Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 29.08.16 20:31  •  Pył na wietrze Empty Pył na wietrze
Godność: Hirai Kotarō
Pseudonim: Woli krótszą formę swojego imienia  -  Tarō.
Pleć: mężczyzna
Wiek: 24 lata. Wizualnie 24-26 lat. Zależy od punktu widzenia i padania światła.
Orientacja: fajna
Zawód: W trakcie dnia jest studentem automatyki i robotyki na czwartym roku. Wieczorami pracuje jako dostawca pizzy.
Miejsce zamieszania: M-3, wynajmowana kawalerka
Organizacja: neutralny
Rasa: człowiek
Ranga: student

Umiejętności:
* PAMIĘĆ EJDETYCZNA. Odtwarzanie złożonych obrazów, dźwięków i innych obiektów z najdrobniejszymi detalami to jego broszka. Pomocna zwłaszcza na studiach, które wymagają od niego nie tylko skupienia na zaawansowanym poziomie, ale uczenia się w tempie ekspresowym.
* WALKA ULICZNA. Pospolite mordobicie bez żadnej wyrafinowanej taktyki to uniwersalne rozwiązanie dla kogoś jego pokroju. Bycie bezbronnym nie napawa go optymizmem. „Danie komuś po mordzie” w sytuacjach stresowych jest niezawodnym lekarstwem na rozładowanie wszystkich negatywnych emocji.
* PARKUOUR. Tytuł mistrza jest dla niego nieosiągalny, ale dzięki sprawności fizycznej i kondycji, poruszenie się na ternie pełnym przeszkód to dla niego pestka.
* MECHANIK-MONTER. Dzięki studiom rozwija się w nim smykała do naprawy zmechanizowanych przedmiotów. Umiejętności trenuje na pewnym nieszczęśniku, który poniekąd służy mu za królika doświadczalnego, o czym pojęcia nie ma żadnego.
* PRAWO JAZDY. Tarō to dawca organów. Lubi szybkość i związane z nią przywileje. Chociażby skok adrenaliny. Omijanie przeszkód na drodze przy maksymalnej prędkości stało się ulubioną rozrywką chłopaka. Niestety kamery w obrębie całego miasta nie wspierają go w tym hobby. Na spłacenie tych wszystkich mandatów czasem brakuje pensji, przez co bierze nadgodzinny. Dwa razy w trzyletniej karierze kierowcy odebrano mu prawo jazdy na okres paru miesięcy. Teraz pilnuje się bardziej przez swoją pracę. Jeździ na motorze. Nie jakimś super nowoczesnym, ale sprawnym. Pilnuje go jak oka w głowie, a mechanika odwiedza co najmniej dwa razy w tygodniu. To właściwie jedyna rzecz, którą sam naprawiać nie chce.

Wygląd i charakter:
Korytarze uczelni przemierza szybkim krokiem. Zgarbiony, nierzucający się w oczy i niezapadający w pamięć. Japońskie rysy twarzy, trochę przeciągłe, miejscami kanciaste. Cera i jej kolor nieodbiegające daleko od standardów. Wory pod ciemnymi oczami. Na zadartym nosie okulary. Oprawki czarne i grube, a kształt szkieł kwadratowy. Wada wzroku minimalna: -0,75 na lewym, -0,5 na prawym. Włosy czarne, krzywo przycięte na końcówkach, często wpadające do oczu. Ramiona wątłe. Koszula za duża o co najmniej dwa rozmiary, pomięta, wyłażąca z czarnych spodni. Spokojny. Opanowany. Małomówny. To czy oddycha staje się momentami wątpliwe. Spóźnialski. To jedyna zaobserwowanego u niego ludzka cecha. Pewnie kuje od świtu do nocy i taki tego efekt. Pierwsze wrażenie utrzymuje się długo i nie znika. Jakby Tarō miał w przysłowiowej dupie to, co inni o nim myślą i jakby robił wszystko, by je utrzymać. Kojarzony z imienia i nazwiska przez niemal wszystkich studentów na wydziale – wzorowe wyniki w nauce robią swoje, ale nie zna go praktycznie nikt. Oddziela dwa życia, które według niego nie mogą iść ze sobą w parze - te studenckie, i te poza nim. Jeśli średnia się zgadza, te pierwsze nawet w najmniejszym stopniu go nie obchodzi. Kto by się tam na uczelni spodziewał, że ten zadarty nos średnio raz na dwa miesiące jest złamany, a te niby wątłe ramiona nie są znów takie mizerne jak się mogłoby przez te rozciągnięte swetry i za duże koszule wydawać. Pod ubraniami schowane jest całe 78 kg wagi i widocznie zarysowane mięśnie. Jak się wyprostuje mierzy dokładnie 180 cm, co na japońskie realia nie jest tak znowu mało. Okulary zastępuje soczewkami korekcyjnymi i na dodatek kolorowymi, przez to ich barwa zmienia się na granat. A jak się uczesze, to już w ogóle zupełnie inny człowiek. Tylko wory pod oczami zostają, ale są mniej widoczne. Za to widać wąskie czoło, długie, gęste rzęsy i wyregulowane brwi. Wbrew pozorom jego życie nie ogranicza się do samych książek. Właściwie są niewielkim odsetkiem.
Zachowanie Tarō jest niereformowalne. Trudno w jego wypadku wyodrębnić jakiekolwiek określony zespół zachowań. Jednak dwie rzeczy nie ulegają żadnym zmianom - jest wygadany i pozbawiony taktu. Posiada subtelność walca drogowego. Kładzie się spać jako jeden z ostatnich, a wstaje znacznie później niż mógłby sobie tego zażyczyć. Już nie pamięta ile to razy, biedny i uciemiężony przez życie budzik lądował na ścianie. Moralność w jego terminarzu to pojęcie względne. Kombinuje jak koń pod górę. Igra z ogniem i jak kot zawsze spada na cztery łapy. To, że urodził się pod szczęśliwą gwiazdą, to pewniak. Sam te swoje szczęście wykorzystuje na milion sposobów, czerpiąc z życia pełnymi garściami, a czasem obraca je nieumyślnie przeciwko sobie. Złośliwi to mogliby powiedzieć, że to tylko kwestia czasu, kiedy los pokaże mu środkowy palec i powinie mu się noga.

Słabości:
* Może na takiego nie wygląda, ale w starciu ze łzawymi historiami jest na przegranej pozycji. Beksa z niego w tym jednym przypadku straszna.
* Ciemności boi się panicznie. Zaśnie jedynie przy zapalonym świetle.  
* Nienawidzi ciszy, która sprawia, że wszystkie co tkwi w nim gdzieś głęboko, nagle obnaża swoje kły. On i słuchawki na uszkach to stały element krajobrazu.  
* Bardziej przejmie się cierpiącym zwierzęciem, niż człowiekiem, obok którego przejdzie po prostu obojętnie.
* Zaburzenia krzepnięcia krwi. Z jego zdrowiem dzieje się coś niepokojącego, ale jakoś nie po drodze mu do doktora. Towarzyszą mu napady duszności i coraz częstsze ukłucia gdzieś w okolicy klatki piersiowej, przez które musi zaopatrzyć się w leki przeciwbólowe. I w ogóle czasem czuje się pół żywy, pół martwy.
* Materialista z niego do porzygu, lecz sam uważa, że to zaleta.
* No i taki jeden palant upiera się, że jest słabością Tarō, na co sam Tarō śmieje mu się w twarz. Zwie się Kill i czasem blokuje mu przestrzeń osobistą do minimum.

Dodatkowe:
* Oboje rodzice nie żyją od czterech lat. Ojciec był inżynierem w S.SPEC. Umarł na wskutek buntu jednego z zawirusowanych androidów. Matka, pracownica biurowa, po tym wydarzaniu upadła na zdrowiu zarówno fizycznym i psychicznym, a po roku poszła w ślad za mężem.
* Jedni mówią, że śmierć rodziców potraktował jak kurz na ubraniu. Strzepnął i po sprawie. Drudzy, że na pogrzebie własnej matki beczał jak bóbr. Trzeci, że od razu poleciał do banku – kasy państwo Hirai mieli jak lodu – i wszystko przepuścił w kasynie. Ile w tym prawdy, to diabli jedni wiedzą.
* W weekendy zdarza mu się udzielać odpłatnych korepetycji z matematyki i fizyki.
* Kontakt z używkami w wypadku Tarō ogranicza się do jednej paczki papierosów, którą kupił ze swoją pierwszą wypłatę. Nosi ją wszędzie, ale raczej z przyzwyczajenia, niż faktycznej chęci sięgnięcia po działkę nikotyny. Przez tik nerwowy jedna z fajek od święta ląduje w jego ustach, ale zawsze wraca na swoje miejsce. Jednak coraz częściej ręce go świerzbią, by jednak sięgnąć po zapalniczkę.
* Ma na koncie jednorazową przygodą z alkoholem, której wynik końcowy był opłakany w skutkach. Od tamtej pory nigdy do ust nie wziął nic, co zawierało w sobie chociaż odrobinę etanolu.
* Wysoką średnią utrzymuje ze względu na stypendium. To jego jedyna motywacja, by w ogóle pokazywać się na uczelni.
* Hirai Tarō to nie jego jedyna tożsamość. W wąskim środowisku znany jest jako Arai Naoki. W parze z pewnym wyjętym spod prawa hakerem zajmuje się produkcją fałszywych przepustek. Ta usługa słono kosztuje i nie podlega reklamacji, ale za ich jakość to może poręczyć dowolną częścią ciała.


Ostatnio zmieniony przez Tarō dnia 29.08.16 22:47, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.08.16 22:32  •  Pył na wietrze Empty Re: Pył na wietrze
dźwięków i innych obiektów z najdrobniejszymi detalami to jego brożka.
Broszka.
Koszula za dużo o co najmniej dwa rozmiary
Duża.
przez niemal wszystkich studentów na wydzielę
Wydziale.
Nienawidzi ciszy, która sprawia, że wszystkie co tkwi
Wszystko.
musi zapatrywać się w lęki przeciwbólowe
Zaopatrywać. I może jednak lepiej zaopatrzyć się w leki?
I w ogóle czasem czuję się pół żywy
Czuje, jeśli już trzymamy się trzeciej osoby.

Niestety ludzie nie posiadają na start żadnych artefaktów czy technologii, jeżeli sami nie należą do S.SPEC. Niby logiczne, że mógłby ją dostać od ojca, niemniej jednak powinno się przeprowadzić specjalne fabularne wydarzenie, po które możesz się potem zgłosić do MG. Jako że latarka jest z poziomu łatwego, nie powinno być większego problemu z czasem zdobycia przedmiotu.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.08.16 22:54  •  Pył na wietrze Empty Re: Pył na wietrze
Dziękuję za wypisanie błędów, które oczywiście poprawiłem. Co się tyczy tego nieszczęsnego artefaktu - założyłem, że skoro ojciec pracował dla S.SPEC, to mógł mu go dać, ale skoro tak się sprawa przedstawia, to ustępuję.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.08.16 22:58  •  Pył na wietrze Empty Re: Pył na wietrze
No to w porządku.
✕ AKCEPT.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach