Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 27.08.17 21:36  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
- Cchooo? No neeee, tu się mhyy..lisz droga pani! Jak ktos ne ma racji jak ja to ne ma racji i jest gonbem. - Powiedział pewnym głosem kiwając na boki głową z wysoką dezaporbatą. No nie, nie mogła mówić mu, że nie miał racji! Ani, że inni nie są głąbami bo nie myślą jak on. Tak przecież było prawda? To bo jeśli on myślał poprawnie, to oni siłą rzecz musieli myśleć niepoprawnie. Tak wychodzi logiką prawda?
- Hooo? Skuteszny? No badzo skuteszny, masz racee baaadzo skuteszny. Wypucicił Łowczego czueka sprzed nosa bo ktos mu tak powiedziau nie majonc do tego szadnego prawa. - Odpowiedział jej rozbawiony i zadowolony z siebie. Tak, chciał jak najbardziej udowodnić jej w tym momencie jaki on sam był wspaniały, a tamten generał był Be. No co, no taki po wypiciu się stawał. "Delikatnie" mniej racjonalny niż zwykły.
- Moja fina? Czeba byuo do wojska iććć! A ne, ide na terrorystu, na pewno chopiec z dobrej rodzinie podzie krasc i bic ludzi bez pwoodu. - Odpowiedział wyraźnie obrażony. I już niemal założył na siebie ręce z fochiem.  Po chwili jednak się rozchmurzył i wstał nawet rozkładając ręcę na boki niczym skrzydła. - Pszelecieć! Zhobaszysz jak Cię pszelece! To bedzie lot! Tylko skszydua, do bedzie trudno zauatwić.. ale bedo! Bedo zobaszysz! - Tak, zdecydowanie tak powinien się wyrażać przyszły generał SPECU. On to chyba powinien kiedyś pomyśleć nad tym by pamiętać od odstawienia alkoholu w dobrym momencie. Nie żeby miało to kiedykolwiek nastąpić. Bądźmy realistami. -Szepustki szmustki. Jaki problem? Jak bedziesz chciec moge Cie wyciongnonć stamtond. Moge przyfrocić Ci normalne szycie. Mam tako wadze bys nie musiala sluszyc łowco. Zawsze moszesz ich wspierac informacjami. Nie musisz marnowac szycia tam! - Powiedział butnie i siadł z hukiem na krześle. Aż go zabolało. Sięgnął dłonią po kolejną szklankę i wypił z dwa łyki. Jakby mu jeszcze było mało. - Pszy kaszdym spotkaniu sie rozbierasz! Co, czekasz na co czy szo? Tesz mam sie rozebrac by Ci raszniej byuo szy co? v- wyciągnął w jej kierunku oskarżycielsko palucha, po czym zaczął ściągać górę mundure jakby na potwierdzenie, że on to się nie boi! Ho, on ma się bać? On sobie da radę!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.08.17 22:45  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
Słuchała jego marudzenia i nawet ni próbowała mu przerwać. Czuła że jak zacznie się z nim wykłócać o taką pierdołę to ta rozmowa będzie się ciągnęła do rana. Więc czekała aż skończy marudzić odnośnie Generała, w między czasie kiwając potakująco głową i robiąc mniejsze łyki alkoholu ze szklanki. Ciecz przyjemnie grzała od środka i ciało było jakieś takie rozluźnione, język bardziej giętki. Nic dziwnego że Ciro tyle pił, jak takie przyjemne uczucie jest po procentowych trunkach to może i ona częściej złapie za kieliszek w czyimś towarzystwie. Dopiero na jego wzmiankę o dołączeniu do wojska nakręciło Angel na pociągnięcie konwersacji i wykłócanie się o własną rację. - Jacy terolyści?! Prosze mi nie obrażać pozontnych obyfateli walczących o folność! - od razu go upomniała, no bo nie pozwoli obrażać łowców w swoim towarzystwie. - Pff poszondny dzieciak nie bedzie kradł.. a ja?! Ojciec biznesmen a mama chirurg! I czo?! I pacz na mnie! Biegam po dachach, z kataną w ręku, znencam się i morduję bez mrugnięcia okiem! A z takiej dobrej rodziny pochodzę.. - wymamrotała mu uderzając pięścią o blat przy którym siedzieli. To już nie była ta sama osoba jak się okazywało. Miała sporo grzechów na sumieniu. Z dogryzania sobie szybko temat zmienił się na przyjemniejszy kiedy Tog obiecał że ją przeleci po skombinowaniu sobie skrzydeł. Aż spojrzała na niego z malującym się uśmiechem. - Trzymam za słowo! To ma być lot nad loty! Na miary przyszłego Generała o! - powiedziała zadowolona i stuknęła się z nim szklanką. Po czym upiła większego łyka osuszając tym samym szklankę. Szybko złapała za butelkę i już była w trakcie napełniania sobie naczynia kiedy padła dziwna i cholernie niespodziewana propozycja z ust chłopaka. Aż rozlała nieco alkoholu na blat i sobie na spodnie zanim ogarnęła pozycję flaszki by nie rozlewać więcej. Spojrzenie wlepiła w swoją szklankę z alkoholem. - Nolmalne życie.. - powtórzyła bardzo cichuteńko pod nosem. Przełknęła głośniej ślinę bo aż jej zaschło w gardle. Widać było że się głęboko zastanawia nad jego słowami. Druga szansa od losu, zacząć wszystko od nowa na powierzchni jako obywatel miasta. Zepchnęła wszelkie pytania jakie jej się nagromadziły w głowie gdzieś w czarną otchłań tej części umysłu która teraz nie byłą zbyt funkcjonalna. To nie była chwila na takie decyzje, a już na pewno nie po alkoholu. Spojrzała na Toga gdy znowu zaczął mówić. - Ej.. to.. to nie tak! - syknęła robiąc się bardziej czerwona na buzi niż do tej pory. - Ostatnio ty mi kazaleś.. tak! Pamiętam jak mnie chciałeś obana.. obada.. obanada.. aaaa okleić tym białym ustrojstwem do ran! - warknęła zirytowana tym że jej słów brakuje. A widząc jak ten się rozbiera przed nią to aż zakryła dłonią oczy. - Zboku! Nie rozberaj cie.. tfu.. sie.. nie rozberaj sie tutaj. - mamrotała zerkając przez palce czy aby Tog nie zdjął zbyt wielu ciuchów. Ale gdy przyczaiła że tylko pozbył się górnej części stroju to zabrała dłoń z oczek i uniosła brew. - I czo? Chcesz szpanofać ile to masz blizn?! Mam fencej i brzytsze a sie nie chfale o! O a ta.. ta to moja! I ta i to ciencie.. ja ci je zadałam! W magazynie! Ha! - zaczeła wytykać mu palcem miejsca na torsie o przedramionach z nieukrywanym triumfem, co ten alkohol robił z jej biedną głową?!
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.09.17 22:02  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
- Jachy poszondni obyfatele napadajo na wojkowe magasyny hee? Tfuj argmunet is infalid. - Odparł obrażony taką insynuacją. Jak to dobzi obywatele to czemu musiał z nimi walczyć? Przecież to nie miało sensu! On przecie był dobrym gościem. To skoro oni byli spoko, to predzej by z nimi pił po barach, a nie bił po pyskach! No chyba, że była to jakaś tajemnicza konspiracja.
- I bensie! Zobaszysz. Ja nie szusam suw na fiatr. - powiedział w stu procentach przekonany, że nie zapomni, choć pewne było, że na drugi dzień właściwe nie będzie nic pamiętać. Zresztą po takiej ilości wypitego alkoholu to nie powinno być nic dziwnego. Choć samego Togamiego zawsze coś takiego definitywnie zaskakuje. No bo jakto by zapomnieć o jakiś ważnych rzeczach? On? Przecież nigdy wcale by tak nie zrobił! Spisek i insynuacja to jedynie może być.
- Ne odpowedzauaś! - Powiedział zły no bo jak mu mogła nie odpowiedzieć! Tylko coś sobie pomamrotała. Jak on jej taką oferte daje. Chce ją uratować ze złych szponów złych ludzi! Jak tak można! To trzeba przecież się zgadzać! By ją Tog przygarnął od razu i zadbał. No bo jakżeby inaczej.
- Wcale nie mas! Pa ile ich est! - I zaczął liczyć po jednej. Co chwilę jednak mu Angel przeszkadzała mówiąc, która przez nią to zrobił focha. - No ja się ne skupie gak bediesz ciongle gderac! Wesz jak trudno sze liczy pod tago presjo? Barfo! Posa tym ja Ci wiencje dauem! I po bokach takie dziuryy, olbszymie! Jak stąd do marsza! Jak ty choszisz jesze to ja nie dfiem sam. Bug pefnie czy szo. - Pokręcił głową po czym z dumą zaczął zapinać z powrotem co zdjął, każdy guzik z jeszcze większą przesadną dumą, choć mu to szło średnio, jako, że zdolności jego ruchowe w tym momencie nie były najlepsze. Na szczęście jednak sobie poradził choć stracił jednego guzika, który poszybował w stronę Angel.
- Tho byuo w planie. - Odpowiedział z dumą i pewnościa siebie po czym zasiadł z powrotem w fotelu niczym arystokrata. Kiedy właściwie w sumie dotarło do jego mocno uszkodzonego mózgu właściwie w jakim są oboje stanie oraz, która jest godzinna to postanowił wysunąć propozycję. - Maam, pokuj folny. Taksze, jakbysz ciała to moszesz dziś dziś dziś zostać na noc. Takie piszama party byśmy zrobili. Wesz, tv popcorn gadanie o chopakach i tak dalej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.17 1:02  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
Oczywiście że nie odpowiedziała na tak hojną propozycję! Sama nie znała odpowiedzi, to trzeba było dobrze przemyśleć. Mogła wszystko od nowa zacząć jako normalny obywatel. Ale przecież to 10 lat już w łowcach! Tyle czasu zleciało, wielka przepaść. Nie czuła się co prawda związana jakość z całą organizacją ale było kilka osób, chciała ich chronić. Nie każdego potrafiła niestety. I była już mocno zszarpana od środka. Zepchnęła tą myśl gdzieś na dno umysłu i polała mu alkoholi żeby odwrócić skutecznie jego uwagę. - Opieprzasz się z piciem.. nawet tego nie umiesz? - zaczęła go lekko podpuszczać bo wiedziała że capnie wabik z miejsca. Roześmiała się po chwili słysząc jak przesadza odnośnie jej ran. - A phhhfff.. jakie rany?! Patrz.. - mruknęła na niego odsłaniając ramię w które ją drasną i faktycznie byłą tam malutka kreska, ledwo widoczna. - Na udzie nie mam już.. i tu też nie mam już.. - zbliżyłą bardziej twarz do niego i pokazała mu policzek który drasnął pociskiem z broni palnej. - O widzisz coś? Nie widzisz bo nie ma! To łowiecka regeneracja.. jestem ludź 2.0.. jestem lepsza od ciebie.. moje ciało sie regeneruje samo... powoli ale jednak! - to mówiąc pochyliła głowę w dół i wyjęła jedną jadeitowej barwy soczewkę z oka. Po czym podniosła głowę na przyjaciele pokazując mu jedno czerwone oko, drugie miała zasłonięte soczewką o kolorze jej prawdziwych oczek sprzed rytuału. - Widzisz? - złapała za szklankę i zrobiła większy łyk. Przełknęła alkohol i pokręciła głową na boki lekko. - Muszę fracać do siebie.. ale ty się nie martf.. ja nie zniknę tak po prostu.. odezwę się do Ciebie bo jesteśmy przyjaciele! - dodała i poleciała w jego stronę uwieszając się mu na szyi i tuląc się do niego. - Jak coś.. to ci zaklepie miejsce w organizacji.. jak byś musiał uciekać z miasta.. - mówiła nadal dość żywym tonem. Wyściskała go mocno i odchyliła się od niego z uśmieszkiem na ustach.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.09.17 22:31  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
- Takie znenane tymatu na mne ne dziaua! - Powiedział zityrowany próbą, ależ oczywiście jednocześnie wypijajac więcej alkoholu. Jakby się mogło zmartotrawić takie cudo? Gdzieżby Togami do tego dopuścił! Nie ma mowy. Absolutnie za żadne skarby. Przypatrywał się z średnią uwagą na Angel prezentującą jak wcale nie ma zbytnio żadnych ran na ciele. Coś tam rozumiał co beblała, ale większość wlatywała mu jednym uchem, a wylatywała drugim. W sumie to i tak cud, że w takim stanie jeszcze kontaktował.
- E tamm.. czitujesz i tyle. Nie ma by z czego dumny. Ja sobie radze bez niczego. To sie nasywa kasa. Takego jag ja, to szadnego owcy nie macie. - Powiedział z dumą kiwając potakującą głową. Był w końcu genialnym dowódcą, strzelcem i fajterem wręcz. Któż mógł inny być tak wspaniały jak on? No nikt. Był przecież najlepszy z nich wszytkich. Jakby chciał to sam by dowodził łowcami, ale on był z tych dobrych, więc no nie mógł niestety. By mógł jednak jakby chciał.
- Jak tam folisz. Daj mi tam przed fyjszem swuj telefon czy co tam masz. Ja wiem, sze kcesz ode mnie uciec, nie sfedziesz mnie! Od tyras zostajemy w kontakcie! - powiedział spoglądając na nią przez chwilę. Przez moment był choć trochę przytomny. Westchnął cicho i pomasował się po karku. - Nie zafij sze po drodze. W koncu jestes moim nemezis numer jyden. Z kim innym mogbem walczyc. - Pomachał jej na pożegnane i wpatrywał się za nią jak wychodziła, aż zniknęła. Zamknął drzwi i wrócił do swojej marnej egzystencji. Oby takie imprezy zdarzały się częściej w tym smutnym pusytm domu, bo wyniesie się na wakacje na desperacje by się coś działo w końcu.

Z.t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.09.17 20:53  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
Dopiła to do miała w szklance i zeskoczyła z krzesełka. Prawie się przewróciła, dosłownie w ostatniej chwili złapała równowagę trzymając się ramienia chłopaka i prawie pociągnęła go z krzesła. Ale tylko prawie. - Się nie maaaartw.. ja sobie radę dam.. o! - to mówiąc złapała za skórzaną kurtkę którą miała na oparciu krzesła. Z kieszeni wyjęła telefon i z trudem ale podała mu swój numer i wzięła oczywiście jego własny. Żeby być w tym kontakcie. Po pijaku umysł nie pracował tak jak powinien więc nawet tego nie przemyślała. Zapisała w kontaktach 'Ishida' i to dość sprawnie, choć trochę to trwało żeby wstukać dobre literki. Nie ukrywajmy że zajęło jej to kilka podejść bo te literki takie małe i niewyraźne. Ale po kilku próbach zachichotała radośnie i schowała telefon do kieszeni. Powoli się ubrała w kurtkę i ruszyła do wyjścia swoim nieco krzywym krokiem.

Z tematu
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.10.18 13:05  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
Nieco nietrzeźwy generał przedzierał się przez deszcz ulewnie spływajacy z nieba niczym łzy aniołów. Z każdym krokiem zastanawiał się nad sobą i swoim planem. Nad tym, czy było warto. Nad tym, czy jeszcze miał siłę cokolwiek zrobić. Był jednak pewien, że tka i to coraz bardziej z każdą chwilą. Nie było sensu odpuszczać to wszystko za co walczył przez lata. Musiał zrobić to co pragnęli Ci wszyscy, którzy zginęli. A leżąc smutny i pijany na barku nie zrobi ani nie osiągnie nic. Pewnym siebie choć nadal nieco chwiejnym krokiem poszedł do skrytego przejścia aby wejść do jego mieszkania. Kiedy dotarł do środka zarzucił płaszcz na wieszak i ściagnął buty po czym poszedł do swojego pokoju się przebrać.
- Rozgośc się, w kuchni są jakieś rzeczy w lodówce do jedzenia, zaraz wrócę. - powiedział do swojego gościa nie przejmując się swoimi manierami. Niedługo potem wrócił ubrany w jakąś losową koszulke z nadrukiem, czarną kamizelkę i bluze czarną którą miał narzuconą na plecy. Ręce trzymał jak lubiła w kieszeniach wiszącej bluzy. Podszedł do stołu i usiadł mówiąc.
- Dobra młoda, czas Cię wprowadzić w sytuację. - powiedział zupełnie nie przejmując się jej starymi protestami odnośnie takiego wyrażania się. - Nie masz bladego pojęcia co się dzieje w SPEC. Nie winię Cię, ale tak jest. Nie mam pojęcia dlaczego tu dołączyłaś, ale powiem Ci tak. Sprawa, którą jest bezpieczeństwo ludzi jest dawno zapomniana. Nie mamy nikogo na stoliku przywódcy. Wszyscy walczą o władzę i pojawia się jeden za drugim który chce ją przejąć. Jest kompletny chaos. Ludzie znikają, ludzie umierają. A SPEC nie robi nic. - Przerwał patrząc na nią po czym dodał. - Ale nie martw się, my go naprawimy. Z tym, że potrzebuje od Ciebie pomocy. Sam się porozglądam, ale musisz poszukać wszystkiego co możesz. Potrzebuje wszystkich możliwych haseł jakie możesz zdobyć, potrzebuje znaleźć wszystkich dowodów na zamach na Cronusa. To nie łowcy go zrobili, to było przejęcie władzy przez gwardziste Hadriana. Musisz znaleźć wszystkie informacje jakie się da. Poszukaj info od jego współpracowników innych niż ja. Może są jakieś taśmy z nagraniem zajścia, może są jakieś zeznania czyjeś. Potrzebujemy wszystkiego co się da. - kiedy skończył swój wykład przysiadł przy stole na krześle i spojrzał poważnie na pewien przedmiot, którzy leżał niedaleko niego. Pamiątka po jego siostrze, którą już nigdy więcej nie zobaczy. Naprawi świat dla niej, choćby było to ostatnie co zrobi. To było pewne
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.10.18 22:32  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
Towarzysz V.V. był tak zajęty swoimi przemyśleniami, że nawet nie zwrócił większej uwagi na asystującą go dziewczynę. Nie przejęła się ona tym zbytnio, w końcu na pewno skupiał się na czymś ważnym. Gdy dotarli do mieszkania, brązowowłosa grzecznie szła za generałem, cały czas trzymając gardę, żeby w razie upadku go złapać. Musiała przyznać, że jego mieszkanko było dobrze zabezpieczone, jak i przytulne. Chociaż zdecydowanie byłoby przytulniejsze bez całego bałaganu.
Zdjęła buty i zostawiła je w tym samym miejscu co Togami, chociaż sam proces zajął jej nieco więcej czasu, ze względu, że jej sznurowane obuwie sięgało aż do kolan. Następnie odwiesiła swoją skórzaną kurtkę, tam gdzie mężczyzna zostawił płaszcz.
Przytaknęła mu tylko i wyruszyła na poszukiwania herbaty. Gdy już udało jej się jakąś znaleźć, zaparzyła jeden kubek i oczekiwała powrotu Togamiego. Ten wrócił zaraz przebrany i zaczął jej tłumaczyć sytuację.
- Nie dołączyłam do SPEC, zostałam stworzona przez SPEC - sprostowała, nie będąc świadomą, że za wszystkim stoi jej starsza siostra.
Uważnie wszystkiego wysłuchała. Może i jej podopieczny miał rację, jednak jego prośby zdecydowanie wychodziły poza zakres obowiązków, które posiadała. Poza tym w przeciwieństwie do niego, była bardzo nisko postawiona, tak samo jak niemal cały czas była wysyłana na zewnętrzne misje. Nie uważała się za przydatną w tej kwestii.
- Zakładam, że to co mi pan mówi o sytuacji w SPEC jest prawdą. Jednak nie rozumiem jak ja mam się do tego. Pańskie zlecenia są sprzeczne do mojego zakresu obowiązków. Nie jestem wierna SPEC czy panu, a swojej misji, czyli ochronie pańskiego życia. Nie potrafię znaleźć związku z ochroną pana, a zadaniami, jakie mi pan wyznaczył. Poza tym niech napije się pan czegoś ciepłego - powiedziała wręczając mu kubek z gorącym napojem.
Dopiero gdy po raz kolejny uderzyła ją fala zimna od przemokniętego golfu, postanowiła się go pozbyć. Tak samo jej włosy były kompletnie mokre. To samo tyczyło się włosów Togamiego. Bez ogródek zdjęła golf, a następnie wycisnęła z niego wodę jak ze szmatki nad zlewem. Odwróciła się przodem do mężczyzny, przez co blizny pokrywające jej szyję, ramiona i tors były doskonale wyeksponowane.
- Gdzie znajdę łazienkę? Mogę tam powiesić mój golf aby wysechł. Poza tym przyniosę panu ręcznik, powinien pan wysuszyć włosy - powiedziała głosem kompletnie pozbawionym jakiegokolwiek zabarwienia emocjonalnego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.11.18 21:10  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
- Nie możesz nie być wierna niczemu, ale mniejsza. Nie jest to poza twoimi obowiązkami ponieważ ja decyduje o twoich obowiązkach i stwierdzam, że wchodzi w ich zakres i koniec.- powiedział spokojnie, ale nie kontynuował po czym machnął ręką na kobiete. - Nie dzięki, chyba, że to grzane wino. Nie mam ochoty na specjalnie więcej napitków. - wpatrzył się przed siebie, wzorkiem ogarniając swój dom. Był to jeden wielki śmietnik i kompletny chaos. Powywalane rzeczy leżały w przypadkowych miejscach, kurz i pająki zadomowiły się na stałe, tak jakby w tym domu już nikt właściwie nie mieszkał. I w sumie może można tak to było uznać. On sam nie powiedziałby, że w tym momencie żyje, bardziej egzystuje. Nie czerpie przyjemności z tego i nawet nie ma przytomności większość czas. Pamięta coraz mniej i mniej tego co woków niego się dzieje. Pewnie niedobór tiaminy przez ciągłe picie zaczyna dawać mu coraz większą szanse na zespół Korsakowa. Nic jednak nie mógł na to poradzić, jego dusza była w drzazgach tak bardzo rozbita, ze tylko alkohol z niewiadomych przyczyn umiał skleić te kawałki na tyle by choć mógł wypełnić swoją życiową misję. Całe swoje życie starał się chronić innych, stworzyć nowy lepszy świat. I mimo, że nigdy nie będzie jak w jego marzeniach, był w stanie zmienić bardzo wiele. Mógł wciąż coś zrobić, mógł sprawić, że tyle śmierci nie poszło na marne. Mógł nadać swojemu, że tak powiedzmy życiu, jakikolwiek sens.
- Na lewo drugie drzwi, postaraj się nic nie uszkodzić. - powiedział przestając się wpatrywać w martwy punkt, tylko po to by wstać i włączyć telewizor nastawiając na wiadomości. Terroryzm, kłamstwa, głupota, korupcja. Tyle lat minęło, a ludzkość nie nauczyła się nawet jednej najbardziej drobnej rzeczy. Niesamowicie żałosne. Niemal tak bardzo jak on sam. Cóż, musiał więc coś z tym zrobić. I zamierzał, już w niedalekiej przyszłości.

Z.t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.01.19 17:57  •  Norka Togamiego - Page 2 Empty Re: Norka Togamiego
Dziewczyna słysząc odmowę po prostu położyła herbatę przed Togamim. To nie tak, że będzie wmuszała w niego gorącego napoju, co innego gdyby było to coś o wiele istotniejszego. Kierując się instrukcjami mężczyzny trafiła do łazienki, gdzie wzięła jeden z ręczników i wytarła nim włosy, a następnie powiesiła swój golf na grzejniku. Właśnie uświadomiła sobie, że zbyt pochopnie poleciała do swego podopiecznego, zapominając o tym, by wziąć ze sobą swoje rzeczy. No cóż, jednak skoro wiedziała gdzie mężczyzna aktualnie się znajduje i że jest względnie bezpieczny, mogła po prostu pójść po nie, w końcu nawet taka drobnostka jak brak ubrań sprawiała, że była mniej funkcjonalna. No cóż, będzie zmuszona pożyczyć sobie ubranie Toga, miała nadzieję, że nie będzie miał nic przeciwko. Skierowała się do jego pokoju i wygrzebała jakiś sweter. Z niezadowoleniem stwierdziła, że ukazuje on zbyt dużo blizn na jej ciele, ale będzie musiała się zadowolić tym co ma. Wróciła do pokoju po drodze zabierając drugi ręcznik i położyła go na głowie Togamiego, mając nadzieję, że samodzielnie wytrze swoje włosy.
- Wychodzę na chwilę, muszę iść po moje rzeczy. Ty najlepiej się stąd nie ruszaj. Swoją drogą pożyczyłam twój sweter, który niezwłocznie ci zwrócę po moim powrocie, wybacz mi moją niekompetencję. W razie czego dzwoń do mnie - wyrzuciła z siebie ciąg słów, a następnie opuściła mieszkanie swojego podopiecznego, po raz kolejny wychodząc w ulewę bez żadnego parasola.

z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach