Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 29.12.14 18:32  •  Sette.  Empty Sette.
Godność: Yoshioka Laura. Miast na świecie nie za wiele, ale podejrzewamy albo zainteresowanie rodziców innymi imionami, albo jakieś mieszanki. Stawiamy na to pierwsze, chociaż blondynów na terenach (bardzo) dawnej Japonii nie powinno być zbyt wielu.
Pseudonim: Sette. Siedem. Wspominała, że lubi ten numerek, kapitanie. I musi się jakoś przedstawiać mieszkańcom mniej urodzajnej ziemi. Kiedyś mówiono, że jest Egzekutorem, bo nieźle jej idzie mordowanie, ale ostatnio jakoś mniej głów do domu znosi, więc poprzestano. Bo Sette było krótsze.

Płeć: Kobieta. My też jesteśmy zdziwieni, kapitanie, ale dobrze sobie radzi, więc jest kogo podziwiać.
Wiek: 26 lat – choć czasem dajemy jej trochę mniej.
Orientacja: Hetero. Ale nie ma co do niej podchodzić, jeżeli nie umiecie gotować. Lubi gotujących facetów, którzy czasem popierdzielają w garniakach lub mundurach. Dziwne pomysły ma ta nasza Sette, ale co zrobić.

Zawód: Pewnie pracuje w wojsku, kapitanie...
Miejsce zamieszkania: Apartament w M-3.

Organizacja: Wojsko S.SPEC, towarzyszu.
Rasa: Człowiek.
Ranga: Eliminator. Który czasem powinien się ogarnąć, ale to już inna baja, tak.

Technologia:

  • Ona zawsze preferowała walkę bronią białą, a więc chcąc nie chcąc, potrzebowała takiej, która nie da dzieciarni z Desperacji działać na jej niekorzyść, kapitanie. To sobie wymyśliła, wysłała zamówienie i czekała, aż dostała. A trzeba przyznać, że zwykłe toto nie jest, kapitanie. To ostrze jest dziwnym połączeniem katany i zwykłego miecza (z naciskiem na to pierwsze) o wcięciach z jednej strony – umożliwia jej to zadawanie o niebo gorszych ran, jak dobrze trafi. Niektórym na myśl przychodzi jakiś powiększony, zygzakowaty nóż, ale lepiej o tym nie mówić na głos. Czasem niektórzy ją podejrzewali o bycie szefem tajnej kuchni, który gotuje Wymordowanych i podaje za dobrą cenę na Desperacji. Może tego mięcha by nie spaliła.
  • Drugą rzeczą są... No, właśnie. To takie okulary, kapitanie, fajne, lekkie, o białej oprawie i lekko przyciemnionych szkiełkach, połączone kij wie jak z malutkim komputerkiem wbudowanym w jej protezę lewej ręki. Całkiem fajne toto, bo poza pierdółkami jak godzina, data i warunki pogodowe mogą sprawdzić, czy przed nią (tylko i wyłącznie przed nią, oczu z tyłu głowy nie ma!) nie ma chowających się małpek. Najlepiej wychodzi im wykrywanie ludzi i Wymordowanych – na anioły działa tak sobie, nie wiemy, czemu, a na androidy ma zupełnie inny tryb wykrywania. Chwila minie zanim się to zmieni. Zasięg, jak zostało wspomniane – wyłapuje rzeczy będące przed nią na średnich odległościach.

Umiejętności:

  • Broń biała, tak. Niezłe akcje potrafi odwalić. Nawet widzieliśmy, jak kiedyś zawiązała mocny supeł na rękojeści miecza i zaczęła nim machać na polu walki. Nie trzeba mówić, jak skończyli wrogowie, sir. Ale nas nie trafiła. Albo zaczęła się bawić w mini-akrobatę. Naprawdę, fajne widoki. Krew się leje, trupy, a w samym środku panienka. To jak wygrać życie, kapitanie.
  • Szycie. Tak, potrafi szyć. Przydaje się, jak coś jest nie tak z ubraniem. Albo jak jakiś dzieciak chce pluszaka.
  • Naprawdę dobra kondycja. Jak dotąd sytuacje, gdzie musiała złapać oddech podczas akcji, można policzyć na palcach jednej dłoni. W dodatku jest szybka.
  • Całkiem nieźle odnajduje się w terenie. W połączeniu z dobrą pamięcią, zapamiętuje miejsca na za pierwszym razem.

Słabości:

  • Kilka osób podejrzewało u niej schizofrenię, kilka razy ją nawet zbadano pod tym kątem, kapitanie. Nie wykryto tego u niej, więc twierdzimy, że ona ma po prostu nie po kolei w głowie. Dlaczego? Ponieważ potrafi w samym środku walki wydrzeć się do samej siebie lub osoby, która jej zdaniem stoi obok niej. Często ma też dziwne uczucie, że ktoś coś do niej mówi. Warto jednak dodać, że czasem potrafi jej to uratować cztery litery. Coś w stylu "Usłyszała, jakby ktoś mówił, że za nią ktoś się czai, odwraca się a tu boom plot twist, ktoś rzeczywiście był za nią". Są to jednak rzadkie przypadki.
  • Często miewa bóle głowy. Zawsze ma przy sobie jakieś prochy, ale i tak nie zmienia to faktu, iż nie jest to zbyt przyjemne.
  • Mimo lat prób i treningów, nadal średnio jej idzie walka prawą ręką. O lewą za to dba jak o coś świętego.
  • Mimo iż nie jest kurduplem, dostaje choroby nerwowej, jak usłyszy takie słowo. Nie musi być nawet do niej skierowane.

Wygląd zewnętrzny:
Wzrost nie raz był czymś, co doprowadzało do dziwnych komentarzy w dzieciństwie lub sprawiało, że każdy oceniał ją na młodszą. Jako dziecko była kurduplem. Teraz ma co prawda sto sześćdziesiąt siedem centymetrów wzrostu, ale i tak potrafi mieć jakieś dziwne przeczucie, że na świecie jest w kij wysokich lasek, a jej trochę brakuje. No cóż, kobiecie nigdy nie dogodzisz. Waży przy tym pięćdziesiąt sześć kilogramów, jest jest całkiem porządnym kawałkiem kurczaka. Ma nawet delikatnie mocniej zarysowane mięśnie, niż zwykła kobieta. Nigdy jednak nie zmierzała do kaloryferków i innych tego typu – w końcu złoty środek najlepszy. A napakowana baba też nie jest zbyt pociągająca. Klatka piersiowa towarzyszki jest w porządku i również zna to, co jej mięśnie. Widać, że coś tam ma, ale mówi, że w ogóle jej to nie przeszkadza. Nie przepada za mocną bladością i stara się jej unikać jak ognia, ale i tak ma dosyć jasną karnację.
Mimo iż jest blondyną, nie ma co przy niej rzucać suchymi i wytartymi żartami o paniach, posiadających ten sam kolor włosów, kapitanie. Ale całkiem porządne ma te włosy. Są dosyć długie, sięgają jej tak mniej więcej do łokci, końcówki delikatnie się kręcą i ma sporo ma tych kudłów. Taka gęsta burza. Nic dziwnego, że na służbie nijak nie idzie je schować w kapeluszach wszelkiej maści. Zostaje nic innego, je tylko związać i pod ubranie. Dodajcie do tego potarmoszoną grzywkę we wszystkie strony. Oczy ma dosyć ciekawe, kapitanie. Często spotykamy osoby , które jedno oko mają przykładowo czerwone, a drugie fioletowe. Nasza towarzyszka, Laura, ma inną wersję. Normalnie ma oczy o kolorze brązowym, jednak nieznaczna część wokół źrenicy ma już kolor zielony. Niewątpliwie wygląda to całkiem ciekawie. I o wiele lepiej niż dwie różne tęczówki, tak. Do twarzy nic nie możemy już właściwie dorzucić – jest tak zwykła, że nic, tylko puścić Mozarta. Warto dodać, że nie ma normalnej, lewej ręki. Wcięło ją. W zamian za to ma protezę.

Charakter:
Nie chcemy być niemili, kapitanie, ale ta kobieta jest powalona. Niby wiecznie wygląda na naprawdę poważną, skupioną i ułożoną osobę, ale czasem ma swoje odchyły. Zależy to też od tego, kto jest przy niej. Przy generale się tak nie wychyla. Ale jak wyjdzie czasem incognito na tereny Desperacji, to potrafi być niewiele lepsza od tamtejszych rozbójników. Pewnie dlatego niektórzy wyjadacze terenów poza miastem mogą ją kojarzyć. Przedstawi się nawet czasem jako ta Sette, porozwala ludzi, budynki, może podeśle Ci trochę wody, ale to koniec. No właśnie. Warto wspomnieć o jej podejściu do dzieciarni z tych terenów. Normalnie się strzela, wpada w kołnierzyku, wykrzykuje głupie teksty i gra się tego dobrego, da? Kiedy na dzielnię wpada Laura, wszystko wywraca się do góry nogami. Ona lubi z nimi rywalizować. Lubi szaleńców. Dopóki dobrze się z nimi bawi, potrafi ich nawet nie zabić za pierwszym razem. Jeżeli są nudni... Nie zapominajmy, że jednak kiedyś określali ją jako Egzekutor. Słyszeliśmy nawet o przypadkach, kiedy umówiła się z jakimś mieszkańcem Desperacji, że on nie puści po terenie, że ona czasem wpada i podzieli się jakimiś ciekawymi nowinkami, a ona nie wygada jego istnienia i da nawet coś do przegryzienia. Tak, kapitanie, prędzej te szumowiny spróbują z nią porozmawiać na bezpiecznej odległości, niż pójdą do laboratorium. Sette twierdzi, że w ten sposób łatwiej wpaść i namieszać. Że wroga czasem lepiej podejść w inny sposób. Niby czasowo wychodzi gorzej, ale przynajmniej nie traci się ludzi i nerwów. To taki dowód, że jednak czasem pomyśli, zanim coś zrobi, kapitanie. Nie jest szpiegiem, po prostu chce zrobić naukowcom na złość. Nie lubi im podsyłać ofiar. W zamian za to ona robi za ich kata. Albo po dobroci, albo butem w twarz, jak nie chcą współpracować. Niech pana nie mylą takie działania, wcale dobra nie jest. Wiecznie ma minę, która więc krzyczy, że jest groźna i jak jej podpadniesz, to może zrobić z Twojego życia piekło. Takie, przy którym matma po niemiecku to coś wspaniałego. Nie sądźcie jednak, kapitanie, że to powalona sadystka. Ma inne sposoby na męczenie innych. Dla niektórych przemoc jest w końcu czymś fajnym. Czasem im coś podkosi, czasem coś rozwali, czasem potnie nożem/mieczem/innym żelastwem...
Mimo iż potrafi czasem im coś przynieść, czy uratować od imprezy w laboratorium, nie znaczy to, że im współczuje. Po prostu idzie za wymyśloną zasadą. Zgodnie z nią, traktuje innych tak, jak oni traktują ją. Oko za oko, ząb za ząb. Ma też swoje humorki, jak każda panna. Przykładowo, jednego dnia jest na służbie, pali jak smok, zachowuje się jak chłop i idzie wieczorem z innymi na piwo, a następnego dnia dostała kilka dni wolnego i sądzisz, że spotkałeś zupełnie inną kobietę. Zadbana, czuć jakieś perfumy, jakoś ładnie ubrana i w ogóle och i ach. No i lepiej unikać jej, jeżeli się nudzi, bo wtedy też odwala różne maniany.
Wnioski wysuwają się same. W skrócie – jest powalona, lekko szalona, lubi odstawiać różne akcje, będąc na terenach Desperacji, potrafi gadać z dzikusami, przy generałach i innych wygląda na o wiele bardziej ogarniętą pannę, czasem jest niezdecydowana, czy woli zachowywać się jak chłop, czy baba, jest dosyć poważna i spogląda na Ciebie tak, jakby chciała zabić, ale jednak często się uśmiecha. No, jak ma być kobieta w wojsku, to jednak musi mieć swoje zboczenia, kapitanie.

Historia:
Ee, kapitanie, wolimy iść dziś na skróty. Wiemy tyle, że początkowo nikt by jej nie podejrzewał o wstąpienie do wojska. Jako dzieciak była cholernie zamknięta w sobie. Siedziała na boku, pisała coś do siebie, rysowała jakieś bzdety palcem po stoliku, słuchała muzyki, zamiast gadać z ludźmi, a zajęć związanych z wychowaniem fizycznych unikała jak ognia. Potem dopiero wyszło, że jest powalona, ale i niezły by z niej był żołnierz. Jak w końcu zaczęła pokazywać, co wyczynia, ile ma powera w łapach i jak długo wytrzymuje, to aż szkoła skakała. A potem wojsko, siabadabada, broń wręczono, trening przebyto, zaczęto balować i skakać. Została Eliminatorem, jest fajnie, ma dziką broń, ludzie w niej widzą szefa tajnej kuchni, gdzie podają Ci Wymordowanych i w ogóle, baja jak nie wiem, kapitanie. Nie ma co się wgłębiać.

Dodatkowe:

  • Na początku zawsze zwraca się do kogoś za pomocą albo dzieciaka, albo towarzysza. Nie tyczy się to generałów i innych, będących powyżej.
  • Tym, co nie wierzą w jej heterochromię wmawia, że nosi soczewki.
  • Mimo iż średnio wierzy w anioły, chciałaby mieć swojego anioła stróża. Czasem ta cholera naprawdę by się przydała.
  • Nadal ma sobie coś z dziecka – w wolnych chwilach lubi podziwiać kilka pluszaków, które sobie zostawiła. No i czasem je sama szyje, jak ma czas. Jej ulubionymi są: biały misiek, do którego się czasem tulnie, jak nikt nie patrzy, Heniek oraz stworzonko przypominające ziemniaczka, do którego doczepiono czarne paczadła, małe rączki i nóżki. Oczywiście, nazywa się Ziemniak.
  • Nie przepada za naukowcami. Sądzi, że są zwykłymi tchórzami, a na ich gadki, że robią to dla dobra nauki, dostaje odruchów wymiotnych. Nigdy też się nie daje wysłać na misje, związane z obiektami.
  • Mimo bycia panną w wojsku, lubi się czasem odpierdzielić, jak każda kobieta. Oczywiście wtedy, jak ma wolne, żeby uniknąć sytuacji, gdzie wyskoczą jej w połowie balowania, iż trzeba wracać do roboty.
  • Czasem sobie popija i popala. W dodatku ma całkiem mocną głowę.
  • Jest leworęczna, jednak po utracie ręki była zmuszona poduczyć się trochę władania prawą. Idzie jej to znośnie, choć czasem z nią przegrywa.
  • Prowadzi coś w stylu notatnika, gdzie zapisuje różne rzeczy – zapoznane istotki, podejście do tego i owego, coś, co zechce sobie powspominać i takie inne bzdety.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.12.14 21:22  •  Sette.  Empty Re: Sette.
Akcept.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach