Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 06.10.13 21:36  •  Pamiętnik szczęścia Empty Pamiętnik szczęścia
14 maja 2011
Kochany pamiętniku, mama mówi, że coraz ładniej piszę. Kocham ją, ona ma zawsze rację, dziś pozwoliła mi przygarnąć do domu małego białego kotka. Wygląda jak kulka śniegu. Nie wiem co mu się stało ale nie miał połowy ogonka. Musiało go boleć, smutno mi przez to. Chcę by u nas był szczęśliwy.

16 maja 2011
Jest mi smutno, kuleczka uciekła, nie wiem gdzie jest. Płaczę gdy o niej myślę, mama mówi, że go jutro poszukamy. Dzisiaj mam zostać wieczorem sama, bo mama jedzie po papcia do pracy. Ponoć samochód mu się zepsuł gdy jest zły. Nie lubię jak jest zły, bo nie chce brać mnie na kolana i każde jeść pałeczkami. Nie lubię jeść pałeczkami, bo się ubrudzę i są na mnie źli.

20 maja 2011
Boję się, zadzwonił do mnie wtedy lekarz i zapytał czy jestem sama. Kazał mi zadzwonić do cioci i powiedzieć, że rodzice są w szpitalu. Ponoć mieli wypadek. Czy też nie będą mieli jakiejś części jak Kuleczka? Znalazła się, stała pod drzwiami i patrzyła się na mnie smutno, swoimi złotymi oczami. Boję się trochę

24 maja 2011
Mieszkam teraz u cioci, powiedziała, że rodzice poszli do nieba. Ale co to jest niebo? Nie wiem, ale ciocia mówi, że wkrótce zamieszkam w domu, gdzie jest dużo dzieci. Nie chcę, bo mówi, że nie mogę tam mieć Kuleczki.

30 maja 2011
Nie chcę tu być. Starsze dzieci mnie biją i karzą robić dziwne rzeczy. Śmieją się z moich włosów. W szkole nauczyciele dziwnie się na mnie patrzą, a dzieci nie odzywają się do mnie. Nie chcę tu już być. Kuleczka odprowadza mnie do i ze szkoły, a potem znika. Mam nadzieję, że ona przynajmniej ma co jeść bo ja nie.

8 czerwca 2011
Uciekłam z domu dziecka, chowam się w starych domach, śpię gdzie popadnie. Boję się policji, uciekam przed nią, by nie zabrali mnie do tego złego miejsca. Teraz mieszkam z Kuleczką. Tu jest zupełnie inaczej, brudni ludzie bez zębów mówią mi, gdzie spać, gdzie szukać jedzenia. Nauczyli mnie jak zebrać, na tej ulicy mieszka miły chłopak, jest starszy ode mnie. Daje mi czasem książki, ubrania i kosmetyki. Nie chce niczego, czasami pozwala mi spać u siebie. Lubię go, już tak często nie płaczę.

20 czerwca 2011
Już umiem dość dobrze kraść, potrafię też dobrze uciekać jak mnie ktoś na tym przyłapie, ludzie mówią, że muszę zafarbować, bo się zbyt wyróżniają. Nie chcę, ON mówi, że są piękne, lubi je wąchać, gdy mnie przytula i głaszcze. Jak go widzę czuję, jak wszystko kręci mi się w środku, to jest podobne do głodu.

2 lipca 2011
ON miał dziś urodziny wystroiłam się i poszłam do niego z prezentem. Kupiłam mu zegarek, na który od dawna oszczędzałam, była to jedyna kupiona przeze mnie legalnie rzecz. Ostatnio lubię często spać i przebywać w Wesołym Miasteczku, łatwo się tam kradnie, jest też dużo kotów, z którymi Kuleczka się bawi. Przyszłam do niego, ale nie pamiętam co było, piłam coś ostrego i paliłam coś o dziwnym słodkawym smaku. Spałam u niego, rano się obudziłam i bolała mnie głowa, zauważyłam, że mam okrwawione uda. On mnie całował i mówił, że teraz jestem tylko jego. Co to znaczy?

13 lipca 2011
Dziś umarł staruszek w naszej okolicy, ponoć miał zawał. A był taki miły i dla wszystkich życzliwy. Bez niego jest smutno i bardziej szaro. Wszyscy mówią mi, że wydoroślałam i jeśli załatwię sobie lewe papiery mogę pracować. Zaczynam chodzić na obcasach, ON mówi, że mi się to przyda. Nie wiem do czego.

26 lipca 2011
Już prawie potrafię biegać w tych wygodnych butach. Są ładne, ja w nich jestem to każdy się na mnie patrzy. Niektórzy pytają się nawet za ile daję. Nie wiem o co chodzi, ON mówi, że mam podawać najwyższą cenę jaka wpadnie mi do głowy. Sam daje mi jakieś tabletki, dzięki nim mam nie mieć kłopotów. Kłopoty to u nas dzieci, nieprzydatne do niczego. Mają rację, dzieci są nieprzydatne. Nie zwracam już uwagi na śmierć dużo starszych osób umiera. Piję i palę coraz więcej, brakuje mi pieniędzy z kradzieży.

3 września 2011
Dziś zaczęłam pracę, znajomy załatwił mi na czarno jako kelnerka. Wielu panów prosi o mój nr telefonu. Nie wiem po co im, ale powinnam sobie kupić telefon. Wszyscy mówią, że będę bogata bo jestem ładna i mam biust. Chciała bym być chłopcem i nie męczyć się na tych wysokich butach.

9 września 2011
ON kupił mi telefon, taki zwykły, szybko nauczyłam się na pamięć numeru. Zaczęłam jeździć do klientów do hotelów. Płacili mi mnóstwo kasy, za rozkładanie nóg. Dziwne, nie rozumiem co z tego jest za przyjemność.

13 września 2011
Ostatnio napadła mnie jakaś młoda dziewczyna mówiąc, że wchodzę na jej teren, nie obchodzi mnie to bardzo. Była bardzo chuda i ledwo trzymała się na nogach. Wszyscy mówią, że to ćpunka. Żal mi jej bo nikogo nie ma. ON staje się okropny, zabiera ode mnie pieniądze, zaczął ćpać. Stacza się.

18 września 2011
Przybył do nasz Nick, ponoć jest z zagranicy. Jest miły, uczy mnie bronić się przed innymi i dogadywać im. Nie wiem czemu nie chce ze mną robić tego co wszyscy. Przecież jemu dała bym za darmo. Jest mądry i uczy mnie wielu rzeczy. Pokazuje mi życie z całkiem innej strony. Mówi, że jestem mądra i powinnam się uczyć.

22 września 2011
Dziś są moje urodziny, Nick zabiera mnie na kolacje i do Wesołego Miasteczka. Udaję, że nic nie wiem, zarobiłam już bardzo dużo i chcę uczyć się medycyny. Chcę pomagać tak dobrym ludziom jak Nick, albo ci już nieżyjący staruszkowie. Mieszkam teraz z Nickiem, o NIM już się nie słyszy, ponoć niedługo umrze. Szkoda.

26 września 2011
Zrobiłam to z Nickiem, to było coś nowego, to było cudowne, mówi, że to miłość. Nie wiem co to miłość, ale to jest miłe. Lubię go i to bardzo. Coraz lepiej walczę, zapisałam się na kurs jakiejś sztuki walki. Bijemy się drewnianymi mieczami, sensei mówi, że mam za dużo siły i kiedyś złamię miecz.

2 października 2011
Czas płynie coraz szybciej, pracuję w barze i po nocach by mieć na studia i kursy. Nick studiuje ze mną, pomagam mu w nauce. Jestem mądra, wszyscy to mówią, jak się postaram to od stycznia przeniosą mnie do wyższej klasy. Wszyscy w szkole są mili, zdaje mi się, że żyję w dwóch innych światach.

14 października 2011
Nie mam czasu by pisać, biegnę na trening a potem do pracy. Muszę pracować po nocach by za wszystko płacić, ale nie chcę. Trudno, napiję się trochę więcej i wszystko wytrzymam! Jestem dzielna! Złamałam dzisiaj miecz, mój sensei powiedział, że chce nauczyć mnie też rzucania gwiazdkami i strzelania z łuku. Ponoć przyda mi się do pracy. Wierzę mu.

18 listopada 2011
Wszystko jest zakręcone. Czuję się dziwnie, mając ledwie 15 lat czuję się staro. Musze się mocno malować i uważać na policję by nie sprawdzili mi fałszywych dokumentów. W nich mam 23 lata. Duża różnica. Z łuku mi nie idzie, ale ćwiczę kiedy tylko mogę, w szkole już szykują moje papiery do przeniesienia. Ponoć jakieś dane im nie pasują. Będę musiała im więcej zapłacić.

19 grudnia 2011
Koniec! Wyprowadziłam się od Nicka. Pokłóciliśmy się, zarzuca mi, że jestem małą kurwą, a to ja za wszystko prawie płacę. Nie obchodzi mnie to, teraz mam więcej czasu na treningi wynajmuję pokój ze studentami. Wszystko mnie denerwuje muszę coraz więcej pić by się nie trząść.

2012
Nie liczę dni i tak nie wiem ile ich zostało. To wszystko mnie przeraża, zrezygnowałam z prac. Teraz pracuję jako ochotnicza pomoc medyczna. Pomagam ludziom, którzy są ranni przez ostatnie, dziwne wypadki. Oswoiłam się z widokiem krwi i flaków. Nic mnie chyba już nie obrzydzi jak widziałam latające kawałki mięsa. Nie boję się śmierci, czuję, że czeka na każdym rogu. Ostatnio widziałam Kuleczkę, myślałam, że już jej nie zobaczę. Szła przy jakimś dziwnie ubranym człowieku z drewnem pod pachą. Chciałam podbiec, ale cały świat jakby się zatrzymał. Potem powiedzieli mi, że zemdlałam i mi się wydawało. Wiem, że to jednak była prawda.

Już chyba nic nie napiszę, zaraziłam się wirusem, cały czas wymiotuję, mam gorączkę i wszystko mnie od środka pieczę. To jeszcze nic, ludzi zniknęli z ulic, są tylko ci zarażeni. Zabijają się nawzajem z szaleństwa. Tak chyba wygląda piekło. Trzęsę się, płaczę, szaleję. To jest gorsze niż odwyk. Nie wiem czy jest dzień czy noc, nie wiem co się dzie



Właśnie przeczytałam te kartki. Miałam je przy sobie jak się obudziłam. Wiem, że to moje, ale nie potrafię się z tym pogodzić. Zdaje mi się, że jestem kimś innym. Wyglądam jak Kuleczka. Już mnie nic nie boli tylko jestem ciągle głodna. Widzę dobrze w nocy i ruszam się dość cicho. Kradnę jedzenie innym, którzy też wydobrzeli. Tych, którzy już prawie nie żyją dobijam. Wiele dni włóczę się już po zgliszczach.

Zauważyłam coś dziwnego, niektórzy podobni do mnie mówią, że jesteśmy przeklęci i to moce szatana. Chyba histeryzują, jednak jest to ciekawe. Potrafię zamienić ludzi w kamień. Muszę to opanować.

Coraz lepiej sobie radzę ludzie się mnie boją a ja to wykorzystuję. Są słabi i to bardzo. Chyba już minęło wiele lat. Nie liczę tego, przez chorobę wyostrzyły mi się rysy. Mówią, że z roku na rok wyglądam coraz dojrzalej. Prowadzę grupkę przez zgliszcza w poszukiwaniu jedzenia. W przypadku kryzysu jemy nawet padlinę. Już niczego się nie boję, zabijam z zimną krwią. Uczę się jak leczyć mutantów takich jak ja.

...

Rozumiem coraz więcej, nie pisałam w tym pamiętniku od lat. Naprawdę wielu lat. Już się nie starzeję, i wiem wiele, za wiele. Żyję dłużej niż inni potrafię się odnaleźć w środowisku i korzystać z okazji. Wszyscy mówią na mnie Lucky-szczęście. Ratuję mutantów, którzy są na skraju załamania albo wykończenia. Chcę im pomagać. W nocy nie mogę spać, dręczą mnie koszmary zgliszczy i palonego mięsa. Nie wierzę w Boga mimo, że widziałam na tym świecie anioły. Dla nas nie ma Boga, ani Bożka. Nic, jesteśmy wygnani.

...

Ludzie zebrali się i zaczynają zakładać miasto. Wyrzucili nas na pustynne obszary. Traktują nas jak zwierzyna i nic dziwnego, niektórzy są zwierzyną. Mam szczęści żyć tak długo. Ale to tyle, mój ostatni wpis, nie pożegnam się z przeszłością ale też nie będę dłużej tego ciągnąć, będę żyła z dnia na dzień, bez imienna. Będę szczęściem pojawiającym się tylko na chwilę jak Kuleczka. Odpokutuję za wszystkie swoje grzechy tak długiego życia. Słyszałam, że ludzie nazywają nas Zmarłymi, a chorobę, która nas zaatakowała Wirusem X. Ponoć dalej zbiera swoje żniwo, ale mniejsze. Muszę pomagać tym co przeżyją nawet jako bezimienna postać. Inaczej te nocne mary zniszczą mnie. Za dużo krzyczę w nocy i za dużo piję by się ich pozbyć. Kradnę od ludzi tabletki na uspokojenie, ale bez nich jestem coraz mniej spokojna. Wyjdę na prostą. Muszę...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach