Nieznany numer napisał:Ciesz się życiem, póki możesz.
I'm coming for you.

Nieznajomy numer napisał:
Nie czuję się zbyt dobrze. Chyba potrzebuję zastrzyku z penis-yliny.

No to tak~. Właśnie sobie mijamy zachodnie strony i właściwie, to nie ma się Szef czym martwić. To jest, chodzą tu panowie mundurowi i w ogóle, ale wyglądają na taakich leniwych i rozespanych, że nawet Szefa nie dostrzegą, serio. Chyba nawet zaraz pójdą sobie spać, jestem pewna! (づ｡◕‿‿◕｡)づ

To znowu ja! Nie spodziewał się Szef, co~? (ﾉ◕ヮ◕)ﾉ*:･ﾟ✧ Tak czy inaczej - idziemy teraz z Paniczem Gavranem przez centrum. Znaczy, wie Szef, gdzie! Nie centrum-centrum, tylko centrum-... eee... niecentrum! I wie Szef? Na początku to było bardzo mało wojskowych, tak. Ale potem minęliśmy jakieś trzy przecznice i... ojejej! (ι´Д｀)ﾉ Jest dużo ludzi, dużo panów mundurowych I W OGÓLE NIECH SZEF TAM NIE IDZIE. Niech Szef pójdzie naokoło, bo tam te tłumy na pewno się będą o Szefa ocierać i w ogóle panowie mundurowi tykną klaty Szefa, a ja się nie godzę na takie tykanie! (┛◉Д◉)┛彡┻━┻

No i prawie jesteśmy~. Generalnie, to jak już Szef ominie klatotykające zagrożenie, to potem będzie chwilkę luźniej. (✿◠‿◠) . . .znaczy, ale tylko chwilkę. No bo tam już będzie tylko trochę żołnierzy, no ale potem będzie ich więęcej i więęęęęęcej, w miarę, jak się będzie Szef zbliżał do domu wujka. Znaczy się, do północnej części. ●︿● Ale ja wiem, że Szef da sobie radę ze wszystkim, bo Szef to jest taaaki super! Ｏ(≧▽≦)Ｏ
Powodzenia! Niech Szef nie rozmawia z obcymi i nie staje się Mahou Shoujo! Żadne życzenie nie jest tego warte. ／人◕ ‿‿ ◕人＼

Skoro tak ładnie prosisz to jakże mógłbym Ci odmówić.~ Swoją drogą niezły burdel na dole. I nie widzę nigdzie Twojego bladego dupska. Oczywiście nie zamierzasz mi powiedzieć, gdzie go aktualnie ulokowałeś i mamy się bawić w podchody albo w zabawę ciepło-zimno? Ale wpierw zrobię coś z tym irytującym alarmem. Nie oddalaj się za daleko!

❤❤❤❤❤❤❤❤❤ Sponiewieraj mnie ❤❤❤❤❤❤❤

Zaatakowała nas, więc Giggi ją zabiła. Niosła dokumenty, nie ma w nich nic ciekawego. Możesz się nie spieszyć.

Wiem, że nigdy nie odpisujesz na moje smsy, jednakże proszę cię o zrobienie wyjątku tym razem. To ważne. Wystarczy jedno słowo, dlatego, Jay, proszę... odpisz czy wszystko u ciebie dobrze. Tylko tyle. - Nathair.

Ryan, Ryan. Czemuś Ty jest Ryan?
Chcę smarować Tobą me ciało,
Rano i noc całą
Ciebie całego pragnę mym ciałem
Kusisz mnie swym wdziękiem
I zapachem górskiego potoku
Bądź mój, teraz i na zawsze razem

Nieznany numer napisał: Ryan, aniołom coś odpieprzyło. Mamy polować na wymordowanych i złych ludzi, żeby ich zabijać, bo coś tam oczyszczenie duszy. Nie rozumiem o co chodzi. Postaram się dotrzeć do ciebie jak najszybciej uda mi się stąd wydostać. Nie pozwolę im cię dorwać. Uważaj na siebie - Nathair.