Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 21.07.15 3:44  •  Dei Gratia Empty Dei Gratia
Godność: Hotaro Kyomi
Pseudonim: Ikari
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18lat
Orientacja: Hetero.
Zawód: Szczurołap
Miejsce zamieszkania: Miasto-3

Organizacja: Łowcy
Stanowisko: Wtajemniczony
Rasa: Łowca
Ranga: Brak

Moce (Artefakty/Technologia):
- Dei Gratia - Księga Słowa Bożego. Twarda nieco podniszczona okładka, miejscami wyblakłe słowa, na niektórych kartkach ślady krwi a na niektórych łez, średnich rozmiarów książka którą można schować do małej torby czy dużej kieszeni. Ikari po wyśpiewaniu wersetu zostaje przeniesiony w możliwe najbezpieczniejsze miejsce w obrębie dwudziestu metrów. Dany werset zadziała tylko raz a w krytycznych przypadkach chłopak dostaje krwotoku z nosa. Użycie raz na cztery posty.
- Voluntas Populi - Maska Gazowa. Relikt przeszłości który miał chronić ludzi, zwykła maska jednak zapinana jest za pomocą łańcucha na którym umieszczone jest wiele drobnych srebrnych krzyżyków. Ikari gdy ma założoną maskę może 'zabrać' głos danej postaci. W czasie działania Woli Ludu ofiara jest pozbawiona możliwości mowy. W krytycznych sytuacjach efektem ubocznym może być utrata głosu przez Hotaro na cztery posty.  Trwa trzy posty odnawia się pięć.

Umiejętności:
- Cantu - Jego śpiew podobno potrafić ukoić cierpiące serce i dusze.
- Latin - Rozumie język umarłych.
- Rhetoric - Potrafi się pięknie wysławiać co pomaga w targowaniu.
Rasowe:
- Umiejętność posługiwania się bronią białą na poziomie perfekcyjnym.

Słabości:
- Wątła budowa ciała - Zwinny jednak łatwo go znokautować.
- Soczewki - Gdy je nosi widzi nieco gorzej, ciężej ocenić odległość, kształt i tym podobne.
Wygląd zewnętrzny:
Mierzy 176 centymetrów waży 70 kg. Włosy kruczoczarne ułożone artystycznym nieładzie, krwiste oczy skryte pod białymi soczewkami, co pozwala w dużym stopniu poruszać się po mieście bez wykrycia. Prawdopodobnie gdyby nie one sam mógłby być sobie latarką. W niezrozumiały dla niego sposób w okół jego oczu utworzyły się czarne obwódki. Podczas nauki recytacji wpojono mu że niegdyś była to cecha typowa dla kapłanów. Powieki z reguły nieco opadnięte, jakby w geście znudzenia jednak sam Ikari tego nie kontroluje, celowo zdobył mlecznobiałe soczewki aby wydawało się że nie ma w nich tęczówek, by sprawiać wrażenie niewidomego jednakże widzi tylko nieco gorzej spod nich. Nos raczej nie szpiczasty ani też nie kartofel. Ciało raczej wątłe chociaż ukryte w nieco zbyt dużych ubraniach by sprawić wrażenie większego, często skrywa swoje oblicze pod kapturze i masce gazowej którą odziedziczył od przybranego ojca księdza.

Charakter:
Żyje pełnią życia albo jego imitacją która pozostała w tym świecie. Próbuje opierać swój styl życia na księdze dawnego Boga, jednak często się nie udaje i musi łamać jego przykazania. Łamie wiele z jego przykazań takie jak 'nie zabijaj' 'Nie kradnij' i wiele innych. Skoro Boga już nie ma, nie będzie nikogo by wymierzyć karę. Traktuje Pismo święte raczej jak wskazówki niż nakazy, co nie zmienia faktu że łatwo się za nią schować, powiedzieć że taka była wola Boża. Często korzysta z okazji, oszukuje i szuka zysku w ludzkiej krzywdzie. Unika walk jeśli nie jest pewny że je wygra, czyste logiczne myślenie. Nie miałby także problemu z zostawieniem sojuszników na niechybną śmierć. Przecież jeśli on by umarł zmarnowałby się Boski dar.

Historia:
Dotknięty Bożym palcem, tak mówili na dziecko które już przy narodzinach miało na plecach znamię krzyża. Drobna skaza która w normalnych czasach za pewne byłaby uznana za nic wielkiego zwykły przypadek jednak żywot chłopaka przypadł na czasy zachwiania wiary, tak na prawdę ostoją chrześcijaństwa były już tylko drobne opactwa a nawet te niedługo potem się rozpadły. Mały chłopiec o błękitnym niczym niego oczy był traktowany jak nowa nadzieja dla wiary. Od małego dziecka musiał kuć wersety od Księgi Rodzaju aż po Apokalipsę Świętego Jana niemalże na pamięć chociaż to nie było najważniejsze. Głównym założeniem była umiejętność wyśpiewywania słów bożych tak, by mogło je usłyszeć jak najwięcej osób. Hotaro lubił poznawać nowe żeby a upewniony w tym że ta wiedza może uratować świat aż się palił do wyśpiewywania kolejnych rozdziałów Pisma świętego. Ideał był żywy by przywrócić dawny świat, by nauczać słów które zostawił sam Stwórca jednak świat się zmienił, nie było w nim już miejsca na ideały. Plan księdza się spełnił, chłopak wyśpiewywał wersety niemalże anielskim głosem, ponoć głos czarnowłosego potrafił koić stroskane serce i przygnębioną dusze. Chłopak dorastał a liczebność opactwa drastycznie się zmalała, słowo boże było przekazywane dalej jednak to nie miało żadnego efektu, ludzie nie przychodzili by słuchać. W końcu w opactwie zostały dwie osoby, jeden z nadzieją w sercu, drugi z boskim dotykiem. Mówią że bardziej cierpi ten kto zostaje niż ten który który odchodzi, tak było i tym razem, chłopak doskonale wiedział że życie człowieka w oczach Boga jest jak jeden dzień od wschodu do zachodu jednak jego serce ukuł jakiś żal, rozpacz że zostanie sam. Pewnego dnia wyśpiewywał swój ulubiony dwudziesty trzeci psalm, w ten przyszedł jego ojciec, Hotaro dobrze wiedział co się stanie ale wiedział też że nie może okazać smutku by dusza księdza mogła spokojnie odejść. Usiedli obok siebie w jednej z podniszczonych ławek a czarnowłosy kontynuował śpiew, cichym szeptem który potrafił koić cierpienie. Ostatnim gestem człowieka w czerni było przekazanie książki, Pisma świętego które było przyczyną całego boskiego planu. Gdy oczy się zamknęły na wieki chłopak nie mógł już kontrolować smutku zmieszanego ze złością. Nie było żadnego ostatniego słowa, nie było upewnienia że Bóg jest dobry, chłopak ze szklistymi oczami otworzył księgę i wyrecytował to co zobaczył 'Gdy nacierają na mnie złoczyńcy, Aby pożreć ciało moje - Są oni moimi wrogami i nieprzyjaciółmi - Potkną się i upadną.' Jego oczy zaszkliły się krwią, dookoła oczu pojawiły się czarne obręcze, dopiero po latach dowiedział się że to działanie czerwinki, został sam z truchłem ojca na kolanach i księgą w dłoniach. Gdy na papier spadła jedna z krwawych łez w jego głowie zawirowało, upadł na twarz, z nosa zaczęła się sączyć drobnym ciurkiem krew. Chwilę tak leżał ale zaraz się podniósł i zorientował się że jest w domu, lekko utykając ruszył w stronę pokoju księdza, sam nie wiedział czemu to robi jednak czuł że musi to zrobić, w końcu tam dotarł i otworzył szafkę której nie mógł nigdy otworzyć. Znalazł tam relikt przeszłości, maskę gazową do której był przymocowany łańcuszek ze sporą ilością małych krzyżyk który po założeniu spoczywał na karku użytkownika. Chłopak zrozumiał że jest to Wola Ludu, rzecz w której były zaklęte wierzenia, obawy i troski wszystkich parafian tego miejsca. Nie jako był to przedmiot dla niego, dla nowego głosiciela Słowa Bożego. Chłopak nie potrafił zaakceptować tego wszystkiego w tej godzinie nienawidził Boga, z całego serca chciał by pokazał mu że to wszystko ma sens, że to było zaplanowane. Nie otrzymał jej, tak po prostu został zostawiony samemu sobie. Ze smutkiem w sercu przemierzał Miasto-3 aż zaczepił go jakiś człowiek który widząc jego czerwone oczy wytłumaczył mu wszystko, znalazł sposób by je ukryć i skontaktował z Łowcami by nadać życiu chłopaka jakiś sens. Po latach zrozumiał że to właśnie ten człowiek był znakiem od Boga jednak nie potrafił już tak głęboko zaufać pismu, kierował się nim jednak raczej jak wskazówkami.

Dodatkowe:
- Ulubiony psalm:
'Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.'
- Lubi wyśpiewywać wersety Biblii gdy słucha go grupka osób.
- Często chwali się znajomością łaciny.


Ostatnio zmieniony przez Ikari dnia 23.07.15 4:27, w całości zmieniany 3 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.07.15 5:20  •  Dei Gratia Empty Re: Dei Gratia
Widzę trzy artefakty, a możesz mieć tylko dwa. Plus rozbuduj ich opis, czas działania, skutki uboczne używania, słabości.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.07.15 2:14  •  Dei Gratia Empty Re: Dei Gratia
Rozbuduj to kilku zdań opisy artefaktów. Przejrzyj inne katy, zobacz jak inni to zrobili. Opisz na ile metrów może twoja postać się teleportować (bo na tym działa, prawda?), jakie skutki uboczne wywołują artefakty.

Co masz na myśli poprzez "rozumie język umarłych"?

Rozbuduj nieco wygląd.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.07.15 21:42  •  Dei Gratia Empty Re: Dei Gratia
Dobra, już wszystko gra. Akcept i miłej gry~
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Dei Gratia Empty Re: Dei Gratia
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach