Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Dane personalne


Godność:
Charlie, dziedzic francuskiego rodu Mounhabierre.

Druga godność:
Imię Charlotte nadał sobie sam, lecz widnieje również w papierach, ponieważ załatwił co trzeba.

Płeć:
Spoglądając na jego osobę nie można jednoznacznie stwierdzić do jakiej płci przynależy, aczkolwiek prawdą jest, iż Charlie jest chłopcem, który uwielbia udawać dziewczynkę.

Wiek:
Jego wiek rzeczywisty jest nieokreślony, ale na oko można powiedzieć, że ma czternaście lat.

Orientacja seksualna:
Chłopiec nigdy nie widział sensu w szufladkowaniu innych, tudzież jest kompletnym omniseksualistą i się tego nie wstydzi.

Zawód:
Głównie szpieg rządu, choć nie pogardzi jakąś dorywczą robotą.

Miejsce zamieszkania:
Jego dom znajduje się w Mieście-3, ale rzadko w nim przebywa.


Organizacja:
Należy do organizacji S.SPEC, aczkolwiek nie czuje się jej częścią.

Rasa:
Chłopiec skrzętnie skrywa fakt, iż w rzeczywistości jest Wymordowanym, a udaje mu się to dlatego, iż należy do grupy Nosicieli.

Ranga:
Znalazł sobie miejsce w świecie jako zwyczajny szpieg wojskowy.

Charakterystyka



Wygląd:

Charlie:
Chłopiec z całą pewnością nie należy do zbiorowiska męskich mężczyzn. Ba, wręcz przeciwnie. Łatwiej zidentyfikować go jako drobne dziewczę niźli przedstawiciela płci brzydkiej. No i brzydki nie jest. Jego ciało jest delikatne. Nie jest wychudzony, ale też nikt nie nazwałby go "dobrze karmionym". Po prostu jest średni, szczupły, niezwykle smukły. Ma wyraźny zarys talii, delikatne dłonie i stópki, a do tego aksamitną skórę, cerę zupełnie czystą i bladą. Ponad to jest dość malutki, bowiem mierzy sobie równe sto pięćdziesiąt dziewięć centymetrów, a do tego waży czterdzieści dziewięć kilogramów. Jak na przedstawiciela bogatej rodziny prezentuje się wzorowo. Twarzyczkę ma okrągłą, a zarys szczęki dość wyraźny. Nad dużymi oczami otoczonymi wachlarzem gęstych rzęs znajdują się drobne brwi. Są nieco ciemniejsze od jego sięgających do szyi blond włosów, które przeplatają złote pasma. Drobne, acz wydatne usta są leciutko zaróżowione, a kąciki delikatnie unoszą się ku górze. Całość wygląda uroczo, a to, w jaki sposób chłopak się nosi tylko podkreśla to wrażenie. Buty, które ma robione na zamówienie zazwyczaj są wysokie i mają lekki obcas. Nie jakiś super wysoki, ale też niezbyt niski. Gdzieś około pięciu lub sześciu centymetrów. Obuwie najczęściej jest wiązane i bardzo uwydatnia zgrabne nogi chłopaka. Ubiera się w stroje typowe dla arystokracji, a w jego ubiorze absolutnie zawsze znajdzie się chociaż jeden niebieski element. Zazwyczaj jest to broszka lub wstążka, o ile nie jest cały ubrany na niebiesko. Chłopak uwielbia ten kolor, co z resztą da się zauważyć na pierwszy rzut oka. A wracając do oczu, one również mają barwę niebieską i to wręcz przenikliwie. Pokojówka chłopca zwykła twierdzić, iż łatwo utopić się w jego spojrzeniu, ale ona w ogóle ciągle go tylko chwaliła. Padły nawet podejrzenia, iż zakochała się w młodym paniczu, lecz nikt tego nigdy nie udowodnił.


Charlotte:
Ale czy na pewno jest taki młody? Nie. Tak naprawdę liczy sobie już około dwudziestu lat, ale fizycznie zatrzymał się w wieku lat czternastu. A raczej zatrzymała, ponieważ teraz mowa o jego damskiej stronie. Charlotte pod względem budowy ciała nie różni się w ogóle, bo niby jak by mogła? W końcu to ta sama osoba. Wyróżniają ją drobne zmiany w wyglądzie. Niebieskie tęczówki zakrywane są kolorowymi soczewkami, najczęściej barwy różowej, choć czasem używa złotych lub fioletowych. Do blond włosów doczepiane są długie pasma tego samego koloru. Bywa, iż niektóre są ciemniejsze lub jaśniejsze, aby nadawać fryzurze oryginalności. Zależnie od nastroju doczepione pasma są falowane lub zupełnie proste. Charlotte maluje usta czerwoną szminką, aby podkreślić swoją kobiecość, choć czasem zdarza jej się użyć jakiegoś jaśniejszego odcienia. Do tego rzęsy podkreśla czarnym tuszem, co jest absolutnym obowiązkiem podczas, gdy pomalowane usta niekoniecznie. Bywa, że maluje paznokcie, ale zawsze na czarno. Nigdy na inny kolor. Ubiera się niezwykle elegancko. Lubuje się w gorsetach, wstążkach, koronkach i falbankach. Kocha swoje suknie, które mają pełno ozdobnych elementów. Zawsze jest na czym zawiesić oko.


Charakter:

Charlie:
Chłopiec jest bardzo spokojny, ale nie jest totalnym głazem, którego nic nie jest w stanie ruszyć. To nie tak, że na wszystko wokół ma totalnie wyjebane, choć lubi, kiedy ludzie go za takiego uważają. Prawda, bywa obojętny na sporo spraw, ale kiedy się już zaangażuje trudno go odgonić. Wczuwa się w sytuacje całym sobą i bywa, że przeżywa wszystko bardziej niż powinien. Jest dość pogodną osobą, zazwyczaj uprzejmy i dobrze wychowany. Nie obraża niepotrzebnie i wysławia się grzecznie. Nie lubi też stosować przemocy w jakiejkolwiek formie, choć czasem nie jest w stanie się wstrzymać. Często się uśmiecha, choć nie zawsze ów uśmiech jest szczery. Lubi wprowadzać innych w błąd swoim zachowaniem i mówić w taki sposób, aby nikt go nie zrozumiał. Bawi go obserwacja innych. Jest dobrym dzieciakiem, ale nie zawsze da się to po nim poznać. Zależy z której strony najpierw się go pozna. Dlaczego? Ponieważ Charlie nie jest zbyt stabilny psychicznie. Bywa, że napadają go tak zwane "smutne dni". Wtedy potrafi zaszyć się w swojej samotni i całymi dniami grać zagorzałego melancholika. Wiecie, krople deszczu obijające się o szybę, spoglądanie za okno i smutne piosenki. W gniewie chłopiec nie wybucha, nie krzyczy (aczkolwiek zdarza się), a to, że jest zły charakteryzuje pewien gest. Gestem tym jest masowanie nadgarstków lub paliczków. Im mocniej je naciska, tym bardziej rozwścieczony jest. Szczęście okazuje tym, że przestaje się wstrzymywać przed czymkolwiek. Jeśli zechce zabić gołębia - zrobi to. Dość nietypowy sposób na okazywanie radości, ale nic nie da się poradzić. Czasem miewa dziwne napady, kiedy po prostu pragnie zrobić coś złego. Wtedy zazwyczaj coś psuje, stawia się rozkazom rządu, zabija małe zwierzęta lub bije służbę dworu. Wszyscy wiedzą, że chłopiec nie do końca jest poczytalny, więc są w pełnej świadomości, że w każdej chwili komuś może stać się krzywda.  A co z kwestią tego, iż nie lubi stosować przemocy? Napad to napad, zasady idą się jebać. Ponad to Charlie jest niezwykle czułą osobą. Potrzebuje dotyku i pozwala na niego niemal każdemu. Uwielbia przytulać się do innych, a przede wszystkim tonąć w ramionach ukochanego. Upatrzywszy sobie ofiarę potrafi do kogoś podejść i objąć, tak bez powodu. Lubi bawić się czyimś włosami, składać na czyimś ciele niewinne pocałunki i zwyczajnie w świecie drażnić. Często zgrywa niewinnego, choć w głowie roi mu się od grzesznych myśli. Tylko z pozoru wygląda na aniołka, bowiem gdzieś wewnątrz drobnego ciała siedzi istny diabeł.


Charlotte:
Jako dziewczę staje się o wiele delikatniejszy. Na wiele spraw reaguje płaczem. Jest o wiele bardziej strachliwy i wrażliwszy na wszystko. Ze spokojnego chłopaka przeistacza się w jedną z najdelikatniejszych niewiast. Charlotte wymaga wiele uwagi. Kocha, kiedy ktoś poświęca jej czas i się nią przejmuje. Zachowuje się egoistycznie, a służbę traktuje jak meble, choć nie zawsze. Jest typem istniej księżniczki, na której szacunek trzeba sobie zasłużyć. Najlepiej zwracaniem na nią uwagi i komplementami. Uwielbia też, kiedy ktoś się do niej zaleca. Jednak i w tej formie nie jest zbytnio stabilna. Charlotte ma swoje odchyły, których nie zrozumie normalna osoba. Potrafi rozpłakać się, kiedy usłyszy coś miłego. Płacze również, kiedy się złości, choć gest masowania dłoni pozostaje niezmienny. Łatwo ją obrazić, ale nie okaże tego w żaden sposób, a urazę schowa głęboko w sobie. Jednym z jej hobby jest wprowadzanie w błąd mężczyzn. A może to już fetysz? Lubi zaciągać ich do sypialni, zwodzić urokiem i kobiecością, aby w ostatniej chwili unieść brzeg sukienki i pokazać jaka jest jej rzeczywista płeć. Jest trochę typem sadystki, choć nikt by się tego nie spodziewał. Ze strony przeciętnego obserwatora wygląda na miłą, acz nieco samolubną dziewczynkę.

Inne


Moce:
Niebieski ogień; można by powiedzieć, iż chłopiec potrafi kontrolować żywioł ognia, ale to nieprawda. Moce Charliego są bardzo ograniczone. Potrafi jedynie podpalać małe obiekty lub tworzyć kule ognia. Nie oznacza to jednak, że nie jest niebezpieczny. W końcu z małej iskierki może powstać pożar, prawda? Płomienie, których używa mają charakterystyczną niebieską barwę, co odróżnia je od zwykłego ognia. Młody nie ujawnia się z tą mocą zbyt często i nie używa jej w obrębie Miasta, jeśli nie wymaga tego sytuacja.
Odczytywanie myśli; Charlie nie jest jakimś medium czy inną cholerą. Nie potrafi odczytać wszystkich myśli dalej osoby. Dotyczy to jedynie myśli silnych, wywołanych emocjami. Do najczęstszych emocji należą gniew i smutek, choć zdarzają się też inne. Nie lubi korzystać z tej zdolności ze względu na to, iż czasem lepiej nie wiedzieć o czym myślą inni. Bywa jednak, że nie ma na to wpływu i jeśli u kogoś jedna z emocji jest bardzo dobrze wyczuwalna, chłopak nie ma wpływu na to czy słyszy myśli tej osoby, czy nie.

Umiejętności:
Charlie należy do grona kłamców doskonałych. Potrafi manipulować innymi i owijać ich sobie wokół palca jak tylko mu się spodoba. Nigdy nie wiadomo czy w danym kłamie, czy mówi prawdę. Nawet najbliższe mu osoby nie potrafią tego po nim poznać.
Jest artystą, a przynajmniej za takowego się uważa. Potrafi grać na skrzypcach, malować i nawet próbował swoich sił w śpiewie. We wszystkich dziecinach prezentuje się obiecująco, ale nie ma do nich drygu. Swoje upodobania ulokował w psychologii, którą chętnie sam studiuje, a potem wykorzystuje na innych. Posiada niezwykły talent do psychoanaliz, które również uważa za swego rodzaju sztukę.
Jest niesamowicie, wręcz nienaturalnie elastyczny. Brak siły fizycznej zdecydowanie nadrabia swoją zręcznością. Słyszeliście kiedyś o Człowieku Gumie? Cóż, gdyby Charlie chciał, to na pewno zdobyłby posadę w cyrku. Tymczasem cecha ta przydaje mu się podczas szpiegowania, na przykład, kiedy musi przedostać się do trudno dostępnego miejsca.

Słabości:
Wbrew pozorom Charlie jest bardzo słaby psychicznie. Ma swoje powody, o których nigdy nikomu nie mówi, ale wystarczy kilka odpowiednio dobranych słów, a chłopiec nie będzie zdolny trzeźwo myśleć. Wtedy natomiast cholernie łatwo go zaatakować.
Wskazówka: najlepiej wspomnieć o tym, że nigdy nie miał kochającej rodziny.
Teraz wszyscy fetyszyści padną na kolana, albowiem najczulszym miejscem ciała chłopca są... stopy. A kostki to już w ogóle. Ta dziwna cecha jest jedną z jego małych tajemnic, ale jakimś cudem i tak wiele osób ją zna. I nie chodzi tu tylko o słabość w kwestii seksualnej. Charlie musi mieć buty robione na zamówienie, ponieważ nieodpowiednie obuwie sprawia mu okropny ból. Szybko powstają otarcia i rany, a całe nogi zaczynają go boleć. Podczas walki wystarczy zranić go w nogę od łydki w dół i chłopak straci możliwość chodzenia. Nie na długo, ale zawsze.
Charlotte jest słabsza od Charliego. Ta dziwna zależność jest często zauważalna. To nie tak, że on decyduje o tym osobiście. To raczej kwestia podświadomości. Jako dziewczyna czuje się słabszy, bardziej zależny i podatny. Zmianom w osobowości towarzyszą zmiany w mentalności młodzieńca. W każdym razie znacznie łatwiej jest go skrzywdzić, kiedy paraduje w sukience.


Historia:

- Charlie, oni wiedzą. - pokojówka chwyciła delikatnie za rękaw błękitnej sukienki, której nie powstydziłaby się niejedna przedstawicielka arystokratycznej rodziny. Została zupełnie zignorowana. - Charlie...
- Nie jestem Charlie, dame mariée.
- Charlotte.
- Dobrze, proszę się tego nauczyć. - postać w sukience odgarnęła złote loki i spojrzała na pokojówkę ze spokojem. - Co zamierzają?
- Nie wiem, Lord Mounhabierre bardzo to przeżywa. Wygląda na to, że nie jest nastawiony pozytywnie.
- Ojciec do niczego nie jest nastawiony pozytywnie. I co, zabiją mnie i uczynią jedną z tych bestii? Daj spokój, dame mariée. Nie mogą nic mi zrobić.
- Mogą cię wygnać, épatant.
- I komu pozostawią prowadzenie rodu? Spełniam wszystkie warunki, jestem doskonałym szpiegiem, jestem geniuszem. Nie mają wyboru, jasne?
Młoda dziewczyna odsunęła się od Charlotte i zbadała ją wzrokiem, wyraźnie zmartwiona. Już nie odpowiedziała, a jedynie przytaknęła i pozostawiła dziewczę samej sobie. Sytuacja nie prezentowała się ciekawie. Jedyny prawowity dziedzic rodu Mounhabierre okazał się być nosicielem wirusa X. Informacja ta była skrzętnie skrywana przed innymi, ale powszechnie wiadomo, że na dworach takie rzeczy szybko się roznoszą. Tu ściany mają uszy, nigdzie nie można czuć się pewnie. Dziewczyna w przepięknej sukni przeszła przez spory korytarz i wstąpiła do jednego z pomieszczeń. Jej pokój był urządzony w najróżniejszych odcieniach niebieskiego, co świetnie zgrywało się ze wszechobecnym wiktoriańskim stylem. Stanęła przed toaletką i sięgnęła do swoich blond pasem, aby je odpiąć. Chwilę później w lustrze widniało odbicie krótkowłosej istoty. Ze spokojem wyjęła szkła kontaktowe i odłożywszy je na miejsce sięgnęła palcami za siebie, aby odpiąć zamek sukni i ją z siebie zrzucić. Światu ukazał się widok niezwykle zniewieściałego chłopca, ściśniętego białym gorsetem. W jednej chwili Charlotte przeistoczyła się w Charliego. Już dawno temu przestało to przeszkadzać komukolwiek. Poza tym jako osoba tak wysoko postawiona ma całkowite prawo, aby zachowywać się jak tylko zechce. No i nie jest tyranem, większość ludzi z dworu go lubi. Szkoda tylko, że wkrótce miało się to zmienić za sprawą cholernego wirusa, jaki tkwił w jego ciele.

- Doskonale sobie radzisz, Charlie. Rząd bardzo cię chwali, jesteś świetnym szpiegiem. - palce starszego mężczyzny przesunęły się po miękkich włosach chłopca.
- Dziwisz się, père?
- Nie, twoja chwiejność jednak bywa przydatna.
- Chwiejność?
- Mam na myśli ciągłe zmiany płci. Dzięki temu nikt nie potrafi cię rozpoznać, ponieważ nikomu na to nie pozwalasz.
- Myślisz, że tego chcę?
- Nie. I ja też wolałbym mieć syna niż... coś.
Po twarzy blondyna przebiegł grymas niezadowolenia. Ojciec po raz kolejny musiał zaznaczyć jak bardzo nie cierpi swojego dziecka, a raczej jego decyzji. No i ten ciągły ból z jego strony związany z wirusem... Oderwał wzrok od oczu starca i odwrócił się na pięcie po czym ruszył w swoją stronę. To oznaczało koniec rozmowy. Nawet pochwały go nie cieszyły, kiedy w głosie ojca było słychać urazę. Poza tym to nie on powinien go chwalić, a pracodawcy. Ci jednak zawsze siedzą cicho, pieprzeni obłudnicy. Nigdy nie przepadał za tym wszystkim, ale nie miał wyboru. Nie mógł też przeciwstawić się ojcu, bo jego sekret wyszedłby na jaw, a wtedy rozstrzelanie byłoby chyba najróżowszym scenariuszem. Ewentualnie wygnanie, które mu się nie widziało. Dobrze wiedział, że bez ochrony nie przeżyłby tam nawet paru dni.

- Charlie. - delikatna dłoń pokojówki spokojnie gładziła ramię blondyna. - Wiem, że ciężko znosisz śmierć Lorda Moun-...
- Nie znoszę jej ciężko, jasne? - wtargnął jej w słowo i rzucił przenikliwe spojrzenie.
- Poradzisz sobie.
- Wiem to.
Nie mogłoby być inaczej. Spadkobierca rodu i jeden z lepszych szpiegów rządu musi sobie radzić. Poza tym śmierć ojca nie ruszyła go ani trochę. To nie tak, że go nienawidził lub nie szanował. Nic z tych rzeczy. To starszy gardził nim i nie traktował tak, jak powinien. I właśnie to zachowanie z jego strony sprawiło, że blondyn przestał się przejmował. Tata stał się dla niego obcą osobą, a zaczęło się to w dniu, w którym zmarła jego matka. Teraz już za późno, aby cokolwiek zmieniać lub naprawiać. Wszyscy jego bliscy odeszli, a nazwisko Mounhabierre osadziło swój ciężar na barkach wiecznie młodego panicza. Przynajmniej nie musiał martwić się długami lub zatargami z mafią czy innym cholerstwem. Jego ród znany był z czystości interesów i niech tak pozostanie. Młodzieniec będzie kontynuował jego linię w taki sam sposób, zajmując się własnymi sprawami. Smutne było jednak to, iż na nim dzieje rodzinne się zakończą. Charlie nigdy nie zamierzał mieć dzieci. Nie może. Spłodziłby potwora.

- Radzisz sobie?
- Tak. - drobne ręce chłopca objęły mocniej szyję mężczyzny. - Ezra...
Brunet milczał, ale w jego milczeniu nie było nic złego. Nie tak, jak w przypadku większości istot, z którymi ma do czynienia. Ten tutaj był wyjątkowy. Czekał na dalszą część wypowiedzi, kiedy przeczesywał palcami miękkie blond włosy.
- Kocham Cię.
- Wiem.
Teraz nastały trudniejsze czasy, ale im to nie przeszkadzało. Upadły miał swoje zajęcia i nie musiał martwić się sprawami chłopaka. Zresztą Charlie nigdy by mu na to nie pozwolił. Chciał być jego skarbem, a nie źródłem problemów. Nigdy nie spotykali się często, ale nareszcie coś będzie mogło się zmienić. Przez ciągły ruch tam na górze blondyn ma więcej wymówek, aby korzystać ze swojej przejściówki i wyjście z Miasta-3 nie stanowi już takiego problemu. Nareszcie będzie mógł częściej widywać ukochanego mężczyznę, swojego jedynego Pana i przyjaciela zarazem. Nie wiedział co o tym wszystkim sądzi Ezra, ale nie chciał o tym myśleć. Liczyło się to, że dla niego te chwile spędzone razem były szczęściem.


Dodatkowe:
Jego Pan jest dla niego wszystkim. Słońcem, księżycem i gwiazdami, zachodami i wschodami, szczęściem i nieszczęściem - wszystkim. Jest zakochany na zabój i zrobiłby dla niego absolutnie wszystko. Co ciekawe, kwestia zdrady zdaje się ich nie obowiązywać, acz młody nie odda się byle komu.
Jest baaardzo podatny na pieszczoty, ale się do tego nie przyznaje. Łaskotki to tajna broń, która zwiastuje jego porażkę.
Ma drobną wadę wzroku, którą korygują soczewki Charlotte.
Nie lubi pracować dla rządu, a osobiście uważa się za wolnego strzelca. Fakty mówią inaczej.
Pozory mylą.
Niespodziewanka! Potrafi jeździć na motorze i ma nawet prawdo jazdy. Szkoda tylko, że pojazdu już nie.
Kocha słodycze.
Masochizm nie jest mu obcy. Może dlatego związał się z Ezrą?
Jest socjofobem, co stara się za wszelką cenę ukryć.
Gada sam ze sobą.
To nie on, to jego Schauma™.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Ponad to jest dość malutki
Ponadto. No i znowu je rozdzielasz!
To nie on, to jego Schauma™.
Lulz. ~

*siorb kawę* Aż dziś nie chce mi się być elokwentnym. O niczym nie zapomniałeś, o tym, że czytanie w myślach nie działa na blokady będziesz pamiętał and so on, and so on. Jest ładnie. Wychodzę.

Charlie Charlotte Mounhabierre, czyli twór bliżej nieokreślony. Ue3d
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach