Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 02.11.14 17:04  •  Seishin  Empty Seishin
Godność:
Preferuje anonimowość. Tylko nieliczni znają jego prawdziwe imię: Seishin Zekami. Dla innych jest znany tylko pod przydomkiem.

Pseudonim:
Kage - cień

Płeć:


Wiek:
Zewnętrznie wygląda na 18 lat, jednak ma 28.

Orientacja:
Hetero

Zawód:
Nikt i nic nie ruszy jego leniwego tyłka.

Miejsce zamieszkania:
Nie ma swojego stałego miejsca. Aktualnie się błąka po Mieście-3.

Organizacja:
Łowcy

Rasa:
Łowcy

Ranga:
Wtyka

Umiejętności:
~Zwiększona tężyzna
~Perfekcyjne posługiwanie się bronią białą
~Zwiększona regeneracja ciała


~Zwinność
 Co jest bardziej wkurzające niż cel, który trudno zlokalizować? Gówniarz, którego ciężko trafić. Po części dzięki Czerwince, Seishin potrafi robić uniki, salta, gwiazdy i na co jeszcze pozwoli mu kręgosłup. Kiedy był dzieckiem uciekał z miejsc kradzieży (co oczywiście było jego sprawką) używając tak zwanego ''parkour'u''. Straż go nazywała wtedy ''pieprzonym akrobatą''.

~Spostrzegawczość
Potrafi dostrzec różne rzeczy pod innym kątem. Między innymi potrafi dostrzec kiedy ktoś go okłamuje lub próbuje mu coś wkręcić.


Słabości:
~Palacz
Seishin jest uzależniony od papierosów, potrafi spalić nawet dwie paczki dziennie. Zwykle jego płuca buntują mu się jak biega zbyt długo.

~Impulsywność
Przez jego nieoczekiwane działania, bez zważania na konsekwencje, często wpada w kłopoty i robi sobie nowych wrogów. Nie żeby mu to przeszkadzało.

Wygląd zewnętrzny:
Gdy widzi się Seishina pierwszy raz to od razu rzuca się w oczy jego uśmieszek pewnego siebie dupka, a dopiero potem jego oczy. Stając się łowcą kolor jego tęczówek zmienił swoją barwę na krwistoczerwoną. Pewnie ludzie m-3 na ich widok reagowaliby szybkim telefonem do wojska, gdyby nie zakładał kolorowych soczewek wybierając się na powierzchnię z kanałów. A żeby było śmieszniej, do każdego wypadu ubiera inny kolor. Ograniczona liczba soczewek nie ma znaczenia znaczenia, gdy można ukraść kolejną ich parę.
Ruszając dalej,  jego włosy na codzień wyglądają jak siano, a kosmyki sterczą na wszystkie strony świata. Chyba że pewnego dnia stanie się cud i się uczesze. Jego czupryna jest koloru ciemnego brązu, niemalże czarnego, a długość włosów nie sięga poniżej żuchwy. Łowca nie przejmuje się tym jak wygląda, co w sumie można zobaczyć jednym rzutem oka i nie dba o niego bardziej niż branie prysznicu, sporadycznie. Typowy facet.
Ma bardzo jasną karnację, wręcz trupiobladą. Ale czego można się spodziewać po kimś kto mieszka pod ziemią, a jego robotą jest działanie z ukrycia. Swoją drogą chłopak jest dość wysoki, ale bez przesady, koszykarzem nie będzie. Mierzy 182 cm wzrostu i waży 74 kg. Waga byłaby proporcjonalna do wzrostu, gdyby odjąć kilka kilogramów mięśni. Jego umięśnienie nie jest zbyt widoczne, spod jego koszulki widać tylko zarysy kształtów kryjących się na brzuchu i klatce piersiowej. Nie jest aż tak bardzo ciężki i między innymi dzięki temu jest zdolny do szybkich uników, salt, gwiazd i reszty tych bajerów.

Charakter:
Seishin nie należy do tych miłych osób, które witają każdego na ulicy uśmiechem, a potem zaprasza na herbatkę do siebie i rozmawia o pogodzie. Nie, jedynym pozdrowieniem od jego strony będzie co najwyżej uśmiech pewnego siebie dupka, który tylko czeka na okazję by rzucić obelgą wzmocnioną sarkazmem. Jest wredny i brutalnie szczery. Jeśli wyglądasz jak dziwka, powie ci to wprost bez owijania w bawełnę. Nie czuje potrzeby kłamania, żeby nie zranić czyichś uczuć. On ma je w dupie. Często kończy się to prawym sierpowym w stronę Seishina, ale ten jest tylko ucieszony, że kogoś wkurzył. Traktuje to jak swoje hobby. Słowa innych zwykle spływają po nim jak woda, nie obchodzi go zdanie innych, bo sam wie jaka jest prawda, trudno jest mu coś wmówić. Jeśli jednak zejdziesz na temat jego rodziny lub przeszłości nie zbliżaj się do niego nie krócej niż 50 metrów. Jest bardzo mściwy i nie zapomina wyglądu osoby, która go skrzywdziła.
Można by pomyśleć, że Seishin nigdy nie kłamie co jest ogromnym błędem. Nagina rzeczywistość kiedy mu z tym wygodnie, żeby sobie ułatwić swoją egzystencję. W zasadzie to cały czas tak postępuje. Żyje kierując się własnymi zasadami. Robi co chce, kiedy chce i jak chce. Powiesz mu, że ma tego nie ruszać, a on już w myślach planuje drogę ucieczki z tymże przedmiotem. Lecz przez to czasami można nie zrozumieć jego postępowań. Nie przepada specjalnie za cywilami m-3, irytuje go ich głupota, ale popędzi jak wiatr w stronę konającego człowieka. Nie toleruje wszelkiej przemocy wobec ludzi, S.SPEC oczywiście to zupełnie inna bajka. Działa impulsywnie. Zrobi lub powie pierwsze co przyjdzie mu do głowy. Zwykle objawia się to poprzez jego niepohamowany język, ale zdarza się też, że nagłe sytuacje wywołują u niego nowe decyzje i priorytety. Absolutnie nie nadaje się do pracy w grupie. Działa sam, nikogo nie miał przy sobie w przeszłości i przeżył. Druga osoba zawsze będzie miała inne zdanie niż on i będzie mu przeszkadzać. Tak sam twierdzi, a w rzeczywistości to on prowokuje drugą osobę aż ta się zdenerwuje i sobie pójdzie. Łowca może się dla niektórych okazać wrzodem na dupie, ale swoją robotę wykonuje dokładnie. Może go nie być tydzień, miesiąć, rok, ale kiedy wraca to zawsze z zakończonym zleceniem.


Historia:
Jak to się mogło stać, że łowca stał się bezdomnym, który mieszka na ulicy?
Zacznijmy od jego rodziny, jego matka zmarła rodząc Seishin'a i jego brata Himari. Po tym zdarzeniu ich ojciec zaczął tracić zmysły. Cały czas gadał o tym, że 'oni' nadchodzą oraz, że on musi się przygotować do wojny. Zaczął gromadzić w swoim domu spore ilości zapuszkowanego jedzenia i najróżniejsze rodzaje broni palnej i białej. Wychodził po nie zawsze w nocy, bracia w tym czasie chowali się w szafie. Bali się tych wszystkich rzeczy, o których mówił im ojciec.
Gdy skończyli 8 lat ich rodzic dał im dwa sztylety, o długości ostrza 30cm, i kazał im walczyć ze sobą. Chłopcy nie chcieli pojedynku ze sobą, ale bali się ojca. Za każdy sprzeciw byli bici pasem.
Trwało to 5 lat, kiedy chłopcy postanowili uciec z domu. Była zima, a ulice miasta pokrywał 50 centymetrowy śnieg. Seishin i Himari zabrali część zapasów jedzenia i dwa miecze dla każdego, po czym włożyli na siebie kilka warstw swetrów i płaszczy i wyszli na zimno. Zatrzymali się w jakiejś ciemnej alejce i ukrywali się tam przez jakiś czas. Cały czas musieli ukrywać się przed strażą, bojąc się, że ich zabiorą gdzieś skąd już nie wrócą. Mimo to cieszyli się, że udało im się uciec od ojca. Myśleli wtedy, że wszystko od tego momentu będzie dobrze.
Kiedy braciom skończyły się zapasy i powitał ich głód zrozumieli, że nic nie będzie takie proste. Zaczęli chodzić po domach, ale bardzo rzadko ktoś się nad nimi zlitował, większość z nich zamykała drzwi od razu jak ich zobaczyli. Trudno im się było dziwić, że przestraszyli się małych istotek nieprzypominających ludzi pod warstwą kurzu i brudu. To co zdobyli nie nakarmiłoby psa. Hikami zdecydował, że będą musieli kraść żeby przeżyć. Seishin zgodził się, ale nie podobał mu się ten pomysł. Lecz lepsze to niż umrzeć z głodu, prawda?
Znaleźli jakiś sklep spożywczy pełen owoców, warzyw, napojów i dużo innych rzeczy. Dla braci, którzy głodowali od wielu dni, ten widok był dla nich rajem. Zakradli się i gdy sprzedawca nie patrzył wzięli garść owoców i wybiegli ze sklepu. Przystanęli w uliczce i zabrali się do jedzenia, kiedy usłyszeli niski głos pytający ich o identyfikatory. Chłopcy pobiegli za siebie ile mieli sił w nogach. Seishin dobiegł do parku i z przerażeniem odkrył, że się rozdzielili. Chłopiec noc spędził pod drzewem.
Gdy się obudził usłyszał nad sobą ciche piszczenie. Seishin zobaczył na gałęzi leżącego ptaka, który był źródłem hałasu. Zwierzę miało skręcone skrzydło pod nienaturalnym kątem oblane jakąś cieczą. Krew. Seishin powoli wchodził na drzewo i delikatnie owinął orła w chustę. Ptak odwdzięczył się dziobiąc go w dłonie i zostawiając czerwone kropki.
Sei przypatrzył się stworzeniu. Ptak był dosyć młody, chłopak myślał, że gdyby przeliczyć jego wiek na ludzkie lata to byłby w jego wieku. Wierzch ciała miał ciemny, grzbiet i skrzydła ciemniejsze. Pierś, brzuch i głowa jasne. Na czubku głowy miał jedno dłuższe pióro. Z wielkości i owego pióra chłopiec zgadł, że to był gatunek orła, tylko nie miał pojęcia jak się tu znalazł.
Seishin postanowił mu pomóc i poszedł z nim z powrotem do "kryjówki" jego i Himari. Brat już na niego czekał na miejscu z podbitym okiem. Zdziwił się, że Sei nie wrócił sam, ale zgodził się mu pomóc. Po zdobyciu bandaży i płynów dezynfekujących z pobliskiej apteki rozpoczęli "operację". Wiedzieli jak się do tego zabrać, gdyż leczyli sami swoje rany po pojedynkach nakazywanych przez ich ojca. Jego nigdy nie obchodziło co się z nimi dzieje.
Więc, nastawili orłu skrzydło i unieruchomili mu je używając gałązek i bandaży. Po pewnym czasie orzeł usnął, a zanim dwójka braci. Teraz kradli nie tylko jedzenie, ale też różnego rodzaju leki. Teraz częściej kradł Himari, a Seishin opiekował się ptakiem. Zmieniał mu bandaże i karmił go, a orzeł wydawał się coraz bardziej go lubić. Sei zorientował się, że jego przyjaciel nie ma imienia. Spojrzał na niego, siedział mu na dłoniach i czyścił się dziobem, a teraz patrzył się na Seishin'a jasnymi oczami, jak gdyby czytał mu w myślach. Promienie słońca oświetlały jego pióra, przez co wyglądał jakby był światłem. Tenshi - pomyślał, a orzeł zaskrzeczał w zgodzie.
Gdy skrzydło się zrosło, Seishin uczył Tenshi jak znowu latać. Wkrótce ptak pomagał im kraść odwracając uwagę ludzi lub zabierając mniejsze rzeczy dziobem. Bracia skończyli 16 lat, wydawało się, że wszystko jest dobrze, kiedy jednego dnia całe życie stanęło do góry nogami. Pierwsze co poczuli to wybuch, gdzieś blisko. Piszczało im w uszach, nie wiedzieli co się dzieje. Widzieli ludzi ze straży walczących z jakimiś czerwonookimi. Kolejny wybuch kilka metrów od nich. Przestali słyszeć. Widzą padających ludzi i cieknącą krew. Seishin zamyka oczy i czuje jak odpływa. Ciemność.
Obudził się w ciemnym miejscu, jego wzrok potrzebował kilku chwil, żeby się przyzwyczaić. Rozejrzał się wokół, leżał w łóżku w małym pokoiku z oknem. On był umyty, miał na sobie swoje, lecz uprane ubrania. O jego łóżko opierał się jego miecz, a na nim płaszcz. Usłyszał skrzek ptaka i momentalnie spojrzał w bok, a tam na stoliku siedział Tenshi i patrzył na niego jakby się niepokoił. Seishin uśmięchnął się i sięgnął ręką, żeby pogłaskać ptaka. W tym momencie otworzyły się drzwi i Seishin zobaczył kogoś, kogo nigdy więcej nie chciał zobaczyć. W progu stanął jego ojciec. Tenshi zaalarmowany strachem Seishin'a wstał i zaczął skrzeczeć na nieproszonego gościa. Ojciec wytłumaczył mu, że specjalnie szkolił jego i brata, bo chciał w przyszłości, żeby dołączyli do organizacji Łowców. Seishin nie chciał w to uwierzyć, był zbyt zszokowany. Tyle rzeczy się stało na raz, a on nawet nie miał swojego zdania. Jego ojciec go zignorował, a w zamian wyjął lustro z kieszeni i odwrócił do chłopaka. Seishin nie mógł uwierzyć w to co zobaczył. Jego oczy, kiedyś ciemnobrązowe, były teraz krwistoczerwone, jak tych ludzi. Zemdliło go.

- Coś ty mi kurwa zrobił...
- Czerwinka. Robak, który robi z ciebie łowcę. Powinieneś mi podziękować, dzięki mnie masz zwiększoną tężyznę i regenerację ciała. Będziesz prawdziwą maszyną do zabijania! Oczywiście jest pewien koszt, a mianowicie nie każdy przeżywa sam rytuał. Na przykład twój brat, był zbyt słaby, nie jest już dla mnie syn-
- Że kurwa co?!


Ojciec coś nadal gadał, ale Seishin nie słuchał go już. Zrobiło mu się niedobrze. Jego własny brat, z którym tyle przeżył, wycierpiał. Z którym się śmiał i kradł. On teraz nie żyje i to przez własnego ojca, który ich tu zabrał.
Seishin wstał, ubrał płaszcz i sięgnął po miecz i stał tak przez chwilę patrząc na ojca, który zamilknął i patrzył się tylko ze zdziwieniem. Seishin zamachnął się na swojego rodzica mieczem, ale ten zdążył sparować atak.
Walczyli tak, słysząc tylko brzęk zderzających się stali. Seishin czuł, że ojciec mówił mu prawdę, nigdy nie był tak szybki i silny, prawie jemu dorównywał. Prawie. Rodzic zgrabnym ruchem wytrącił mu miecz z ręki, podciął go nogą, tak że wylądował na ziemi i przyłożył ostrze do jego szyi. Seishin chciał, żeby zatopił miecz w nim. Brzydził się tego, kim się stał i chciał umrzeć.
Zamknął oczy czekając a koniec, kiedy usłyszał krzyk swojego ojca. Zaskoczony spojrzał w górę i zobaczył jak Tenshi lata przy głowie jego ojca jakby chciał mu wydłubać oczy. Chłopak zrozumiał, że musi uciekać. Szybko się podniósł, chwycił miecz i pognał do wyjścia. Zorientował się, że znajduje się w ściekach pod miastem. Usłyszał odgłos swojego orła za sobą, po czym zobaczył jak go mija i leci w prawą stronę. Nowy łowca podążył za ptakiem, który pokierował go do wyjścia.

Siedział na dachu budynku, który stał w tej samej alejce, którą kiedyś uważał za swój dom. Nie mógł uwierzyć, że od tego wszystkiego minęło 12 lat, a wyglądał tak młodo. Zaciągnął się papierosem i wypuścił obłok dymu. Zastanawiał się co by było, gdyby nie zatrzymali się tutaj, tylko w innym miejscu. Hikami by pewnie nadal żył, a on nigdy nie stałby się łowcą i prawdopodobnie nadal nie wiedziałby o łowcach, wymordowanych i całym tym wielkim kłamstwie. Zakaszlał, ta i pewnie nie popadłby w ten gówniany nałóg. Gdy uciekł ze ścieków nie chciał mieć nic wspólnego z tą organizacją. Ale po pewnym czasie ciekawość wzięła górę i w końcu zaczął chodzić po różnych spelunach w poszukiwaniu najróżniejszych informacji. Okazało się, że ich ojciec przeprowadził na nich rytuał bez pozwolenia przywódcy i został skazany na śmierć. Wtedy pomyślał, że może Łowcy nie są 'ludźmi', którzy porywają innych, żeby zrobić z nich swoich żołnierzy. Koniec końców pogodził się w byciu łowcą. Przecież nie można narzekać na coś, co daje same plusy. Zgodził się z poglądami przywódcy organizacji, że trzeba uświadamiać ludzi. Teraz jest jednym z nich.
 Usłyszał głos orła i uśmiechnął się mimo woli. Po chwili zauważył na niebie ciemną sylwetkę ptaka. Zrobił parę machnięć skrzydeł, po czym gładko spadał w kierunku łowcy i usiadł obok niego. Seishin zauważył w jego dziobie martwą mysz. Udane polowanie, co? Zaciągnął się znow, a ptak schylił się nad jego nogą i zrzucił mu zdobycz na udo. Seishin uśmiechnął się i pokręcił głową. Nie dzięki, ja już swoje zjadłem. Tenshi obruszył się skrzecząc cicho, ale wziął mysz i jednym ruchem połknął. Po chwili wskoczył mu na kolana i się położył. Gdy zamknął oczy, Seishin spojrzał na księżyc i pogłaskał orła po głowie. Cieszę się, że cię wtedy znalazłem. Teishin zaświergotał zgadzając się.

Pupil:
Link do powiększonego zdjęcia
Seishin  E8u2cn
Imię: Tenshi
Płeć: Samiec
Wiek:16 lat. (może dożyć 40)
Rasa: Orlik długoczuby
Osobowość: Lojalne stworzenie, które jak raz komuś zaufa to na całe życie. Co nie znaczy, że jest bardzo ufny. W przeszłości kradł wraz z braćmi, co nie znaczy, że teraz tego nie zrobi. Potrafi walczyć i zwykle ma przewagę nad przeciwnikiem dzięki swojej szybkości. Jego specjalnością jest wydłubywanie oczu.

Miecz Shine:
Seishin  2ry27lv


Dodatkowe:

~ Nie przeżyje bez nikotyny.
~ Jest praworęczny.
~ Czyta dużo książek. Jego ulubione gatunki to horror i dramat.
~ Ma niespokojny sen, wciąż mu się śnią przykre wydarzenia z jego przeszłości.
~ Jego ulubioną bronią jest Shine, ale nie pogardzi dwoma sztyletami.
~ Posiada podstawową wiedzę o medycynie.
~ Zawsze nosi ze sobą miecz, którego ostrze jest długości połowy jego ciała.


Ostatnio zmieniony przez Seishin dnia 23.03.15 17:55, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.11.14 21:15  •  Seishin  Empty Re: Seishin
Woho. Trzeba było krzyczeć na pw, że już karta skończona. Ruszaj na fabułę, łowco.

Seishin  Growlithe_eepnhas

a k c e p t u j ę
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach