Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 04.06.17 20:21  •  Patron Psotników i Rosołu Empty Patron Psotników i Rosołu



KOŚCIÓŁ NOWEJ WIARY
ma zaszczyt przedstawić swój nowy nabytek

Knapik M. Puchaty - gdzie M. oznacza Mały.

Pozory mogą mylić, ale zwierzak ma już trzysta dziewięć lat, choć wizualnie wygląda jak zwykły szczeniak. Dosłownie. Takie uroki bycia oswojonym wymordowanym.

Aktualnie zamieszkuje Góry Shi na Desperacji, pełniąc rolę Kapłana i Nadwornego Kucharza w Kościele Nowej Wiary. Pilnuje by każdy miał pełny brzuszek i lampionik na mszy. Chciałby udzielać ślubów, ale te bezbożniki się nie chcą hajtać.


BIOKINEZA
Pod tym względem Knapik jest niemal standardowym wymordowanym mieszkańcem pustkowi zmieniającym swoją postać w jeszcze bardziej zezwierzęconą formę niż ta, w której żyje na co dzień. Jednak nie dla niego są słodkie kotki czy pieski - jego wewnętrzne zwierzę to niemal Crocotta, mityczne uosobienie hienopodobnej mieszanki wilka i psa. Bestia osiąga wysokość lekko ponad dwóch metrów stojąc na wszystkich czterech masywnych łapach. Pozbawiona jest sierści i pozornie skóry, wygląda jak szkielet zaopatrzony wyłącznie w dość rozbudowane mięśnie i kostny pancerz z licznymi wypustkami. Znakami szczególnymi potwora (jakby cały nie był już dość szczególny) są białe ślepia pozbawione źrenic i ogromna paszcza ciągnąca się aż nad barki wypełniona milionem ostrych zębów. Zarówno kości i mięśnie są lekko brązowawe - jak sierść Knapika w normalnej formie.

Plusy: wielkość, pancerz kostny, wielka morda

Minusy: chęć zeżarcia wszystkich, odsłonięte mięśnie




CZERNINKI KTÓRE LECZO
Czernina to taka zupa - pomerdany rosołek z krwią, specjalność knapiczej kuchni. Zważywszy na fakt, że jego własna krew ma właściwości lecznicze wszystko staje się już jasne. Dodaje jej też do innych swoich leczniczych jedzonek, ale jednak święty rosół z anioła i krwi jest jego daniem popisowym, które wmusza każdemu choremu aż do porzygu, czasem nawet dosłownie.

Czas działania: rany lekkie (jeden post leczenia na dwa posty przerwy), rany średnie (dwa posty leczenia na trzy posty przerwy) rany groźniejsze (trzy posty leczenia na cztery posty przerwy)

Plusy: jego krew można normalnie wypić lub zjeść bądź bezpośrednio nałożyć na czyjąś ranę, opóźnia też działanie choroby na jedną fabułę (traktowane jak rany groźne)

Minusy: Knapik jest mały to i krwi ma mało, własna krew nie leczy jego samego, możliwość zarażenia się wirusem X przez pacjenta, zbyt duża utrata krwi powoduje ogólne osłabienie, mroczki przed oczami, niepokój, utratę przytomności, a znaczne przeholowanie z mocą - śmierć




PATELNIA ŚWIĘTEGO TEFLONA
Patelnia jaka jest - każdy widzi. Ta jednak zamiast zwykłej rączki ma rękojeść od miecza. Średnica czterdziestu czterech centymetrów, nieprzywierająca, pokryta teflonem. Najważniejszym aspektem artefaktu jest możliwość wytwarzania ognia po jej spodniej stronie, dzięki czemu nie trzeba palić ognisk by cokolwiek usmażyć.

Czas działania: 3 posty na 4 przerwy.

Plusy: jak odpowiednio szybko się nią zamachnąć to można wytworzony ogień posłać w wybraną stronę w postaci płonącego naleśnika, można też nią kogoś trzasnąć w łeb - na zimno lub na gorąco

Minusy: nie wolno bronią białą skrobać po teflonie! bo się zniszczy, zbyt długie użytkowanie prowadzi do przegrzania się rękojeści


UMIEJĘTNOŚCI

Gotowanie - nie da się ukryć, że uczyć mogliby się od niego najlepsi. Nawet z jakichś pustynnych resztek jest w stanie przygotować dość zjadliwy obiad, śniadanko czy nawet deser. Potrafi rozróżniać niejadalne roślinki od tych, które śmiało może wrzucić do garnka i gdyby mógł to poprowadziłby na pustkowiach własne Kuchenne Rewolucje.

Czakramy - to broń. Ma kształt płaskiej metalowej obręczy z ostrą krawędzią zewnętrzną. Knapik uwielbia i potrafi tym celnie rzucać. Podobnie jak talerzami i wszelkimi dysko-podobnymi rzeczami, więc biada wam jak narobicie bajzlu w jego kuchni. Zwierzątko własnych czakramów posiada pięć, o coraz mniejszej średnicy. Gdy Ao wzywa do walki ubiera specjalną szpiczastą czapeczkę, na której je nosi i idzie czynić deus vult.

Walka w stylu knapicznym - wilczak w starciu bezpośrednim zmienia się w dziką, wijącą się jak fretka kulkę sierści, ostrych ząbków i pazurków, i w akompaniamencie wściekłych pisków stara się wyrwać z kogoś jak najwięcej mięsa i rozdrapać jak najwięcej żył i tętnic. Podczas ataku zdolny jest do okręcenia się gwałtownie dookoła własnej osi, nadal zaciskając kły na ofierze by oderwać jej spory kawałek ciała, który później zaniesie do kuchni i ugotuje.

+ zwiększona tężyzna; wyostrzone zmysły; zwiększona czujność


SŁABOŚCI

Mały - zbyt mały by ktoś takiego przeciwnika wziął na poważnie bo wystarczy to nakryć kartonem żeby nie przeszkadzało jak dorośli walczą.

Lubi żreć - dużo żreć, a jak zje za mało to mu w nieodpowiednich momentach burczy w brzuchu - zwykle jak się gdzieś ukrywa.


WYGLĄD ZEWNĘTRZNY

Małe psotniki tak szybko rosną i jeszcze nie tak dawno nie można było stwierdzić jakim dokładnie zwierzątkiem jest Knapik bo wyglądał jak owoc całkiem dzikiej imprezy stada psowatych. Teraz już nikt nie ma z tym większego problemu - bestyjka jest wilczko-hienką!

Mierzy jakieś metr trzydzieści centymetrów stojąc na tylnych łapkach i waży około czterdziestu kilogramów. Nie jest gruby, jest puchaty. Ma spore ilości ciepłej sierści, która jednak zapewnia mu dobrą termoregulację dzięki czemu nie zdycha w pustynnym upale. Jego umaszczenie to głównie różne odcienie brązowego, a miejscami posiada jeszcze hienowe ciemne cęteczki. Notorycznie gubi sierść.

Niegdyś pomarańczowe ślepia zmieniły z czasem kolor na równie jaskrawą mieszankę różu i zieleni, przez co najprawdopodobniej później wykiełkuje z nich coś toksycznego. Ogon ma typowo wilczy, puszysty. Uszy ma za duże jak na dorosłego osobnika, podobnie jak łapki. Najgorsza jest chyba świadomość, że w takim wypadku to cholerstwo jeszcze kiedyś urośnie.


CHARAKTER

Knapik jest stworzeniem mało skomplikowanym, a główną cechą jego charakteru i siłą napędową wszelkich jego działań wydaje się być oburzenie. Jest ciekawy wszelkich rzeczy, których nie rozumie - bo go oburzają. Jest w stanie walczyć o swoje - bo ignorowanie jego przekonań go oburza. Lubi ekscentrycznych i oryginalnych ludzi - bo ich zachowanie go oburza.

Jest przy tym naprawdę przyjaznym i nie chowającym dłuższej urazy stworzeniem, chyba że ktoś porządnie zalezie mu za skórę. Niesamowicie grzeczny w stosunku do innych osób, choć nie zna pojęcia przestrzeni osobistej. Sam najchętniej by chciał by wszystkie napotkane osoby wgłaskały go w ziemię i wymiziały mu całe futro. Lubi być w centrum uwagi i zainteresowania.

Hienka to typowy panikarz - na pewno coś się nie uda, na pewno wszyscy zginiemy, jemu na pewno spadnie na łeb cegła w drewnianym kościele, a Ao im wszystkim urżnie nóżki w kolanach jak będą niegrzeczni. Nie wiedzieć czemu wilczek to wieczna niezdara, której wszystko leci z rąk. Potrafi potknął się o własne nogi czy zwyczajnie przewrócić na prostej drodze. Jedyna na świecie rzecz zdolna uratować nas wszystkich? Ups, spadło.

Kocha koloryzować swoje opowieści i nawet jeśli miałby opowiadać o wyprawie na drugi koniec korytarza bo można być pewnym, że jego dokonania przyćmią wszystko co zrobili starożytni bohaterowie. Jest idealnym kandydatem do prowadzenia mszy bo w sekundę jest w stanie wymyślić nawet najbzdurniejsze kazanie.


DODATKOWE

● nie je i nie przyrządza ryb mimo, że je kocha bo Jarla kocha bardziej.

● tatuaż Kościoła Nowej Wiary ma wytatuowany we wnętrzu prawego uszka.

● na cześć Ao sadzi w szklarni cebulki ze szczypiorkami, zwykle w randomowych doniczkach ojca Oleandra.

● w wolnym czasie niczym starożytny mnich ręcznie spisuje i ozdabia własną książkę kucharską.



Ostatnio zmieniony przez Knapik dnia 15.06.17 13:49, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 14.06.17 17:33  •  Patron Psotników i Rosołu Empty Re: Patron Psotników i Rosołu


                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.06.17 9:44  •  Patron Psotników i Rosołu Empty Re: Patron Psotników i Rosołu
Ogółem przy mocy leczenia musisz opisać jeszcze skutki uboczne, bo to że jest mały i nie jest w stanie wyleczyć zbyt wielu osób to w sumie nic takie. Bardziej chodzi o to, co stanie się, jeśli przypadkiem przesadzi, albo ktoś postanowi pożerować na jego krwi aż za bardzo. No i trzeba uwzględnić to, że ludzie i biomechy nie będą mogli od tak pić sobie jego krwi, bo nawet jeśli jest Oswojonym, nadal pozostaje 1 na 6 szans przy rzucie kostką, że zostaną zarażeni wirusem.

Kolejna sprawa do dezercja. Musiałem obgadać to z resztą administracji, bo wygląda to trochę tak, jakby postać stwierdziła, że sobie pójdzie i sobie poszła bez konsekwencji. Chcemy, żeby to jakoś zostało sensownie przeprowadzone fabularnie, choćby na samym początku fabuły, bo to na pewno nie obyłoby się bez jakiejkolwiek reakcji ze strony DOGS.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.06.17 13:52  •  Patron Psotników i Rosołu Empty Re: Patron Psotników i Rosołu
Dopisane skutki uboczne, a dezercja wyrzucona - Knapik i tak poprzednio napisał tylko jeden fabularny post, więc uznajmy, że nigdy w DOGS nie był.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.06.17 21:16  •  Patron Psotników i Rosołu Empty Re: Patron Psotników i Rosołu
Okej, pasuje.
✕ AKCEPT.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach