Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 09.08.15 23:07  •  Lux. Empty Lux.
Godność:
Godności nigdy mu nie brakowało. Nigdy. Nawet, kiedy podróżował w czasoprzestrzeni. Chociaż jego pierwsza podróż trwała zaledwie kilka wdechów, a przez kilka kolejnych godzin zwracał pożywienie sprzed kilku minionych tygodni... tak! Zwracał ustami nawet to, co już dawno zostało strawione i wydalone! Ba! Zwróciłby nawet swój żołądek, gdyby tylko było to możliwe. Ale – co podkreślić należy oratorską mocą – bełtał z Godnością przez wielkie G.

***
W tym świecie Los wykoleił się dawno temu, zabijając wszystkich swych pasażerów. Teraz jedynie iskrzące światełka nadziei pomału gasną, owiewane zimnymi powiewami śmierci, która niczym troszcząca matka, czule otula swe dzieci...
On miał zdzierać brudną płachtę mroku. Rozpalać wiarę w pustych, osamotnionych sercach. Nieść kaganiec oświaty! Nieść krużganek oświaty! Stworzony z Nadziei i Rozpaczy. Zrodzony w wielkim oceanie lęków i frustracji, goryczy i samotności. Ferre de Lux. Luxferre.

Pseudonim:
Co widzisz? Ciemność. Gęstą i zawiesistą. Czujesz, jak gwałci Cię rozgrzanym językiem? Jak zlizuje nim chłodne krople potu z Twojego ciała? Nie martw się. Rozpędzę mrok. Zapalę zniszcz. Na Twoim grobie.
To w końcu ja.
Nosiciel Światła.

Twardy, jak skuta lodem skała. Potężny, jak spieniona fala z wściekłością smagająca skaliste nabrzeża. Wyłoniony z Nicości spocznie dopiero, gdy powietrze przesiąknie zapachem krwi, a na ustach zastygnie uśmiech zwycięstwa.
Tak właśnie powiadają.
Szablozębny Lord.
Książę krwi.


Wcale mi na tym nie zależało. Po prostu. Stało się. Kiedy? Wtedy, kiedy o tym pomyślałeś. Uważaj, o co prosisz. Uważaj, o czym myślisz. Uważaj, kogo zaniedbujesz. Teraz jesteś mój. I nie mów, że Ci to nie odpowiada.
Depozytariusz życia.
Depozytariusz rozkoszy.
Depozytariusz wiedzy.


Płeć:
Wygląda jak mężczyzna. Mówi jak mężczyzna. Pachnie jak mężczyzna, ale nie jak samiec. Nie śmierdzi zwykle potem, piwskiem i tytoniem. A przynajmniej nie jednocześnie. Czasami nawet czuje agresywnie napięty materiał bokserek.
Chciałoby się rzecz „z penisem mu do twarzy”. Albo „kolejna szowinistyczna świnia i podły wytwór patriarchatu!”.


Wiek:
- A ile Ty dziecko masz lat? - zapytała Rozpacz.
- Znowu zapomniałeś o moich urodzinach? - odpowiedział Lux głosem rozkapryszonego panicza.
Możliwe, że ma tyle lat, ile gwiazd na niebie. Kiedyś je liczył i naliczył 280275636. Później się pomylił i przestał, więc nie wiadomo.
A wygląda na tyle... na ile wygląda. W sumie to nie wygląda za dobrze, bo nie dba o siebie.
- Nie zapomniałem, tylko wyleciało mi z głowy. 19? 23? Skąd do cholery mam wiedzieć?! Jestem zbyt zRozpaczony!
- ...


Orientacja:
- Wiesz gdzie jesteśmy? - zapytała Rozpacz.
- W dupie! I przestań mi zadawać te durnowate pytania!
- Lux, Lux, Ty i ta Twoja orientacja w terenie...
- Właśnie próbuję określić, jaka jest moja orientacja! Nie pomagasz!
- Słaba jest.
- Jak to słaba? Dlaczego?
- Bo słabo orientujesz się w tym pytaniu. Ono dotyczy Twojej preferencji seksualnej, kretynie!
- Nie nazywaj mnie kretynem!


Zawód: Nadszedł Wielki Dzień Jego gniewu, a ja jestem Jego sprawiedliwością, Jego zemstą i Jego oczami. Z Jego ust niosę Słowo i z Jego ramienia śmierć czynię. Ja jestem narzędziem w Jego rękach, tak jak kosa jest narzędziem w moich. A gdy otworzy się czwarta pieczeć, ujrzysz mnie – Egzekutora.


Miejsce zamieszkania: Raz tu, raz tam, znajdź mnie, jeśli potrafisz~

Organizacja: neutralny, nie należy do żadnej organizacji

Rasa: Tkany z nitek wyobraźni. Ukształtowany na wzór i podobieństwo. Taki sam, ale inny. Lepszy? Nie. Po prostu odmienny. Niepowtarzalny. Kapryśny. Niełatwy i ciężkostrawny, bo ogień, proch, szkarłatna krew i czarne skrzydła.
Anioł.

Ranga: Neutralny, smutny anioł bez rangi. :c

Moce (/artefakty):
Bonus przy wyborze tej rasy:
+ 1 moc dodatkowa:
Anioły obdarzone mocą pierwiastka mogły skuteczniej chronić ludzi przed klęskami i niebezpieczeństwami czyhającymi w różnych zakątkach padołu bólu i łez. Anioły ognia przeciwdziałały efektom wulkanicznych erupcji czy wielkopowierzchniowych pożarów, anioły wody mogły minimalizować niszczące działania tsunami. A anioł śmierci? Anioł śmierci został obdarowany zdolnością, która pozwalała mu manipulować prawdopodobieństwem zdarzeń i układać całe algorytmy incydentów w taki sposób, by nikt nie oszukał przeznaczenia.
[moc skonsultowana wcześniej z administracją]

+ posiadanie czarnych skrzydeł umożliwiających lot.
+ zwiększona zwinność, szybkość;
+ zwiększona regeneracja ciała.

Moce indywidualne:
Jad Boży – moc pozwala nie tylko wytwarzać czarną, lejną materię, ale też dowolnie kontrolować jej formę (miecze, bicze, tarcze, węże, motylki *o*), stan skupienia (płynny, stały, gazowy - wówczas jad zachowuje się jak woda), inne właściwości (lepkość, gęstość, barwę).
Używanie: 3 posty + 4 odpoczynku

Zaprzeczenie - moc pozwala zaprzeczyć wszystkiemu, co zaszło lub zajdzie na przełomie 5 godzin. Nie jest to jednak cofanie czasu. Można w ten sposób „zaprzeczyć” zniszczeniu księgi, spaleniu biblioteki, zadaniu cięcia, czy nawet pamięci. Ograniczeniem są dwa:
Wydarzenia, które zaszły po upływie 12 godzin nie mogą zostać „zaprzeczone”.
Należy być świadkiem zdarzenia (zobaczyć je, doświadczyć, być blisko), aby móc wykonać „zaprzeczenie”.
Dodatkowo moc może zostać użyta po 2 postach odpoczynku.

Umiejętności:
1. Walka bronią białą – przede wszystkim sztyletami czy katanami. Szkolił się od dekad w różnych zakątkach świata i w różnych epokach historycznych. Zawsze wyjątkowo niezgrabnie posługiwał się kosą i często sam siebie nią rani.
2. Bezszelestne poruszanie – z lekkością i gracją przemieszcza się w cieniu. Doszedł do takiej wprawy w dławieniu odgłosów, że potrafi niemal udawać zjawę (bicie serca staje się niemal niesłyszalne, a tętno niewyczuwalne).
3. Praktyczna znajomość anatomii – czy inaczej „chirurgiczna wprawa” albo „zdolność torturowania”. Wie, gdzie nacisnąć, by zabolało, jak nadziać na pal, by ofiara nie skonała za szybko, potrafi wyciągnąć kość, wykonać niecną operację albo uszyć ludzką stonogę. Umie nawet wzmocnić doznania podczas orgazmu.

Słabości:
Hemofobia? – Nie do końca. Pan Śmierć biega z kosą i ciacha, siatkuje, rozpruwa, przebija, rozcina, rozkwasza i rozdłubuje. Krew bryzga jak w tanich horrorach, flaki fruwają niczym konfetti, ręka, noga, mózg na ścianie. No właśnie. Widziałeś kiedyś jak z rozciętego jelita wypływa kał? On widział. Albo czułeś zapach mieszaniny potu, krwi i rzygowin? On czuł. Ludzie mają w sobie tyle odrażających wydzielin… a dzielny Kosiarz znosi je wszystkie. Prawie. Nie znosi ciepłej, świeżej krwi. Może na nią patrzeć, może ją wąchać, ale nie może jej dotykać. Wystarczy kilka kropel na jego skórze, a jego żołądek nie wytrzymuje i wywraca się na lewą stronę. Zapamiętałeś? Trochę świeżej, koniecznie ciepłej i koniecznie ludzkiej krwi. To przepis na pięknego, śmierdzącego pawia.

Czego może się bać istota od stuleci wpatrzona w grymasy agonii?  Dolega mu autofobia - strach przed samotnością i przed samym sobą. Pan Śmierć czasami się trochę boi, że jeżeli wypełni wzorowo swoje zadanie i wszyscy grzesznicy wyciągną kopyta – zostanie na świecie sam. Ci niegrzeczni trafia do piekła, Ci grzeczni i cnotliwi dobiorą się w pary. A on? Będzie już niepotrzebny, zbędny. Okazjonalnie kłębią się mu w głowie takie emo-myśli.  

Ferre ze smakiem pochłania łakocie. Niestety, cierpi na arachibutyrofobia, czyli lęk przed masłem orzechowym przyklejonym do podniebienia. Dlatego rzadko jada masło orzechowe. A szkoda, bo bardzo je lubi.

A poza tym... brzydzą go ślimaki i oślizgłe istoty, ble.



Wygląd zewnętrzny:
Na początku były brednie i to z nich wyłoniła się prawda.
Nie zdziwi Cię to, że posiadam dwie ręce i dwie nogi. Nie zdziwi Cię, że mam mózg, pretendujący mnie do bycia seksualnie agresywnym łowcą. Zdziwić Cię może za to fakt, że mam – i zawsze miałem – wygląd, który odrobinę oddala mnie od innych, separuje, zamyka w klatce. Widzisz tylko to, co pozwalam Ci zobaczyć. Wyraz twarzy, który bierzesz za objaw znudzenia, antypatii, rezygnacji lub ironii, nie jest ani pierwszym, ani drugim, ani żadnym. Ten wyraz nie wyraża nic, czyli wyraża mnie. Tylko mnie. Moje ciało zawsze nosiło na sobie znamiona jakiejś nonszalancji, postawy, która mogła odpychać. Kryło się w niej coś chuderlawego, ale nie mizernego. Z jednej strony patrzono na mnie okiem niechęci, albo nie patrzono wcale. Z drugiej nastygmatyzowano mnie. Kiedy już wpadłem komuś w oczodół, nie mogłem po prostu z niego wypaść. O nie! Musiałem tak tkwić... jak piasek. Jak to irytujące ziarenko, którego nie możemy się pozbyć. Albo jak zawinięta rzęsa, która złośliwie dźga nas w gałkę, krzycząc perwersyjnie: „A masz! A masz!”.
Jestem jak owoc: raz soczysty i dorodny, a raz podgniły i zepsuty. Mimo tego mój wygląd nie kłamie. Moje przydługie kły również nie kłamię. Szablozębny Lord, pamiętasz?
Pierwsze wyobrażenie o sobie samym? Ogień. Ogień przybiera różne formy. Dmuchnij, a sam się przekonasz. Zmienny i nieobliczalny. Czerwony, jak moje włosy.
Wydaje Ci się pewnie, że jestem piegowaty i słaby. Nie ufaj pozorom. Nie ścierpiałbym wyglądu dandysowego lalusia. Nie ścierpiałbym wyglądu przygłupiego osiłka. Może jestem zdrowym kompromisem?
Sądzisz, że teraz rozpoznasz mnie na ulicy? Cechy charakterystyczne, o których Ci opowiedziałem... to nic innego, jak element gry. Wszyscy jesteśmy aktorami w tym teatrze. Pod tym wszystkim schowałem to, co skłębione, tajemne i nie do zgłębienia. Nie wnikaj, bo zginiesz.

- Spójrz. Tak właśnie wygląda obraz szeroko pojmowanej Nadziei i Rozpaczy. Jesteś odbiciem niechlujnie skorelowanych molekuł, mozaiką kaprysów i odczuć, metonimią żądzy. Figurą i kształtem, wypełnieniem i wypełniaczem.- zawołała rozbawiona Rozpacz.
- To jest mój portret malowany słowem? - rzucił Lux, nie kryjąc pogardy.
- Jesteś Rozpaczą w skórze Nadziei. - odpowiedziała, rechocząc przy tym gardłowym, diabolicznym śmiechem.
- Ej, ja również tu jestem. - przemówiła w końcu Nadzieja, przywołana niekontrolowanym wybuchem radości. - Nie słuchaj go Lux. Zostałeś stworzony na obraz i podobieństwo człowieka, ale w gruncie rzeczy nim nie jesteś, bo...
- Bo oczy. To akurat prawda. Są wyjątkowe. Chłodne i wyraziste, stalowe jak miecze.
- Raz ogarniające świat tym naukowym, przeintelektualizowanym spojrzeniem, a innym razem...
- … innym razem rozszarpujące rzeczywistość, jak lwy dopiero co upolowaną zdobycz. - dokończyła Rozpacz.
Luxferre milczał. Przysłuchiwał się tym dwóm głosom w swojej głowie z zainteresowaniem i pasją. Te rozmowy miały w sobie coś, co pochłaniało bez reszty. Wiesz co to było? Nieskończona głębia absurdu.

Charakter:
Umysł.
Ten, kto tam wchodzi, żegna się z nadzieją.
By zrozumieć kim jest, musisz wiedzieć, jaki jest.

Luxferre dorastał w atmosferze ciepła w domach własnych i mniej własnych, w bibliotekach prywatnych i miejskich, na podwórkach bliskich i dalekich, w barach, knajpkach, restauracjach najróżniejszej kategorii, poczynając od luksusowych i wytrawnych, a kończąc na ostatnich slumsach. Przemierzył miliony mil na nogach... przekraczał progi światów i rzeczywistości. Był świadkiem i uczestnikiem wielu nieprzemyślanych eskapad, wielu niebezpiecznych wypraw....

Podróżował po bezdrożach rozsądku, kierował się ścieżkami wyznaczanymi przez tylko sobie znaną logikę, wspinał się na wyżyny doświadczeń, a nawet przenikliwie obserwował własne odbicie, uformowane z bezradności i groteskowo zdeformowane niewiedzą. Na podwalinach dziecięcych przeżyć wykiełkował idealista wierzący w to, że świat można uczynić lepszym. Skrzydlaty bezwiednie przywdział miano chybionego racjonalisty, dla którego bardzo istotna jest apoteoza wiedzy.

To wszystko sprawiło, że Lux posiada charakter, co nikogo dziwić nie może. Zaskakuje jedynie nietypowymi, często sprzecznymi ze sobą cechami, które naprzemiennie, lub też jednocześnie ujawniają się jako ingrediencje jego osobowości. Mimo że w pakiecie jego usposobienia serotonina, dopamina i testosteron splotły się w zrównoważonych proporcjach, zdarzają się sytuacje, w których jeden z elementów zaczyna dominować nad pozostałymi – trochę jak chór niekoniecznie śpiewający jednym głosem.

Nosiciel Światła lubi ryzyko, poszukuje nowości, wciąż przepełnia go energia. Jest ciekawy świata, kreatywny i spontaniczny, często bardzo hojny. Może być zuchwały, impulsywny i niepohamowany w swoich zachowaniach.
W pewnych sytuacjach jest ostrożny, choć nie bojaźliwy. Szanuje autorytety i zasady. Często stawia się w roli analityka. Wtedy cechuje go bezkompromisowość, bezpośredniość, zdecydowanie. Świetnie radzi sobie w dziedzinach, w których trzeba działać w oparciu o aksjomaty.

Łatwo za to traci cierpliwość w odniesieniu do rzeczy, aktywności i ludzi, którzy go nie interesują. Jeśli jest kimś zainteresowany, może czasem za szybko się angażować.

- Jesteś chory.
- usłyszał.
- Chory? Dlaczego? Czuję się świetnie! - zaprotestował.
- A słyszysz mnie dobrze?
- Głupie pytanie! Oczywiście, że tak!
- I dlatego właśnie jesteś chory.- skomentowała Rozpacz.
- Miejmy jednak Nadzieję, że nie ma na to lekarstwa. - dodała Nadzieja.

Historia:
https://virus.forumpl.net/t93-historia-pisana-mysla

Dodatkowe:
♥ Ukrywa swoją prawdziwą tożsamość i z tego powodu określa siebie mianem „Szablozębnego Lorda”.
♥ Ma ciągoty do sztuk teatralnych. Sam często stawia siebie w roli aktora.
♥ Potrafi być bezwzględny.
♥ Pachnie jak kokosowe feromony* (?) x__X
♥ Ma włosy miękkie jak pędzelki sobola*... (?)
♥ Jest kolekcjonerem anielskich piórek.
*głosy kazały mi to napisać...


Ostatnio zmieniony przez Luxferre dnia 03.02.16 15:45, w całości zmieniany 5 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.08.15 23:38  •  Lux. Empty Re: Lux.
1. Żywioł śmierci? Nah. Coś mi tutaj gryzie. Pełna kontrola nad zadanym płynem? Czyli każda ciecz wchodzi w grę? Nope. Odpada. Przede wszystkim nie zgadzam się na "żywioł śmierci" bo jak dla mnie nie ma czegoś takiego. Jak chcesz kontrolę nad cieczą to możesz wziąć po prostu wodę.

2. Druga moc. O kochaniutki. Totalnie przekozaczyłeś. Że niby spojrzeniem znasz wszystko o danej osobie? To tak. Wybierz sobie jedno z 3, to raz. I musi być kontakt fizyczny.

3. Trzecia moc - sprecyzuj bardziej jak możesz.

I nadaj ograniczenia mocom oraz sutki uboczne.

Do poprawy.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.08.15 13:07  •  Lux. Empty Re: Lux.
Ale przecież moce przykleiłem z poprzedniej KP bez zmian... T^T

1. Żywioł śmierci, chociaż Wy możecie go nazywać inaczej. Dla Was może to być "żywioł dziwnej, oleistej substancji, która w odpowiednich warunkach sprawia ból". Ta nazwa wydała mi się jednak niewyjściowa, dlatego zastosowałem bardziej... epicką.
Pełna kontrola nad ZADANYM płynem. Jednym, konkretnym, moim własnym, wytwarzanym. Tym czarnym.

2. Ale... na dobrą sprawę wybranie "1 z 3" w żaden sposób nie ogranicza mojej mocy, a jedynie sprawia, że korzystanie z niej staje się bardziej problematyczne... Załóżmy dla przykładu, że wybrałem "poznanie historii miejsca" - dzięki temu wiem, co i kiedy zostało w tym miejscu zrobione. Podróżując wzdłuż określonego toru (i poznając historię kolejnych punktów lokalizacyjnych) wciąż bez problemu zapoznaję się z historię osób lub przedmiotów... z tym tylko, że jest to praco i czasochłonne. Jedynym efektem takiego ograniczenia będzie to, że zamiast napisać jednego posta o korzystaniu z mocy, będę musiał napisać trzy... (przy czym - co warto podkreślić - i tak byłyby to posty "organizacyjne", bez interakcji ze strony innych graczy - post 1: blablabla... post 2: blablabla... post 3: blablabla, dobra, teraz może pisać mój cudny towarzysz sesji...).
Samą moc rozpisałem tak, by była ona jasna, przejrzysta i zrozumiała dla wszystkich. Mogę teoretycznie wszystkie "trzy moce składowe" zastąpić jedną - chwilowym przeniesieniem do rzeczywistości 4-wymiarowej (czwartym wymiarem jest czas, a obiekt w przestrzeni 4-wymiarowej ma trzy wymiary rzeczywiste i czwarty wymiar będący linią czasu). Opis takiej mocy byłby jednak fizycznym bełkotem i ciężko byłoby go przyswoić komuś, kto z fizyką ma niewiele wspólnego - chociaż z praktycznego punktu widzenia nie zmieniłoby się zupełnie nic.  

3. Wyjaśnię na przykładzie.
Podpalasz mój dom. Widziałem jak spłonęła jedna z książek... zaprzeczam zdarzeniu "spłonięcie książki" i voila! Książeczka jest cała, czyściutka, nawet koło płomienia nie leżała, bibliotekarz płakał, jak oddawał (chociaż mieszkanie dalej jest spalone, bo zaprzeczyłem jedynie temu konkretnemu zdarzeniu).
Oczywiście ograniczenia są dwa: czas (max 12h) i współuczestnictwo (należy być świadkiem zdarzenia - zobaczyć je, doświadczyć, być blisko).

A może... Ty nadasz ograniczenia i skutki uboczne? xD
Tylko nie szarżuj. :v
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.08.15 18:43  •  Lux. Empty Re: Lux.
1. Żywa, oleista substancja nie jest żywiołem.
2. Nie. Jak poznajesz historię miejsca to poznajesz... jego historię, a nie, że przykładowo Zenek, który akurat zabił w tym miejscu na śniadanie jadł płatki. Tego nie wiesz. Rozumiesz?
3. Okej, teraz łapię. To jak możesz dopisz to wyjasnienie u siebie w KP.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.01.16 1:55  •  Lux. Empty Re: Lux.
Zmodyfikowałem moce, umiejętności i słabości. :v
W ogóle zdarzyło się kiedyś, że komuś nie zaakceptowano słabości...?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.16 13:40  •  Lux. Empty Re: Lux.
Jad boży to dwie moce w jednym. Albo używasz jej do odbierania/zadawania bólu albo jako broni/tarcz. Zdecyduj |:
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.02.16 16:05  •  Lux. Empty Re: Lux.
Dobra, już cię nie męczę. Łap akcepta
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Lux. Empty Re: Lux.
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach