Po przebudzeniu pierwsze co zrobiła to sięgnęła ręką do głowy która strasznie bolała. Nieprzyjemne pulsowanie sprawiało że zacisnęła z początku powieki. Ostrożnie się podnosząc do pozycji klęczącej, po czym usiadła na stopach rozglądając się po pomieszczeniu. Ból pleców też do najprzyjemniejszych nie należał. - Gdzie ja.. jestem.. - mruknęła pod nosem. Złapała lewą ręką za koszulkę w której była, po chwili spojrzenie przeniosło się na spodnie. Zamrugała kilka razy i potrząsnęła głową. - Co to kurwa jest?! - warknęła łapiąc się za pierś aż pobladła. Przełknęła głośniej ślinę, obejmując się rękami wokół klatki piersiowej. "Gdzie są moje ciuchy.. gdzie moje rzeczy... gdzie ja kurwa jestem..." same pytania a odpowiedzi jak nie znalazła tak nie było. Ostrożnie się podniosła z podłogi obchodząc pokój. Podeszła do szafki nocnej i przegrzebała ją. Jeśli coś w niej znalazła to wzięła to ze sobą. Podeszła do drzwi i przylgnęła do nich całym ciałem przykładając ucho żeby podsłuchać co jest po przeciwnej stronie. Po czym ostrożnie złapie za klamkę. Jeśli będzie słyszała jakieś kroki czy cokolwiek co podsunie jej na myśl że ktoś się zbliża do jej drzwi to spróbuje je gwałtownie otworzyć chcąc przy okazji trzepnąć przechodnia (o ile te dało się otworzyć). Jeśli będzie głucha cisza to spróbuje ostrożnie otworzyć drzwi.

Pisnęła odskakując w tył gdy okazało się ze nie ma nawet własnego ciała. Oparła się o ścianę łapiąc się za głowę dość mocno. Trochę trwało dochodzenie do siebie. Uderzyła się nawet kilka razy w twarz zanim dotarło do niej że to nie jest sen. "Jakiś artefakt?! Czyjaś umiejętność?! Coś musiało to spowodować.. muszę to odwrócić.." burknęła w myślach mobilizując się jeszcze bardziej.
Złapała za rękawiczki i założyła je na dłonie. Po czym ostrożnie ujęła zniszczone lusterko i przyjrzała się swojej nowej mordzie. Przy okazji sprawdzając czy jest miejsce na kolczyk który leżał na stoliku. - Chuj wie.. może bez tych szczegółów nie wrócę do swojego ciała.. - mruknęła chowając do kieszeni lusterko.
Sklecony na kolanie plan działania wypalił. Huk oznaczał sukces. Wyszła stanowczo przez próg z zamiarem rzucenia się na przeciwnika gdy okazało się że to jakieś dziecko. Zatrzymała się przed młokosem i kucnęła przed nim, opierając przedramiona na udach. -Nic ci nie jest? - padło zwyczajne pytanie. Zamiast siłą wyciągać informacje o miejscu w którym jest, mogła to zrobić w zupełnie inny sposób. Pomogła nawet pozbierać to co upadło na ziemię i zaoferowała dłoń gówniarzowi żeby pomóc mu wstać. - Co to za miejsce.. ? - kolejne pytanie. Można zacząć przecież grzecznie, prawda?

ogłoszenie:

Zgodnie z powyższą informacją przenoszę temat do archiwum.