Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 24.01.16 16:56  •  Heather Empty Heather
Godność: Juan Fiorella Diego Christian Joaquin Elvira Milagros Fernandez La Turca Verezza. Równie wiarygodne co... coś niezbyt wiarygodnego. Nie wiadomo, gdzie kończy się imię, a zaczyna nazwisko. Fama głosi, że dodaje sobie nowe za każdym razem, gdy się przedstawia.

Pseudonim: Heather przylgnęło do niego z powodów bliżej nieokreślonych, jako iż z wrzosem ma tyle wspólnego, co z infekcją dróg moczowych. Możliwe, że to jakaś zabawna gra słów, ale nikt nie zna go na tyle dobrze, żeby zrozumieć jej znaczenie.

Płeć: Raz facet, raz kobieta, w zależności od nastroju. Transwestyta z wyboru. Gdyby miał brokat, to zrobiłby karierę jako drag queen.

Wiek: Ciężko stwierdzić, jako że głównie jest trupem. Z wyglądu koło trzydziestki.

Zawód: Głównie opierdziela się na koszt Kościoła Nowej Wiary. Czasami opierdziela się na koszt swoich znajomych, którzy rzadko kiedy chcą go później znać.

Miejsce zamieszkania: Sypia gdzie tylko mu się żywnie podoba. Gdzie by poszedł, raczej go nie wyrzucą. Po pierwsze, nie śmierdzi, po drugie, zazwyczaj ma pieniądze, po trzecie, jego ataki szału są jak na razie dość rzadkie, po czwarte - ma nieprzyjemną tendencję do wbijania ostrych przedmiotów w naczelne elementy ciała osób, których nie lubi. Zazwyczaj bytuje w Desperacji.


Organizacja: Od pewnego czasu Kościół Nowej Wiary, bo dają mu pieniądze za nic. Osobnikowi takiemu jak Heather, czyli z silnie poprzestawianymi klepkami we łbie i moralnością kępki trawki, zdecydowanie odpowiada układ, w którym musi jedynie wmawiać paru kolesiom, że w coś wierzy. W końcu wiara nie ręka, nie oderwiesz i nie pooglądasz od środka. Ale do garnka najwyraźniej jednak wrzucisz.

Stanowisko: Niby ratuje resztki swojej godności mieniąc się trucicielem, ale właściwie bardziej z niego błazen. Mimo wszystko pozostajemy przy tym pierwszym, bo ręce Heathera czynią cuda. Jeżeli akurat ma ochotę ich użyć.

Rasa: Wymordowany, nie z wyboru.

Ranga: Od stosunkowo niedawna Poziom E. A stało się to tak, że obudził się pewnego brudnego, prawdopodobnie grudniowego poranka i zobaczył, że ma krew pod paznokciami. Rozbebeszone zwłoki przerzucone przez okno dały mu niejakie pojęcie o tym, co wydarzyło się poprzedniego wieczoru. Swoich ataków szału i tak nie pamięta, więc jest mu w sumie wszystko jedno.


Moce:
- Biokineza. Konkretnie, Heather zmienia się w ketupę. Jest wtedy w stanie podnieść ciężar trzech, może czterech kilo. Niestety, czasami bywa tak, że ciało przemienia mu się bez ingerencji umysłu, co jest jeszcze bardziej bolesne i niekomfortowe niż przemiana zamierzona. No i robi mu bardzo złą reputację, jako iż Heather bardzo rzadko nie przebywa w miejscach publicznych, a bieganie nago w poszukiwaniu majtek dość często uważa się za przejaw co najmniej braku kultury.
- Przygarnął sobie pieska. Piesek wabi się, w zależności od sytuacji, Śmierdziel, Wredne Bydle albo Głupia Kurwa i ma tendencję do zapalania się żywym ogniem za każdym razem, gdy ktoś go dotknie. Prawdopodobnie jest inteligentniejszy od swojego, ekhem, pana? Gdy widzisz Śmierdziela latającego po okolicy z torbą Heathera przewieszoną przez szyję, wiedz, że coś się dzieje. Mimo wszystko pieskowi zdarza się okazywać jakieś ślady przywiązania czy nawet posłuszeństwo, chociaż nadal czeka, aż Heather łaskawie zorientuje się, że normalne psy zazwyczaj nie płoną. [psisko-ognisko]

Umiejętności:
- Bardzo skutecznie potrafi wsadzić komuś nóż motylkowy w takie miejsce, że ów ktoś nigdy więcej się nie podnosi. Z równą skutecznością potrafi również użyć zatrutego noża tak, żeby ktoś wstał, ale dopiero po określonym czasie. Jego technika walki jest definitywnie niepodręcznikowa i polega raczej na bardzo starannym i błyskawicznym wsuwaniem ostrza tam, gdzie człowiek ma nadzieję, że się go nie wsunie, może z paroma chytrymi sztuczkami i brakiem poszanowania jakichkolwiek zasad fair play.
- Co wynika poniekąd z pierwszego, bardzo dobrze zna się na ziołach jako takich, nie tylko trujących, ale również leczniczych, a także roślinach ogólnie. W swoim wymarzonym świecie prowadziłby kwiaciarnię.
- Żyje głównie dlatego, że jest specjalistą w przetrwaniu. Niemal magiczny może się wydawać heatherowy talent do zacierania za sobą śladów, znajdywania znajomych, którzy zawsze wesprą w potrzebie, tworzenia kryjówek, błagania o litość, w końcu zwyczajnego uciekania. Plotka głosi, że potrafi znaleźć się po drugiej stronie miasta zanim krzykną "łapać go". Po kilku(dziesięciu) nieudanych próbach schwytania go ze strony rozlicznych person i organizacji w świat poszła fama, że potrafi rozpływać się w powietrzu - i od tego czasu Heathera nikt nie goni. Magia.

Słabości:
- Tendencja do pełnego patosu i doniosłości rozprawiania nad wszystkim, co żywe i umarłe. Szczególnie w najbardziej nieodpowiednich momentach, jak na przykład w walce. Inaczej mówiąc, bardzo łatwo go rozproszyć. Wystarczy zarzucić jakimś losowym hasłem niezwiązanym z resztą konwersacji i ma się całe błogosławione półtorej sekundy na wsadzenie Heatherowi noża między żebra. W ramach dekoncentracji można też pokazać mu kotka. Albo ptaszka.
- Śpi jak kamień. Dlatego robi to coraz rzadziej, przez co jest przemęczony, zdekoncentrowany i tym podobne.
- To prawdopodobnie najgorsza rzecz, jaka mogła spotkać go w tych czasach, ale Heather jest strasznym hipochondrykiem. Ha ha ha, ironiczne, ha ha ha, trup, wirus X, ha ha, przezabawne... trzymaj te brudne łapy z daleka!


Wygląd zewnętrzny: Wszyscy znajomi mówią Heatherowi, że lepiej wygląda przebrany za kobietę.
Jest osobnikiem słusznego wzrostu - metr osiemdziesiąt osiem - aczkolwiek raczej smukłej budowy ciała. Widać wyraźnie, że nie zdarza mu się jeść za często. Chodzi albo zgarbiony jak hiena, albo dumnie wyprostowany, z wysoko uniesioną głową; nie ma opcji "pomiędzy". W wyniku mutacji trochę go opierzyło tu i tam, głównie na ramionach, plecach i w miejscach bardziej intymnych - co specjalnie przyjemne nie jest, ale dopóki pozostają nieużywane, nie ma z tym większego problemu - ale na pierwszy rzut oka praktycznie nie da się poznać, że jest Wymordowanym. Wygląda raczej jak typowy diler narkotyków.
Z wyglądu bliżej mu do trzydziestki niż czegokolwiek innego. Blady, lecz nie blady artystycznie, tylko raczej jak ściana albo papier ścierny, w niektórych miejscach siny. Wyraźnie zaznaczone kości policzkowe. Kilka bruzd, ale tylko po lewej stronie twarzy. Szpetna blizna przechodząca z policzka na policzek, przez wręcz niepasujący do reszty twarzy, idealnie prosty nos. Oczy zawsze pomalowane ciemnym makijażem, przez co wygląda dość karykaturalnie, bo praktycznie nigdy go nie zmywa, nakłada tylko kolejne warstwy. Spomiędzy rozmazanego koszmaru Charlotte Willer odcinające się tęczówki tak jasne, że prawie białe. Brwi ciemne i krzaczaste. Czarne włosy ułożone w konfiguracji "jak przyklepie, tak zostaną", które nożyczek nie widziały od czasu potopu szwedzkiego.
Ubrania jakie znajdzie. Zakochany na zabój w czarnej kurtce zajebanej z czyjejś szafy i rozwalonych, ciężkich butach wygrzebanych ze śmieci. Jest mu totalnie wszystko jedno, co nosi pod spodem, byle nie wychodziły mu spod ciuchów pióra. Bardziej lubiane rzeczy upycha w przerzuconej przez ramię, zmaltretowanej torbie - należą do nich między innymi teatralny zestaw do makijażu, blond peruka z bliżej nieokreślonego materiału, dwie kiecki rodem z gali Oskarów i talia oznaczonych kart, która wygrała mu kiedyś gospodę z wyposażeniem.

Charakter: Heathera w dwóch słowach określić można mianem atencyjnej kurwy. Lubi tworzyć wokół siebie teatr, delikatnie manipulować innymi tak, by uznawali go za głównego bohatera dziejącej się w ich głowach tragikomedii. Gdy wymaga tego sytuacja, potrafi zapomnieć, co powiedział dwie sekundy temu. Jeżeli natomiast ma ochotę komuś dopieprzyć, wypomni mu głupią rzecz, którą powiedział siedemnastego marca ubiegłego roku o czternastej dwadzieścia pięć. Podejrzewa sam siebie o bycie patologicznym kłamcą, po czym macha na to ręką i mruczy pod nosem: "Nie, stary, jesteśmy zbyt zajebiści". Pomimo ataków szaleństwa, nadal uważa się za pacyfistę. Nikt nie wie, jak udaje mu się połączyć znikanie bez śladu i wewnętrzny przymus bycia ciągle w centrum uwagi.
Wręcz zbyt dobrze nastawiony do życia. Niedawno doszedł do nadzwyczaj odkrywczego wniosku, że w sumie to może umrzeć w każdej chwili, i od tego momentu nic specjalnie go nie obchodzi, przynajmniej do czasu, gdy nagle zaczyna. Wtedy pogrąża się w rozpaczy i nieskończonym ciągu marudząco-pierdzącego jęczenia nad czyimś uchem. Zazwyczaj wystarczy dać mu jeść, żeby się zamknął.
Tak naprawdę nigdy nie chciał być dziewczynką. Ale nie chciał być też chłopcem. Prawdopodobnie nie chciał być w ogóle, co idealnie podsumowuje życiową ideologię Heathera.
Jego wahania nastrojów i ogólna niestabilność emocjonalna nawet przed zarażeniem i zmutowaniem w Poziom E sugerowały co najmniej delikatną cyklofrenię i bardzo ostrego borderline'a. Mimo wszystko uchodzi za typowego luzaka i gościa, z którym miło pójść na wódkę, gdy nie urywa akurat komuś integralnej części ciała.


Historia: Powstało wiele legend na temat pochodzenia Heathera. Jest bowiem jednym z tych osobników, których praktycznie każdy kojarzy z widzenia, wszyscy chcą poznać, a nikt nie chce znać.
Najpopularniejsza głosi, że w dzieciństwie wpadł do dziury kloacznej, po czym już nigdy nie był taki sam. Jej wariacja natomiast twierdzi, iż był to kubeł na śmieci, w którym Heather przebywał tyle czasu, że w końcu stał się jednym z nich.
Dalej można wymieniać. Fuzja człowieka, sowy i Jožina z bažin. Jego ojciec był jego matką, dziadek - jednocześnie dziadkiem i pradziadkiem, a ojciec chryzantemą. Ukończył technikum o profilu "mordowanie ludzi patyczkami po lodach". Wytłukł całą włoską mafię trzema karteczkami samoprzylepnymi, spinaczem biurowym i papierkiem po batoniku, ale wstydzi się przyznać, że ruskiej nie dałby już rady.
Sam zainteresowany milczy, prawdopodobnie dlatego, że teorie robią się coraz zabawniejsze.
W sekrecie nadal uważa, iż jego przemiana w Wymordowanego miała coś wspólnego z tym, że pogryzł swojemu dziadkowi buty.

Dodatkowe:
- Zabawne, ale jest bardzo zacięty pisarsko. Nie pozwala jednak prawie nikomu czytać swoich wypocin. Poproszenie go o pokazanie swoich "dzieł" jest chyba jedyną możliwą metodą na zobaczenie zawstydzonego Heathera. Czasami pyta innych, jak piszą słowa pokroju "szemrać" czy "adaptacyjny"; między innymi z tego powodu ciężko stwierdzić, czy to, co tworzy, w ogóle nadaje się do czytania.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.01.16 22:30  •  Heather Empty Re: Heather
To już wiem, czemu cię tak znajomi zachwalali. Genialna karta i postać. ✖ Akcept.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach