Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 22.06.14 15:25  •  ciap. Empty ciap.

Imię i nazwisko:
    Z jej rodzicami nigdy nie było do końca w porządku, skoro będąc w Japonii i to nie wcale na takim lichym stanowisku, nazwali dziecko tak idiotycznym imieniem, które w połączeniu z jeszcze głupszym angielskim nazwiskiem dało idiotycznie głupią godność dziewczyny: Winnie Pumpkin. Nie żeby miała cokolwiek do Kubusia Puchatka i dyń, ale połączenie tych dwóch zupełnie różnych rzeczy wcale nie jest fajne! A mimo to pasuje do kogoś takiego jak ona.


Pseudonim:
    Winnie jakiś czas szukała dla siebie pseudonimu - w końcu dużo jej koleżanek otaku miało różne ciekawe pseudonimy, to dlaczego ona miałaby nie mieć? Również pewne wypadki losowe wpłynęły na to, że bardzo, bardzo szybko znalazła dla siebie Verne. Od początku wiedziała, że nie będzie go używała na co dzień, choć odkąd znalazła dla siebie trochę prywatności oraz odkąd nie mieszka już w M-3, regularnie stara się przyzwyczajać do przedstawiania się właśnie tym pseudonimem.


Płeć:
    Nie zamierza i nigdy nie zamierzała pozostawiać wątpliwości w tej kwestii nawet mimo swojego dość chłopięcego wyglądu ostatnimi czasy - wciąż uparcie powtarza że jest stuprocentową dziewczyną. Jeszcze nie kobietą, to też zaznacza.


Wiek:
    Swoje ostatnie, czternaste, urodziny obchodziła już na terenach Desperacji dnia dwunastego kwietnia. Niezbyt wesoła data.


Orientacja:
    Nigdy nie zastanawiała się nad tym szczególnie, jednak ze względu na jej sytuacje przyjmuje, że jest w osiemdziesięciu procentach aseksualna.


Zawód:
    Bardzo konkretny brak zawodu. Obecnie jej priorytetem jest przeżycie.


Miejsce zamieszkania:
    To tu, to tam. Odkąd trafiła do Desperacji, nie znalazła sobie konkretnego mieszkania, stąd ciągle się włóczy, próbując okupować na dzień lub dwa poszczególne nory.


______________

Organizacja:
    Niestety, wśród wszystkich prób ratowania własnego tyłka, nie pomyślała konkretnie o zajęciu się szukaniem pomocy u którejś z organizacji, stąd pozostała absolutnie neutralna.


Rasa:
    Mimo wirusa krążącego w jej ciele i licznych objawów, że długo już nie pociągnie, wciąż jest niezbyt zwyczajnym człowiekiem.


Ranga:
    Jest Zainfekowana przez wirus X, choć nie zostało jej za dużo życia w tym wcieleniu. Póki co trzyma się na nogach.


______________

Umiejętności:
    Akrobatyka - przez osiem lat ćwiczyła akrobatykę, stąd też jej duża rozciągliwość i zwinność, choć nie na długą metę ze względu na problemy zdrowotne.
    Kradzież - długi czas nie potrafiła samodzielnie zdobyć jedzenia, jednak warunki, w jakich spędziła czas od swoich czternastych urodzin sprawiły, że sporo się nauczyła - w tym podkaradania różnych towarów z domów.
    Skradanie - dosyć ciężkie ostatnie miesiące w Desperacji nauczyły ją, że należy być cicho - pogoniona nie raz i nie dwa przez kłapiące zębami stwory, Winnie ostatecznie nauczyła się siedzeć cicho.


Słabości:
    Słabe serce - przez migotanie przedsionków Verne często dostaje zawrotów głowy, mdłości, ma też bóle w klatece piersiowej i duśzności; dodatkowo bardzo szybko się męczy.
    FOBIE - w szczególności hemofobia (krew), którą stara się pokonać w związku z jej obecną sytuacją oraz brontofobia (burza).
    Słaby wzrok - niegdyś nosiła soczewki konaktowe, jednak teraz nie ma możliwości zdobywania ich, więc cierpi na wadę -2,5 w lewym i -1 w prawym oku.


______________

Aparycja:
    O ile jeszcze minimum cztery miesiące temu można było spoglądać na nią z zachwytem jak na jakiegoś aniołka, o tyle teraz wygląd dziewczynki pozostawia wiele do życzenia. Długie trzy miesiące życia na ochłapach, które znajdowała lub kradła sprawiły, że z uroczej blondynki została tylko blondynka, a i to pozostawia nieco do życzenia. Jak wygląda na co dzień? Na pewno okropnie, tego można być pewnym. Wciąż jest bardzo niska - ma zaledwie sto czterdzieści sześć centymetrów, co niekoniecznie jest praktyczne w warunkach Desperacji. Jej nogi są dość krótkie, co zdecydowanie nie ułatwia biegania, a na dodatek pewnego dnia, gdy dzielnie uciekała z jedzeniem, nabawiła się dość poważnej kontuzji prawej stopy, która jest nieznacznie skrzywiona do środka. Poza tym Verne jest zawodnikiem wagi dosłownie piórkowej - nigdy nie należała do osób przy kości, jednak po tym, co przeżyła (drama queen!) jej waga waha się w okolicach trzydziestu kilogramów z naciskiem na “WAHA”.
    Przechodząc jednak do twarzy, a po drodze zahaczając o włosy: jest blondynką, jasne włosy odziedziczyła po mamie, a od dnia, kiedy w jednej z okupowanych przez nią nor znalazła czarną farbę, jedno pasemko po prawej stronie jej twarzy ma tenże kolor. Winnie z powodu wielu kołtunów zmuszona była ściąć włosy do połowy szyi i zdecydowanie nie jest z tego zadowolona; poza tym zupełnie nieogarnięta i zdecydowanie przydługa grzywka wciąż opada jej na oczy, stąd często dziewczyna chodzi z podpiętymi włosami spinkami, które udało jej się poznajdywać. Wracając do kluczowego punktu programu - tego, co najbardziej rzuca się w oczy, czyli twarzy. A właśnie, oczy; u panienki Pumpkin są to ogromne, błękitne patrzałki z wiecznie smutnym lub zirytowanym przygaszeniem całej wesołości, która w nich niegdyś drzemała; pod nimi malują się fioletowe półokręgi z niewyspania razem z drobnymi wałeczkami. Skrywane są pod zasłoną długich, jasnych do tego stopnia, że aż prawie niewidocznych rzęs. Na lewym policzku dziewczyny wyraźnie widać białą, lekko postrzępioną i uwypukloną bliznę po zadrapaniu; ciągnie się ona od zewnętrznego kącika oka do ust, które, swoją drogą, są mało widoczne. Można je raczej określić jako wąską, ciemną linię niż uwydatnione, różowe wargi. Do tego porcelanowa skóra Verne wcale nie ułatwia sprawy.
    Innym charakterystycznym znakiem na skórze blondynki są dwie podłużne blizny na prawym barku powstałe na skutek ugryzienia. Nie były to specjalnie głębokie rany, jednak usilne rozdrapywanie stupów sprawiło, ze ślad po nich pozostanie na dość długo. Dodatkowo palce dziewczyny są zupełnie czerwoniutkie i zimne jak kostki lodu od odmrożeń, których doznała w czasie zimy. Gdyby szukać bardziej, na pewno dopatrzyłoby się kilku blizn na ramionach i plecach, jednak nie jest to już tak znaczące jak pozostałe.
    The end.


Charakter:
    Gdyby mocniej się zastanowić, można by dojść do wniosku, że Verne ma dwie całkowicie różne strony - jest trochę jak zaszczuty pies, który przy swoich ulubionych ludziach od razu się rozpromienia. Odkąd trafiła do Desperacji, sporo się zmieniło - z potulnej, ułożonej dziewczynki stała się dosyć ostrożna. Cóż, kiedyś musi być ten pierwszy raz. Generalnie jest zupełnie inną osobą w tłumie i jeszcze inną prywatnie. O ile w pierwszym przypadku cechuje ją usposobienie typowe dla introwertyka - skromność i ogólny spokój, o tyle gdy zostaje z kimś (miłym!) sam na sam, od razu wraca do dawnej, niewinnej, szczerej i uprzejmej siebie. Ale od początku.
    Winnie ma to do siebie, że nie należy od jakiegoś czasu do najufniejszych stworzeń - stała się bardziej sceptyczna w stosunku do obcych (!), choć jest to bardziej skutek nieśmiałości przy nowopoznanych osobach niż jakikolwiek zdrowy rozsądek, którego swoją drogą trochę jej brakuje. Na pewno też zdobyła umiejętność odgryzania się - często jej odzywki są naprawdę szczeniackie i idiotyczne, a na dodatek niekoniecznie przemyślane, co nieraz skutkowało okropnymi konsekwencjami, kiedy wyłgiwała się od kradzieży. Ona by kradła? Nigdy! Nie potrafi kłamać - zawsze, kied próbuje, od razu musi odwracać wzrok, zaczyna się lekko uśmiechać i ogólnie jest beznadziejna w rozpoznawaniu kłamstwa i opowiadaniu bajek.
    Jednocześnie jest okropnie urocza i niewinna - nigdy nie zabiłaby muchy, a co dopiero skrzywdziła jakiejś osoby. Jasne, że wie o śmierci znacznie więcej niż parę miesięcy temu, ale wciąż jest dość nieświadoma tego, co się wokół niej dzieje i, przede wszystkim, co się z nią dzieje. Stara się ignorować liczne objawy chorób, co świadczy o dosyć dużej woli walki.
    Jest również bardzo opiekuńcza i troskliwa - mimo powierzchownej obojętności, zawsze jest gotowa pomóc przypadkowemu obywatelowi chociażby pocieszającym słowem. Wciąż jednak, pomijając jej dawny optymizm, często łapie doły, myśląc o nieprzyjemnych momentach jej życia. Bardzo stara się znaleźć kogoś, na kim mogłaby polegać i wie, że gdyby trafiła na kogoś takiego, zdecydowanie byłaby gotowa zrobić bardzo dużo dla tej osoby. Przy okazji bardzo łatwo wybacza i potulnieje - nawet mimo swoich odzywek - zawsze daje drugą szansę i mniej więcej wie, komu trzeba lizać odbyt żeby żyło się lepiej.
    Więcej nie umiem napisać, lama wam wynagrodzi. Ejmen.
    ciap. Laughing_lama_214


______________

Dodatkowe:
    ♤ Zimą do jej ciała dostał się wirus X, obecnie ciało dziewczyny jest na tyle wycieńczone, że niedługo pewnie umrze.
    ♤ Zaczęła notorycznie obgryzać paznokcie, aż do krwi, ponieważ tak czy inaczej się łamały. Lepiej, żeby nie bolało.
    ♤ Z krótkiego zarysu historii: kiedy miała dwanaście lat jej przyjaciółka - Acchan - została potrącona przez samochód i zginęła na oczach Verne. Zimą, w wieku trzynastu lat razem ze znajomym (Ailen) wydostała się poza mury i wskutek wypadków losowych trafiła na tereny zakażone. Krótko po tym zaczęła się włóczyć, próbując sobie radzić na wszelkie dostępne sposoby.
    ♤ Zje dosłownie wszystko.
    ♤ Chodzi trochę jak pingwin.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.06.14 15:53  •  ciap. Empty Re: ciap.
To będzie bardzo długi akcept, ale... Akcept.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach