Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 29.01.17 23:17  •  Jiro Empty Jiro



27 lat Człowiek Radiowiec Kościół Nowej Wiary Kapłan


JIRO to artystyczny pseudonim nadany mu przez jedną z Wytwórni Muzycznych, które sprawowały pieczę nad jego karierą. Naprawdę nazywa się Seiji Roshiro.

Samą karierę zaczął jako szczeniak bawiący się syntezatorami dźwięków i własnym wokalem, a więc jako wschodząca gwiazda elektro-rocka, a skończył jako radiowiec i reporter w internetowym radiu "Anti-Sleep".

Niezmiennie od kilku lat mieszka w Centrum M-3, w mieszkaniu numer 242 Apartamentowca C4.


U M I E J Ę T N O Ś C I



nienaganny wokal i tworzenie muzyki elektronicznej - bo Seiji to jest artysta pełną gębą.

prowadzenie samochodu - bardzo szybkie prowadzenie bardzo szybkiego samochodu, a im szybciej tym lepiej.

występowanie - zarówno jeśli chodzi o zdolności aktorskie jak i przemawianie przed tłumem ludzi, co przydaje mu się zarówno na koncertach jak i na mszach.

walka wręcz - bić się potrafi w iście barowym stylu, a przy tym ma nawyk chwytania za wszystko co jest pod ręką by zdzielić tym przeciwnika.

gotowanie - mamusia nie nauczyła go tyle co programy kulinarne do których był zapraszany za gówniarza.


S Ł A B O Ś C I



niepełna proteza lewej nogi - co prawda pozwala mu poruszać się w miarę sprawnie bez kul i innych wspomagaczy, ale o bieganiu może zapomnieć.

rozpoznawalny głos - nie do pomylenia z nikim innym.

uzależniony od nikotyny - jeżeli raz na jakiś czas nie zajara sobie choćby skręconego na kolanie peta to staje się rozkojarzony i niesamowicie łatwo go zirytować.

słaby łeb - cud, że batonik z likierem go czasem nie zmiecie pod stół.

bezsenność - nie zaśnie normalnie bez porcji tabletek albo zaśnie znacznie później w najmniej oczekiwanej sytuacji.

wrażliwy słuch - artysta przecież.



W Y G L Ą D



Jiro zdecydowanie wyróżnia się z tłumu i raczej ciężko pomylić go z kimś innym - Wytwórnia już o to zadbała.

Chłopak jest dość wysoki i postawny, a lata spędzone pod czujnym okiem osobistego trenera zaowocowały nienaganną i umięśnioną sylwetką. Fanowskie serwisy przypisują mu metr osiemdziesiąt jeden wzrostu i około osiemdziesięciu kilogramów wagi. Blizn raczej nie stwierdzono choć do końca nie wiadomo czy to za sprawą jakichś operacji plastycznych czy po prostu pozakrywał je wszystkie kolorowymi tatuażami, których na ciele ma naprawdę sporo.

Jak każdy z jego rodziny posiada jasne włosy, choć Seiji notorycznie przycina je na kształt niezbyt imponującego irokeza i farbuje na niebiesko-zielono-morsko-cholera-wie-jaki kolor. Ostatnim bastionem naturalności pozostały jego ciemne, brązowe, pełne niezadowolenia, nieco podkrążone oczy. Mimo to rzadko kiedy uśmiech schodzi mu z twarzy i wydaje się nawet, że to ten prawdziwy szczery uśmiech, a nie wyuczony grymas. Jiro zawsze ma nienagannie ogoloną buźkę i naprawdę nieczęsto zdarza się by to sobie podarował. Podobnie jak od kilku lat nikt nie widział go bez jego kolczyka w nosie i dwóch w policzkach.

Jiro widocznie utyka na lewą nogę, którą ma odrutowaną od kolana do kostki imitacją protezy bo tej prawdziwej nie pozwolił sobie zainstalować i raczej szybko zdania nie zmieni. Głos ma dość oryginalny i melodyjny, nieco chrapliwy przez wiecznie palone papierosy i warczący przez przeciąganie niektórych literek.

Jego styl ubierania zawsze był jakimś dziwnym miksem punkowego niechlujstwa, elektronicznej jaskrawości barw i rockowego pazura. Zazwyczaj są to będące aktualnie na topie w jego ukochanym sklepie internetowym koszulki  z motywami kości, powieszonych królików, zębatych wilków i seksownych czerwonych kapturków oraz czarne bluzy z białymi, świecącymi w ciemnościach imitacjami tatuaży. Spodnie zwykle jeansowe, jasne, wiecznie podwinięte do ciężkich ciemnych buciorów z jaskrawymi sznurówkami. Kurtkę ma jedną - ukochaną znoszoną ramoneskę z zielono-niebieskim obramowaniem i licznymi przypinkami.


C H A R A K T E R



Z jednej strony Jiro jest cierpliwą istotą, potrafi grzecznie czekać na swoją okazję, nie wychylać się póki nie nadejdzie odpowiedni moment, a z drugiej strony wystarczy nieodpowiedni gest czy słowo by w tempie ekspresowym wytrącić go z równowagi. Nie potrafi też ugryźć się w język gdy wymaga tego sytuacja i nie raz palnie o to jedno słowo za dużo.

Wydaje się też być zbyt zdystansowany w stosunku do ludzi i mało komu tak naprawdę ufa, choć jest przy tym dość towarzyski i nie ma absolutnie żadnego problemu z przebywaniem z innymi czy nawet byciem w centrum uwagi. Jednak nie łatwo z nim wytrzymać bo ma bezczelną manierę komentowania wszystkiego co mu się nie podoba, od przedrzeźniania romantycznych zachowań innych przez strojenie sobie żartów z poważnych sytuacji czy czasem nawet zbyt makabrycznych docinków gdy powinno się zamknąć pysk i pocieszyć drugą osobę.

Przekonać go do siebie jest strasznie trudno, choć nie jest to niewykonalna. Jiro zawsze był maskotką swojej Wytwórni Muzycznej i jakoś nie miał czasu nauczyć się okazywać własnych emocji bo bardziej pożądane było by aktualnie udawał takie emocje jakie pasowały do wszelkich scenariuszy, więc dzieciak ich zwyczajnie okazać nie umie i traktuje jako coś natrętnego. Nienawidzi wylewności, a przyjaźń okazuje na swój własny porąbany sposób.

Seiji nigdy nie zapomina doznanych krzywd i urazów. Ma także dobrą pamięć dla wyświadczonych mu przysług i za każdą postara się odwdzięczyć. Podobnie jak za każdą krzywdę, w końcu nawet najmniejsza zniewaga krwi wymaga. Nie odpuszcza też na innych polach swojego życia bo nie znosi bezczynności jak niczego innego. Ciągle musi coś robić, działać, knuć, kombinować i wynajdować sobie coraz to nowsze zajęcia - obojętnie czy to będzie coś produktywnego czy zwykłe wybranie się do klubu by popatrzeć na panienki.

Jest zadziwiająco stały w uczuciach - kocha wyłącznie siebie i swoją pracę. Jego miłość do innych osób jest bardzo krótkotrwała i zazwyczaj polega tylko i wyłącznie na docenieniu czyjejś atrakcyjności do czasu aż nie znajdzie się ktoś na czyj widok jego serduszko znowu mocniej zabije. A to może się zdarzyć nawet kilka razy w miesiącu. Dla swojej pracy za to potrafi poświęcić wiele, choć też nie wszystko. Do działania napędza go niezmordowana ciekawość i... pieniądze. Jiro twierdzi, że je kolekcjonuje, choć w rzeczywistości wydaje je szybciej niż strzela najlepszy karabin w S.SPECu. Dobre żarcie, jeszcze lepsze dziewczyny i wszelkie ryzykowne rozrywki, bo trudno ukryć, że jednak jest ryzykantem, a adrenalina to jego najlepszy przyjaciel.


H I S T O R I A



Nie spodziewajcie się żadnego mściciela, złego do szpiku kości dzieciaka czy innej kreatury, która już w kołysce planowała podbój świata i morderstwa na każdym, kto nie rozumiał o co młody drze w tej chwili mordę. A darł ją często, wiecznie domagając się uwagi. Nikt nie wymordował mu rodziny, nie zjadł żywcem rodzeństwa ani nie wypatroszył jego ukochanego chomika, więc dorastał w normalnym środowisku. Mama, tata, trójka rodzeństwa. Młody Seiji urodził się i wychował w samym centrum Miasta-3, więc nigdy nie narzekał na swoje życie. Miał gdzie spać, co jeść, z kim się bawić. Co więcej - okazał się być dzieciątkiem uzdolnionym i szybko stał się oczkiem w głowie całej rodziny, więc był rozpuszczony jak dziadowski bicz.

Jego niezwykły głos sprawił, że rodzice postanowili wysłać go do klasy muzycznej w Akademii żeby się dzieciak kształcił w tym w czym jest dobry. Miotał się tak więc między instrumentami, pływał w muzycznej wiedzy i zachęcany przez wszystkich próbował odnaleźć swoją drogę. A odnalazł ją niespodziewanie idąc pewnego razu do kibla i natykając się na plakat z kastingiem do kolejnej edycji telewizyjnego talent show. Postanowił spróbować i na dobre mu to wyszło bo, co prawda nie wygrał, ale został zauważony i tak w wieku piętnastu lat rozpoczął swoją karierę.

Początkowo jego głosem przemawiała kreskówkowa postać w jakiejś serialowej animacji dla dzieciaków, a z innymi zespołami występował baaaardzo gościnnie i był przede wszystkim kojarzony jako "ten mały z blond irokezem". Wtedy dorwała go jednak Wytwórnia i podsunęła pod nos umowę do podpisania, która okazała się być bardziej cyrografem. Zrobili z Jiro swoje posłuszne zwierzątko będące na każde ich zawołanie do którego mieli pełne prawa. Początkowo mu to nie przeszkadzało bo załatwiali za niego całą robotę, zapewniali stylistów, trenerów, dietetyków, a on miał się tylko bawić muzyką i wypluwać z siebie fajne piosenki, które dobrze się sprzedadzą. No i obsypywali go pieniążkami, a pieniążki bardzo lubił. Wtedy jeszcze nie wiedział, że zabierali dla siebie większą część.

Wydał kilka płyt, dał trochę koncertów i ogólnie był dość bezproblemową kurą znoszącą złote jajka i pewnie trwałoby to po dziś dzień gdyby szajba w jego łbie, która powstała w wyniku zbytniego podgrzania atencją przekonania o własnej zajebistości i niezniszczalności nie sprawiła, że postanowił wziąć udział w wyścigu. Nielegalnym.

W wieku dwudziestu jeden lat około pierwszej w nocy rozpieprzył nowy samochód, siebie, randomową osobówkę, latarnię, kwietnik i przystanek autobusowy. Zawrzały media bo wypadek sławnej osoby. Zawrzał S.SPEC bo nielegalny wyścig ulicami miasta. Na końcu zawrzała Wytwórnia bo okazało się, że Jiro odmawia typowego zabiegu zastąpienia sobie połowy nogi bioniczną protezą. Nie bo nie i pocałujcie mnie w dupsko. O ile media się później uspokoiły, władza zabrała mu prawo jazdy na czas wieczny i nie chcąc czekać na koniec jego lekarskiego zwolnienia zarządziła zawiasy po których od razu i bezceremonialnie zgnije w pierdlu, tak Wytwórnia uspokoić się nie mogła. Ich wychuchana laleczka miała poważną skazę, której bez jego zgody naprawić nie mogli, więc zwyczajnie umowę rozwiązali w trybie natychmiastowym. Tresowana małpka z tą zadrutowaną łapką i tak na koncertach nie poskacze.

Całe szczęście, że nadal dostawał kasę ze sprzedaży płyt bo najpewniej zginąłby marnie. Nie zdążył jednak jeszcze dobrze wyjść ze szpitala gdy odwiedził go człowiek z Kościoła Nowej Wiary. Zaczął pocieszać, namawiać, przekonywać i ogólnie roztaczać nad chłopakiem aurę typowego "będzie dobrze tylko uwierz", ale Jiro widział tylko świetlistą aurę "religia da ci hajs" z której skwapliwie skorzystał i na dość spory czas zniknął z miasta na rzecz posiedzenia sobie w siedzibie sekty.

Dwa lata spędzone w górach (jak on przeżył bez internetu?) są trochę czarnymi plamami w jego życiorysie bo raczej nie kwapi się do tego by o nich opowiadać - prawdopodobnie ze względu na przejście rytuału po którym został kapłanem.

Gdy wszyscy myśleli, że już nie wróci on pojawił się w chwale sojuszu Kościoła z Władzą, z przepustką na jednym nadgarstku i lokalizatorem na drugim. Opary jego sławy wcale się nie rozwiały jak się spodziewał, więc korzystając z jeszcze świeżych znajomości zatrudnił się oficjalnie jako radiowiec w małym internetowym radiu "Anti-Sleep", które przez cały dzień puszczało dość żywe piosenki, przerywało je jedynie by nadać jakieś bzdurne wiadomości, a tak naprawdę ożywało dopiero wieczorem i żyło do samego rana. Seiji noce spędzał więc w robocie układając playlisty, gadając z dzwoniącymi do radia ludźmi i komentując wszystko co zdarzyło się w ciągu dnia jakby to był jego własny videoblog. Bo należy dodać, że poza słuchaniem go można było włączyć sobie podgląd, więc szybko wiernymi słuchaczami stali się dawni fani chłopaka. Co prawda czasem gadał za dużo o Ao, ale czasem też śpiewał coś nowego, więc to była dobra wymiana. Właściciel się w nic nie wtrącał bo znowu Jiro stał się kurą znoszącą mającą złote jajka.


D O D A T K O W E



ma upośledzonego białego psa imieniem Pixel.

na przedramieniu niczym Mroczny Znak nosi tatuaż Kościoła Nowej Wiary i jest to jedyny w jego kolorowej kolekcji czarny twór - chociaż ma dorobione zielononiebieskie cienie tak by przypominał pokemona Oddisha.

aktualnie kupił sobie kamerko-drona hawkeye-mini i w wolnych chwilach lata po mieście szukając wszelkich afer, które mógłby komentować na żywo.


                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.01.17 22:44  •  Jiro Empty Re: Jiro
Ależ cudowna postać i karta. Chcę jakoś relację. Koniecznie. I dorwać cię jakoś na fabule.
Łap akcept i życzę ci miłej gry~
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

- Similar topics
» Jiro

 
Nie możesz odpowiadać w tematach