Godność: Hanabi
Pseudonim: Demon - sporo osób krzyczało to kiedyś z przerażenia, więc się przyjęło. Lepsze to, niż babskie imię.
Płeć: Samiec
Wiek: 547 lat Ha! Ma więcej niż żółw!/Wygląda na... Kurde jak u psa ocenić wygląd?
Orientacja: Nogoseksualna (jak to pies)
Zawód:
Miejsce zamieszkania: Desperacja

Organizacja: DOGS
Stanowisko: Pitbull
Rasa: Wymordowany
Ranga: Oswojony

Moce (/artefakty/technologia):
A ty co masz do zaoferowania?
Ja? No cóż...
Jakby to opisać... Jest taki jeden kościany "duszek", którego psiak potrafi kontrolować. Ale jak to? Skąd? Otóż to coś, to jego ogon, tylko gdy nie jest potrzebny, zmienia się w zwykły, długi, czarny przyrząd do machania i odganiania much. Jednak gdy jest potrzebny to zmienia się i odłącza od reszty ciała. No dobra jakiś tam duszek, a co on potrafi? Wypuszcza z paszczy truciznę, która powoduje zaburzenie widzenia oraz mowy. Dłuższe wdychanie dymu może doprowadzić do ataku padaczki (czyli jeśli truciznę utrzymuję się 3 posty. Dzieje się to gdy pomieszczenie jest szczelnie zamknięte, a trucizna nie ma jak się ulotnić). A to wszystko dzieje się dzięki artefaktowi, który wisi na jego szyi. Jest to naszyjnik z małą czaszką. Nadużywanie może doprowadzić do osłabienia organizmu oraz małych krwotoków wewnętrznych. 3 posty, 4 odpoczynku.
Tutaj ładnie widać "duszka" -> BUM
Faros Północy - Ktoś by pomyślał "Po co mu coś co wygląda jak smok?" Ale prawda jest taka, że dzięki niemu nie czuje się samotny. Zawdzięcza mu życie i naprawdę dobry z niego kompan.
Umiejętności:
*No i ma dar do polowań. Bardzo szybko wytropi swoją ofiarę, po czym zje ją sobie na śniadanie, obiad czy kolację.  
*Jest bardzo szybki. Ma cztery łapy, to wiadomo, ale spokojnie prześcignie innego psa czy stworzenie. Chyba, ze ktoś jest jeeeeeeeszcze lepszy. No cóż, zdarza się.
*I oczywiste jest to, że piesio ma bardzo gibkie ciało. Porusza się z gracją i elegancją, a salto w powietrzu zrobi bez problemu.
Słabości:
*Fuu! Oczy mi łzawią! Co to jest? Otóż Hanabi jest uczulony na cebulę. Nie dość, że oczy mu łzawią to szyja puchnie i specjalny wywar tylko pomoże.
*Panicznie boi się żywych  szczurów. Gdy tylko jakiegoś zobaczy, ucieka gdzie pieprz rośnie.
*Niektóre wysokie dźwięki mogą go ogłuszyć, ponieważ Demon ma strasznie wyczulony słuch.

Wygląd zewnętrzny:
Mamusiu boję się!
Kochanie spokojnie, ta bestia nic Ci nie zrobi.
Albo mamusiu, On wygląda jak pies z piekła!
Tak właśnie! Idealnie podsumowanie wyglądu Demona. Czemu? Ponieważ wygląda jak czarny pies. Budową ciała nieco przypomina Dobermana. Głowę ma bez zbędnej, wiszącej skóry, która nie wygląda zbytnio ciekawie. Szczęki mocne, dzięki czemu może mocno wygryźć się swoimi dużymi i ostrymi kłami. Ślepia żółte z pionową, białą źrenicą, pod prawym jasne znamię w kształcie krzyża. Uszy umiejscowione trochę wysoko, są długie i zakończone szpicem. Do tego prawe ozdobione trzema kolczykami. Zza nich (może trochę nad) zaczynają się rogi, trochę już zadrapane oraz po przejściach, o kremowym, stonowanym kolorze z ciemniejszymi elementami. Wygięte w dwóch miejscach, przez co kończą się pod żuchwą. Grzywa, tego samego koloru co krótka sierść, średniej długości, sterczy jak irokez. Szyja smukła i dobrze umięśniona Długość tułowia ma ma nieco proporcjonalną do reszty ciała. Grzbiety solidny, a zarazem giętki. Żebra nieco wystające, a łapy chude, jednak widać mocne umięśnienie. Jakby tylko ćwiczył, a mało jadł. Pazury są potężne i ostre. Idealne do rozcinania, rozszarpywania wroga. Całe ciało jest dobrze umięśnione i przystosowane do ciężkich warunków, jedynie zimno może go złamać, ponieważ skóra bestii jest na swój sposób delikatna. W kłębie mierzy jakiś metr a na dwóch łapach z dwa metry. Waży podajże 68kg. Coś czuję, że dałby radę udźwignąć jedną osobę i spokojnie zawieźć ją w jakieś odległe miejsce.
Charakter:
Hanabi to istota pragnąca zemsty na pewnych osobach. Od lat służył pewnemu człowiekowi, pilnował go, był jego stróżem. Bronił za wszelką cenę, oni wparowali i walczyli. Nie dało się wygrać. Nie mógł go obronić, nie dał rady. Zabrali mu wszystko, a on pragnie zemsty. Dlaczego opisuję to tutaj? Ponieważ w tym tkwi jego charakter. Demon potrafi bardzo się przywiązać do jednej osoby i oddać nawet za niego życie. Służyć do śmierci. Od bardzo dawna był stróżem i nie potrafi inaczej. Jest już do tego przystosowany. Ma silny charakter, wie jak się zachować w odpowiednich chwilach. Mimo swego temperamentu oraz napadów agresji (które są związane z przeszłością) to potrafi zachować spokój, gdy jest on wymagany. Może i lubi mordować, czuje głód, to jest to osoba rozsądna i pełna rozwagi. Stara się wyczuć nastawienie rozmówcy i wobec tego zachowa się albo miło, albo źle. Nawet zaatakuję, jeśli ktoś ma złe intencje. Swojemu panu zaoferuje pełne posłuszeństwa, bo jak każdy pies musi jakiegoś mieć. Inaczej nie będzie wiedział co robić. Jak już wcześniej było wspomniane, Hanabi od dłuższego czasu komuś służył, więc i tym razem nie może być inaczej. Uwielbiał dostawać przysmaki, ale no nie porównujmy go w pełni z psem. Przecież jest o wiele mądrzejszy i potrafi mówić (nie jak Marta mówi. On nie musi jeść zupy z literkami). Może i pobiegnie za piłką czy kijem, lubi jak się go gdzieś tam głaszcze, jednak może to robić tylko osoba, do której się przywiąże. Resztę traktuje z dystansem. Niełatwo kogoś wpuszcza do serca, a szczególnie na dłużej. Ma swój honor i swoje zasady, których nigdy nie złamie. Nie pobiegnie za piłką cudzej osoby. Przecież może być zatruta. Chociaż... Cholera i tak pobiegnie. To był zły przykład. O! Nigdy nie odpuści zabicia anioła!

Historia: Nie trzeba jej znać, a raczej nikt nie powinien.

Dodatkowe:
*Demon nie wie kim byli napastnicy. Cały czas ich szuka.
*Lubi psią karmę oraz piłkę
*Zawsze chciał palić papierosy, ale niezbyt mu to wychodziło
*Kocha żelki
*Jego Faros Północy nazywa się Zgredek
*Nienawidzi kłamców
*Ma Zgredka od jaja
*Uwielbia mordować
*Nienawidzi swojego imienia, ponieważ jest zbyt babskie

Wróóóć. Nie przesadzajmy z tą magią skrzydeł w ludzkiej formie. Skoro normalnie jej skrzydła są pokryte łuskami, to skoro zmienia się w człowieka przy pomocy artefaktu, i tak po zmniejszeniu nadal takie będą. Żadnego nocnego nieba, lulz. I nie jestem pewien, czy aby na pewno chcesz prowadzić postać o takiej randze. Działanie artefaktu będzie mocno ograniczone, bo mimo wszystko się wyczerpuje i musi się regenerować, także przez 4 posty byłaby człowiekiem, ale przez kolejne 4, przeznaczone na odpoczynek, była już w swojej prawdziwej opcji.
Wydaje mi się jednak, że chyba nie zrozumiałaś, o co chodzi z Oswojonymi. Oni też byli ludźmi, którzy zmutowali, ale poziom wirusa był tak duży, że nie są zdolni wrócić do swojej ludzkiej formy, mimo że zachowali zdrowe zmysły i ludzką świadomość. Ty z kolei wyjeżdżasz z tym, że „podobno jest pierwszym ze smoków”. Na pewno. Prawdę mówiąc jeszcze smoka tu nie widziałem, a bestie na ogół też są tylko zmutowanymi zwierzętami. Tak samo twoja postać byłaby tylko efektem mutacji z jakąś jaszczurką i czymś tam jeszcze, co sprawiłoby, że ma te skrzydła. A za księżniczkę mogła być uważana co najmniej przez kochających rodziców, hue.

Bardzo dużo, aż nie da się ich wszystkich wyliczyć. Całkiem możliwe, iż istnieje od początku.

Nie ma takiej opcji. Wirus nie istniał od początku. Nawet fabuła zakłada, że wszystko zaczęło się w 2012 roku.

Przy okazji obiło mi się o uszy, że już ktoś planuje wskoczyć na Mastiffa. I to od dłuższego czasu, chociaż rozkłada to fabularnie, więc... no.

✕ DO POPRAWY i przemyślenia.

Poprawione (a raczej zmienione xD)
Co do wyglądu. No taki będzie, avek jeszcze nie zmieniony, ponieważ czekam na obróbkę, więc przepraszam, ale będzie to ten z wyglądu mocy ^.^

Moc z ogonem nie pasuje do wymordowanego. Jeżeli ma cokolwiek z siebie wypuszczać, potrzeba do tego artefaktu, który powodowałby, że ten duch w ogóle istnieje. W tym wypadku będzie należało opisać też, w jaki sposób moc negatywnie wpływa na postać.
Akurat rozmawiałem z Ev i przeczytałem charakter postaci. Trochę nie pasuje mi tu motyw z aniołami, które urządzają sobie samowolkę i dokonują sądów na Bogu winnej osobie. Mimo że anioły bywają uczłowieczone, większość z nich nadal wzbrania się przed wyrządzeniem krzywdy od tak, bo własna natura im na to nie pozwala, o czym już niedawno rozmawialiśmy w propozycjach. Mimo tego, o czym rozmawialiśmy na konfie MG, wcześniej nie było sytuacji, w których anioły wbijały komuś z buta do domu, więc ta koncepcja mi zgrzyta. A przynajmniej, jeśli zabito człowieka z premedytacją, a nie przypadkiem.

Poprawione