Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Go down

Pisanie 26.10.13 0:40  •  Creatures lie here. Empty Creatures lie here.
Uczestnik:Lentaros.
Mistrz Gry: Reika.
Poziom trudności: Średni.
Szansa śmierci: Brak.
Miejsce akcji: Okolice Desperacji.

Chmury stopniowo szarzały. Jeszcze parę godzin temu były bezkształtnymi zarysami obłoków, leniwie błąkającymi się po ciemnym niebie, by teraz tworzyć ciężki i ponury szereg skondensowanych mas. Sprawiały wrażenie nabrzmiałych, metalowych armat, czekających w gotowości by wystrzelić pierwsze krople zimnego deszczu. Gdzieniegdzie przebijały się pojedyncze promienie światła, pierwsze oznaki nieuchronnie zbliżającego się świtu.
Młody chłopak westchnął ciężko, zapalając kolejnego papierosa. Mimo delikatnych rysów, z taką używką było mu całkiem do twarzy. Roznosił
fantazyjny urok niegrzecznego chłopca, odczucie które potęgowały jego ciemne, rozczochrane włosy, mała blizna na prawym policzku i kąciki ust, permanentnie uniesione w zuchwałym półuśmiechu. Zaciągnął się, czując jak trujące opary rozkosznie wypełniają wnętrze jego płuc, przepełniając go uczuciem chwilowego rozluźnienia.
Zmrużył instynktownie oczy, ponownie analizując rozkaz przywódcy. To nie tak, że była to jego pierwsza misja. Wręcz przeciwnie, znał się na wielu rzeczach, sporo widział i jeszcze więcej zdążył zrobić. Chłopak miał zwyczajnie naturę badacza. Parał się obserwacją, na której podstawie wyciągał poprawne wnioski, należycie rozpoznając większość mechanizmów przyczynowo-skutkowych. Umiejętność, która szybko pozwoliła mu awansować w szeregach Łowców na stanowisko Wtyki. Nie dziwił więc nikogo fakt, że jako pierwszy dowiedział się o przechwyceniu pokaźnej ilości wojskowych pakunków przez jedną z organizacji działających na terenie Desperacji. W obecnych czasach przejęcie czegokolwiek użytecznego bez użycia przemocy było ryzykownym przedsięwzięciem, nie zawsze dającym satysfakcjonujące rezultaty, a i ilość zdobytych zasobów bywała mocno ograniczona. Więc kiedy tylko młody łowca wychwycił tę informację, natychmiast dostrzegł w niej możliwe korzyści. Zamierzał dojść do komercyjnego porozumienia pomiędzy stronami, mając nadzieję na długotrwałą i korzystną dla obu stron współpracę. W końcu wszyscy walczyli przeciwko wspólnemu wrogowi, czyż nie?
Wiatr wiał coraz mocniej, powodując u chłopaka dreszcze na szczupłym ciele. Zapiął do końca kurtkę w kolorze butelkowej zieleni, uprzednio zakładając kaptur na głowę, by choć w części uchronić się od przeszywających podmuchów powietrza. Otworzył oczy, skupiając wzrok na jedną z luk w murze otaczającym Miasto-3. Z umiejętnie skrywanym zniecierpliwieniem, wyczekiwał pozostałych łowców, mających towarzyszyć mu w tej małej eskapadzie. W końcu dostrzegł błysk czerwonych oczu, należących do krępej postaci zbliżającej się w jego kierunku. Zaklął pod nosem, kiedy wreszcie rozpoznał nadchodzącego delikwenta. Nie wiedzieć czemu, nie darzył swojego pobratymca wielką sympatią. Skinął tylko głową, nie racząc nawet spojrzeć na nowo przybyłego. Ten tylko uśmiechnął się ponuro w odpowiedzi na owy lekceważący gest, jakby nie chcąc pogarszać ich napiętych stosunków i zajął się sprawdzaniem zapasów trzymanych w poręcznym plecaku. Zniecierpliwienie narastało, gnębiąc zgromadzoną dwójkę. Kim był ich trzeci kompan? Jaką piastował rangę? Czy naprawdę był na tyle dobry, by stanąć na ich czele i bezpiecznie przeprowadzić ich przez tę wyprawę?

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.10.13 20:54  •  Creatures lie here. Empty Re: Creatures lie here.
W sumie to na jedną umiejętność misja na łatwym poziomie by wystarczyła, ale nie będę się czepiać. Nie szkodzi, a nawet lubię dodatkowe wyzwania.

Rozkazy przyjęte, cel nakreślony, kordynaty przejęte, systemy w gotowości. Ciało wciąż nie zostało całkowicie zreperowane, lecz nie będzie to przeszkadzać w pełnym funkcjonowaniu systemu i działań androida. Miejsce spotkania nie było daleko, a cele miał dokładnie określone... Choć w sumie to nie tak kompletnie. Miał dostać się do miejsca spotkania, a potem zapoznać z informacjami i w jakiś sposób działać jako wsparcie lub przewódctwo. Ciężko powiedzieć czy android mógłby być dobrym dowódcą, gdyż nie będzie się kierował emocjami, a chłodną kalkulacją.
Tym niemniej, zostawmy ten temat w spokoju. Kroczył spokojnie, miarowo, każdy krok był w idealnych od siebie odstępach, wyliczonych wprost. Czarne oczy analizowały otoczenie przed sobą zza zasłony przezroczystego szkła okularów, zaś włosy, swobodnie targane przez wiatr w połączeniu z czarnym płaszczem zdawały się być kapturem dosyć bladolicego robota. Nie czuł presji, nie czuł niecierpliwości, nie czuł... Emocji. I to było jego zaletą. Dłonie w kieszeniach płaszcza, jakoby w ogóle nie miały by być mu potrzebne, w co jednak należy szczerze wątpić, gdyż bez przemocy się nie obejdzie. A dłonie zawsze dobrze współpracują w połączeniu z różnymi narzędziami przemocy, prawda?
Koniec końców, jego receptory zdołały zlokalizować osobników znajdujących się na miejscu zbiórki, prawdopodobnych "towarzyszy broni" na ten moment. Łowczy kat zbliżył się do nich powoli, analizując ich z daleka, z każdym krokiem zbierając kolejne dane. Cherlawy osobnik, skryty w kurtce i starający się osłonić przed powiewami mrożącego wiatru na wszelakie sposoby, oraz krępa postać, która wydawała się nie należyć do emocjonalnych lub funkcjonalnych na szczeblu socjalnym. Nie miał jednak pewności, przynajmniej do momentu gdy tacy, a z pewnością to zrobili, odwrócili się w jego stronę. Błyski czerwonych oczu wystarczyły, by utwierdzić go w przekonaniu, że to właśnie jego towarzysze.
Zbliżył się na odległość odpowiednią do prowadzenia umiarkowanie cichej rozmowy, po czym zlustrował raz jeszcze obydwie postaci wzrokiem. Krótkie spojrzenie od dołu do góry, nic więcej. By w jakiś sposób ukazać że jest łowcą, wymusił na swoich oczach krótki, szybki, acz wyraźny błysk czerwieni, jaki powinien wystarczyć.
- A więc? Status działań?
Rzucił rzeczowe pytanie, oczekując też i rzeczowych, popartych danymi i faktami informacji co do statusu zadania, jego celu i tego, co już zostało zdziałane ku wykonaniu takowego. Stał sztywno wyprostowany, a jego lewa dłoń w zaprogramowanym geście uniosła się do góry i poprawiła oprawki okularów, po czym wróciła do kieszeni. System oczekiwał odpowiedzi, gotowy do analizy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.14 0:55  •  Creatures lie here. Empty Re: Creatures lie here.
Naczelnik misji
Zawieszam. MG się nie pojawia.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach