Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 24.03.15 1:16  •  Azrael Empty Azrael
Godność: Azrael
Pseudonim: Felicity Azune Prior
Płeć: Dziewczyna
Wiek: Wygląda na nastolatkę, w rzeczywistości jednak nikt tego nie zliczy.
Orientacja: Nie jest pewna.
Zawód: Ratowanie świata.
Miejsce zamieszkania: Eden

Organizacja: -
Stanowisko:  -
Rasa: Anioł
Ranga: Serafin

Moce:
Władza nad powietrzem:
Azrael potrafi wywołać lekką, morską bryzę jak i potężny huragan. Wszystko zależy ile wysiłku i energii w to włoży. Dzięki swojej mocy jest w stanie zmieniać gęstość powietrza oraz jego temperaturę na wyznaczonym obszarze.

W zależności od obszaru oraz siły podmuchu anielica staje się zmęczona tracąc duże pokłady energii oraz zdrowia. Jeśli przesadzi słabną jej mięśnie i odporność, zdarzają się krwotoki z nosa, uszu itp.

♦ Czytanie w myślach:
Na ogół nauczyła się tłumić tą umiejętność, gdyż jej nadużywanie powoduje silne bóle głowy i migreny. Oczywiście jeśli zechce jest w stanie czytać myśli wybranej osoby lub kilku osób jednocześnie, wszystko zależy od skupienia i spokoju. Azrael potrafi czyta myśli osób, które znajdują się w pobliżu. Jest to moc, która polega na wyłapywaniu o czym dana osoba w danej chwili myśli, Azrael jest również w stanie dosłownie "przeszukać" umysł ofiary, jednak wymaga to kontaktu fizycznego (przyłożenia dłoni do skroni), czasu oraz może być bolesne dla jednej i drugiej strony.

Nie działa, jeśli ktoś ma blokadę umysłu.

Władza nad roślinnością:
Od zwykłego spowodowania, aby zaczęły kwitnąć kwiaty, po wytwarzanie konarów z ziemi, które kierowane mocą umysłu robią wszystko czego zażyczy sobie Azrael.

W zależności od czynności oraz siły staje się słabsza i zmęczona, podobnie jak przy władzy nad powietrzem.

♦ Śnieżnobiałe, wielkie skrzydła umożliwiające lot (+dematerializacja).  
   

Umiejętności:
♦ Azrael potrafi posługiwać się bronią białą. Miecze, noże do rzucania i tym podobne. Wszystko oczywiście idealnie wyćwiczone przez setki lat.
♦ Dzięki doświadczeniu oraz wewnętrznemu instynktowi czynienia dobra, często udaje jej się przejrzeć czyjeś kłamstwo oraz rozpoznać złe zamiary.
♦ Udzielanie pierwszej pomocy, bandażowanie, robienie zastrzyków, szycie ran i takie tam.
♦ Szybkość, zwinność i przyspieszona regeneracja (rasowe).


Słabości:
♦ Felicity ma problemy z techniką. Wszelkie telefony komórkowe, komputery i tym podobne są dla niej całkowitą nowością. Nigdy też nie oglądała telewizji.
Nie potrafi skrzywdzić niewinnej lub bezbronnej istoty. Zawsze wybacza krzywdy, które ktoś jej wyrządził.  
♦ Nigdy nie korzystała z żadnych używek, alkoholu, papierosów itp. i nie zamierza.
Kiepska kłamczucha. Z natury zawsze mówi prawdę, a jeśli już zdarzy jej się skłamać sumienie zżera ją od środka.
♦ Ogólnie do szpiku kości dobra - fatalnie.
♦ Z powodu nadmiernego stresu i złości może stracić nad sobą panowanie, wówczas miewa zaniki pamięci i utraty kontroli. Wówczas jedyne co robi to niszczenie wszystkiego co ją otacza.
♦ Miewa koszmary każdej nocy.


Wygląd zewnętrzny:
Felicity jak na anielicę przystało jest wyjątkowo piękna, wyróżnia się na tle zwykłych ludzi, jakby była nierzeczywista, zbyt idealna. Mimo wszystko wygląda na typową kruszynkę. Jest bardzo szczupła, żeby nie powiedzieć chuda, drobnie zbudowana, jak gdyby miała się rozpaść na miliony malutkich kawałeczków przy najmniejszym dotyku. Oczywiście jak to dziewczyny posiada kobiece kształty, jednak nie są one jakoś wyjątkowo wyeksponowane. Azrael nie jest również za wysoka, przez co wydaje się jeszcze delikatniejsza.
Anielica jest właścicielką wielkich, zawsze zaciekawionych, otoczonych gęstą koroną ciemnych rzęs oczu w kolorze ciepłego karmelu. Jej twarz w kształcie serca ma łagodne rysy, typowe dla osoby, która nigdy się nie gniewa. Mały zgrabny nosek i wysokie kości policzkowe tylko dopełniają całość. Jej skóra w kolorze alabastrów jest idealnie gładka, bez żadne skazy. Felicity jest posiadaczką długich prostych włosów w kolorze jasnego blondu, które kręcą się delikatnie, gdy na dworze jest zbyt wilgotno.      
                                                                                            
Charakter:
Felicity jest do szpiku kości dobra jak przystało na anioła. Nigdy nie potrafi przejść obok potrzebującego obojętnie oraz zawsze chce pomóc innym, stawiając dobro ogółu ponad swoje. Jest osobę bezinteresowną, pełną nadziei dla wszystkich. Wierzy, że każdy ma w sobie dobrą stronę, jednak u niektórych jest ona ukryta.  
Dziewczyna jest dosyć naiwnym i ufnym stworzeniem, nie potrzeba wiele wysiłku, żeby zdobyć jej zaufanie, jednak trzeba pamiętać, że łatwo potrafi przejrzeć czyjeś kłamstwo oraz ma naturalny instynkt w rozpoznawaniu złych zamiarów, więc jeśli zamierzasz zwieść przechytrzyć lepiej się postaraj. Oczywiście należy do osób towarzyskich, dobrze czuje się w małym gronie najbliższych. Nigdy nie skreśla nikogo dopóki dobrze go nie pozna osobiście.  
Czasami bywa dziecinna, jest bardzo wesoła, lubi chichotać oraz dobrze się bawić, jednak z reguły jest poważna i odpowiedzialna jak na jej stanowisko przystało. W zależności od sytuacji potrafi być wyrozumiała albo władcza. Nigdy nie podejmuje decyzji pochopnie, zawsze wszystko analizuje.  
Gdy wpadnie w szał zapomina kim jest i staje się nieobliczalna. Przestaje czuć i myśleć, jedyne co potrafi robić to niszczyć i zabijać, a wszystko wokół widzi w czerwonych barwach. Wówczas jedynie silne emocje mogą ją "obudzić".  

Historia:

Rok 3002
  Obudziła się z tym dziwnym uczuciem niepokoju. Leżała w bezruchu bojąc się otworzyć oczy. Jasne światło przebijało się przez jej zamknięte powieki, jednak ona nadal udawała, że śpi. Nie chciała się budzić. Była przerażona, wiedziała do czego to doprowadzi.
Była p o t r z e b n a. Czuła się wzywana. Nie miała wyjścia, uchyliła powieki i od razu je z powrotem zamknęła, gdy jaskrawe światło zaczęło ją razić w oczy. Ile by dała za kolejne kilka lat snu, tylko kilka by wystarczyło, niestety pora wstawać. Powolnym ruchem podniosła się do siadu i ponownie otworzyła oczy. Po kilku chwilach jej źrenice przyzwyczaiły się do warunków panujących na dworze. Ciepłe, wilgotne powietrze kuło ją w płuca, a lekki wiatr sprawiał, że drżała. Była naga i wszystko ją bolało. Każdy mięsień, każda kość, wszystko nieużywane przez setki lat. Spojrzała na swoje kredowobiałe, delikatne dłonie i spróbowała zgiąć palce. Ciało działało jak zawsze, nic się nie zmieniło. Zmusiła się do wstania, już czas.  
Kiedy tylko jej bose stopy dotknęły chłodnego marmuru znów zadrżała. Wokół uniosła się chmurka kurzu, a dziewczyna zakaszlała cicho. Zaniedbane miejsce, od dawna nikt tutaj nie zaglądał. Z a p o m n i e l i o niej. Nic dziwnego, nie była potrzebna, to nikt się nią nie przejmował. Pewnie wielu w ogóle zapomniało o jej istnieniu, ale nie miała im tego za złe. Każdy miał własne zmartwienia.  
   Feli znajdowała się w starej, zamkniętej i zaniedbanej krypcie, którą otworzyć można było jedynie od środka. Miejsce zapomnienia spoczynku, j e j spoczynku. Wykute z marmuru, ciemne i wilgotne zamknięte pomieszczenie, którego jedynym kontaktem ze światem był niewielki otwór w suficie przez który wpadało światło. Ile czasu spała? Nie wiedziała, zapadła w sen wiele setek, a może tysięcy lat temu. Wówczas świat jej nie potrzebował, mogła udać się na zasłużony spoczynek i czekać. Czekać aż znów ludzie i aniołowie nie będą sobie w stanie sami poradzić.  
 To stąd ten niepokój. Bała się jak teraz wyglądał świat. Ile się zmieniło, ale najbardziej była przerażona powodem, dla którego została zbudzona. Na pewno nie było to nic miłego i dobrego. A co jeśli zbyt długo nie ingerowała i nie było już czego naprawiać? Z bijącym sercem przeszła przez kryptę i podeszła do wielkich, marmurowych drzwi bez klamek. Położyła na nich smukłą dłoń, a wrota same zaczęły się otwierać.  
1, 2, 3 krótkie oddechy później stała przed pięknym, jasnym ogrodem Edenu. Była w domu. Powoli wyszła na zewnątrz napawając się każdą chwilą poza swoim więzieniem. Było jej zimno. Wiatr rozwiewał jej długie włosy, a nagie ciało drżało delikatnie. Ruszyła przed siebie. Kiedy tylko zeszła z brukowanego chodniczka i weszła na trawę pisnęła niczym mała dziewczynka i upadła na kolana. Dotknęła dłońmi trawy i z dziecięcym śmiechem położyła się na niej. Wreszcie mogła czuć! Była zachwycona. Oczywiście po chwili ukłucie niepokoju wróciło ze zdwojoną siłą. Wstała niechętnie i otrzepała się. Nie było czasu na zabawę, miała pracę do wykonania. Skoro Eden pozostał nietknięty istniała szansa, że dla ziemi również jest nadzieja.  
- Azraelu - usłyszała swoje imię. Mimowolnie odwróciła się w stronę, skąd została zawołana. Wysoki mężczyzna o błękitnych oczach niczym niebo i aureoli jasnych loków wpatrywał się w nią z niedowierzeniem. Michael, poznałaby tego anioła nawet na końcu świata i dalej.  
  Nie czekając długo znalazła się w jego ramionach. Był dla niej niczym brat. Ile czasu minęło od ich ostatniego spotkania?
- Wróciłam - powiedziała uśmiechając się nieśmiało. Zdziwiła się na dźwięk swojego słabego, cichego głosu. Odchrząknęła, jednak to nie pozbyło się suchości w gardle.  
- Chodź, opowiem Ci co się stało - powiedział szczerząc się jak dzieciak, jednak zaraz spoważniał dokładnie lustrując ją wzrokiem - i znajdziemy Ci jakieś ubrania.
Omatkoboskaczęstochowska. Zapomniała o ubraniach.  

Gdzieś na początku świata
 Krew, wszystko spływało krwią. C z e r w i e ń spowiła ziemię i niebo. Żaden inny kolor się nie liczył. W jej oczach wszystko lśniło na karmazynowo.  
Gdzie jestem?
  Zniszcz, zniszcz, zniszcz ich wszystkich. W jednej ręce trzymała miecz, a w drugiej pochodnię. Kolejne ciało stanęło w płomieniach wydając z siebie przerażający wrzask. Zwęglone szczątki padły na ziemię a w koło dało się wyczuć smród spalenizny. Uniosła miecz, był ciężki, jednak wiedziała jak go używać. Kolejny błagalny wzrok, krzyk, oddzieliła głowę od tułowia bez większego problemu. Klinga była ostra. Reszta ciała upadła z głuchym tąpnięciem na ziemię, gdy głowa potoczyła się gdzieś dalej.
Kim jestem?
  Zabij ich wszystkich. ZASŁUŻYLI NA TO. Zasłużyli na śmierć. Ponownie uniosła miecz stojąc nad poobijanym, upadłym aniołem, który z a s ł u ż y ł na śmierć. Usłyszała krzyk, kiedy opuszczała ostrze w dół. Jednak broń nie sięgnęła celu. Ktoś ją powstrzymał. Mechanicznie spojrzała na czyjąś rękę zaciśniętą na swoim nadgarstku. Nie czekała ani chwili - zaatakowała. Cięła na oślep byle tylko przeciąć kogoś coś przed sobą, jednak jej przeciwnik był szybki, ale nie wystarczająco. Końcówka miecza rozorała mu ramię. Wybuchła szyderczym śmiechem i tak jedyne co widziała, to czerwień. Przeciwnik coś krzyczał, wołał jej imię? Prosił, żeby przestała? Dlaczego? Upadłe anioły nie zasługiwały na dalsze istnienie. Powinny zostać zniszczone, co do ostatniego. Sprzeciwiły się dobru, jedyną karą była śmierć.  
Azrael
  Znała skądś to imię. Słyszała je wiele razy, z wrażenia zatrzymała się w bezruchu. Anioł przed nią wołał jej imię. T o  imię. Znali się? Najwyraźniej.  
- Kim jesteś?! - Wycedziła przez zaciśnięte zęby. Pierwsze słowo jakie wypowiedziała od.. no właśnie odkąd wpadła w szał, znów straciła kontrolę nad sobą. Była bronią aniołów. Ich obrońcą, jednak ogromna siła to również ogromna odpowiedzialność. Czasami jej umysł nie radził sobie z nadmiarem złości, wtedy traciła samą siebie.
- Michael - odparł urywanym oddechem, drżąc z wycieńczenia. - Jestem Michael.
  Azrael upadła na kolana łapiąc powietrze jak ryba wyciągnięta z wody. Gdzieś tam upuściła miecz, jednak nie dbała o to. Utkwiła wzrok w swoich zakrwawionych dłoniach, a po jej policzkach spływały łzy. Anielica położyła się na ziemi szlochając i trzęsąc się w agonii. Kolory wróciły, a potem zamknęła oczy i ogarnęła ją ciemność.  

Dodatkowe:
♦ Uwielbia wszystko co milutkie, słodziutkie i mięciutkie.
♦ Zawsze pomaga potrzebującym.
♦ Dopiero co obudziła się z wieloletniego snu, więc nie orientuje się w sytuacji M3, grup itp.
♦ Zawsze chłodna w dotyku i wiecznie zmarznięta.
♦ Jej krew ma wyjątkowy, pyszny smak.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.15 12:29  •  Azrael Empty Re: Azrael
Azrael Growlithe_eepnhas

a k c e p t u j ę


Yep, yep. Leć na fabułę.
Jako anioł otrzymujesz wstęp do subforów Góry Babel.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach