Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 24.05.15 18:42  •  zimne miejsca Empty zimne miejsca
Godność: A70, tak przynajmniej zwracają się do mnie ci których znam.
Pseudonim: Umbra, a przynajmniej tak mówią ci, których nie znam. Bez sensu? Możliwe. Nie obiecywałam, że będę mówić z sensem.
Płeć: Na tyle, na ile mi samej wiadomo - kobieta.
Wiek: Popatrz, z dwadzieścia parę lat, nie? Nieźle wyglądam, a przecież jestem zmarłą.
Orientacja: Zorientowana. No wiesz, kręcą mnie trupy. He, he. Nie.
Zawód: Zwłokozbieracz, trupokrajacz, weirdo.
Miejsce zamieszkania: Nieskonkretyzowane. Chodzę sobie to tu, to tam. Znasz ten temat.
Jeśli domem nazwać miejsce w którym spędzam najwięcej czasu to chyba mieszkam w... katakumbach? Okej. Trochę to niezręczne.

Organizacja: Neomasonka
Stanowisko: Grabarz
Rasa: Wymordowani
Ranga: Opętana

Moce (/artefakty/technologia):
1. Pancerz - zdaje się, że to prawda z tym całym "czego dotykałeś podczas mutacji tak sie teraz czuj". Nigdy Ci się nie przyzna co porabiała tegoż felernego dnia, jednak w efekcie mutacji uległ jej szkielet. Nie przeobraża się w misia, tygrysa, smoka, ani w wielką bestię o tysiącu szponów i skórzastych skrzydłach wywerny, nie ma nawet dodatkowej pary rąk (nawet jedna dodatkowa by sie przydała! tyle roboty...) jednak w razie konieczności wydaje się, że jej ciało wywraca się na lewą stronę, a rozrywający skórę szkielet oplata się szczelnie wokół niej niczym zbroja. Nie wyglada to apetycznie, ale bądźmy szczerzy - czy w dzisiejszych czasach często widujesz rzeczy urocze i ładne? Przynajmniej jest odporny i niemalże niezniszczalny (mówię, że niemalże, bo wiem, że po forum kręcą się pół-bogowie zdolni zdmuchnąć mnie jak świeczkę). Minus jest całkiem logiczny, ile razy można wywracać się flakami na drugą stronę zanim stracisz przytomność? (3/4 posty)
2. Pragnę wymienić drugą moc na bestię, typ: Pożeracz Koszmarów, ze względu na doskonałą zbieżność gustów (ach te trupy) i przeczucia wspaniałej przyjaźni na fabule (hehe). Poza tym ktoś musi nosić te trupy.
Umiejętności:
1. Wykształcenie medyczne w stopniu tak zaawansowanym, że posiadający o tym fakcie wiedzę zastanawiają się (z poważnym niepokojem o zdrowie psychiczne Umbry) dlaczego zamiast zostać genialnym lekarzem woli przewracać trupy.
2. Poza godzinami spędzonymi w bibliotece, a nie mając na co innego marnować czasu, trenowała szermierkę. To chyba z jakiegoś sentymentu, no wiesz, żyjemy w dramatycznych czasach, ale posłać wściekłej krowie kulkę między oczy, a zaszlachtować ją z gracją tancerki-nożowniczki to dwie zupełnie różne bajki. W związku ze swoją fizyczna wytrzymałością oraz nadzwyczajną świadomością swojego ciała (w końcu umie wywrócić je na druga stronę) operuje biegle bronią sieczną/kłującą dwoma rękoma jednocześnie.
3. To trochę chore, ale ... potrafi tropić to co chore. Jej zmysł jest wyczulony wybiórczo w sposób dość nieetyczny biorąc pod uwagę jej profesję. Potrafi wyciągnąć z otoczenia ślad konkretnej jednostki jednak tylko kiedy doś jej dolega. (podejrzewam, że bycie zarażonym wirusem należy do dziedziny chorób)
Słabości:
Jest połowicznie ślepa. Wszelkie ataki, podejścia, czy nawet wystawianie języka po jej lewej stronie na pewno ujdzie Ci płazem (a ja może kosztować życie).
Ma zaburzenie osobowości i niestety niekontrolowane przebłyski tej drugiej czasem niweczą jej najdoskonalsze plany. Ta druga stara się, by ta pierwsza zawsze zapominała czym jest magiczny przełącznik między nimi.
W dążeniu do zgłębienia kwestii, które ją pociągają (zgadnij jakich) staje się irracjonalna. Co za tym idzie czasem nie zauważy, że się wykrwawia, że wszystko w okół płonie, że czas uciekać, bo przecież: "to takie interesujące..!"



Wygląd zewnętrzny:
Nie jestem piękna, ok? Wiem o tym, dlatego noszę maskę. No dobra, noszę ją też z poczucia obowiązku, tego wymaga ode mnie moja rola, tego wymaga moje nowe życie. Tego wymaga mój zawód. Ale wcale nie jest mi to nie na rękę. Mam oczy nieproporcjonalnie duże w porównaniu z twarzą, jedno jest niemal całkowicie szaroniebieskie, skonsumowane przez bielmo, które pozbawia mnie widzenia. Nieduże, choć pełne usta i tak zawsze zacisnę w zamyśleniu więc co z nich za powabny pożytek. Nie jestem wysoka, ale to dobrze, to wygodne, wysokim ludziom trudniej być niezauważalnymi. Metr siedemdziesiąt trzy, budowa raczej przeciętna, ani wybitnie atletyczna, ani apetycznie wybujała, jestem bardzo przeciętna, uwierz mi. Bardzo chcę, byś mi akurat w to jedno kłamstwo uwierzył. Noszę czarny kombinezon, skrojony tak, żeby zdawać się całkiem bezpłciowa, smoliście czarne włosy chowam pod ciasnym kapturem, na twarz nakładam maskę grabarza i wtedy już nawet nie wiesz, ze to ja. Nikt nie wie. I tak jest dobrze.
Charakter:
Ponoć jestem niestabilna, tak mówią inni, ale przecież ja generalnie nie lubię innych. No, może troche lubię. Czy to właśnie niestabilność? Trudno mi utrzymać zainteresowanie jedną rzeczą na dłużej, jedną jednostką, wydarzeniem, jednym zdaniem nawet, trudno mi to opisać, nie lubie mieć problemów z wysłowieniem. Wielu rzeczy nie lubię, choć nie umiem dobrze określić czym jest właściwie sympatia i antypatia. Miewam zaniki pamię...
Pociągasz mnie. Fizycznie. Nie, nie w taki sposób, durniu. Pociąga mnie Twoja fizyczność. Twoje wnętrze. Im bardziej jesteś zmutowany, im ohydniejszy, taki piękny, interesujący, no chodź, chodź bliżej. Wszystkich was znajdę, każdemu zajrzę do gardła, do brzucha, wyciągnę z was wnętrzności i wytarzam się w nich śmiejąc ochryple...
..ci. No właśnie. O czym to ja? A tak. O sobie. Zawsze przecież o sobie. Taka moja mała wada, megalomania w czystej postaci. Nie jestem pewna czy dobrze rozumiem definicje przyjaźni, ale tego jednego chyba nigdy nie przyszło mi doświadczyć. Jest ze mną Serwatka, ta potwora, popatrz, mordę ma tak obrzydliwie skrzywioną, że wygląda na wiecznie skwaszoną. Nawet nie wiem czy to on czy ona i w zasadzie powinno się nazywać Gówno, ale boję się tak do niego mówić. Jeszcze przestanie być moim towarzyszem, a bez tego, no cóż, doskwierałaby mi samotność.
Nie jestem samotna, przecież nie jestem samotna! Mam wielu towarzyszy, są wprawdzie małomówni, to przecież trupy, ale jest ich wielu i to się liczy, nie?
Cechuję się wyrachowaniem. Spokojem. Trudno mnie wyprowadzić z równowagi. czasem tylko się denerwuję, ale wtedy budzę się gdzie indziej i nic nie pamiętam. Ale to nieważne, nieistotne, tyle jest spraw do zbadania, tyle tajemnic. Pożądam wiedzy, informacji, pożądam zrozumienia, pożądam każdego bodźca, impulsu, chcę jedynie wszystkiego, czy to tak wiele?
Historia:
W trakcie tworzenia.

Dodatkowe:
- bardzo kojąco działa na nią muzyka, niemalże hipnotyzująco,
- zadaje zbyt wiele pytań, najczęściej jednostkom, które warto by było raczej zostawić w spokoju,
- łże jak zaklęta, nie jest wylewna jeśli chodzi o sprawy istotne, a kiedy jest wylewna, możesz być niemal na sto procent pewien, że kłamie, a robi to wyśmienicie, (Ja? Kłamię? Pomówienia!)
- ma bardzo złożony system wartości i bardzo giętki kręgosłup moralny, piramida priorytetów w jej głowie wygląda raczej... niestandardowo,
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.05.15 2:03  •  zimne miejsca Empty Re: zimne miejsca
Akcept i miłej gry.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach