Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 29.11.14 0:17  •  Maynard Empty Maynard
Godność: Maynard Astley
Pseudonim: dupek, psychol; wedle uznania
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28 lat
Orientacja: biseksualny
Zawód: brak/uzdrowiciel i truciciel
Miejsce zamieszkania: Desperacja

Organizacja: Kościół Nowej Wiary
Rasa: człowiek
Ranga: uzdrowiciel/truciciel

Umiejętności:

  • posiada ogromną wiedzą na temat leków i trucizn, którą z każdym dniem znacząco powiększa
  • przez lata szkolił się w sztuce walki wręcz i ,mimo że przesiaduje teraz większość czasu zamknięty w swojej komnacie, to nie zapomniał jak się porządnie przestawia kości przeciwnikowi
  • jest bardzo szybki i nie chodzi tu raczej o bieganie tylko o refleks, którego może pozazdrościć mu każdy szachista
  • tak jakoś się stało, że jest naprawdę dobrym kłamcą, nie żeby często to wykorzystywał, ale czasami taka umiejętność naprawdę się przydaje
  • posiada pamięć fotograficzną, która ułatwia mu zapamiętywanie różnych przepisów na leki i trucizny

Słabości:

  • na skutek częstego wdychania i kontaktu z groźnymi substancjami stał się bardziej podatny na choroby i uszkodzenia, jego organizm nie jest już taki silny jak kiedyś, przez co mężczyzna dodatkowo szybko się męczy
  • cierpi na bezsenność, co dodatkowo osłabia jego ciało i umysł, jest nieco powolniejszy i trudniej jest mu się skupić


Wygląd zewnętrzny:

    Maynard to mężczyzna mierzący sobie ponadprzeciętne 191 centymetrów, którymi bardzo się chlubi - dobre geny to podstawa. Mimo to nie ma jak się pochwalić wyrośniętymi mięśniami, które rzeźbiłby dzień w dzień z dumą i zapałem. Waży około 74 kilogramów i trochę bliżej mu do chucherka niż pakera, jednak niech was nie zwiedzie ten widok, bo umie porządnie przyłożyć jeśli wymaga tego sytuacja. Mimo niskiej wagi ma raczej szerokie barki i bardzo wąskie biodra. Wszystko to jednak ukrywa pod przydużymi koszulami, bluzami, nakryciami, szalikami i innymi ciepłymi ubraniami, które sobie upodobał. Mężczyzna ceni sobie ponad wszystko wygodę i ciepło - sam się sobie dziwi, co robi w świątyni wykutej w zimnej i oślizgłej skale. Pfe. Przejdźmy jednak do wyglądu Maynarda, nie ploteczki nam teraz w głowie.Zacznijmy od góry. Znakiem szczególnym Uzdrowiciela są jego złote oczy, które wydają się świecić, nawet w ciemnościach. Są tak jaskrawe, że kolorem przypominają płynne złoto. Mężczyzna często je mruży, co nabiera niezwykle dzikiego, a nawet powiem, że gadziego wyglądu. Oczy otacza wachlarz jasnych rzęs, które pod światło wydają się niemożliwie długie i gęste. Rzucają one delikatne cienie na niezdrowo fioletowe powieki, które koloru takiego nabrały przez brak snu i częsty kontakt oczu z niebezpiecznymi chemikaliami. Skóra na jego twarzy jest blada i przecięta w niektórych miejscach bladymi bliznami, które teraz już można ledwo dostrzec. Mimo wszystko jego policzki są gładkie, czasami tylko pokryte kilkudniowym zarostem, ale to raczej z zaniedbania ze strony Maya niż takowego upodobania. Mężczyzna stara się golić i dbać o swój wygląd, by wyglądać schludnie i profesjonalnie. Jego jasne, prawie, że białe, włosy mimo ciągłego nieładu są gładkie i przyjemne w dotyku, May bardzo rzadko je przycina przez co rosną jak im się podoba. Często do pracy związuje je w krótki kitek lub podpina kolorowymi spinkami, które kiedyś mu się spodobały i je po prostu ukradł, taka ciekawostka. Usta Maynarda są wąskie, chropowate, lecz kolorem przypominają świeże maliny. Nos szczupły, delikatnie zadarty. Kości policzkowe bardzo wydatne tak jak podbródek. Po prawej stronie szyi ma wytatuowany znak kościoła.  Jest przystojnym mężczyzną, jedyną większą skazą na jego ciele są jego pokaleczone ręce. Blizny zaczynają się powyżej łokci i stopniowo zwiększa się ich ilość. Sięgają długich palców, które przyozdobione są często dużymi pierścieniami. Blizny na dłoniach i przedramionach zakryte są zazwyczaj bandażami, lecz gdy już ich nie ma trudno rozróżnić, które rany są świeże, a które zagojone. Ale no podobno blizny nadają uroku, więc nie wstydzi się ich jakoś specjalnie.  

Charakter:

    Maynard to osoba bardzo specyficzna. Tak. To słowo pasuje do niego idealnie. Nie da się go zamknąć w żadnej szufladce pod tytułem "dziwoląg", czy też "szarak". Jego reakcje, słowa, czyny - wszystko to wiecznie stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Jest osobą pełną tajemnic, studnią bez dna. Zawsze czymś zaskakuje, nie da się nudzić u jego boku, co bywa męczące bowiem May to mężczyzna niestały emocjonalnie, więc jego humor potrafi się zmienić z sekundy na sekundę, nawet w tym najmniej odpowiednim momencie. Śmieszą go rzeczy, które w innych raczej budzą obrzydzenie, czy też strach i bywa poważny w momentach, kiedy wszyscy wybuchają gromkim śmiechem. Gada bardzo dużo, najczęściej jednak totalnie od rzeczy. Ciężko jest go rozgryźć, mimo że na wszystko ma odpowiedź i na każdy temat potrafi rozpowiedzieć się na kilka godzin, to jest zarówno bardzo tajemniczy. Rzadko mówi o sobie i o swojej przeszłości. Zazwyczaj zmienia temat, gdy ktoś pyta się o jego rodzinę, czy powód przystąpienia do Kościoła. Mało również wspomina o Ao, nie często nawiązuje do swojej wiary, a na spotkaniach Kościoła bywa od święta. Wie, że jako uzdrowiciel i truciciel, a także osoba, którą wszyscy uważają za nieco niespełną rozumu, może pozwolić sobie na troszkę więcej niż reszta. Jest bardzo inteligentnym człowiekiem, to trzeba mu przyznać. Umie doskonale wykorzystać każdą sytuację, czy słabostkę innych na swoją korzyść. Ogólnie lubi wytykać innym ich wady, poniżać, a także denerwować. Ma niemałą uciechę, gdy ktoś się na niego wkurza i wyzywa od takich i owakich. Jest raczej spokojną osobą... Nie, tutaj skłamałam. Maynard jest bardzo wybuchowy. Potrafi wkurzyć go najmniejsza drobnostka, co często doprowadza go do szału. Już nie raz i nie dwa zdemolował swój gabinet. Ma za wysokie ego i ceni sobie bardzo dumę, która często nie pozwala mu na przegraną. Nie lubi przegrywać, tak samo jak nie lubi, gdy ktoś go poprawia, czy mówi, co ma robić. Jest perfekcjonistą. Wszystko co robi jako uzdrowiciel jest zawsze dopracowane na ostatni guzik i jeszcze kilka razy sprawdzone. I mimo wszystko, mimo tych wszystkich złych rzeczy i okropnego charakteru, za który śmiało można by było go wsadzić do psychiatryka... To naprawdę czuły facet. Rzadko to pokazuje, bo nie widzi potrzeb, dla których miałby wypuszczać na światło dzienne swoje słabości, ale lubi troszczyć się o innych. Jest bardzo wyrozumiały, a także lubi słuchać innych i im doradzać. Ale nie spodziewajcie się, że wpadnie do was wieczorem na spowiedź i żale. Nie od tego on jest. Jest bardzo zaborczy. Gdy kogoś sobie upatrzy to nie ma przebacz, więc lepiej nie przychodźcie do niego z kwiatami. Lubi się przytulać i dotykać innych. Idealna praca dla niego. Łezka.  

Dodatkowe:

  • w skutek eksperymentów na przeróżnych medykamentach i truciznach jego ręce pokryte są wieloma bliznami, a często nawet oparzeniami
  • lubi dotykać innych po twarzy i szyi, nawet tych nowo poznanych, taki fetysz
  • uwielbia koty, miał nawet jednego, ale niestety Dominik zawędrował za daleko i skończył jako karma dla krokodyli, które zamieszkując podziemne jeziora
  • jest kleptomanem - jeśli coś mu się spodoba to po prostu to zabiera i tyle z uciechy byłego właściciela
  • bardzo często mówi do siebie
  • znak Kościoła ma wytatuowany na szyi po prawej stronie
  • ofiarą, którą złożył dla boga Ao, był jego ojciec
  • pali nałogowo papierosy, zawsze i wszędzie ma ze sobą paczkę takowych, zdarza mu się, że nawet podczas uzdrawiania jednego z członków Kościoła kopci, taki nawyk
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.11.14 22:51  •  Maynard Empty Re: Maynard
No tak, faktycznie było tylko do przeczytania. Akcept.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach