Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 30.10.15 15:00  •  Morderca z sumieniem. Empty Morderca z sumieniem.
Godność: Takeshi Kurogane.
Pseudonim: Nightcore.
Płeć: Mężczyzna.
Wiek: Lat dwadzieścia pięć.
Zawód: Morderczy artysta i malarz ludzką krwią.
Miejsce zamieszkania: Gdzieś pod Miastem – 3, w kanałach.
Organizacja: Łowcy.
Stanowisko: Kat.
Rasa: Łowca.
Moce/Artefakty/Technologia:
o Rękawice "Strike"
o Bonus rasowy
___________________________________________________

Detektyw Hisashi Okuda wysiadł ze swojego srebrnego lexusa, który to łaskawie ufundował mu jego szef za lata pracy jako policjant. Jak zwykle miał na sobie elegancki garnitur z markowego sklepu – prezent urodzinowy od żony. Na miejscu zebrali się już inni detektywi i inspektorzy, a parking pod kamienicą zasiany był samochodami. Okuda przeciągnął się ospale, ziewnął i ruszył ku Tsubasie – jego partnerowi z pracy – który najwyraźniej musiał być tu już wcześniej. Pewnie szef zadzwonił do niego przede mną, pomyślał Hisashi.
- Jak tam nocka, Tsubasa? – mruknął na powitanie mężczyzna.
- Kiepsko, a przynajmniej dla nich. – odpowiedział policjant, wskazując palcem na okiennicę kamieniczki.
Na kawałkach szkła nadziane były dwa ciała. Od pasa w górę zwisały przez okno, a spływająca krew zdążyła poplamić już nie tylko framugę okna i ścianę, ale również i ziemię.
- Co tu się stało, do kurwy nędzy?
- Chodź, pokażę ci. – odpowiedział Tsubasa.
Weszli do kamienicy, po czym skierowali się do mieszkania ofiar. Gdy tylko tam weszli, Okudę szarpnęło w żołądku i zwrócił swoje śniadanie na podłogę.
- Wiedziałem, że tak będzie. Nawet technicy o mało się nie posrali.
Widok był iście przerażający. Trzy czwarte mieszkania zalane było krwią i rozprutymi flakami. Odór śmierci był tak bardzo mocny, że detektyw ledwo powstrzymał się przed zwymiotowaniem się po raz drugi. Na ścianach również widoczne były ślady krwi, a do jednego z foteli było przybite ciało mężczyzny. Kuchennym tasakiem, wbitym prosto w czoło.
Ale to nie było wszystko. Po przejściu do dalszej części mieszkania Hisashi zauważył najbardziej makabryczny widok w swoim życiu – osiem kolejnych trupów walało się na sobie, wszyscy zlani krwią.
- Czyli w sumie jedenastu?
- Tak. Co za monstrum musiało to zrobić. – warknął Tsubasa, przeżegnując się na wszelki wypadek.
- Narzędzie zbrodni?
- Wszystko. Rozejrzyj się – na ziemi znajdziesz pełno kuchennego sprzętu. Wszędzie rany kłute, cięte, szarpane. Kilka zmiażdżonych głów i mózgów na ścianie.
Faktycznie, dopiero teraz Hisashi zauważył dziwne kształty rozplaskane na niektórych ścianach.
- Jezusie Chrystusie… - mruknął Okuda. – Jacyś podejrzani? Świadkowie? Może mieszkańcy kamienicy?
- To są mieszkańcy kamienicy, Okuda. Te trupy to wszyscy mieszkańcy tej kamieniczki. Żadnych dzieci, na szczęście.
- A ślady?
- Podejrzany zostawił masę ptasich piór na podłodze. Coś jakby oznaczył swoje… hmm, dzieło. No a tak z innych rzeczy, to nic. Ale morderca musi być perfekcjonistą w posługiwaniu się bronią białą. I z pewnością musi być również dobry w skradaniu, skoro wyszedł stąd niezauważony. No i pewnie jest wyszkolony w walce wręcz, inaczej nie dałby rady zabić tylu ludzi bez pozostawiania śladów.
- A psycholog? Ustalił już profil psychologiczny przestępcy?
- Nie. Jedyne, co powiedział, to że tylko psychopata mógł zrobić coś takiego.
- No tak. – westchnął detektyw, zakładając rękawiczki. To będzie długi dzień.

* * *

Tymczasem białowłosy, młody mężczyzna w kapturze zza narożnika kamienicy naprzeciwko miejsca zbrodni. Miał czerwone oczy niczym szkarłat, a włosy długie tylko do uszu, koloru śnieżnobiałego. Z pewnością była to farba, by ukryć to, że jest łowcą – wolał uchodzić za albinosa. Ubrany w szarą bluzę z kapturem, dżinsy i trampki uchodził za zwykłego obywatela. Pod koszulką skrywał się umięśniony tors. Na szyi zaś, trudny do przeoczenia, widniał tatuaż w kształcie krzyża. Zrobiony… ludzką krwią, zmieszaną z niewielką ilością substancji chemicznej, dzięki czemu tatuaż mógł się utrwalić.
Od zawsze bał się wszelkich owadów, co wprawiało go w stan histerii. No i chorował na ataki kaszlu, które czasem się u niego pojawiały i trwały nawet kilka minut. Ale młody mężczyzna starał się z tym walczyć.
Wbrew pozorom policyjnego psychologa, Takeshi nie był psycholem. Wbrew pozorom policyjnego psychologa, którego podsłuchiwał po umieszczeniu pluskwy w miejscu morderstwa, Takeshi miał sumienie. I nawet teraz targały nim wyrzuty sumienia, że zabił taką liczbę osób. Niewinnych osób.
Bo choć mężczyzna był mordercą, był też człowiekiem. Artystą w swoim fachu, którym było zabijanie. Sztuka mordu nie była dla niego wyzwaniem, ale też i nie była przyjemna. Jednakże taką miał pracę i się z niej wywiązywał – nie mógł zostawić świadków na miejscu, którzy go widzieli. A wszystko przez to, że córka gościa, którego zaszlachtował, zaczęła wrzeszczeć. Jej matka zresztą też. A potem całe to sąsiedztwo…
Kurogane był opanowanym i spokojnym człowiekiem. Cierpliwym, ambitnym, niespieszącym się do przodu i szukającym ukrytych rozwiązań. Gdy ludzie się przepychali do pociągu, on obszedł go od drugiej strony i wśliznął się przez klapę na pociągu do wagonu towarowego.
Był człowiekiem czynu, lojanlnym, ale samotnym. Nie lubił przebywać w towarzystwie większym niż dwie osoby, a pracował niemalże zawsze sam. Krocząca za nim aura śmierci była wyczuwalna nawet przez innych, a on sam miewał koszmary z tego powodu.
Ale Takeshi musiał z tym żyć, wykonywać swoje zadanie. I właśnie dlatego wcisnął przycisk detonatora, wysadzając z hukiem kamienicę i miejsce zbrodni.
Nie wolno zostawiać świadków.
Trzeba być konsekwentnym swoich myśli, pomyślał Takeshi, zostawiając za sobą krwawą masakrę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.10.15 15:28  •  Morderca z sumieniem. Empty Re: Morderca z sumieniem.
Akcept.
Bez dwóch zdań masz mój miecz, łuk, RPG-7 i uścisk prezesa, bo fajnie się czytało tę kartę. Musisz nam koniecznie pokazać swoje opowiadania. A teraz łap kolor i śmigaj na fabułę. Powodzenia w walce z sumieniem.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach