Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 06.02.17 18:26  •  Wilczusieńko Empty Wilczusieńko

GODNOŚĆ: Knapik Puchaty
PŁEĆ: samiec
WIEK: szczeniak
ZAWÓD: Psotnik Pustynny
MIEJSCE ZAMIESZKANIA: Kryjówka DOGSów na Desperacji

   ORGANIZACJA: DOGS
   STANOWISKO: Kundel
   RASA: Wymordowany
   RANGA: Oswojony

MOCE I ARTEFAKTY

Pożeracz (biokineza) - jako mała hienka jest w stanie zjeść nawet surowe i zepsute mięso bez skutków ubocznych, nie straszne mu również żadne pokarmowe choróbska bo jego żołądek w mgnieniu oka dostosuje się do nowego pokarmu i strawi go jakby to było normalne jedzonko. Jego szczęka i ząbki również dostosowały się do padlinożernego trybu życia dzięki czemu ugryzieniem jest zdolne skruszyć nawet kość, a później ją zjeść.
[ 2 posty działania 3 posty przerwy ]

Ślepia (moc) - w świetle dziennym oczy wilczurka mają cienkie, pionowe źrenice, które rozszerzają się na całe jego ślepia dopiero gdy zapada zmrok - umożliwiając mu widzenie w ciemności tak dobre jak podczas dnia.
[ 2 posty działania 2 posty przerwy ]

Reklamówka z Biedry (artefakt) - nierozrywalna magiczna foliówka pochodząca z okolic M-6, gdzie tajemny kult Czerwonego Robaka wykorzystywał ją do zaopatrywania swoich plugawych magazynów. Nie można jej rozerwać ani przeciąć ani zniszczyć w inny sposób niż ogniem. Reklamówka nadaje się do normalnego noszenia w niej rzeczy jak i założona na łeb jakiejkolwiek żywej istoty powoduje, że ta wtapia się w otoczenie i o ile stoi nieruchomo, nie odrywa łapek od ziemi, nic lub nikt w nią nie wpadnie pozostaje niewykrywalna. Teoretycznie działa również gdy się w niej idzie, ale wtedy zaczyna szeleścić. Sam artefakt nie chroni osoby ukrywającej się pod nim przed jakimikolwiek obrażeniami.
[ 3 posty działania 4 posty przerwy ]

UMIEJĘTNOŚCI

Prowadzenie samochodów - doskonale wie, że jest za mały żeby spokojnie dosięgnąć jednocześnie pedałów i kierownicy i wie, że nikt mu nie wierzy, że potrafi całkiem nieźle prowadzić maszynę, ale właśnie dzięki temu zyskuje przez element zaskoczenia, a i lata zsuwania się dupskiem z siedzenia wyrobiły w nim całkiem sprawną strategię rozjeżdżania mniejszych potworów i taranowania lub spychania z drogi innych - bo czego oczy nie widzą tego sercu nie żal.

Walka w stylu knapicznym - wilczak w starciu bezpośrednim zmienia się w dziką, wijącą się jak fretka kulkę sierści, ostrych ząbków i pazurków, i w akompaniamencie wściekłych pisków stara się wyrwać z kogoś jak najwięcej mięsa i rozdrapać jak najwięcej żył i tętnic.

Proca (neurobalistyczna) - zwierzak potrafi z niej celnie strzelać, wybrać odpowiedniej wielkości kamyczek by osiągnąć to co aktualnym strzałem chciałby osiągnąć, jak i zbudować sobie nową procę gdyby poprzednią stracił.

+ zwiększona tężyzna; wyostrzone zmysły; zwiększona czujność.

SŁABOŚCI

Cierpi na Gąbkowidozę - jak widzi gąbkę to musi ją rozszarpać bo inaczej go trzy dni i trzy noce nosi.

Czytanie i pisanie - nie potrafi pisać bez błędów, a czytając myli zbyt podobne słowa, więc jest święcie przekonany, że chorobą weneryczną jest rzeżucha.

Lubi żreć - dużo żreć, a jak zje za mało to mu w nieodpowiednich momentach burczy w brzuchu - zwykle jak się gdzieś ukrywa.

Mały - zbyt mały by ktoś takiego przeciwnika wziął na poważnie bo wystarczy to nakryć kartonem żeby nie przeszkadzało jak dorośli walczą.

WYGLĄD ZEWNĘTRZNY

Trudno stwierdzić jakim dokładnie psowatym jest Knapik bo wygląda jak mieszanka wilczkopodobna z niższej półki cenowej. Sierść ma jasną jak szakale, z białymi przejaśnieniami na mordce i ciemniejszymi pręgami na plecach, a za duże uszka przypominają te, z których dumne mogą być pustynne fenki. Jest trochę zbyt puchaty żeby nie przypominać jakiegoś skundlonego psa podwórkowego, choć białą końcówkę ogonka ma typowo lisią. W dodatku śmieje się jak mała hienka i ogólnie cały jest mały bowiem mierzy jakieś metr i dwadzieścia jeden centymetrów, a waży dwadzieścia siedem kilogramów. Z pewnością jest stworzeniem charakterystycznym bo, pomijając zwierzęcy całokształt, odbiło się na nim również kilka ludzkich cech - głównie różniące się od sierści, rosnące w wąskim irokezowym pasku jasne włosy i sierściowa ciemna kropka na lewym policzku. Wilczek ma również ogromne jak na siebie, przecięte pionowymi źrenicami, pomarańczowe ślepia otoczone ciemną obwódką i dwa, nieco dłuższe, wystające z mordki kiełki. Zazwyczaj ma na sobie jakieś ubranko i śmieje się ze zwierzaków biegających w samej sierści. Ostatnim krzykiem jego postapokaliptycznej mody są kradzione z miasta dziecięce buty za kostkę, dresowe szare spodenki, które już zdążył podrzeć na kolanie i czarny podkoszulek wycięty z powłoczki na poduszkę z domalowanym bazgrołkiem. Na szyi dumnie nosi żółtą chustę DOGSów, chociaż symbol ma wywinięty do zewnątrz żeby nikt go nie widział. Co i tak byłoby trudne do dostrzeżenia bo wilczka zawsze wszędzie pełno i biega i miota się i zanim się ktoś obejrzy to on już knuje coś kawałek dalej.

CHARAKTER

Knapik jest przede wszystkim niedojrzałym dzieciakiem. Ma w sobie naprawdę spore pokłady szczeniackiej nieznośności, kapryśności i notorycznych prób przypodobania się swoim idolom, a przy tym całe stosy dziecięcej naiwności i niewiedzy, co czyni go stworzeniem jeszcze gorszym. Zaufa gościowi, który da mu cukierka; uwierzy, że książka o mówiących króliczkach to czysta prawda; będzie walczył na szczotki od kibla święcie przekonany, że to starożytna broń ostatecznej zagłady bo ktoś tak mu powie. Co prawda jakieś resztki rozumku jeszcze posiada, ale jak wiadomo mały ma łebek to i niewiele się tam zmieści. Nie rozumie tego, że czasem powinno się zamknąć pysk, dla dobra innych powinno się skłamać czy, że jednak dźgnięcie jakiegoś śpiącego mutanta patykiem w oko nie będzie zbyt dobrym pomysłem. Chociaż Knapik kocha kłótnie i zamęt, a dzikie krzyki i wyzwiska to miód na jego uszka - o ile nikt nie drze się na niego - więc kto go tam wie. Jest typowym panikarzem - na pewno coś się nie uda, na pewno wszyscy zginiemy, a jemu na pewno spadnie na łeb cegła w drewnianym kościele. Oczywiście o to wszystko zdąży obwinić każdego dookoła - nawet jeśli to jego wpychanie nosa w nieswoje sprawy ściągnie na kogoś kłopoty. Nie wiedzieć czemu wilczek to wieczna niezdara, której wszystko leci z rąk. Potrafi potknął się o własne nogi czy zwyczajnie przewrócić na prostej drodze. Jedyna na świecie rzecz zdolna uratować nas wszystkich? Ups, spadło. Szczeniak potrafi też nieźle kłamać. Kocha koloryzować swoje opowieści i nawet jeśli miałby opowiadać o wyprawie na drugi koniec korytarza bo można być pewnym, że jego dokonania przyćmią wszystko co zrobili starożytni bohaterowie. Zwykle kłamie by wysępić od innych to co w danej chwili by bardzo chciał. A chciałby pewnie dużo bo jest zwyczajnie chytry i lubi mieć dużo fajnych rzeczy. Jak coś zaginie to najpierw należy zobaczyć czy tego sobie nie zabrał. Z reguły rzeczy skradzione łatwo oddaje bo szybko się nimi nudzi. Podobnie zresztą jak wszystkim dookoła dlatego nie potrafi siedzieć bezczynnie w jednym miejscu i musi działać, coś robić; inaczej źle się to kończy dla innych albo dla niego samego.

HISTORIA

Nie wiadomo ile w tym co opowiada jest prawdy, a ile jego własnej inwencji twórczej. Podobno pochodzi z okolic M-6, z tej części pustyni, gdzie władzę sprawuje Kult Czerwonego Robaka. Pytany o rodzinę odpowiada, że mama zjadała demony, brat widział błyski, a taty słuchały metalowe zwierzęta i mama chciała go zjeść. Za cholerę nie wiadomo o co w tym chodzi, a Knapik inaczej nie potrafi wyjaśnić tego co jest dla niego oczywistą oczywistością.

Gdy wilczek był mały, a przynajmniej mniejszy niż teraz, często jeździł z tatą na metalowym dziku do wodopoju gdzie zwykle ktoś ze stada bywał raz na jakiś czas żeby zaopatrzyć się w wodę, karasie i przysmak Knapika - ślepe śledzie. Wyprawa ta zawsze była dla małych wilczków wielkim wydarzeniem bo bo kilku dniach jazdy docierali do wielkiej wody przy której już czekały na nich ogromne żółwie i wymieniały się z nimi różnymi fajnymi rzeczami. Raz dały Knapikowi komiks, który ma do tej pory.

Naoglądał się zwierzak egzotycznych rzeczy, nasłuchał wielkich opowieści i sam zapragnął wyruszyć na poszukiwanie przygód. Mama spakowała mu plecaczek i dała drogocenną reklamówkę na drogę, a tata stwierdził, że jeśli kiedyś zechce wrócić to ma iść w stronę Wielkiej Frytki, a on już po niego przyjedzie.

Włóczył się tak więc wilczek po całej pustyni bywając w różnych osadach, zwiedzając różne ruiny, biorąc udział w wyścigach, polowaniach, ucieczkach przed zombie i goszcząc w różnych przybytkach aż w końcu trafił w okolice M-3. Początkowo nie miał w planach zostawać tu na dłużej bo totalnie wiało tu nudą. Nie było wojen gangów, nikt nie urządzał wyścigów samochodowych, nikt nie opowiadał o ukrytych nigdzie skarbach, nie było legend o bezwłosych kotach spełniających życzenia.

Ale był Jarle. Jarle był rybą i pachniał jak ukochane przez Knapika ślepe śledzie, ale po polizaniu go już tak nie smakował. Wilczek mimo to uznał go za przeznaczenie i równie ślepo jak te śledzie podążył za nim do psiego gangu, gdzie jako wejściówkę dostał gustowną żółtą chustkę oraz rozszarpane od rytuału uszka.

DODATKOWE

- jest Wiernym Kościoła Nowej Wiary bo mimo, że nie rozumie żadnych religii to obiecali mu naklejki za chodzenie do spowiedzi i mistyczny papierowy lampionik ze świeczką, z którym będzie mógł chodzić na msze.

- jednym z jego największych marzeń jest wejście do M-3 bo słyszał kiedyś, że japońce mają kocie uszka i ogonki i się żenią z poduszkami.

- w kryjówce DOGSów chowa obgryziony hiszpański komiks o superbohaterach i spory kamień obrośnięty jakąś puchatą pleśnią czy innym mchem, a przy sobie nosi procę, srebrną długą łyżkę, i szczurzą skórkę z doszytymi guziko-oczkami.


Ostatnio zmieniony przez Knapik dnia 06.02.17 20:44, w całości zmieniany 3 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.02.17 20:20  •  Wilczusieńko Empty Re: Wilczusieńko
Postać cudowna, karta postaci też, ale... nie mogę zgodzić, by trucizny nic mu nie robiły. Możesz to wziąć jako dodatkowa moc, a nie część biokinezy. A tak to super.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.02.17 20:47  •  Wilczusieńko Empty Re: Wilczusieńko
Okay, to trucizny wywalam i zdobędę je sobie jakoś kiedyś na misji, ale zostawiłem jedzenie padliny i dodałem mu hienowe ząbki - bo trochę trudno mi wymyślić coś co nie będzie zmienianiem się w człowieka/zwierzaka, a jednocześnie podpasuje do biokinezy. :<
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.02.17 14:39  •  Wilczusieńko Empty Re: Wilczusieńko
Teraz jest dobrze. Akcept i miłej gry~
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach