniu jej stanu wcisnęła w jej dłonie wspomniany lek twierdząc, że są to ostatki po jej ostatnim, wyleczonym pacjencie. Kaszlnęła raz jeszcze i skrzywiła się lekko w odpowiedzi na pulsujący, nieprzyjemny ból głowy, jaki ją w chwili tej nawiedził. Czym prędzej, toteż, zażyła odpowiednią dawkę leku, popiła go wodą i wbiła się do swojego prostego, acz wygodnego wyrka. Proces ten planowała powtarzać do momentu skończenia się medykamentów bądź wyleczenia tej natrętnej, złapanej na ostatnim zadaniu anginy. Miała nadzieję, że nie jedzie jej na tym zbyt wiele czasu. Westchnęła, wtulając twarz w poduszkę i przymykając gorące, ciężkie niby ołów powieki. Czas na odpoczynek. Tak...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.19 1:26  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Krążyła trochę po rajskim mieście w poszukiwaniu jednego domku, dostała na karteczce prowizorycznie namalowaną mapkę z jakimś krzyżykiem. Podobno anielica mieszkająca tam była świetną nauczycielką i już nie jednemu aniołowi pomogła opanować jego nieokrzesane moce. Potrzebowała kogoś takiego, kogoś kto by się nią zajął. Dużo cierpliwości i wyrozumiałości dla odrodzonej nastolatki. Jej malutkie obrośnięte puchem skrzydełka wskazywały że nie dawno pojawiła się w Edenie a już zdołała się przekonać że umie wprawiać w ruch wodę przy silniejszych emocjach i często bez ostrzeżenia, nie wspominając o niekontrolowanym kompletnie przemieszczaniu się z punktu A do punktu B. Pełna nadziei i promiennym uśmiechem i błyszczącymi ślepiami stała teraz pod drzwiami domostwa. Patrzyła jeszcze na mapkę i na okolicę. - To chyba tutaj.. tym razem chyba trafiłam..- wymamrotała do siebie. Już kilka razy zdążyła zabłądzić i pukać do obcych mieszkańców Edenu w prośbie o pomoc. Każdy był tu taki miły i pomocny. Czuła się jak u siebie w domu. Rozejrzała się ostatni raz i nieśmiało zapukała do drzwi anielicy. Gdy po czasie te się otworzyły, od razu pochyliła się do przodu z japońską grzecznością. - Bardzo przepraszam że przeszkadzam, ale powiedziano mi że uczy pani kontroli mocy, a ja.. - tu podniosła lekko głowę w górę zerkając na kobietę. - Ja dopiero co się.. odrodziłam jako anioł i bardzo potrzebuję pomocy.. - uśmiechnęła się delikatnie po czym pochyliła głowę ponownie w dół żeby okazać szacunek Kai.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.19 2:13  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Ho?
Jakiś czas temu już powróciła do swojego skromnego, małego domku, ażeby to na spokojnie po trudach doznanych odpocząć i przemyśleć to, co dane jej było przeżyć oraz doznać. Z początku nie mogła uwierzyć w to, iż jedna z jej zapieczętowanych, wspaniałych mocy została odblokowana i była zdolna z niej najzwyczajniej w świecie korzystać. Cóż to za radość i uradowanie dla niej było, kiedy odzyskała coś, na czym niejednokrotnie w przeszłości polegała i co było częścią niej. Popiół, jednakże, kapryśny był trochę pod jej wyrafinowanym dotykiem smukłych, pięknych dłoni, ponieważ musiała na nowo się z nim zapoznać, na nowo nauczyć się go kontrolować, na nowo dojść z nim do ładu. Coś, co niegdyś było dla niej niczym oddychanie dla każdej żywej, egzystującej jednostki stało się czymś, co musiała potrenować i na świeżo okiełznać. Nawet się z tego cieszyła - z tej okazji do pobawienia się swoją mocą, do testowania jej i słodkiego opanowania. Było to doświadczenie porównywalne do tego, jak gdyby dane było komuś natknąć się na dawno niewidzianego przyjaciela i wdać się z nim w przepastną, owocną konwersację. Coś pięknego. Drgnęła wtem, usłyszawszy pukanie do drzwi i zmarszczyła brewki, starając sobie przypomnieć to, czy kogoś się dnia dzisiejszego spodziewała. Odpowiedź miała: nie. Nie oznaczało to jednak, iż persona po drugiej stronie drewna zostanie zignorowana, oj nie! Bezskrzydła natychmiast prawie że podeszła do drzwi i bezceremonialnie je otworzyła, wzrok srebrzystych oczu koncentrując na ciemnowłosej personie stojącej aktualnie u progu jej uroczego mieszkanka. Przechyliła delikatnie głowę, przez moment długi nie odzywając się ani słowem i tylko wpatrując w niezapowiedzianego gościa, po czym odsunęła się na bok i dała znać gestem nieznajomej to, aby ta weszła do środka.
- Kaijin - przedstawiła się z tym swoim wiecznym, lekkim uśmiechem i krótkim skinieniem głową, po czym podeszła do aneksu kuchennego w celu wstawienia wody na ogień. - Jaka herbata? - zapytała, zerkając na kobietę przez ramię i w dłoniach już dzierżąc dwa proste, białe kubki. - Czy odkryłaś już to, jaki element został Ci powierzony? - zapytała, odstawiając je na blat stołu z lekkim stuknięciem i zerkając na nie, aby sprawdzić, czy jej psotny żar nie postanowił ich złośliwie przypalić. Na calutkie szczęście oszczędził on jej zwykłe, acz wytrzymałe kubeczki, toteż uwaga Bezskrzydłej wróciła do świeżo upieczonej Anielicy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.19 2:37  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Słysząc imię aż się rozpromieniła nieco bardziej - Karasawa Yukino! Bardzo mi miło!- przedstawiła się entuzjastycznie i gdy została wpuszczona do środka, to grzecznie weszła rozglądając się po mieszkanku anielicy. - Ale tu ładnie.. - skomentowała z delikatnym uśmiechem na ustach. Pomaszerowała za nią i usiadła w miejscu gdzie jej wskazano. Uważnie się przyglądając czynnością Kai. - Poproszę to samo co pani.. - nie będzie przecież wybredna, nigdy nie była. Nie lubiła sprawiać innym problemów, wręcz przeciwnie.
Czekała grzecznie aż Kai skończy szykowanie napoju. Na pytanie o moce trochę się speszyła. - Um, potrafię poruszać wodą.. - wymamrotała bawiąc się palcami, siedząc grzecznie. Była ciekawa jak ta nauka będzie przebiegać i ile jej to zajmie aż opanuje żywioł w pełni. - Słyszałam że anioły mają trzy moce, ale jak można sprawdzić jakie się je ma? Czy to po prostu się ujawnia nagle czy można zrobić jakieś testy? - była bardzo ciekawa, bo jak miała się nauczyć czegoś bez wiedzy co potrafi. Trochę się stresowała wym wszystkim, choć przypominało jej to szkołę. Musiała się szykować do takiego jakby egzaminu. W głębi duszy nie mogła się doczekać aż jej małe skrzydełka urosną do normalnego rozmiaru i będzie mogła wciąć lekcje latania. To ją bardzo ekscytowało, no i ta inna moc która była bardzo ciężka do ogarnięcia i podejrzewała że bez pomocy eksperta zrobi sobie krzywdę albo nie daj boże, komuś innemu. - Czy długo trwa nauka? - spytała po chwili, czekając nadal aż Kai do niej dołączy z napojami. Patrząc na nią zastanawiała się jakie były moce osoby która miała ją uczyć opanowywać żywioł wody.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.19 20:09  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Niewiasta, która to przywędrowała aż do jej skromnego, skrytego pośród drzew domostwa w celu zasięgnięcia od niej nauk wydawała się dobrze wychowana i posiadająca cenne - acz nierzadko trudne do odnalezienia na tym szarym, zmarniałym padole - maniery. Śmiało można rzecz, iż aż z radością gościa takiego się przyjmowało.
- Nie musisz zwracać się do mnie per pani - wytknęła jednakże prosto i wyraźnie, lecz przy tym bez jakiejkolwiek nagany bądź jadu obecnego w tonie. Najzwyczajniej w świecie nie widziała potrzeby do tego, aby dziewczę tak ją tytułowało, ponieważ stwarzało to niepotrzebne według niej granice i mury, i rezerwę w stosunku do drugiej persony - a bez tego mogli się tu na spokojnie obyć, zwłaszcza zważywszy na powód tejże wizyty. Hymnęła cicho pod nosem, wrzucając do obu bialuteńkich kubków kilka świeżych liści mięty i zerknęła na gotującą się, znajdującą krok od zawrzenia wodę. - Większość z Aniołów posiada trzy, tak, z czego jedną z nich jest żywioł każdemu z nas przypisany - przytaknęła krótko, chwytając za rączkę czajnika i zalewając listeczki zioła parującym, gorącym wrzątkiem. Dopiero po tym usiadła spokojnie na wolnym krzesełku stojącym przy małym, porządnie wypolerowanym stoliku i skoncentrowała niezachwiane, stonowane spojrzenie na Yukino. - Żadne testy nie są potrzebne, gdyż będziesz wiedziała to, jakie mocy zostały ci podarowane. - Skrzydlaci zeszli z niebios na ziemię kataklizmami niszczoną w cielesnych formach i z powołaniem bulgoczącym w sercu, jak również z niesamowitymi zdolnościami grającymi w ich duszach swoją własną, huczną melodię. W przeciwieństwie do ludzkich zwyczajów i zachowań nie musieli uczyć się panować nad swymi mocami czy nawet ich odkrywać, gdyż były one dla nich niby kończyna dodatkowa i od zawsze jakby im towarzysząca. - Czas, jaki poświęcisz na odkrywanie tej świeżej części siebie i zapanowywanie nad nią zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Acz nie sądzę, aby zajęło Ci to nazbyt długo - dodała po luźnym namyśleniu się, mrużąc srebrzyste ślepka w zastanowieniu i dumaniu podczas lustrowania lica młodej kobiety przed nią siedzącej. Jeżeli już wiedziała, który z żywiołów dudni i gości wewnątrz niej, to reszta powinna pójść z górki. - Pierwszym krokiem powinna być medytacja i refleksja nad Twoim nowym położeniem. Bez pojęcia i pełnej akceptacji tego niczego nie wskórasz. - Złapała za owalne ucho kubka i uniosła go ostrożnie do ust, dmuchając prewencyjnie we wciąż gorący, emanujący parę wywar i dopiero po tym upijając jego skromny, odświeżający łyk.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.09.19 17:56  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Skinęła grzecznie głową na znak że zrozumiała delikatne upomnienie. - Dobrze, Kaijin.. to takie ładne imię. - uśmiechnęła się do niej serdecznie splatając ze sobą dłonie co by się nie bawić palcami za bardzo. Pokiwała lekko głową na pierwszą udzieloną odpowiedź. - Czyli wynika z tego że moim żywiołem jest woda. - skwitowała zgarniając niesforny kosmyk za ucho. Spojrzała na postawiony przed nią kubek z parująca cieczą. Czy mogła nią zawirować bez użycia łyżeczki? Zbliżyła dłoń nad kubek ale ostatecznie cofnęła dłoń. "To nie mądre żeby bawić się wrzątkiem.." skarciła się w myślach, po czym przeniosła nadal ciekawskie ślepia na anielicę. Przygryzła delikatnie dolną wargę i objęła dłońmi delikatnie ścianki kubka. - Umiem też.. - zawahała się na chwilę. Jak to opisać żeby jasno przedstawić anielicy tą drugą moc. -.. umiem się przemieszczać? Nie wiem jak to powiedzieć, znaczy zdarza mi się to sporadycznie, jak się czegoś wystraszę dla przykładu. Znikam z jednego miejsca i pojawiam się w innym, losowym. - w głosie zdecydowanie dało się wyczuć nutkę podekscytowania jak o tym mówiła ale palce którymi się bawiła zdradzały że jest tym trochę zestresowana. Wierzyła że ta miła pani pomoże jej to wszystko ogarnąć. - Medytacja? - przechyliła lekko głowę w bok z zaciekawieniem. - A.. a co ze skrzydłami? One są takie malutkie jeszcze, trochę mnie przeraża nauka latania, nie żebym miała lęk wysokości, ale to wydaje się takie niesamowite.. - zbliżyła kubek do ust i dmuchając w powierzchnię parującej cieczy spojrzała na Kai upijając mały łyczek. - Bardzo lubię miętę, koktajle mleczne z truskawkami i listkami mięty są przepyszne! - dodała po chwili.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.09.19 13:42  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Ładne? Imię jej miało dwa znaczenia w sobie ukryte, z czego to pierwsze - popiół - rzeczywiście można było uznać za względnie, swoiście ładne i niesamowicie do niej dopasowane zważywszy na moc, jaką w głównej mierze się posługiwała. Drugie, z kolei, było mniej śliczne, mniej zachęcające do rozpływania się nad nim, mniej pasujące do osobnika przynależącego do tej niebiańskiej, skrzydlatej oraz szlachetnej rasy. Destrukcja. Anioł nie powinien nosić takiegoż miana - ileż razy już słyszała te lub podobne im słowa, zwłaszcza w latach poprzedzających zapieczętowanie jej cudownych mocy, odebranie skrzydeł i uśpienie jej w ciemnościach głębokich oraz lepkich. Ładne imię. Stoicki, niemalże wiecznie zdobiący jej twarzyczkę uśmiech zmiękł nieznacznie, podczas gdy do srebrnych ślepi wkradła się iskierka ciepła i rozbawienia, kiedy tak patrzyła na tę szczerą, niewinną istotę przed nią siedzącą.
- Powinnaś eksperymentować na każdym kroku, testować swoje świeże umiejętności i bawić się nimi. Tak najłatwiej nad nimi zapanujesz - powiedziała, zauważywszy to, jak ta zawahała się i ostatecznie zaniechała wypróbowania mocy na zaparzonej, gorącej herbacie. Yukino musiała na nowo poznać samą siebie oraz zaprzyjaźnić się z tą jeszcze nieznaną, niedawno podarowaną jej połówką własnej persony. Medytacja była ważnym krokiem w tym kierunku - z refleksji wyciągnąć dało się wiele dobrych i złych rzeczy, nad którymi można było później pracować - lecz drobne próby i eksploracje swoich zdolności mogło być dla niej bardzo, ale to bardzo korzystne. To już dowodziło temu, iż niewiasta akceptowała i powolutku pojmowała cząstkę swojej anielskiej natury. - Woda i teleportacja. Popracujemy nad tym - przytaknęła, odstawiając kubek z chłodnawym już naparem z powrotem na blat stołu i niespiesznie, leniwie wręcz podnosząc się na nogi. Miała kilka pomysłów na ćwiczenia dla Yukino, ale wpierw łaknęła sprawdzić to, jak pójdzie jej medytacja. - Urosną i dopiero wtedy ktoś poinstruuje Cię w zakresie latania. Jeśli uwierzysz w swoje skrzydła i im zaufasz, to nie powinnaś mieć z tym problemów. Zwłaszcza, iż masz przed tym czas się z nimi zaznajomić - powiedziała stonowanym głosem. Potrafiła zrozumieć niesamowitość szybowania pośród białych obłoków i na tle błękitnego nieboskłonu, ale dane jej było docenić to i pojąć ludzką fascynację fruwaniem dopiero po tym, jak zostały jej odebrane jej własne skrzydła. - Obawiam się, że ne wiem, czym są... koktajle - dodała lekko i z nutą humoru, chwytając za ukochany, dotąd oparty bezpiecznie o ścianę Paryzol i zakładając go zręcznym, płynnym ruchem na plecy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.10.19 22:57  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Nie znała wszystkich znaczeń imion, ale gdyby poznała to należące do anielicy siedzącej przed nią, to jej zdanie i tak by się nie zmieniło. Kaijin było łatwe do zapamiętania i miało przyjemny wydźwięk. Sama Yukino nie wiedziała czy jej imię miało jakieś znaczenie. Uniosła kubek do ust i upiła kilka łyków pysznej miętowej herbaty. Podniosła spojrzenie na anielicę wsłuchując się w jej słowa. Po czym spojrzała na kubek z herbatą. Czy to mogło być aż takie proste?! Odstawiła kubek na stół i uniosła nad nim swoją dłoń bardzo intensywnie wpatrując się w ciecz. Dłoń lekko jej drgnęła ale ciecz jak była nieruchoma, tak pozostała. Ciche mruczenie zaczęło się wydobywać zza zamkniętych ust wskazując na to że dziewczyna naprawdę się stara poruszyć cieczą. Westchnęła cicho i zabrała dłoń znad kubka, przenosząc spojrzenie na Kai. - Chyba jestem ciężkim przypadkiem.. słyszałam od kogoś że podobno żywioł wody jest najprostszy do opanowania.. - wymamrotała z przepraszającym wyrazem twarzy. Liczyła że naprawdę pójdzie jej o wiele lepiej, jak się skupi. Ale czy powtarzanie w myślach 'rusz się' kilkanaście razy z rzędu było kluczem do poruszenia wody?! - Teleportacja.. tak, właśnie tego słowa mi brakowało. - wyjaśniła po chwili. Cieszyła się że Kaijin postanowiła podjąć się nauki odrodzonej. Anielica wyglądała na konkretną osobę. Nie żeby Yuki potrzebowała bata nad głową, ale ktoś taki jak Kai zdawał się w sam raz na starcie.
Zamyśliła się nad tym jaka mogłaby być jej trzecia moc. Bezskrzydła wspominała coś o tym że to naturalnie do niej powinno przyjść. Może jak warunki będą sprzyjały to Yuki odkryje swoją ostatnią moc. - Pocieszyłaś mnie tym bardzo, ta myśl trochę mniej mnie już teraz stresuje. - wyjaśniła z poczuciem ulgi. Sama wstała zaraz po tym jak zrobiła to jej nowa nauczycielka. - Koktajle to.. takie mieszanki z różnych składników, do picia. Zrobię ci kilka w wolnym czasie! Pewnie ci zasmakują, są bardzo popularne w kawiarniach w mieście! - wyjaśniła idąc za nią. Nie mogła się już doczekać kiedy zaczną ćwiczyć.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.10.19 15:30  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Dla nich, którzy z żywiołami grającymi w duszy pojawili się na tym pożeranym przez kataklizmy padole; dla których element ten jeden i wybrany, i do nich idealnie dopasowany jest niczym kończyna dodatkowa; stąpających przez ścieżki ich materialnych egzystencji wraz z tymi swoistymi partnerami wiecznie im towarzyszącymi, niewiele znaczyły słowa w stylu "Coś jest najłatwiejsze do opanowania". Przypuszczała, iż dla nowo mianowanego Anioła zaznajamianie się z ich świeżutkimi mocami jest podobne do tego, jak oni przechodzili przyzwyczajanie się do swoich cielesnych powłok, jakich przecież przed zstąpieniem na ziemię nie posiadali. Wielu ze Skrzydlatych po dziś dzień ma trudności z ludzkimi emocjami, odczuciami i zwyczajami - a ileś lat i wieków już przecież przeminęło od Pierwszej Apokalipsy - toteż nie dziwnym było, jeśli Odrodzonym długi czas zajmowało przystosowanie się do posiadania tej niebiańskiej, nowiuteńkiej dla nich strony. Z drugiej strony...
- Większe znaczenie masz tutaj Ty niźli żywioł, jaki został Ci przypisany - powiedziała spokojnie stonowanym głosem, napełniając garnek zimną, lodowatą wręcz wodą z kranu i po tym wychodząc wreszcie na zewnątrz domku. Położyła stalowe naczynie na porośniętym szmaragdową trawą gruncie, zaraz prostując się i spoglądając na swoją... uczennicę tymi srebrzystymi, lśniącymi oczkami. - Wierzę, że prędko opanujesz swoje umiejętności - dopowiedziała z powagą i pewnością siebie, ściągając dopiero co założony na plecy Paryzol i wbijając jego ostrą, długą końcówkę w żyzną ziemię tak, aby ten pionowo z niej sterczał. - Usiądź, zamknij oczy i zrelaksuj się - poinstruowała ją, wskazując na duży, dość płaski kamień znajdujący się pod jednym z wysokich, bujnych drzew i samej stając jakieś dwa metry przed nim. - Chętnie kiedyś spróbuję tych koktajli - dodała, będąc niezwykle ciekawą tego, jak napoje te wyglądały i smakowały. Na Desperacji nie sposób było coś tak bajeranckiego, kolorowego oraz wymyślnego znaleźć, a w M-3 jeszcze nigdy nie była, toteż drinki te barwne były dla niej kolejną rzeczą nową i nieznaną.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.11.19 2:59  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Kai była taka kochana! Taka wyrozumiała! Yukino nie mogła uwierzyć że w tym miejscu były same takie istoty. Czuła się przy niej swobodnie, jakby miała starszą siostrę która uczy jej rzeczy których Karasawa jeszcze nie opanowała. "Chciałabym mieć właśnie taką siostrę!" przeszło jej przez myśl. Ta myśl sprawiła że aż się zawiesiła. W końcu anioły traktowały się jak jedna wielka rodzina. Oczy jej rozbłysnęły, czy to oznaczało że teraz miała jeszcze jedną rodzinę?! I to tak liczną! - Dziękuję że we mnie wierzysz.. to naprawdę wiele dla mnie znaczy Kaijin. - splotła dłonie se sobą na wysokości mostka. - Postaram się ciebie nie zawieść, dam z siebie wszystko! Tak właśnie będzie! - zakomunikowała radosnym głosem i ruszyła za nią z zaciekawieniem. Pamiętała o wspomnianej medytacji, czy to miało pomóc jej kontrolować moce? Brzmiało dość sensownie.
Usiadła w miejscu wskazanym przez starszą anielicę. Spojrzała w garnek wypełniony zimną wodą. Paluszkiem dotknęła tafli, wprawiając ciecz w delikatny ruch. Usadowiła się wygodnie i zamknęła oczy. Nie wiedziała jak to ma wyglądać. Próbowała więc wyobrazić sobie w głowie ten garnek i ciecz która go wypełniała. Myślała o tym jakiej temperatury była, próbując odtworzyć w umyśle obraz falującej tafli po delikatnym jej dotknięciu. Czy to może pomóc? Czy na tym polegała właśnie medytacja? Spyta o to gdy nadejdzie czas na pytania. Może robiła to źle, ale błądziła po omacku póki co. Dawała jednak z siebie wszystko. Oddychała spokojnie, wciągając powietrze nosem, wypuszczała je spomiędzy delikatnie rozchylonych ust. Próbowała się w ten sposób odprężyć.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.11.19 19:28  •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
Jakże łatwo było zainstalować poczucie pewności siebie w kimś tak pozytywnym oraz optymistycznym - wystarczyło kilka słów wypowiedzianych niezachwianym, poważnym tonem i już ilość wątpliwości gorzejących w serduszku takiej radosnej persony topniała niby wystawiona na parzące słońce kosteczka krystalicznego lodu. Najważniejszym, jednakże, był fakt, iż osóbki takie były nie tylko proste do przekonania o tym, że coś potrafią, to przeważnie były one również otwarte na nowe doświadczenia, chętne do pracy nad swymi świeżymi umiejętnościami i palące się do wykonywania nawet tych wycieńczających, wyczerpujących ćwiczeń. Dobrze się więc Kaijin trafiło i nie zamierzała ona narzekać na tę niespodziewaną, acz miłą sposobność pozyskania młodziutkiej uczennicy. Nie, żeby kiedykolwiek marudziła na otrzymanie pod przysłowiowe skrzydła nowego studenta, ponieważ lubiła instruować innych, dawać wskazówki i patrzeć na to, jak z kaczątek kiełkowały wspaniałe łabędzie.
- Wdech na raz, wydech na dwa - poinstruowała, przyglądając się temu, jak niewiasta tyka koniuszkiem palca ciecz znajdującą się w garnku, po czym siada we wskazanym przez Bezskrzydłą miejscu i zamyka oczka. Odczekała solidną, mozolnie przemijającą chwilę, czekając na to, aż Yukino zanurzy się w swoją świadomość i skoncentruje nad błądzeniem po omacku. Ruszyła się wtem, zanurzając po drodze do Anielicy dwa palce w przeźroczystej, zimnej wodzie i dotykając nimi następnie czoła skupionej kobiety. - Raz. Jak wyobrażasz sobie swój żywioł wewnątrz Ciebie? Dwa. Rwący niby rzeka spływająca z gór? Raz. Czy spokojny jak strumyk przepływający przez leśne gęstwiny? Dwa. Głośny jak fale morza rozbijające się o skalisty brzeg? Raz. Cichy jak niewzruszona tafla przepastnego jeziora? Dwa. Nie odpowiadaj na głos, a wyobraź sobie tę opcję, która najbardziej Ci odpowiada. Raz.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Domek Kaijin Empty Re: Domek Kaijin
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach