Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 09.12.17 22:49  •  I should have known when to let go  Empty I should have known when to let go
And when you've forgotten who I am, it just feels... I'm nobody at all.
二階堂清子, Nikaidō Sayako — I choć znaczenie imienia jej się podoba, a zdaniem niektórych nawet pasuje do niej, to woli, gdy skraca się je do Yako. Podobnie jak dzikie lisy w wierzeniach japońskich, dziewczyna ma słabość do ognia i rozsiewania chaosu.
29.04., rok 2974 — Tę datę traktuje jako swoje urodziny, choć trzyma się znacznie lepiej i młodziej wygląda. Rytuał zostania łowcą przeszła zaledwie jako dwudziestolatka.
Łowczyni/Zaopatrzeniowiec — Wciąż przynależy do Łowców i ani myśli o dezercji. Czerwonych oczu i tak się nie pozbędzie. Stanowi znaczną podporę dla organizacji, pełniąc w niej funkcję zaopatrzeniowca. Nie mogąc sobie odmówić wygody, posiada fałszywą przepustkę, zaś nie potrafiąc się obejść bez czegoś, co będzie chronić jej tyłek —  ARC-741.


And it's like every day is a fight for my life to get some self control
— Bezszelestne poruszanie się. Jest nieduża, chuda, umie stawiać kroki w sposób, który w znacznym stopniu je wycisza w normalnych warunkach. Na przykład po to, żeby stalkować senpaia.
— Doskonała maska pełna słodyczy sprawia, że mało kto mógłby podejrzewać ją o cokolwiek złego, ale też sprawia, że ciężko do niej jakkolwiek dotrzeć.
— Pirotechnika. Potrafi dzięki niej robić zamieszanie, które daje szansę na ucieczkę czy zmylenie wroga.
— Osiągnęła perfekcję w używaniu broni palnej do walki na daleki dystans.
— Posiada też inne bonusy rasowe rasowe:  „zwiększona tężyzna (podniesiona sprawność fizyczna: zręczność, szybkość, siła etc. Łowcy są 1,5 silniejsi od przeciętnego człowieka); zwiększona regeneracja ciała.”

What am I supposed to say, when I end up driving everyone away?
— Wykazuje wiele cech posiadanych przez psychopatów. Między innymi niezdolność do właściwej oceny zagrożenia.
— Ryzykuje na siłę, bo chce w ten sposób wymusić na sobie odczuwanie czegokolwiek. Skoczenie w ogień? Albo, co gorsza, depilacja nóg? Jej to nie ruszy.
— Chorobliwie zaborcza. Jeżeli ktoś spróbuje odebrać jej kogoś lub coś, co uważa za swoje, wpadnie we wściekłość, z której nie zdoła się za szybko wydostać. A to raczej nie działa dobrze na zdrową ocenę sytuacji.
 — Woli walkę na odległość, przez co, mimo posiadanej przez nią łowczej  siły, Yako może być łatwo pokonana. Nie wyrobiła sobie żadnej techniki.
— Piromanka. Bo niektóre kobiety lubią patrzeć, jak świat płonie, a ona tej chęci nie kontroluje i może się tym skrzywdzić.

Seeing nothing, nothing, but myself, and I'm the one with the lighter
Nie wystrzeliła jakoś szczególnie w górę, jeżeli chodzi o wzrost. Kiedy ostatnio sprawdzała, wahał się w granicach może stu siedemdziesięciu centymetrów, a wcześniejsze pomiary, sprzed ucieczki, wskazywały wahania między 169 a 171 cm. Jej waga natomiast oscyluje jakoś w granicach sześćdziesięciu do sześćdziesięciu dwóch, trzech kilogramów, co sprawia, że w głowie już rysuje się obrazek dość szczupłej dziewczyny. Jej piersi mają ładny kształt, jednak nie są za duże — zwykle zakłada biustonosze o miseczce A z porywami na małe B. Talię ma wąską, jednak ku jej niezadowoleniu, podobny los spotkał też biodra.
Wydaje się nad wyraz delikatna, jednak o ile takie właśnie wrażenie może sprawiać patrzenie na nią z daleka, to z bliska sprawy mają się trochę inaczej. Sayako jako łowca ma wyćwiczone ciało, przystosowane jednak bardziej do wszelkich zręcznościowych aspektów aktywności fizycznej. Mięśnie, gdyby zdjęła z siebie ubrania, rysują się na jej ciele ładnie i całkiem delikatnie, jakby świadomie chciały podkreślać, że jest kobieca. Porusza się z gracją, przez co zdaje się mówić swoim całym ciałem, że jest stworzeniem przepełnionym dumą.
Jej twarz jest ładna, co odziedziczyła po swojej matce, a jej rysy dość niejednoznacznie wskazują wiek. Gdyby skupić się tylko na tym, że jest okrągła, rumiana i urocza, to można by było uznać, że prezentuje się całkiem młodzieńczo. Gdyby natomiast wychwycić chwile, kiedy z jej twarzyczki zejdzie niewinny uśmiech i zastąpi go chłód, można by było uznać ją za zupełnie inną osobę. Starszą, ale nie tyle bardziej doświadczoną, co wewnątrz zupełnie pustą. Ciemnoczerwone tęczówki mają zwykle dość ciepły wyraz, jednak te pojedyncze chwile, gdy maska schodzi z jej twarzy, mogłyby z powodzeniem zamrażać ludzi. A przynajmniej sprawiać, że rozmówcy czują dyskomfort.
Ma długie, sięgające do połowy pleców, mocne włosy, które zwykle puszą się i falują, przez co ciężko jest je tak naprawdę okiełznać. Będąc pod ziemią zwykle wiąże je w ciasnego koka z pomocą chustki tego samego koloru, natomiast wychodząc na górę w celach innych niż służbowe, stosuje kawałek materiału jako opaskę-kokardę, która nie pełni funkcji większej niż ładne wyglądanie.


Every inch of me is charred, God, what happened to my heart?
Jest całkiem przyjazna dla swojego otoczenia, czasem zagada do kogoś, da się zagadać sama i nawet odpowie z uśmiechem. Możliwe, że nawet nie odmówi pomocy, bo wydawać by się mogło, że o innych dbać całkiem lubi. Kąciki jej ust zwykły unosić się ku górze w czasie wszelkich interakcji z innymi, jej gesty z reguły nacechowane są delikatnością, dzięki czemu może sprawiać wrażenie osóbki słodkiej aż do przesady. Zwykle w rozmowach stosuje wyrazy zdrobniałe lub pieszczotliwe, jeżeli wie, że rozmawia z kimś, przy kim może sobie na to pozwolić.
No właśnie. Z dziewczyny jest świetna obserwatorka, która bardzo dobrze  się adaptuje do towarzystwa, w jakim jest. Stara  się być tym, kogo akurat ktoś potrzebuje, a oblicza potrafi zmieniać jak maski. Naśladuje to, co widzi u innych, jednak robi to jak najbardziej świadomie, odznaczając się przy tym czujnością. Bardzo szybko podłapuje gesty czy powiedzonka, przez co można powiedzieć, że potrafi złapać z wieloma osobami wspólny język. Gdyby to tylko było takie łatwe. Dla niej to jest wyrobiony odruch, który jednak wiąże się z czymś, co można porównać do spaceru po linie.
Sayako nie jest zdolna do odczuwania lub poprawnej interpretacji wielu uczuć. Potrafi przywiązać się do kogoś, jednak jedynie na zasadzie przyzwyczajenia się do czyjejś obecności aniżeli właściwego odczuwania sympatii. Wiąże w swojej głowie pewne emocje z konkretnymi reakcjami, które widuje u innych ludzi i z rozmaitymi sytuacjami, jakie zna bądź kojarzy. Dość dobrze znane są jej uczucia takie, jak żal, gniew, zazdrość  ale i wdzięczność, a powoli uczy się sympatii i nawet miłości. Znaczną rolę w jej reakcjach na silne bodźce jest agresja; szczególnie, gdy coś budzi w niej zazdrość. Jest chorobliwie zaborcza jeżeli chodzi o ludzi, do których przywiązała się bardziej niż powinna i jest w stanie zrobić wiele, byleby tylko zdobyć kilka chwil ich uwagi.
Można by było ją porównać do lalki, która tak naprawdę jest pusta w środku, choć odegrać może dziesiątki ról. Robi to, co do niej należy, nie zadając zwykle żadnych pytań — zagrożenia i tak dobrze nie oceni. Poza tym zdarza się, że częściej działa zanim pomyśli, choć myślenie z reguły jest jej mocną stroną. Nie ma zbyt bogatego emocjonalnie wnętrza i wiele rzeczy przyjmuje tak naprawdę chłodno i z obojętnością.
Ma w sobie jednak coś z marzycielki i to sprawia, że ma skłonności do bujania w obłokach czy odbiegania myślami do planów na odległą przyszłość. Charakteryzuje ją jednak też buntownicza żyłka, która przywiodła ją w szeregi łowców; nie to, że nie podoba jej się system. Po prostu rządy S.SPEC kojarzą jej się natychmiastowo z własną rodziną, do której ma wielki żal; nie podobało jej się, że była na siłę zbliżana do ideału, a odsuwana od obrazu rodziny, na który zasługiwała. W środku dusi samotność, która męczy ją od dawna, jednak której nie pokazuje. W końcu jest tylko laleczką, która niezmiennie jest przymocowana do sznurków krnąbrnych lalkarzy.

What's done is done, and nothing's gonna change
— Jej młodszą, przybraną siostrą jest Yukino. Po cichu stara się ją odnaleźć od około roku, jednak nie ma pomysłu na to, jak ją zaczepić.
— Poza tym przedstawia się fałszywym nazwiskiem na znak odejścia od rodziny Karasawa.
— Jest romantyczką i lubi wszelkie kwiaty czy inne takie głupotki, jednak jest też wybredna, przez co albo je przyjmie albo wgniecie w ziemię razem z delikwentem.
— Po cichu czai się na zostanie katem, jednak to nie jest dostatecznie słodkie i kobiece, więc trwa na wygodniejszym stanowisku.
— Jej maska przedstawia czarnego kitsune  z czerwonymi akcentami.
— Poza maską dla kamuflażu stosuje też ciemnobrązowe i niebieskie soczewki, jednak oszczędza je. Mając fałszywą przepustkę powinna wszak dbać o pozory normalności, by móc swobodnie poruszać się po mieście.
— Stara się dbać o siebie na tyle, na ile pozwalają jej warunki, w jakich żyje. Nie stosuje żadnych perfum bo by podusiła całe ścieki, ale nie umie wyzbyć się dbania o czystość.
— Wcale nie to, że jej imię można przeczytać prawie jak „psycho”…
— Ma na ciele parę blizn, co jest naturalne przy jej profesji, głównie są po ranach ciętych albo po poparzeniach.



                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Akcept.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach