Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Godność: Loire Lethan.
Pseudonim: W sumie nie posiada żadnego. No, chyba że "wracaj-tu-ty-szkodniku" albo "Boże-co-za-upierdliwa-kreatura" się liczą, ale nic jej o tym nie wiadomo. Czasami w myślach nazywa siebie samą Lo i na dobrą sprawę jest to jedyne zdrobnienie od jej imienia, które akceptuje.
Płeć: Piękna.
Wiek: W zasadzie wygląda na 16 lat, ale uparcie twierdzi, że ma 18. A tak naprawdę, to niedawno stuknęło jej 87. Ta-dam!
Orientacja: Biseksualna z nieco większym pociągiem do dziewczynek, aczkolwiek trudno ją zaciągnąć do łóżka w celach, które nie są spaniem.
Zawód: Członek Łowców. Cudowna robota.
Miejsce zamieszkania: Podziemia Miasta-3.

Organizacja: Łowcy.
Stanowisko: Zaopatrzeniowiec.
Rasa: Łowca.
Ranga: Jak wyżej.

Artefakt: Loire posiada coś, co uparcie nazywa Świetlikiem. Mianowicie jest to kieszonkowy zegarek na łańcuszku, który przeciętnemu obserwatorowi wydaje się być zepsuty, gdyż nie odmierza czasu. Tak naprawdę daje on dziewczynie możliwość manipulacji światłem i, w niewielkim stopniu, wytwarzania go. Za jego pomocą może na jakiś czas zmniejszyć lub zwiększyć natężenie światła w danym miejscu lub pomieszczeniu – od całkowitej ciemności do warunków panujących w środku dnia. Światło wytworzone w ten sposób nie jest ciepłe; moc ta nie ma też wpływu na elektryczność, na przykład w żarówkach – po prostu zmienia ilość emitowanych przez nie promieni. Przedmiot ten oddziałuje jednak tylko na niewielką przestrzeń – od kilku do kilkunastu metrów kwadratowych. (działanie – maksymalnie 3 posty; przerwa – 2 posty)
Umiejętności:
    1) Jej ulubionym przedmiotem w szkole była biologia. Chłonęła każde zagadnienie jak przysłowiowa gąbka. Teraz jest skarbnicą mniej lub bardziej przydatnych faktów.
    2) Posiada wiedzę i umiejętności niezbędne przygotowywania materiałów wybuchowych.
    3) Czytanie z ruchu warg.
    + rasowe: zwiększona tężyzna; umiejętność posługiwania się bronią palną na poziomie perfekcyjnym; zwiększona regeneracja ciała

Słabości:
    1) Najważniejszym słabym punktem jest u Loire proteza lewej nogi od kolana w dół. O ile nie przeszkadza jej przy wykonywaniu zwykłych, codziennych czynności, o tyle w sytuacjach wymagających natychmiastowej reakcji i perfekcyjnej sprawności może stać się problemem. Może, nie musi – zazwyczaj Lo pamięta o ograniczeniach, jakie taki stan rzeczy ze sobą niesie i stara się zapobiec ewentualnym komplikacjom, jednak żaden z niej jasnowidz, w dodatku ludzie i nie-ludzie bywają tacy nieprzewidywalni… Dodajmy, że na pierwszy rzut oka proteza nie jest widoczna, bo dziewczyna zwyczajnie się z nią nie obnosi, ukrywając ją pod długimi spodniami i ciężkimi butami. Jest też do niej dość przyzwyczajona, wobec czego większość jej ruchów wygląda naturalnie.
    2) Defekt drugi – klaustrofobia. Dodajmy, na tyle zaawansowana, że Loire za Chiny ludowe nie wsiądzie do windy sama i z własnej woli.
    3) Od czasu pewnego zdarzenia z dzieciństwa panicznie boi się strzykawek. Jeśli znajdzie się w odległości mniejszej niż dwa metry od jakiejkolwiek, jej koncentracja gwałtownie leci w dół. W sytuacji kiedy zastrzyk jest konieczny ze względów medycznych, trzeba ją przywiązywać do krzesła.

Wygląd zewnętrzny: Zacznijmy od tego, że Loire ma pewne kompleksy na punkcie swojego wyglądu i każdego, kto cokolwiek na ten temat powie, w najlepszym przypadku obrzuci zmęczonym spojrzeniem. Co poniektórzy, czyli niżsi od niej, pewnie by ją ofuknęli – w końcu 164 centymetry to jeszcze nie tak źle! Ale tym, co najbardziej gryzie Lo jest fakt, że według niej nie ma żadnych szans aby w przyszłości jeszcze urosła – a patrzenie na ludzi z dołu sprawia, że ma ochotę chodzić w koturnach. Przechodzi jej kiedy przypomina sobie, że te buty są cholernie niewygodne, ba, zabiłaby się w nich gdzieś tak po dwóch krokach.
W parze z niezbyt pokaźnym wzrostem idzie proporcjonalna do niego waga, która na chwilę obecną wynosi 52 kilogramy. Można z tego wywnioskować, że postura Loire nie jest wybitnie powalająca. Ma taką figurę, jaką chyba najczęściej widuje się u nastolatek – jest szczupła, ale nie przesadnie chuda, brak jej też krągłości. Nie można powiedzieć, aby przy takiej budowie siła fizyczna była jej atutem. W przypadku jakiejkolwiek konfrontacji musi zdać się na swoje niewielkie rozmiary, jednak jest to bardzo niepewna taktyka.
Rysy Lo są delikatne, w zasadzie wciąż wygląda trochę jak dziecko. Kiedyś jej oczy były fioletowe, jednak po „Czerwince” stały się czerwone. Czasami używa soczewek, po trosze z powodu kaprysu, po trosze dlatego, żeby mniej zwracać na siebie uwagę osób wiedzących o istnieniu Łowców. Ma długie, bo sięgające trochę poniżej pasa, ciemnobrązowe włosy, które przy odpowiednim oświetleniu wydają się prawie czarne. Ich kolor mocno kontrastuje z odcieniem skóry Loire – jest on dość blady, jednak nie na tyle, żeby dziewczyna permanentnie wyglądała jakby było jej słabo.
Z powyższego opisu można by wywnioskować, że Lo nie jest jakoś wybitnie wyróżniającą się personą. Nie jest to jednak pełen obraz jej wyglądu, gdyż działalność na rzecz Łowców zdążyła ją w pewien sposób… naznaczyć. Głównie chodzi tu o ten niefortunny, wspomniany wyżej brak lewej nogi od kolana w dół. Straciła ją w trakcie, a raczej w konsekwencji najbardziej spartolonego w jej życiu wypadu na magazyny S.SPEC, ale o tym innym razem. W każdym razie żyje z protezą. Niby jej wybitnie nie widać przez ciuchy, ale nie zmienia to faktu, że jest. Są też inne rzeczy, nabyte jeszcze w okresie przed wstąpieniem do organizacji: niewielki tatuaż w kształcie pióra pod lewym obojczykiem oraz blizny. Dwie. Tak się z nimi zżyła, że nazwała je „Udręka” i „Rzeź”. Pierwszą, pionową, ma na górnej wardze w okolicy lewego kącika ust. Ta jej aż tak bardzo nie przeszkadza. Ale druga – i to jest właśnie Rzeź – biegnie nierówną linią od karku aż do lewego ucha. Dodajmy, że nie jest to jakaś cienka kreska, tylko blizna z prawdziwego zdarzenia – pamiątka, której nie nabyła z własnej woli dzięki zdarzeniu, które bezpośrednio zaważyło na tym, kim jest dzisiaj. Ale o tym też kiedy indziej.
Charakter: Loire jest w 70% ekstrawertykiem, a w pozostałych 30% introwertykiem. Sam ten fakt daje pewne pojęcie na temat jej osobowości – że przebywanie w samotności nadwyręża jej zasoby energii, że niby częściej widuje się ją w czyimś towarzystwie i takie tam. Nie można jednak oprzeć swojej opinii o kimś na dwóch słowach i – bardzo możliwe - niedokładnych wskaźnikach procentowych. Aby ją poznać, potrzeba trochę czasu i spojrzeń z paru różnych perspektyw, gdyż jak większość istot, Lo zachowuje się nieco inaczej w konkretnych środowiskach.
Przede wszystkim cechuje ją ostrożność w kwestii zaufania. Wrzucona nagle w nowe środowisko (czytaj – gdziekolwiek indziej poza podziemia M-3) trzyma wszystkich na dystans i jest tak miła, że palce u stóp zamarzają. Lo pozwala sobie na okazywanie jakichkolwiek głębszych emocji jedynie w towarzystwie osób, które dobrze zna, na przykład większości współtowarzyszy broni plus kilku jednostek spoza tej grupy. W innych przypadkach uważa nadmierną wylewność za słabość, coś, co otoczenie może obrócić przeciwko niej. Powód takiego zachowania jest prosty – troska o przyszłość, strach o własne życie. Nie jest łatwo pozyskać sobie jej zaufanie, choć różne jednostki startują w tym przypadku z różnych pozycji – łatwiej przekona się do Łowcy czy do członka DOGS niż na przykład do kogoś z Drug-on, o ludziach z S.SPEC nie wspominając. Ha, tych ostatnich prędzej będzie próbowała odstrzelić z oczywistych względów. Raczej nie ma uprzedzeń rasowych, tym, co się dla niej liczy, jest strona, po której dana jednostka się opowiada. Wobec osób, które z różnych względów uważa za swoich przyjaciół potrafi być niemożliwie lojalna, choć nigdy nie zrobiłaby czegoś przeczącego jej rozsądkowi. Takie osoby mają też przywilej zobaczenia, jaka jest naprawdę – a jest zazwyczaj dość przyjacielska, choć nie nadmiernie przylepna czy uciążliwa; empatyczna, patrzy na świat z dużą dozą realizmu, może nawet czasami zakłada wystąpienie gorszych scenariuszy aby się nie rozczarować. Czasami bywa nadopiekuńcza, ale stara się pod tym względem kontrolować żeby czasem kogoś do siebie nie zrazić. Pomimo swego ekstrawertyzmu nie chce nikomu narzucać swojej obecności.
Kiedy jest sama, ma tendencję do nadmiernego rozmyślania nad pewnymi rzeczami, głównie związanymi z przeszłością. Potrafi w kółko odtwarzać w głowie różne scenariusze i wypominać sobie dawne błędy. Aż dziw bierze, że jeszcze z tego powodu nie zwariowała. Z drugiej strony, podczas wypadów na rzecz organizacji stara się za długo nie zastanawiać nad możliwymi rozwiązaniami, wiedząc, że wahanie w kryzysowej sytuacji może zgubić ją lub jej towarzyszy. Nie lubi tego, zdecydowanie woli wiedzieć na czym stoi, ale też zazwyczaj nie panikuje, jeśli coś nie idzie zgodnie z planem. Tkwi w niej silne poczucie odpowiedzialności za grupę i boleśnie przeżywa każdą stratę. Ma niebezpieczną skłonność do przedkładania dobra innych ponad swoje własne, z tego też powodu jednocześnie lubi i nienawidzi pracy w grupie. Będąc z kimś ma wsparcie; będąc sama nie musi martwić się o nikogo poza sobą. Ceni własne życie niżej niż powinna.
W szeregach Łowców dała się poznać jako osoba energiczna i nawet skora do pomocy. Ma wprawdzie specyficzne poczucie humoru - nie przez wszystkich doceniane – ale kiedy wie lub czuje, że z jakiegoś tematu nie powinna żartować, respektuje to. Bywa pyskata, to fakt. Sarkastyczna – jak najbardziej. To kolejne z jej mechanizmów obronnych, dzięki którym, jak twierdzi, jeszcze jest w stanie normalnie funkcjonować.
Jest jedno, czego nie można o niej powiedzieć – że jest skomplikowana. Nie, nie jest, ale to nie znaczy, że jej osobowość można spłycić do jednego słowa. Nie jest zła. Nie jest dobra. Nie jest neutralna. Jaka więc jest?
Jest wierna pewnym ideałom - i nim może poświęcić całe swoje życie.

Dodatkowe:
    Jest oburęczna.
    Jej ulubionym zwierzęciem jest sowa.
    Gdyby mogła mieć jeszcze jakąś dowolną nadprzyrodzoną moc, wybrałaby latanie lub władzę nad ogniem.
    Pod wpływem silnych emocji zaczyna się jąkać i bawić włosami, a jej ręce stają się hiperaktywne. Ci, którzy ją lepiej znają zachodzą w głowę jakim cudem ma jeszcze wszystkie palce.
    Wiecznie pachnie lawendą. Powód? Perfumy. Ona sama dla frajdy utrzymuje, że to genetyczne. Większość osób słusznie w to nie wierzy.
    Jest delikatną piromanką. Delikatną. A jak trzeba coś wysadzić, to jest pierwszą, która się zgłasza. Yay.
    Z różnych względów nie lubi uciekać się do zabijania, choć nie zawaha się tego zrobić jeżeli zajdzie taka potrzeba.
    Jeśli chodzi o rodzinę, to jej matka pochodziła prawdopodobnie z M-2; nie ma zielonego pojęcia, kto jest jej ojcem. Miała brata, ale straciła z nim kontakt dawno temu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Woah, dobra karta. Nie mam w sumie do czego się przyczepić, z tym, że przerwa pomiędzy użyciem mocy nie wynosi 2 posty, a 4. I właściwie to wszystko. Akcept i miłej gry.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach