Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 28.01.18 20:24  •  "Understanding Happiness" Empty "Understanding Happiness"
"Understanding Happiness" Tumblr_ncldx4sabb1rydwbvo1_500

Informacje Ogólne

Imię i nazwisko: Kyoko Nakashima
Pseudonim: Aurora
Wiek: Na oko 17-19 lat, w rzeczywistości 27
Rasa: Wymordowana
Ranga: Opętana
Zawód: Zależy od zleceniodawcy
Miejsce Zamieszkania: Desperacja


"Understanding Happiness" Original

Moce/Artefakty

Biokineza Kiedy tylko jej organizm został wystawiony na działanie wirusa X, zaczęła mutować... Niby niegroźne ugryzienie przez węża, a taka tam pierdoła, ale skończyło się na tym, że przez to stała się "Opętaną"... Na jej szczęście jej organizm wytrzymał mutacje i zdołał jakoś utrzymać swoją ludzką formę, przez co wygląda całkiem normalnie. Drugim szczęściem jest to, że zyskała zdolność przemieniania się w tego węża. Tym zaś wężem była Kobra Królewska, z charakterystycznym kapturem, o długości około trzech metrów, ważąca jakieś sześć kilogramów. Ubarwienie jej łusek przypomina pewien wzór, mianowicie wpierw sekcja z czarną, przypominająca kolorem węgiel, warstwą, a następnie pasek nieco jaśniejszy, przypominający swoim kolorem biel przechodzącą w szarość. Inaczej to wygląda w przypadku kaptura i głowy, gdzie spód ma ciemnobeżowy. Oczywiście, jak każdy wąż o mocnym jadzie, posiada też długie zęby z mocnymi szczękami, dzięki czemu po ugryzieniu może mocno się trzymać, no i prócz tego charakterystyczne ślepia. Wzór też nieco na części głowo-kapturowej zanika na rzecz całkowitej czerni. 
Porusza się całkiem szybko i sprawnie, może nawet szybciej niż przeciętny wąż tego gatunku, nie ma też problemu z wspinaniem się na drzewa i inne obiekty, o ile jest o co się zaczepić, a także pływaniem. Jedyną wadą tej przemiany jest to, że towarzyszy jej ogromny ból na całej powierzchni ciała, przypominający pod względem uczucia miażdżenie przez niszczarkę do samochodów na złomowisku oraz fakt, że po niej zostaje Aurorze na jakiś czas trochę dłuższy język, z charakterystycznym rozdwojeniem na końcu, jednakże ten efekt mija po jakiejś godzinie.

Jad Ten element jest całkiem oczywisty. Zamienia się w jadowitego węża - to i pewnie ma jakiś jad. Oczywiście jest on mniej... No, jadowity niż u zwykłej Kobry, a wynika to z czynnika ludzkiego. Po prostu jest też częściowo człowiekiem, a nawet i większościowo, więc trucizna wytryskiwana z jej pięknych ząbków w postaci węża i kłów w postaci człowieka nie zabija. Powoduje za to inne, paskudne efekty. Na przykład paraliż ugryzionej osoby na jakieś 10 minut. (2 posty/4 posty odpoczynku) Gorzej, jak się przyssie na dłużej, (więcej niż jeden post) bo o ile organizm sobie poradzi z małymi ilościami tegoż jadu i po tych dziesięciu minutach dana osoba nie będzie w ogóle odczuwała, że została ugryziona, to po takim dłuższym wstrzykiwaniu szkodliwej substancji człowiek myśli, że nic mu nie jest. No bo w końcu został sparaliżowany, paraliż przeszedł, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Dzień później jednak, czasami trochę później, zależy od siły organizmu, człowiek ląduje... W toalecie. Z biegunką. Następnie zaczynają się wymioty i trwają dopóki ktoś nie zaaplikuje ugryzionemu surowicy. Zbyt duża ilość jadu jest już nie do zwalczenia przez organizm i doprowadza do właśnie takich objawów, które doprowadzają do odwodnienia i, jeżeli człowiekowi się nie pomoże, w konsekwencji dojdzie do jednej z najbardziej podłych i okrutnych śmierci, jakie można wymyślić. Gorzej, że Aurora po użyciu jadu jest nieco osłabiona i by móc ponownie swojego jadu użyć musi odpocząć. Jeżeli zaś tego nie zrobi, po 20 minutach (4 posty) jej stan o tyle się pogorszy, że zacznie wymiotować i mieć mroczki przed oczami, aż w końcu zemdleje. (Na te 4 posty odpoczynku wspomniane wcześniej)

Pancerz Jest częściowo wężem. Wąż ma łuski, dosyć wytrzymałe i pożądane jako dobry materiał. Nie trzeba długo myśleć nad tym, że wirus X zmodyfikuje i tą cechę tego zwierzątka. I w tym wypadku jej łuski w postaci węża są jeszcze mocniejsze, bardziej wytrzymałe i ogólnie to trzeba się postarać by ją przeciąć na pół lub przestrzelić. W prawdzie nie jest to jakiś wyjątkowy mocny pancerz. Ot, pocisk kalibru 9 mm zrykoszetuje, pocisk karabinowy zrobi jakieś uszkodzenia, nożyk może się nie przebić, katana zaś się nieco wbić, albo uszkodzić pancerzyk. Z tego wynika, że pancerzyk ten jakoś supermegamocny nie jest, ale zapewnia minimalną ochronę. A w przypadku wślizgiwania się do pomieszczeń pełnych uzbrojonych po zęby łajdaków lepsze to niż żadne opancerzenie.
Co by tu jeszcze... A tak. Aurora może "Przywoływać" łuski na swoim ciele. Wprawdzie ten proces boli ją całkiem mocno, jakby ktoś wbijał jej na obszar gdzie chce sobie "zrobić" łuski tysiąc igieł, ale zapewniają całkiem mocną ochronę i da się to przeżyć. Do tego, uderzenia pięściami w te łuski... Po prostu całkiem mocno bolą, co można też wykorzystać opancerzając sobie pięści, które wzmacniają moc uderzenia Kyoko. To samo z nogami, łokciami i wszelkimi innymi kończynami. (2 posty użycia/4 posty odpoczynku)


"Understanding Happiness" Original

Zalety i Wady

Zalety

Walka wręcz W ciągu swojego już 27 letniego życia, na Desperacji widziała wiele zachowań, wiele osób. I wie, że przy większości z nich dominującym czynnikiem charakteryzującym to kto wygra/przegra/zyska forsę i tak dalej, jest siła. W wyniku tych jakże błyskotliwych przemyśleń zaczęła się sama uczyć walki wręcz i po paru latach udało jej się wykształcić coś, co niektórzy nazwą "sztuką walki", a inni "Zżynaniem z Krav Magi". W czasie walki wręcz opiera się przede wszystkim na ludzkich odruchach, dźwigniach i atakach z zaskoczenia, by nadrobić często występującą różnicę w wzroście, wadze, ale przede wszystkim sile, choć wbrew pozorom sama pewne jej pokłady posiada. Stara się przy tym przede wszystkim znokautować przeciwnika i pozbawić go możliwości dalszej walki lub po prostu odstraszyć. Dlatego bardzo głupim ruchem byłoby zbliżanie się do niej na bliżej niż metr, bowiem od tego metra może już skutecznie działać. Celujesz w nią pistoletem? W najmniej oczekiwanym momencie złapie go, wykręci ci nadgarstek, po czym sama go przejmie i role się odwrócą. Idziesz na nią z mieczem? Podetnie ci nogi, w wyniku czego wylądujesz na ziemi z tym samym mieczem przy gardle.
Jedynym minusem jej techniki jest to, że jest mocno responsywna i nieprzystosowana do innych sztuk walki. Także jeżeli znajdzie się ktoś, kto po prostu zna karate i będzie chciał ją zaatakować, jest możliwe, że Aurora parę razy oberwie zanim zdąży wyuczyć się ruchów przeciwnika i odpowiednich odpowiedzi na nie.

Odporność na ból Jak już zostało wcześniej wspomniane, większość jej mocy powoduje u niej mocny, czasami nawet olbrzymi ból. Nie trudno się domyślić, że po pewnym czasie Aurora po prostu się do tego przyzwyczaiła i potrafi to o wiele lepiej znosić. Co za tym idzie też, ogólnie stała się bardziej odporna na zadawany jej ból. Oczywiście nie jest to poziom Czarnego Rycerza z "Monty Pythona", który po odcięciu wszystkich kończyn dalej chciał walczyć. W jej przypadku obcięcie ręki skończyłoby się zapewne krzykiem i łzami, tak jak to bywa u ludzi, jednakże mogłaby się ruszyć i coś zrobić już po dwóch minutach, a nie pięciu, jak to bywa u większości ludzi. Tak samo jest z wszelkimi innymi ranami. Dalej ją boli jak cholera, ale jest o tyle do tego przyzwyczajona, że szybciej jest w stanie sobie z tym bólem poradzić i iść dalej.

Posługiwanie się rewolwerem Kiedy jeszcze żyła w M3, przed swoją ucieczką na Desperację, regularnie brała udział w zawodach strzeleckich. Jej ulubioną bronią, dzięki której miała najlepsze wyniki jak to zwykła mówić, był rewolwer Smith & Wesson Model 29, na naboje .44 Magnum. Można zapytać, co taka armata (Kaliber całkiem duży, nie oszukujmy się) robi w rękach takiej delikatnej dziewczyny? Otóż głównym argumentem było to, że jest celny, a odrzut podobno da się opanować. Nic dziwnego więc, że zabrała go z sobą i służy jej w zasadzie do dzisiaj.
Nie ma problemów z jego czyszczeniem, robi to regularnie. Wie jak go rozłożyć i złożyć do kupy, zna jego części, wie jak działa i wie też z jakiej pozycji z niego strzelać by zminimalizować odrzut, bowiem ma pewnego kopa. Plusem natomiast jest to, że jest spora szansa, że jak ktoś bez kamizelki kuloodpornej oberwie pociskiem z tego rewolweru, to już nie wstanie. Dzięki temu wie też mniej więcej na czym polega ogólna zasada działania broni palnej i raczej by nie miała problemu by się i tą posługiwać, choć o wiele mniej sprawnie niż swoim wspaniałym S&W.

Umiejętności rasowe Zwiększona tężyzna, wyostrzone zmysły, wyostrzona czujność


Wady

Corazón Niektórzy zapytają się jak osoba wspierająca cię, kochająca cię i najbardziej ci wierna może być wadą. Otóż może, bo co będzie jak tą osobę utracisz lub będzie zagrożona?
I tak jest w przypadku Aurory. Jeżeli ktoś realnie zagrozi Corazónowi, na tyle by go zabić, trwale uszkodzić lub jej zabrać na czas nieokreślony, zrobi wszystko by tego nie robił. Albo zrobi coś, albo sobie coś zrobi, albo da się zgwałcić, albo zapłaci. Wszystko, byleby tylko mu się nic nie stało.
Druga strona tego medalu wygląda tak, że jest też podatna na każdą sugestię ze strony Corusia. Czy każe jej to, tamto czy siamto, bez względu na co jej powie, ona to zrobi. Bez mrugnięcia okiem i mówimy tutaj o takich rzeczach jak morderstwo. Wprawdzie co do robienia krzywdy samej sobie lub jemu będzie się wahać, ale ulegnie. Jeżeli tylko wystarczająco mocno ją o to poprosi.

Zmiennocieplność Jest częściowo gadem. Nie, nie dlatego że jest chamska, tylko dlatego, że jest częściowo wężem. I z tego powodu dostała najprawdopodobniej najbardziej upierdliwy element w byciu wężem, a mianowicie zmienną temperaturę ciała. W przypadku większości temperatur nie odczuwa zbyt dużej różnicy, ot, jest gorąco albo w sam raz. Gorzej jak się robi zimno. Wtedy zaczyna... Zastygać? Przechodzić w hibernację? Poniekąd. Tak czy owak poruszanie się sprawia ją sporą trudność. A jeżeli temperatura będzie się jeszcze obniżać, to może nawet przestać móc się ruszać i zastygnąć w stanie pół-żywej egzystencji, w której w prawdzie jej funkcje życiowe dalej działają, ale o wiele wolniej. Oczywiście wystarczy ją ogrzać by ją z tego stanu wyrwać, ale to oczywiście zajmuje czas.

Arachnofobia Nienawidzi pająków. Nie cierpi ich, boi się ich i ogólnie rzecz biorąc gardzi nimi. Nie ma ochoty kontaktować się z czymkolwiek co je przypomina lub zmienia się w pająka lub po prostu jest pająkiem. Zwykle, jak już coś takiego widzi, na początek przybiera to postać pogardy i chce to zdeptać jak najszybciej może. Gorzej jeżeli jest to wielkości nie przeciętnego patyczaka, a czarnej wdowy. Wtedy zwykle jest "CORUŚ, RATUJ!" i wielki krzyk związany z włochatym pajączkiem. Na widok pająka większego od siebie albo swojej wielkości jest duża szansa, że po prostu by zemdlała.


"Understanding Happiness" A834f86c055cc306f1b8a0d7a90780c174c3d606_hq

Wygląd Zewnętrzny

"Czarne, długie włosy... Smukła, wysoka... Blada cera... Oczy w kształcie migdałów..." - tak można opisać w dużym skrócie wygląd Aurory, a raczej Kyoko... Dobrze, w takim razie możemy rozejść się do domów, nie ma się nad czym rozwodzić!
Nie. Jest się nad czym rozwodzić. Zacznijmy jednak od danych ogólnych... Jej wzrost jest całkiem spory, mierzy sobie bowiem aż sto osiemdziesiąt siedem centymetrów, przez co niewiele jej brakuje do jej wybranka. A waży... Cóż, tego nigdy wam nie powie. Bo kobiety się nie pyta ani o wiek, ani o wagę, nawet jeżeli jest lekka! (Tak naprawdę to 67 kilogramów, ale ćśśśśś...) Nie trudno się też domyślić, że jak jest lekka, to jest i szczupła. Można rzec, że matka natura obdarzyła ją wprost idealną figurą klepsydry, przez co wszelkie dodatkowe kilogramy rozchodzą się u niej w piersiach i w pupie, ewentualnie w nogach. I w tym wypadku nie jest inaczej, bo o ile to drugie mieści się w normie i nie jest ani zbyt duże, ani zbyt małe, to piersi... Obstaniemy przy tym, że są duże. Tak czy owak, na pierwszy rzut oka jest ona ideałem większości mężczyzn na tym świecie, a dopiero omówiliśmy figurę.
No bo najważniejsza jest jednak twarz! Czym jest człowiek bez twarzy? A twarz jej... Poniekąd przypomina resztę ciała. Poniekąd, bo w kształcie w teorii jej twarz wygląda na całkiem pociągłą. W teorii, bo takie złudzenie tworzy szczęka, niezbyt pulchne policzki oraz ułożenie włosów. A co do włosów właśnie, ułożone są całkiem prosto, z równą grzywką zasłaniającą większość czoła i dwoma kosmykami z boku, mniej więcej sięgającymi do końca uszu, które są w jej przypadku odsłonięte. Tylna część jej fryzury sięga jej mniej więcej do pasa, przez co czasami wiąże włosy w warkocz lub robi z nich kok, choć woli chodzić w rozpuszczonych. Są raczej proste i mocne, przez co nie musi ich prostować każdego dnia przed jakimś wyjściem. W dotyku zaś przypominają jakąś tkaninę. Trudno określić jaką, bowiem nie są tak gładkie jak aksamit, ale nie też takie szorstkie i gryzące jak chociażby wełna. Mimo to, są miłe w dotyku, chociaż okazjonalnie mogą wejść komuś do nosa. (Patrzę na ciebie Corazón.) Było wspomniane coś o uszach. Te są odrobinę odstające, chociaż zdarza się, że jednak je włosy przykrywają. Nie są też zbyt duże i raczej nikt nie zwraca na nie uwagi, także przejdźmy do innych rzeczy. Oczu na przykład, na które już ludzie słusznie uwagę zwracają. Duże, przypominające swoim kształtem migdały, z dobrze zaakcentowanymi rzęsami. (Brwi niestety się nie załapały, są całkiem cienkie i zwykle chowają się za grzywką.) Jej tęczówki są koloru intensywnej czerwieni z odcieniem różu oraz fioletu, przez co efekt końcowy jest... Bardzo ciekawy i przyjemny wzrokowo, aczkolwiek Aurora lubi spoglądać w oczy tylko jednej osobie. Jej nos jest lekko zadarty, może się wydawać, że całkiem spory, ale ładnie komponujący się z resztą jej twarzy. W tym z wydatnymi ustami, które kończą "Trójcę Świętą" jej twarzy. Prócz swojej wydatności są też szerokie i zaakcentowane drobnym odcieniem różu, ładnie kontrastującym z bladą cerą Kyoko, w zimne dni przypominającą swoim odcieniem śnieg, a w cieplejsze już nabierającą drobnych kolorków, choć dalej całkiem bladą jak na współczesne warunki. W dotyku zaś przypomina... No co tutaj dużo mówić, najdroższą tkaninę pochodzącą z najlepszej manufaktury jedwabiu w Chinach, czy jeszcze innego miejsca.
Zwykle ubiera się... Ciekawie. O ile uznajemy za ciekawy ubiór granatowy mundurek szkolny w stylu marynarskim z czerwoną chustą, długą spódnicą i rajstopami w pakiecie, widocznie będący starego wzoru, pochodzącego jeszcze z XX wieku, ponoć ukradziony z M3, widocznie już przetarty w wielu miejscach i niezbyt ładnie pachnący. Czasami ubiera się też w nieco inne rzeczy, a to jakąś bluzę i spodnie, a to spódniczkę i jakąś koszulę, a to koszulkę i szorty, ale w tym chodzi przede wszystkim... A, i byłbym zapomniał o obowiązkowych bucikach japońskich uczennic w kolorze czerni! (Tutaj też różnie bywa, choć w nich przede wszystkim chodzi. I też są już nieco zużyte.)


"Understanding Happiness" Original

Charakter czyli Wnętrze

Taka piękność musi być najwspanialszą osobą na świecie, czyż nie?
Otóż nie. I tak, ale przede wszystkim nie, bo wewnątrz Aurora jest... Cebulą. Nie dlatego, że jest wredna, ale dlatego, że jej charakter i zachowanie wobec innych dzieli się na warstwy. Dokładniej to trzy, choć można i na upartego wyróżnić cztery.
Pierwsza warstwa jest prezentowana szeroko pojętej większości populacji Desperacji, M3, Edenu i co się tam jeszcze nawinie. I ta warstwa jest też mocno sukowata, albowiem Aurora zachowuje wobec nich wyraźny dystans, który dzieli jeszcze przepaść głęboka niczym Rów Mariański.
Innymi słowy, jest po prostu niemiła i gburowata. Jeżeli ktoś się już do niej odezwie, to na początek spojrzy na niego niezbyt przychylnie, zapyta czego chce, po czym zwykle każe mu iść do diabła... Chyba że ten ktoś ma wobec niej interes, wtedy co innego. Żeby jednak nie było tego złego, potrafi być odrobinę milsza... Nie wyzwie danej osoby od razu od diabłów, o ile oczywiście uzna, że mogłaby być chociaż odrobinę godna zaufania lub po prostu kazanie jej spier...niczać może ją kosztować utratę jakiejś kończyny, części twarzy lub nawet życie. Wtedy też będzie czuć dalej od niej lód mogący zamrozić całe pomieszczenie na kość, ale przynajmniej nie będzie od razu sądzić, że jesteś kompletnym przegrywem i frajerem. Albo się tak zachowywać, ciężko powiedzieć co jej w głowie siedzi. Jej zdolności na tym poziomie leżą i kwiczą i większość odpowiedzi to "Mhm", "Tak", "Nie", lub "Spieprzaj w końcu". W 99% przypadków nawet nie spojrzy na swojego rozmówcę.
Druga warstwa jest już bardziej przyjemna, o ile można to tak nazwać, i zachowana dla osób bliższych jej sercu. To jest — znajomych, dokładniej dobrych znajomych, i przyjaciół. Ci już mogą liczyć na lepsze traktowanie od "królowej lodu", bo o ile zwykle w zachowaniu wobec obcych ma minę zimną lub wyrażającą głęboką pogardę wobec osoby z którą rozmawia, to tutaj raz czy dwa się uśmiechnie, a przynajmniej na pewno nie będzie z automatu używać miny numer dwa. (Czyli tej pogardzającej) Prócz tego, potrafi też nawiązać normalną rozmowę. Czyli zachowa kontakt wzrokowy, choć trzeba uważać, bo mrozi, a także powie coś więcej niż jedno słowo zaczynające się na "Wy", a kończące na "aj". Jest też w stanie coś o sobie powiedzieć, choć na dużo tutaj bym nie liczył, bo większość jej zachowań nie wynika z wrodzonej wredoty, tylko przeświadczenia o tym, że większość ludzi raczej nie ma wobec niej dobrych zamiarów i nie są godni zaufania, liczy się to nawet co do tego grona. W końcu, to tylko przyjaciele. Od zaufania ma kogoś innego...
... A tą osobą jest Corazón, wobec którego... Idealnym przykładem będzie to, że często lubi podnosić mu włosy i w kształcie kocich uszek i mówić "Nekomimi".
Tak, ta królowa mrozu, ta podła kobieta jest wobec tego człowieka miła. MIŁA. I radosna na dodatek, można czasami powiedzieć, że nadpobudliwa, niczym typowa nastolatka w okresie dojrzewania. Potrafi też oczywiście walić na niego fochy tak poważne niczym dziecko udające rycerza i go przytulać. A czym sobie na to zasłużył? Cóż... Aurora go po prostu kocha. Całym swoim sercem i duszą, jak tylko może i umie, a nawet bardziej. Nie wyobraża sobie bez niego życia, a co za tym idzie, jest bardzo możliwe, że gdyby coś mu się stało, przez co kopnąłby w kalendarz, dostałaby depresji, a następnie sama sobie odebrała życie. Jest do niego tak bardzo przywiązana, że nie lubi wychodzić bez niego z domu, a jak już on wychodzi, to zwykle wiesza się mu na ramieniu i prosi, by ją zabrać z nim. Potrafi też z nim rozmawiać godzinami, czy to o "dupie marynie", czy też o jakichś koncepcjach, które przyszły jej na myśl. Aurora jest bowiem przede wszystkim... Po prostu myślicielką, można wręcz rzec filozofem w dobie, kiedy nikt już takich jak ona nie potrzebuje. Swoje przemyślenia na ten i wiele innych tematów trzyma skryte w swoim sercu, które otworzyła tylko przed Corusiem. Bo tylko jemu na tyle ufa, tylko jemu wierzy, że nigdy jej nie zdradzi, ani nie opuści. Tylko On jest dla niej najważniejszy i nikt inny, i chyba by po prostu zginęła, gdyby tylko w ten sposób miałaby uratować Corazóna. On jest dla niej po prostu wszystkim. Całym życiem. I stara się to okazać jak może.
I to wszystko! Dziękujemy bar... A nie, jest przecież też ta "Czwarta Warstwa"...
Było wspomniane, iż inaczej zachowuje się wobec ludzi, wobec których ma interes. Mianowicie, potrafi po prostu być wobec nich fałszywa. (Sama zakłada, że oni są wobec niej fałszywi, więc jest moralnie kwita) Będzie się uśmiechać, mówić miłe słówka, nawet poniekąd uwodzić, choć bez przesady. Ma już jedynego mężczyznę w swoim życiu i nie ma zamiaru tego zmieniać bez względu na wszystko. Potrafi też wykonać jakąś przysługę wobec takiego osobnika, byleby tylko zdobyć to, co chce... A potem? A potem pewnie zapomni kim nawet był i zostawi go sobie, by egzystował w stanie jakim jest. Porzuci jak zużytą zabawkę.


"Understanding Happiness" Tumblr_n63hukZglI1qbytw2o1_500

Ciekawostki

- Czasami ma problem z zmysłami, które są zbyt wyczulone, aczkolwiek potrafi sobie z tym poradzić. Szczególnie mówimy tu o węchu i wyczuwaniu drgań.

- Kiedyś mieszkała w M3, jednakże jakiegoś dnia zaraziła się Wirusem X. Kiedy wyczuła, że coś się zmienia - uciekła.

- Lubi ciastka!

- I oczywiście miłością jej życia jest Corazón, którego nigdy, przenigdy nie opuści!


Ostatnio zmieniony przez Aurora dnia 06.02.18 22:05, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.02.18 13:42  •  "Understanding Happiness" Empty Re: "Understanding Happiness"
Ubarwienie jej łusek przypomina pewien wzór, mianowicie wpierw sekcja z czarną, przypominająca kolorem węgiel, warstwą, a następnie pasek nieco jaśniejszy, przypominający swoim kolorem biel przechodzącą w szarość pasek.
Ten pasek na końcu zdania chyba nie ma sensu.
Wzór też nieco na części głowo-kapturowej zanika na rzec całkowitej czerni.
Rzecz.
W prawdzie nie jest to jakiś wyjątkowy mocny pancerz.
Wprawdzie.
W prawdzie co do robienia krzywdy samej sobie
To samo.

Co do mocy: w przypadku jadu ciężko jest określić minutowe działanie na fabułach, a zakładam, że to ograniczenie w nawiasie dotyczy twojej postaci i to ona może używać go przez dwa posty z przerwą na 4. Ale i w przypadku ugryzionego można pozostawić dwa posty trwania paraliżu. Musisz też dopisać jakieś skutki uboczne używania jadu przez twoją postać. W reszcie chyba nie mam się do czego przyczepić, skoro pancerz tez jest ograniczony.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.02.18 20:47  •  "Understanding Happiness" Empty Re: "Understanding Happiness"
✕ AKCEPT.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach