Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 14.03.15 23:31  •  One Empty One
Godność: Caroline Madelaine Force
Pseudonim: One
Płeć: kobieta
Wiek: Wygląda na 20 lat, w rzeczywistości umarła  w roku 2012, czyli liczy 1010 lat.
Orientacja: biseksualna
Zawód: patolog sądowy
Miejsce zamieszkania: Desperacja, czasem M3.

Organizacja: Drug-on
Stanowisko: Wieczna
Rasa: Wymordowana
Ranga: Nosicielka

Moce (/artefakty/technologia):
-artefakt 1.: w postaci wszczepionego chipu pod tatuażem w kształcie cyfry 1 za prawym uchem.
Działanie: zwiększona szybkość i reakcja. Spowodowana nagłym skokiem stężenia epinefryny stymulowanym przez chip oraz większą pojemnością na tlen hemoglobiny i mioglobiny w mięśniach. Szybkość przewyższa około dwukrotnie przeciętnego Opętanego.

- artefakt 2. w postaci małych srebrnych kolczyków w kształcie księżyca.
Działanie: zadawanie mentalnego bólu. Kiedy ciało pozostaje nietknięte, umysł przeżywa katusze. Ból jest nie do opisania, każdy odczuwa go indywidualnie, jednak u większości kojarzony jest z łamaniem wszystkich kości w ciele. W rzeczywistości jednak nic takiego nie ma miejsce, a sam ból pojawia się tylko w głowie, spowodowany chwilowym pobudzeniem nerwów. Po całym zajściu ofiara jest wykończona, za pewne wystraszona tym co się wydarzyło, niektórym może się zdarzyć utrata przytomności.  Artefakt działa na najwięcej dwie osoby jednocześnie (jedynie jeśli znajdą się blisko siebie) , ból utrzymuje się do 3 postów w zależności od widzimisię posiadacza artefaktu.  
* żeby artefakt mógł zadziałać używający musi wpatrywać się w swoją ofiarę, nie może spuścić jej z oczu, inaczej ból zostanie przerwany.
* artefakt nie zadziała, jeśli One ma jeden z napadów migreny.

Umiejętności:
- Zwinność, One trenuje przecież od setek lat, jest świetnym biegaczem, jej ciało dobrze znosi każdy rodzaj wysiłku. Dzięki temu jest bardzo szybka i zwinna.
- Idealna kłamczucha i aktorka, przekona prawie każdego do swoich racji.
- Potrafi poruszać się niemal bezszelestnie, wtapia się w każde otoczenie i bez problemu może przejść w wiele miejsc niezauważona. W końcu przez dziesiątki lat pracowała jako skrytobójca i nabywała doświadczenie.
Słabości:
-  Problemy z psychiką: huśtawki nastroju, nagłe napady gniewu, agresji czy smutku. Stany depresyjne i lękowe.
- Uzależnienie od kofeiny.
- Bardzo słaba głowa do alkoholu.
- Częste bóle głowy i napady migreny.

Wygląd zewnętrzny:
Caroline odziedziczyła swoją urodę po ojcu w przeciwieństwie do charakteru. Jej oczy przypominają płynne srebro. Jasno szare, idealnie podkreślone dzięki koronie długich i gęstych rzęs. Czasami jednak zmieniają swój kolor. Gdy młoda jest bardzo głodna, albo zdenerwowana, wręcz wściekła ciemnieją, wówczas wpadają w ciemny brąz, a nawet czerń. . Mogą wydawać się puste jak u zwykłej porcelanowej lalki bez życia, nadają jej wówczas niebezpiecznego i nieobliczalnego wyglądu.
Dziewczyna nie maluje się przesadnie, jednak zdarza jej się używać czarnej kredki do oczu, tuszu oraz krwistoczerwonej szminki. Jest dumną nosicielką czarnych, gęstych włosów sięgających ponad połowy pleców, które kontrastują z jej oczami. Ich odcień przypomina gwieździste niebo podczas pełni – czarny, błyszczący w blasku księżyca niczym gwiazdy. Włosy miękkie, gładkie, typowe dla Kraju Kwitnącej Wiśni, jednak podczas wilgotnej pogody, kręcą się odrobinę na końcach. Skóra dziewczyny jest koloru alabastrów, najczystsza biel, jak gdyby nigdy nie poznała promieni słonecznych. Gładka i miła w dotyku.
Caroline nie jest zbyt wysoka, mierzy sobie niecały metr siedemdziesiąt. Jednak nie waż się powiedzieć do niej „niska”, albo „mała”. Wtedy możesz być pewien, że zje Cię na wstępie, jest po prostu niewielka i tak powinna być nazywana, o. Jest również szczupła, trochę za bardzo koścista, może wydawać się krucha, jak gdyby przy najmniejszym dotyku mogła rozpaść się na tysiące okruchów. Mimo to może pochwalić się ładnymi, subtelnymi, kobiecymi kształtami, których nie jedna mogłaby jej pozazdrościć, przy tali osy, niemal jak u modelki.
Jak ubiera się nasza "dama"? No właśnie, okazyjnie nosi sukienki, uwielbia czuć się lekko i zwiewnie, a takie efekty dają krótkie falbaniaste sukienki bez ramiączek. Jednak zazwyczaj nie ma czasu na kobiece wdzianka, więc też zwykła nosić biały top na ramiączkach, czarne skórzane, obcisłe niczym druga skóra, spodnie biodrówki z kilkoma zamkami po obydwu stronach ud. Na jej rękach widnieją rękawiczki tworzące komplet wraz ze spodniami. Buty zaś w zależności od okazji, albo bordowe,  kozaki z czarnymi sznurówkami na grubej podeszwie, albo sięgają połowy łydek, cienkie botki z czarnej skóry na wcale nie małym obcasie, po prostu dziewczyna nie lubi być zbyt mała, skoro zazwyczaj czuje się ważniejsza od innych, chce również patrzeć na nich z góry.

Charakter:
Charakteru One nie da się opisać jednym zdaniem. Można o niej jedynie powiedzieć, że jest zmienna jak ocean, a zarazem tak samo piękna i okrutna. Najprawdopodobniej jest to spowodowane jej huśtawkami nastroju, która od dawna nęka jej drobne ciałko. Oczywiście dziewczyna nie ma o nich bladego pojęcia, uważa się za absolutnie normalną, nie zwraca uwagi na swoje stany depresyjne, rządzę mordu, te można przecież łatwo wytłumaczyć, zazwyczaj.
Jak przystało na osobę wysoko postawioną potrafi zachowywać się poważnie i odpowiedzialnie. Arogancka, o to na pewno, a na dodatek kapryśna.
Dziewczyna może być niemiła i wredna, gdy tylko jest nie w humorze, albo ktoś ją czymś urazi. Bez powodu potrafi na kogoś pobić, albo skreślić go nie poznając choćby jego imienia ówcześnie. Oczywiście bywają też chwile, gdy zachowuje się miło i przyjaźnie, jednak są zazwyczaj ulotne, chwilowe, spowodowane impulsem, które nie trwają długo i pojawiają się naprawdę nie często.  Dzieli ludzi na kategorie: użyteczny i bezużyteczny. Chyba nie muszę wam mówić, jak ta druga połowa kończy, prawda?
One bywa czasami bardzo dziecinna, dosłownie potrafi zachowywać się jak dziecko. Jest mistrzynią w tworzeniu różnego rodzaju intryg i gierek. Uwielbia wszelkiego rodzaju zabawy: od chowanego po kalambury. Potrafi bawić się z przedstawicielami wszystkich ras i grup społecznych, jednak nienawidzi przegrywać, ba! Ona nigdy nie przegrywa, a jej chore gierki zawsze mają jakieś dziwne i niebezpieczne podteksty. Może akurat zechce wydłubać Ci oczy i nabić głowy całej Twojej rodziny na pale, tak dla zabawy? Zadawanie się z nią, to jak podpisanie paktu z diabłem.
Czasami wyobraża sobie siebie w roli szachisty: świat jest jej szachownicą, a ludzie zwykłymi pionkami, którymi tak uwielbia manipulować. Jest dobrym graczem, w końcu praktyka czyni mistrza. Kłamczucha też z niej całkiem niezła. Przekona każdego do tego, co chce, nawet jeśli miałaby się rozpłakać, co traktuje jako doskonałą i niezawodną technikę. Zamienia się wtedy w malutką i bezbronną dziewczynkę, żeby wzbudzić w innych litość, lepiej uważaj, bardzo prosto jest dać się nabrać, a skutki mogą być tragiczne! Niebezpieczna to dziewczyna i do tego egoistka. Jedyne o co dba to o swoją organizację, w końcu zyski również są ważne. Uwielbia rozkazywać innym i otaczać się ludźmi silnymi, inteligentnymi, jak gdyby ich kolekcjonowała. Upór i chęć posiadania pchają ją do przodu, a ona zawsze dostaje to czego chce.
O dziwo nigdy jeszcze nie udało jej się zakochać, uważa się za bezduszną s*kę, jednak nie jest to do końca prawda. One potrafi doszczętnie nałożyć na siebie maskę obojętności, jednak nie potrafi całkowicie wyzbyć się uczuć i ludzkich odruchów. Czasami mogą zdradzić ją jedynie oczy, czy ruch jej źrenic.
Mściwa, jest to cecha, na którą powinien uważać każdy szanujący się osobnik. Dziewczyna łatwo zapomina krzywdy, pozornie wybacza i odpuszcza winy, jednak nigdy nie zapomina nazwisk oprawców. Ma bardzo dobrą pamięć, a sprawiedliwości musi być zadość Co najważniejsze potrafi być również łagodna, dyplomacja, jak i uwodzicielstwo są u niej również na wysokim poziomie, osobiście uważa, że jest doskonała do tej roli.
Na zakończenie mogę wam zdradzić, że dziewczyna zawsze się uśmiecha, a tak słodki i uroczy uśmiech nigdy nie opuszcza jej buźki, choć prawie nigdy nie oznacza to coś dobrego.


Historia:

Rok 2012

I tak właśnie skończył się świat. Apokalipsa przyszła szybko, jednak nie można powiedzieć, że do końca niespodziewanie. W końcu tyle razy była przepowiadana, kiedyś musiała nadejść. Caroline była wtedy młoda. Miała jedynie dwadzieścia lat. Należała do wojskowego oddziału szturmowego. Świetnie wyszkolona, pełna energii i życia. Nagradzana za najlepszego strzelca podczas szkolenia. Obrosła w piórka. Kiedy wszystko się zaczęło nie była przygotowana. Nie potrafiła poradzić sobie z rychłą śmiercią, w końcu wszystkim było dane umrzeć. Tylko nadzieja pchała ją do działania.
Została wysłana na zwiad wraz ze swoim oddziałem poza "bezpieczną" strefę utworzoną przez ludzi, która miała za zadanie chronić przed zarażonymi. Proste zadanie, mięli jedynie obserwować i nie wdawać się w bezpośrednią walkę z zarażonymi. Oczywiście nie wszystko zawsze idzie tak łatwo jak się z początku zakłada. Nawet nie wiedzieli kiedy ich wozy wjechały w pułapkę. Masa zarażonych zaatakowała ich z zaskoczenia. Wszyscy rzucili się do wali. Caroline walczyła zaciekle, do utraty tchu. W końcu stawką było jej życie.
Niestety z każdą sekundą zarażonych przybywało, a sytuacja wyglądała już beznadziejnie. Walka stawała się bezsensowna, wielu żołnierzy po prostu z niej zrezygnowało, wybrało śmierć. Caroline nie traciła determinacji, jednak w pewnym momencie jeden z zarażonych owinął swoją długą, lepką mackę wokół jej nogi. Dziewczyna poczuła, że traci równowagę. W sekundę jej drobne ciałko zagruchotało o ziemię. Czarne plamy zatańczyły jej przed oczami, a ból uniemożliwił chwilowe oddychanie. Podnosiła się niezgrabnie do pionu i kiedy wreszcie była w stanie cokolwiek zobaczyć jej wzrok napotkał parę gadzich ślepi. Strach sparaliżował jej ciało, nie była w stanie się ruszyć. Wszystko wokół ucichło, walka dobiegła końca. Przegrali. Bestia przed nią zamachnęła ogromną łapą z pazurami i jednym ciosem rozdarła jej ramię. Następny cios odrzucił ją do tyłu i kiedy jej głowa spotkała się z kamieniami na ziemi wiedziała, że to już koniec. Ostatnią rzeczą, jaką zapamiętała to zapach krwi. Swojej krwi, a potem umarła.

Jak zostałam One, czyli prawdziwa historia.

Świadomość powracała do niej powoli. Falami. Najpierw pojawiły się białe plamy przed oczami, potem zimno, przeraźliwe zimno. W końcu zaczęły docierać do niej inne bodźce: powiew wiatru, dotyk ziemi pod plecami, czy też kapanie wody.
1, 2, 3 sekundy później otworzyła oczy. Z początku zobaczyła jedynie oślepiającą biel. Jednak z czasem jej źrenice zaczęły przyzwyczajać się do światła. Dopiero, kiedy szare niebo pojawiło się przed nią, zrozumiała, że stała się w y m o r d o w a n ą. W sekundę skoczyła na nogi i zaczęła biec przed siebie. Była przerażona. Kilka kroków później jej odrętwiałe ciało odmówiło posłuszeństwa i runęła na twardą ziemię. Nie poddawała się jednak, pełzając brnęła przed siebie. Kiedy w końcu znów udało jej się podnieść na nogi potknęła się o coś i po raz drugi upadła na kolana. Dopiero wtedy rozejrzała się dookoła. Głuchą ciszę rozdarł przeraźliwy wrzask, który ustał dopiero w chwili, gdy Caroline zrozumiała, że to ona krzyczy. Krew i trupy były wszędzie. Kończyny ludzi i zarażonych mieszały się ze sobą, a nieopisany smród unosił się nad pobojowiskiem. Dziewczyna zgięła się w pół i zwymiotowała żółcią. Nie wiedziała co robi w tym miejscu, nie wiedziała kim jest. Całkowicie straciła pamięć. Jedyne co jej pozostało to ucieczka.

Caroline nie miała pojęcia ile czasu zajęła jej wędrówka. Ile godzin minęło zanim po raz pierwszy dotarła do miejsca z pitną wodą, ile dni minęło zanim udało jej się znaleźć coś do jedzenia. Jedyne czego była pewna to to, że choroba jej nie dosięgnęła. Nie wyrosły żadne dodatkowe kończyny i poza osłabieniem i gorączką, za pewne spowodowaną wyziębieniem organizmu, była zdrowa. Przez długi czas tułała się sama. Czasami mówiła do siebie, jak gdyby bała się, że zapomni jak to robić. Często jednak śpiewała. Dzięki temu nie zwariowała. Godziny stały się dniami, a dni miesiącami. Nie wiedziała ile czasu minęło, odkąd się ocknęła. Jedyne co na prawdę miało znaczenie, to przetrwanie. Co jak co, ale Caroline miała cholerną wolę życia, nawet po śmierci.
Pewnej nocy kiedy spała na suchej, spopielałej ziemi, usłyszała specyficzne wycie. Była czujna, na każdy dźwięk od razu się budziła, tak więc głośny jazgot szybko postawił ją na nogi. W Desperacji, gdzie nie istnieje coś takiego jak prąd, księżyc był jej jedynym światłem. Nie od początku, jednak po jakimś czasie siedzenia w ukryciu w końcu go zobaczyła: wielkie czarne Psisko z błyszczącymi oczami i zasmolonym od ognia oddechem wlokło się kilkanaście metrów od niej. Od razu zdała sobie sprawę, że bestia kuleje. Poczuła się jak w święta i pierwsza myśl, jaka przeszła jej przez głowę była bardzo prosta: Jedzenie. Skradając się podążała za psem, ten za pewno wywietrzył jej zapach, gdyż niestety wiatr wiał z przeciwnej strony niż Caroline by sobie tego życzyła, jednak nie miał jak uciekać. Ciemnoczerwona krew kapała z jego rozdartej tylniej łapy. Nie miał szans na przetrwanie, nie sam. Kiedy dziewczyna w końcu dotarła do biednego zwierzęcia trzymała w ręce ostry kamień, a jej zamiary były proste, musiała przetrwać. Jednak gdy jej ciemne oczy napotkały oczy bestii nie była w stanie jej zabić. Widziała agonię w ich odbiciu, a nawet to beznadziejne pogodzenie się z własną śmiercią. W taki sposób pomogła Psisku, niestety bestia nie pożyła długo z powodu utraty dużej ilości krwi, mimo wszystko pozostał sentyment. Od tamtej pory wiedziała, że pewnego dnia oswoi kolejną bestię.
Kiedy wreszcie dotarła do jednego z siedlisk ludzkich czy też w miarę ogarniętych zarażonych wiedziała, że jest ocalona. Nie pamiętała skąd, ale wykazywała ponadprzeciętne umiejętności bojowe, szybko wspinała się po drabinie Desperacji. Jej główną zaletą był niepozorny, ludzki wygląd i umiejętności zabijania. Nie minęło dużo czasu, aż zaczęła dorabiać jako skrytobójca. Była piekielnie dobra w swoim fachu: cicha, szybka, zwinna i zawsze wykonywała swoje zadania. W tamtych czasach dużo się o niej mówiło, podobno najlepszy zabójca, numer jeden, O n e.

W końcu trafiła do Miasta-3. Ukradła zegarek jednemu ze swoich celów. Od tamtej pory czasami wymyka się do Desperacji. Trochę z tęsknoty, w końcu traktuje ją jak swój dom.
Również w tym miejscu nie zrezygnowała ze swojej "pracy", jednak z czasem znajdowała podobnych do siebie. Tak właśnie dołączyła do organizacji najemników, której jedynym celem było uśmiercanie innych, Drug-on.

Rok 3002

Organizacja szybko się rozrosła. One zajęła w niej wysokie stanowisko, czy spełni się w swojej nowej roli? Jej charakter zmienił się diametralnie na przeciągu tych wszystkich lat, teraz do przodu pcha ją jedynie chęć posiadania. Ma tylko jednego prawdziwego przyjaciela - siebie.

Dodatkowe:
- Znana pod pseudonimem One w świecie przestępczym, jednak mało kto zna jej wygląd i prawdziwą tożsamość.
- Dobra z niej kłamczucha.
- Lubi palić, czasami.
- Grożenie ludziom traktuje jako powitanie.
- Nieposłuszeństwo kara śmiercią.
- Słaba z niej kucharka.
- Nie pamięta swojego "poprzedniego" życia.


Ostatnio zmieniony przez One dnia 18.03.15 1:17, w całości zmieniany 8 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.03.15 0:12  •  One Empty Re: One
Chyba nie muszę wam mówić, jak ta druga połowa końcu, prawda?
Chyba coś zjadłaś.


Jest świetnym strategiem, potrafi precyzyjnie przewidzieć co może się wkrótce stać.
+
Kłamczucha też z niej całkiem niezła. Przekona każdego do tego, co chce, nawet jeśli miałaby się rozpłakać, co traktuje jako doskonałą i niezawodną technikę.

Strategia i kłamanie to dwie, dodatkowe umiejętności, więc musisz pamiętać, że Twoja postać nie przewidzi co się może wkrótce stać oraz to, że kłamstwo nie zadziała na każdego.

I teraz: Sprawa jest taka, że jeden z użytkowników na dniach ma mieć wydarzenie na fabule, gdzie zostaje Pradawnym, więc tak jakby ta ranga jest już zajęta. Mój błąd, że jeszcze tego nie zaktualizowałam. Tak więc mogę zaproponować Ci Wiecznego, czyli zastępcę.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.03.15 1:52  •  One Empty Re: One
Emm.. proszę o czas na zastanowienie, bo moja postać była robiona typowo pod te range, a nie mam zamiaru przez kolejne kilka godzin pisać całą kp na nowo.


edit. poprawione, myślę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.03.15 20:41  •  One Empty Re: One
Dobra, Ev poprosiła mnie, żebym dokończył sprawdzanie karty. Artefakty zwykle mają ograniczony czas działania, więc nawet artefakt szybkości musi zostać ograniczony. Ogółem działa przez 2 posty, a przerwa to 3. W przypadku drugiego artefaktu – nie ma możliwości zadziałania na osoby z blokadą umysłu. Przerwa przed następnym użyciem (bez znaczenia przez ile postów utrzyma się ból) to też 3 posty. Akcept.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  One Empty Re: One
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach