Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 22.03.17 17:51  •  Silence is the most powerful scream.  Empty Silence is the most powerful scream.



Tell me what you see in the river
Behind the mirror you decide to live in

GODNOŚĆ


Leith Blaine Locklear.
DATA_URODZENIA


04.07.1987 r.
WIEK_RZECZYWISTY


1017 lat.
WIEK_WIZUALNY


21 lat.
RASA


Wymordowany.
RANGA


Opętany.
ORGANIZACJA


Drug-on.
STANOWISKO


Smok.


PRZEDSTAWIENIE_POSTACI


Często mówi się, by nie oceniać książki po okładce.
Trochę w tym racji, trochę debilizmu. Ludzie lubią gadać i używać tego powiedzenia w wygodnych dla nich sytuacjach. Wygląd jakiejś osoby został zbyt mocno skrytykowany? Z pewnością użyła tego jakże zacnego cytatu, by zwrócić uwagę na to, że ma przecież bardzo bogate wnętrze, a wygląd jest mniej ważny. Ale czy na pewno? Przecież to właśnie okładka nierzadko zachęca do sięgnięcia po książkę, do zaglądnięcia w jej wnętrze, do poznania historii jaką przedstawia. Oczywiście równie często zdarza się, że nawet najładniejsza obudowa kryje za sobą nudną, denną lub zupełnie niespodziewaną treść. Podobnie jest z ludźmi.
Widząc ładną, zadbaną twarz wzdychasz, a w Twojej głowie aż roi się od pełnych zazdrości myśli. Próbujesz sięgnąć po ładne opakowanie. Pojawiają się pierwsze wątpliwości, ale mimo wszystko postanawiasz zaryzykować i wedrzeć się do środka. Mina Ci rzednie, gdy okazuje się, że wnętrze jest splamione, pełne skazy. Za anielskim obliczem czai się uśpiony diabeł, którego budzą Twoje głośne, nieostrożne kroki.

Rozpostarł szeroko ramiona, a wiatr bawił się z nim. Długie włosy w barwie jasnego blondu energicznie tańczyły z żywiołem, osłaniając znaczną część jego twarzy. Obracał się wokół własnej osi, pozwalając kolejnym podmuchom smagać się po ciele. Wpatrywał się w niebo — z pewnością próbował na nim dostrzec jakieś ptaki, bo te pierzaste stworzenia zawsze sprawiały, że na jego twarzy pojawiał się uśmiech, ten, który zwykle nie zabawiał na jego twarzy zbyt długo. Blondyn zawsze starał się być spokojny i poważny (rzadko przejawiał zbędną ekscytację lub skrajnie dziwaczne zainteresowanie), jakby doskonale znał już każdy, nawet ten najbardziej gorzki smak życia. Jego mimika często wskazywała na to, że w tym młodym, na pierwszy rzut oka niedoświadczonym ciele siedzi zupełnie inna, nieco bardziej doświadczona osoba.
Wiatr osłabł.
Młodzieniec stanął nieruchomo, zadarłszy głowę ku górze — w tej krótkiej chwili można było bardzo dokładnie przyjrzeć się jego twarzy. Był delikatna, okuta jaśniutką skórą, pozbawiona jakichkolwiek blizn czy innych skaz. Blondyn miał bardzo łagodne rysy, dziewczęce wręcz — pewnie nieraz zdarzyło mu się usłyszeć z czyichś ust jakiś nieprzychylny komentarz. A związane w kucyk włosy i charakterystyczna grzywka zasłaniające lewe oko z pewnością nie ułatwiały trafnej identyfikacji jego płci.
W błękitnym, z nieco powiększoną źrenicą prawym oku widoczna była obojętność, ale również jakaś dziwna, trudna do opisania pustka. W miejscu lewego oka znajdował się metalowy mechanizm, który zaledwie w części wystawał spod jasnej grzywy. Ten drobny element nadawał twarzy nieco tajemniczości, choć nie odejmował nawet odrobiny tej kobiecej delikatności.
Prosty, drobny i nieco zadarty do góry nos nie wyróżniał niczym szczególnym. Wąskie, naturalnie blade usta były zaciśnięte, tworzyły zwartą, poziomą linię. Nawet na chwilę nie odsłaniały nieco pożółkłych i poniszczonych zębów. Mały podbródek i nieco wystające kości policzkowe nadawały twarzy nieco chudszego wyglądu. Wyraźnie odznaczająca się grdyka i wystające obojczyki z pewnością również miały swój udział w odchudzeniu niespełnionego weterynarza.
W pierwszym wrażeniu ciało miał jak wyrośnięty dzieciak — młodzieńcze i niedojrzałe. Jego mięśnie jakoś specjalnie się nie odznaczały, a ubrania wisiały na nim. Na chudych rękach dobrze widoczne były żyły, które odwracały uwagę od nieco poniszczonych paznokci zdobiących dłonie. Ramiona skrywały blizny, między którymi można było dostrzec tatuaże, które naśladowały zszytą skórę. Blondyn skrywał pod ubraniami nieco więcej czarnego tuszu, bo ten zdobił również jego pierś. Na niej układał się w kształt przerażającej paszczy.
Gdzieś w oddali słychać było czyiś krzyk.
Leith obrócił się na pięcie niewzruszony. Czasami bywał bezduszny i nieco egoistyczny, ale taka postawa była bardzo bezpieczna. Nie lubił mieszać się w nieswoje sprawy, był obserwatorem otaczającego go świata. Dosłownie. Nie lubił rozmawiać — głównie dlatego, że inni zwykle nie mieli do powiedzenia nic ciekawego, choć z pewnością nie lubił ucinać sobie pogawędek ze względu na nadwyrężone struny głosowe. Nauczył się posługiwać gestami, odzywał się jedynie w kluczowych, bardzo ważnych momentach.
Cierpiał na chorobę zwaną pewnością. Uważał, że wie wszystko, rozumie wszystko i na wszystko ma odpowiedź. W rzeczywistości jednak tak nie było. Bywał również okrutny, ale nigdy w stosunku do zwierząt. Czasami ludzi uważał za dużo gorszych, byli dla niego niżej niż wymordowani, bo Ci przynajmniej mieli w sobie coś ze zwierząt, które blondyn darzył specyficznym uczuciem.

MOCE/TECHNOLOGIA/ARTEFAKTY


KANIA RUDA [BIOKINEZA] — czyli jak dodać sobie skrzydeł bez picia Red Bulla. Wirus X sprawił, że Leith zyskał zdolność przeobrażenia się w ptaka drapieżnego, ściślej mówiąc — w kanię rudą z rodziny jastrzębiowatych. Cała przemiana nie jest specjalnie skomplikowana — trwa zaledwie kilkanaście sekund, lecz towarzyszy jej niesamowity ból. I nic dziwnego, w końcu blondyn przyjmuje dużo mniejsze rozmiary, bo z kolesia o prawie stu osiemdziesięciu centymetrach wzrostu przeobraża się w nieduże ptaszysko.
W zwierzęcej postaci ma smukłą sylwetkę, a jego upierzenie jest pstrokate, jakby jakieś dziecko nieumiejętnie dobrało barwy do pokolorowania rysunku. Pióra są głównie rdzawobrązowej barwy, choć występują na nich liczne przebarwienia. Ogon wyróżnia się na tle pozostałych ptakopodobnych stworzeń, bo jest głęboko wcięty, a jego wierzchnia barwa jest czerwonobrązowa, od spodu zaś szara z rudawymi przebłyskami — to wszystko czyni ogon znakiem rozpoznawczym zwierzęcej postaci Leitha. Głowa, szyja i miejsca osadzenia skrzydeł są jasnopopielate z ciekawym, kreskowanym wzorem. Wierzch ciała usiany jest rdzawobrązowymi piórami, a spód ciała ma podobny, lecz nieco jaśniejszy kolor. Dziób żółty z ciemną końcówką, a nogi również żółte, choć nieco brudnawego odcienia.
Po powrocie do ludzkiej postaci na włosach Leitha pozostają rude lub rdzawobrązowe pasma, a jego paznokcie twardnieją i zmieniają naturalną barwę na smolistą czerń — skutki uboczne biokinezy.
[długość ciała ok. 70 cm; rozpiętość skrzydeł ok. 155 cm; waga ok. 1,5 kg]

SŁABE PUNKTY: Niemożność mówienia, a co za tym idzie... utrudniona komunikacja z Naydenem (patrz dodatkowe); ból podczas przemiany (w obie strony, tzn. człowiek ↔ zwierzę); nawet w zwierzęcej postaci nie widzi zbyt dobrze na lewe oko.

SOKOLE OKO [ARTEFAKT Z TECHNOLOGIĄ] — z początku przedmiot był jedynie technologią, która pozwalała na czterokrotne powiększenie obrazu, co było bardzo przydatne podczas obserwacji zwierząt. Aparatura była dodatkowo wyposażona w drobny aparat, który pozwalał na zrobienie maksymalnie pięciu zdjęć. Dopiero potem okazało się, że przedmiot ma magiczne właściwości, które pozwalały Leithowi widzieć na lewe oko, na które jest praktycznie ślepy. Sokole oko jest swego rodzaju okularem, który można „przyczepić” do oka na specjalne przyssawki. Blondyn używał tej technologi zwykle na zdrowym oku, jednak gdy tylko okazało się, że przedmiot potrafi mu dać możliwość krótkotrwałego wyostrzenia widzenia to od razu zaczął go nosić na chorym oku.
Do robienia zdjęć służy mały przycisk z lewej strony, a do przybliżania małe pokrętło.
[3 posty widzenia z 4 postami przerwy]

SŁABE PUNKTY: Mechaniczny okular noszony jest na lewym, chorym oku i tylko na nim jest wykorzystywany, gdyż jego magiczne właściwości powodują wyostrzenie wzroku, więc zdrowe oko mogłoby bardzo na tym ucierpieć; klisza, którą wsadza się do sokolego oka jest bardzo mała, mieści się na niej zaledwie pięć zdjęć; podczas używania przybliżenia Leith musi zakryć zdrowe oko (różnica w ostrościach mogłaby podziałać destrukcyjnie na jego wzrok); bez tego cacka świat postrzegany przez chore oko jest rozmazany i zniekształcony.
UMIEJĘTNOŚCI


ŚWIETNA ZNAJOMOŚĆ FAUNY DESPERACJI — zawsze ciekawiły go zwierzęta, więc nie ma co się dziwić, że ich zmutowane odpowiedniki również przykuły jego uwagę. Lata obserwacji pozwoliły mu na poznanie wielu, nowych, desperackich gatunków. Z pewnością wiedziałby jak zachować się, żeby przeżyć w razie napotkania jakiejś desperackiej bestii.
ŁATWOŚĆ W OSWAJANIU I DOBRY KONTAKT ZE ZWIERZĘTAMI, ZWŁASZCZA PTAKAMI — już jako człowiek miał w sobie to coś, ten dryg do zwierząt. Kochał zwierzęta, uwielbiał spędzać z nimi czas i bez problemu potrafił je zrozumieć. Mogłoby się wydawać, że ze zwierzętami dogadywał się lepiej niż z ludźmi. Specjalnym rodzajem sympatii darzył jednak ptaki. Darzył i darzy nadal.
MEDYCYNA WETERYNARYJNA — potrafi leczyć zwierzęta, doskonale zna ich fizjologię i z pewnością byłby w stanie uratować niejedno żyjątko.
ZWIĘKSZONA CZUJNOŚĆ, ZWIĘKSZONA TĘŻYZNA, WYOSTRZONE ZMYSŁY.
SŁABOŚCI


CHOROBLIWIE WRĘCZ LOJALNY WOBEC OSÓB, KTÓRE KIEDYKOLWIEK URATOWAŁY MU TYŁEK.
BEZ SWOJEGO TECHNOLOGICZNEGO CACKA PRAKTYCZNIE NIE WIDZI NA LEWE OKO.
WRAŻLIWY NA DOTYK W OKOLICACH BLIZN I TATUAŻY — chodzi głównie o to, że Locklear odczuwa pewien dyskomfort, gdy ktoś dotyka jego szwów, bo w rejonach nimi naznaczonych jego skóra jest bardzo delikatna i podatna na nowe zranienia. Podobnie jest zresztą z piersią i ramionami, które zdobi ciemny tusz — te skrawki ciała również są narażone na nadwrażliwości. Obcy dotyk wywołuje u blondyna rozdrażnienie i gęsią skórkę.
MA SŁABOŚĆ DO PTACTWA WSZELAKIEGO — podobno stare przyzwyczajenia zostają, podobnie jak fascynacje. Leith jako człowiek pomagał w rezerwacie ptactwa drapieżnego, w którym pracował jego ojczym. Nawet po śmierci to zauroczenie skrzydlatymi zwierzętami mu zostało. W jego krąg obiektów zainteresowań wliczają się również wszelacy wymordowani z ptasimi genami, co chcąc nie chcąc odrobinę zalatuje narcyzmem.
MA WSTRĘT DO ALKOHOLU — duch ojczyma-pijaka, katującego jego matkę prześladuje go do dziś i to właśnie dlatego stosunek Leitha do picia jest bardziej napięty niż w przypadku większości abstynentów. Alkohol od zawsze ściśle łączył się dla niego ze złem, które utożsamiał z przybranym ojcem.
NIEDOBÓR WITAMINY C, Z KTÓRYM SIĘ ZMAGA DESTRUKCYJNIE WPŁYWA NA JEGO ORGANIZM — Leith dość szybko się męczy, czasami bywa bardzo senny, a przy większym wysiłku bolą go stawy i mięśnie. Dodatkowo sińce powstają na jego ciele z niebywałą łatwością, a dziąsła niekiedy krwawią. Co prawda blondas próbuje walczyć z niedoborem kwasu askorbinowego, lecz objawy jego niewystarczającej ilości w organizmie wciąż występują — czasami częściej, czasami rzadziej.
ŁATWO NADWYRĘŻA STRUNY GŁOSOWE.
NIEZNAJOME DŹWIĘKI W CIEMNOŚCI GO PRZERAŻAJĄ.
MA SŁABE SZKLIWO — podczas spożywania bardzo ciepłego lub bardzo zimnego pożywienia bolą go zęby i odczuwa ogromny dyskomfort.
DODATKOWE


✘ Od kilku lat w życiu codziennym towarzyszy mu średniej wielkości jastrząb — Nayden. Ptaszysko dość szybko nauczyło się reagować na masę różnych poleceń, które blondyn wydaje pupilowi poprzez różne rodzaje gwizdnięć — poczynając od tych przeciągłych, a kończąc na tych krótkich.
✘ Potrafi pisać i czytać po angielsku i japońsku, choć z angielszczyzną miewa niekiedy problemy, bo rzadko jej używa.
✘ Zna również kilka fachowych terminów medycznych po łacińsku. Potrafi je wymówić, choć na pewno nie umiałby ich zapisać, bo wszystkie gdzieś, kiedyś od kogoś zasłyszał.
✘ Mierzy 175 centymetrów wzrostu i waży 64 kilogramy.

CIEKAWOSTKI_Z_PRZESZŁOŚCI_POSTACI


✘ Jest młodszym, przyrodnim bratem Halliwella Lockleara — Jekylla.
✘ Jako człowiek mieszkał z matką i jej facetem. Typ miał niemałe problemy z alkoholem, więc nierzadko w domu dochodziło do rękoczynów.
✘ Nigdy nie poznał swojego prawdziwego ojca — dostał jedynie jego nazwisko (Locklear) i środki na życie.
✘ Pomagał przybranemu ojcu w rezerwacie ptactwa drapieżnego, gdzie pewnego dnia zaatakowała go kania ruda. Podrapała go w oko, przez co prawie stracił wzrok. Zaraziła go również nieznanym wcześniej wirusem, który powoli wyniszczał jego organizm, odbierając też zdolność widzenia rannemu narządowi. Matka spanikowana stale pogarszającym się stanem swojego dziecka zaczęła szukać pomocy u swojego kochanka — biologicznego ojca Leitha, który był cenionym lekarzem, specjalistą w swoim fachu.
✘ W szpitalu został objęty kwarantanną — po raz ostatni widział swoją matkę i nigdy nie dowiedział się co się z nią stało.
✘ W tamtym trudnym okresie poznał młodego studenta medycyny, który w ramach stażu prowadził badania nad tajemniczym wirusem, który pustoszył ciało Leitha. Wkrótce okazało się, że panowie noszą to samo nazwisko — obaj uznali to za zwykły zbieg okoliczności, nie wiedzieli, że tak naprawdę są rodzeństwem przyrodnim.
✘ Prawdopodobnie zaraził brata wirusem X.
✘ Posiada ogromne dziury w pamięci. Pamięta jedynie swoje ludzkie życie, zaledwie kilka pierwszych lat bycia wymordowanym, jak i okres, w którym wylądował na Desperacji, czyli ostatnie kilkadziesiąt lat.
✘ Przez dobre kilkanaście lat był więziony na desperackich ziemiach przez jakąś nieznaną dla siebie grupę rabusiów. Strach przed nieznanym był dla niego tak wielki, że zamknięty w ciasnym pomieszczeniu potrafił wołać o pomoc tygodniami, do momentu aż niemalże całkowicie zdarł sobie gardło. Nieodwracalnie i mocno nadwyrężył swoje struny głosowe. Na ratunek przybył mu nieznajomy najemnik, u którego wciąż ma ogromny dług wdzięczności. To również dzięki jego pomocy udało mu się dołączyć do Drug-on.



A hand comes out to hold you up
The same hand you try to hide



Ostatnio zmieniony przez Leith dnia 10.09.17 22:00, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Do sprawdzenia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Akcept.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach