Godność: Dean Jason Argent
Pseudonim: Ghost, duch, duszek.
Płeć: Mężczyzna
Wiek: Sześćdziesiąt lat, na oko dwadzieścia siedem.
Orientacja: Heteroseksualny
Zawód: Rusznikarz, obecnie żołnierz
Miejsce zamieszkania: Koszary

Organizacja: S.SPEC
Rasa: Łowca
Ranga: Gwardzista (Dezerter)

Artefakt:
*Tatuaż za lewym uchem przypominający odwróconą piątkę. Oznacza "własne ja", a doszukiwanie się metaforycznego znaczenia niestety zajęłoby nam zbyt sporą ilość czasu. Dlatego też nie warto się nad tym teraz głowić, choć trzeba przyznać, że jego pseudonim skądś musiał się wziąć, ot taka ciekawostka.
Moc: Ten zręcznie ukryty tatuaż pozwala użytkownikowi na zdematerializowanie swojego ciała. Wiele się słyszy o istotach przez które rzeczy po prostu "przenikają", tu jest podobna zasada, jednakże Dean sam znika, dzięki czemu unika wszelkich obrażeń cielesnych. Good job, motherfucker!
Limit: Jak wszystko, limit musi być, co nie? Więc zróbmy tak, de łan post znikania i de dwa posty ładowania? Znaczy się, przez jeden post może go nie być, jego organizm jest rozdzielony na pełno atomów fruwających sobie w powietrzu, natomiast potem musi poczekać dwa posty by ponownie naładować swój artefakt? Uważam to za uczciwe, deal?
Ciekawostka: Deam ma możliwość dematerializacji całego swojego ciała jak i tylko jakiejś części, i tak. Pod postacią atomów może wędrować nie dalej niż 5 metrów od miejsca w którym się rozszczepił.

Umiejętności:
* Perfekcyjne posługiwanie się bronią palną.
* Znajomość krav magi.
* Nieczęsto spotykana znajomość o tematyce wszelkich tortur. Genialnie wyciąga różnego rodzaju informację, w tym można mu zaufać.
+ Rasowe: zwiększona tężyzna (podniesiona sprawność fizyczna; zręczność, szybkość, siła etc.)
Słabości:
* Ailurofobia - paniczny lęk przed kotami
* Brontofobia - lęk przed burzą
* Nałogi - papierosy, kawa

Wygląd zewnętrzny: Nie owijając zupełnie w bawełnę. Jest to potężny chłop, klata jak mur chiński czy coś. Mierzy całe 201 centymetrów, ważąc przy tym jakieś 106 kilogramów. Nie oznacza to, że jest gruby. Po prostu jest porządnie umięśnionym kolesiem, really!
Zaraz po tym w oczy rzucają się zupełnie inne szczegóły. Czarna, bujna grzywa wiecznie powiewająca na wietrze. Ślepia krwisto czerwone, idealnie pasujące do jego posępnego, wiecznie złowrogiego spojrzenia. Nos lekko zadarty ku górze, pełne usta blado - malinowej barwy.
Trzy kolczyki w lewym uchu, dwa w chrząstce, jeden w płatku. Oprócz tego dwa w języku, tatuaży również ma kilka. Pomijając ten za lewym uchem to ma również prawe ramię wraz z klatką piersiową wytatuowane według wzoru typu tribal. Cała lewa ręka, tak zwany "rękaw". Występuje tam wiele rzeczy, nie sposób ich zliczyć, najbardziej rzucają się ciernie, róże, para rewolwerów, złoty zegar czy choćby czaszka. Na łopatkach zaś znajdują się anielskie skrzydła, ot taki kaprys. Co najśmieszniejsze, polecam zwrócić uwagę na jego język kiedy mówi, wszak od spodu również jest pewien czarny wzór. Wyglądający jak kropka w pierścieniu, huh! Znaczenia tego czegoś to chyba nikt nie pozna.
Ubiera się najróżniej jak tylko można. Zwykle jest to połączenie czegoś eleganckiego z wygodą, a zarazem zamaskowaniem swoich charakterystycznych cech, w miarę możliwości.
Charakter: Ciepły, przyjazny, wiecznie uśmiechnięty kolo. FAŁSZ! Skubaniec stąpa smętnie po tej zniszczonej planecie. Uśmiechu ciężko się u niego doszukiwać, tak samo normalnego spojrzenia. Zwykle patrzy na innych spode łba, straszny jest, serio! Przechodząc obok niego wyczuwa się automatycznie nutkę grozy, tajemniczości, chęci zabójstwa, a jednak ochrania ludzi wysoko postawionych. Huh. Ma bardzo dziwne poczucie humoru. Bawi go widok cierpiącej istoty, więc na pewno nie jest z nim dobrze. Skory do bójek i innych problemów. Nie mówi póki nie ma takiej potrzeby, mało gadatliwy zatem jest. Woli wiele rzeczy przemilczeć, choć chłop może się pochwalić bogatym słownictwem.
Więcej robi i myśli niż trzepie jęzorem. Pomimo wszystko jest bardzo oddanym człowiekiem, wszak kiedy ktoś go zaciekawi swą osobą to wejdzie w ogień, żeby ochronić tego kogoś. Serio, jego serce czasem błyska płomieniem spod kilometrowej warstwy lodu. Ogółem raczej należy do osób typu "bez kija nie podchodź, bo zagryzę. A w sumie, podejdź i z nim, też stracisz łapska".

Historia: Została owiana nutką grozy i tajemniczości. Wszelkie akta zostały doszczętnie spalone.

Dodatkowe:
* Odszedł od łowców z powodu kaprysu, aby dopiec przywódcy. Wszak stracenie członka na rzecz przeciwnika nie należy do najprzyjemniejszych.
* Dean od małego był szkolony na łowcę, toteż spowodowało jego ponadprzeciętne umiejętności.
* W organizacji łowców pełnił funkcję tak zwanego Kata, mordercy, kolesia od czarnej roboty.
* Pomimo, że jest łowcą to posiada przepustkę charakterystyczną dla mieszkańców.
* Ma brata bliźniaka, yolo.
* Mówi w kilku językach! Ha! Angielski, rosyjski, japoński, łacina, francuski. Poliglota z niego.
* Z pochodzenia jest anglikiem.

Skoro postać jest łowcą, nie może mieć jasnoniebieskich oczu. Wyjątkiem jest noszenie soczewek, ale w innym przypadku łowcy zawsze mają czerwone oczy. Do poprawy, a nick już zmieniam.

Bosh, tyle zwlekałem z Kartą, że teraz uzupełniając wygląd i charakter musiałem zapomnieć o byciu łowcą. Już poprawione, gomen za taki błąd.