Wyobraźcie sobie - dyktator zleca generałowi zadanie "wyślij tu ludzi, niech zrobią tamto" -
A co robi biedny generał? Musi albo iść sam, albo przekonać innego Speca, by wykonał zadanie. Dlaczego? Bo generałowi nie przysługują żadni żołnierze. I teraz organizacja, która powinna siać postrach, nie ma żadnych szans w walce i traci kolejnych oficerów, bo generał nie może nikim dowodzić i wir walki musi rzucać się bezpośrednio.

Osobiście jestem za tym, by generałom też przysługiwali NPC. Nie 10. Wystarczy 3-5. To zmieni wystarczająco układ sił.

EDIT: Strasznie chaotycznie wyszło.

Jeśli jeszcze nie przysługują im jacyś NPC, to faktycznie trzeba im to przydzielić. Niemniej jednak wydawało mi się, że przynajmniej kilku już mogą używać, ale nie zagłębiałam się w szczegóły, nie znam się.
Z pewnością powinni mieć.

Jestem za 3 NPCami na stałe. Ale też myślałem z definicji, żeby w sytuacjach poza walkami generałowie mogli kontrolować jakichkolwiek NPCów SPECowych według rozkazów. W walce to już inna sprawa, do przemyślenia głębszego.

Cronus - bo aktualnie jest tak, że można kierować NPC, choć z tym drobnym wyjątkiem, który zaznaczyłeś. Generałowie również mogą z tego przywileju korzystać. Inną kwestią są walki, bo robiłoby się nieczysto w stosunku do innych, jeśli gracz A  wymyśli sobie nagle, że jest najlepszym kumplem całego wschodniego legionu, który przybiega mu na pomoc, gdy tego potrzebuje. I nagle okazuje się, że nie walczymy z samą postacią gracza A, tylko z półtora tysiąca zamaskowanych nindżów z shurikenami i mocami skradzionymi Naruto. User B będzie się dąsać, user A uzna, że przecież mógł sobie na to pozwolić. Wiadomo jak jest.

Ale co do samego pomysłu Vipera: myślę, że - przynajmniej na chwilę obecną, póki S.SPEC jest dość słabe - można uznać tych symbolicznych 3-4 NPC dla każdego generała, by jakoś powiększyć wojsko. Żeby walki były bardziej wyrównane, można dorzucić paru żołdaków. Ja jestem za.

3 NPCów to dobry pomysł. Także jestem za.

Yup, też za.

Wydaje się całkiem w porządku, i raczej wiele do dodania nie mam. Za...
A co z oficerami niższego poziomu, czyli osoby należące do rangi "oficer"? Dodatek dekoracyjny?

Oni raczej dowodzą ludźmi, którzy zostali im powierzeni - tzn. jeśli mają pod sobą ludzi w trakcie misji, to mogą wydawać im rozkazy, ale raczej kierował nimi będzie już MG.
Chyba, że jest dopuszczona taka możliwość - przykład -

Cronus powierza Agito (kapitanowi) czterech ludzi na czas porwania Yuu. Wówczas ona sama kieruje poczynaniami owych NPC.
Ale nie miałaby ich na żadnej innej fabule.

Ale jeśli w walce bierze udział więcej niż 4 osoby, to chyba MG musi wtrącić się i tak.

To ja się wypowiem, jako oficer, a co. (wyjątkowo, nie konto Nat)
Jakoś sobie nie wyobrażam, by mój Haruki zawsze miał jakichś podwładnych pod ręką. Raczej właśnie coś takiego jak mówi Blight. Ktoś może mu przydzielić NPC'ów jedynie do jakiegoś zadania. Kto by nimi kierował? Chyba będę za tym, by robił to gracz, a nie MG.

Szybkie pytanie wcale a wcale nie zainspirowane moją całkowicie niebojową postacią, skąd - czy nie byłoby dobrze rozciągnąć to nie tylko na generałów, ale też na wszystkie wyższe stanowiskiem postaci? Bo to trochę abstrakcyjne, że przywódcy organizacji mają swój mały oddzialik, ale ich bezpośredni zastępcy nie.

Ale poza tym całkowicie za.

Lu, a nie zrobi się zaraz harmider? Nagle każdy będzie mieć NPC, bo każdy dowodzi. Teraz trzeba tylko rozdzielić to, kto faktycznie ma nad kimś władzę, a kto ma władzę tylko dlatego, że ktoś wyżej postawiony kazał mu dowodzić. Ja byłbym za wprowadzeniem tego tylko dla generałów. Reszta niech sobie radzi.