Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 28.03.14 11:06  •  Nobody's perfect but I'm pretty close Empty Nobody's perfect but I'm pretty close
Siedzi chłopak przy biurku i wypełnia dokumenty. Coś najwyraźniej zdążyło go zirytować, więc marnie mu to idzie.
A szło to mniej więcej tak:
Jak widać wszystko wykreślił i postanowił zacząć od nowa. Nie można być pierdołą całe swoje życie. I to by było na tyle, jeśli chodzi o niestandardowe prowadzenie karty postaci.

Godność: Nie będę się rozdrabniał, nazywa się Evan David Paige, choć lubi przedstawiać się fałszywą tożsamością. Najczęściej wypada na Johna Smitha lub Charlesa Johnsona. Tak oryginalnie, że nikt by się nie domyślił fałszywości tychże godności.
Pseudonim: Tu pojawiają się schodki, bo chłopak jako tako nie posiada pseudonimu. Niech mu ktoś wymyśli.
Płeć: No już chyba napisałem, że chłopak.
Wiek: Tysiąc pięciolatek (mistrzowska odmiana) utkwiony w ciele szesnastolatka.
Orientacja: Właściwie to nie jestem pewien, ale wszystko wskazuje na biseksualizm.
Zawód: Bezrobotny. Po co mu zawód, skoro jest martwy? Poza tym on jest stworzony do wyższych celów.
Miejsce zamieszkania: Gdzieś tam na terenach Desperacji.

Organizacja: DOGS.
Rasa: Wymordowany.
Ranga: Level E/Kundel.

Moce:
♯ Evan niby taki przyjemny, ale w chwilach słabości traci nad sobą kontrolę. Wtedy zaczyna gryźć i to dosłownie. Wirus zapewnił mu zgryz godzien potwora spod łóżka, który na szczęście wyłazi tylko, gdy chłopak zaczyna świrować. Ząbki wyostrzają się, wydłużają i... powielają. Ostatecznie cała jama ustna wypełniona jest zestawem śmiercionośnych kłów. Niejeden rekin czy inny tygrys by mu pozazdrościł. Dodatkowo uzębienie nie jest jedynym elementem jego ciała, który może się przemienić. To samo dzieje się z paznokciami, choć one pozostają w tym samym stanie ilościowym. Reasumując? Nie drażnić, bo pogryzie i podrapie.
I jeszcze jakby tego było mało posiada dwie moce.
♯ Jedną z nich jest pieprzona telekineza. Oklepane, ale jakże przydatne. Szczególnie, gdy trzeba przesunąć kanapę i nie chce się narazić swoich idealnych paznokci, a wokół nikogo do pomocy.
Artefakt: srebrny sygnet na małym palcu prawej dłoni.
♯ Drugą zaś jest... *werble* kontrola wiatru. Niby nic specjalnego, ale czy ktoś wiedział, że wystarczająco silny podmuch może miotnąć drzewem w twarz niewinnej dziewczynki, przechadzającej się polaną? Na pewno nie! Dodatkowo w połączeniu z wodą lub piaskiem można zabawić się w symulator zamieci, a i te potrafią być zabójcze. Reszta bonusów to niespodzianka.
Artefakt: czarny sygnet na środkowym palcu lewej dłoni.

Umiejętności:
♯ Fałszerstwo zawsze było uważane za wadę, lecz nie w jego przypadku. Umiejętność łżenia prosto w oczy jest ceniona, a tak się składa, że on opanował ją mistrzowsko.
♯ Znajomość języka obcego zawsze w cenie. U niego padło na angielski.
♯ Walka wręcz i samoobrona, bo za życia chodziło się na kravmagę.

Słabości:
♯ Słabość do brata się liczy?
♯ Nie nazywajcie go pedałem, bo w najlepszym przypadku rzuci wam stołem w mordę.
♯ Nie cierpi, po prostu nienawidzi słońca. Urojony wampiryzm nie pozwala mu się skupić, gdy promienie słoneczne radośnie rozjaśniają okolicę. A jakby ktoś chciał wykorzystać to w walce, to wystarczy poświecić mu w oczy. Od razu się rozkojarzy.
♯ Słabym punktem są uda. Ciężko przychodzi mu znoszenie jakichkolwiek urazów w ich okolicach.
♯ A mówiłem o słabości do brata?

Wygląd: Nie da się po nim poznać, że nie należy już do grona ludzi, o ile nie jest właśnie w trakcie swojego napadu. Niebezpieczne ząbki i pazurki raczej rzucają się w oczy. Zacznijmy jednak od początku. Nie jest wychudzony ani jakoś wyjątkowo umięśniony. Raczej taki przeciętny, choć sylwetkę ma całkiem ładną. Zgaduję, że to rodzinne. Waży te zwyczajne sześćdziesiąt dwa kilogramy przy wzroście stu siedemdziesięciu sześciu centymetrów. Cerę ma śliczną, to trzeba przyznać, choć jest raczej blady. Do koloru kartki papieru mu daleko, ale na pewno bliżej niż do opalenizny. Jedyną skazą na tej pięknej skórze są blizny na torsie, które z grubsza nie mają określonego kształtu. Wyglądają jak szramy po mocnym otarciu lub wielu zadrapaniach. Może to dlatego, że przez parę godzin przed śmiercią rozdrapywał sobie skórę do mięsa, majacząc coś niezrozumiałego. Nieważne. Dłonie ma drobne i zadbane, a najbardziej odznaczają się u niego biodra i obojczyki. No, kręgosłup też, tak dla fetyszystów. Jego fryzura to wieczna zagadka. Jasne blond włosy o złotym połysku wiecznie rozrzucone są na wszystkie strony, a grzywka, która najwyraźniej powinna być odgarnięta do tyłu, uparcie opada mu na czoło. Jego oczy zadziwiają swoją barwą. A raczej powinny, ale w tym uniwersum ich fioletowa barwa to nic specjalnego. Przynajmniej można przyznać, że mają w sobie ujmującą głębię. Twarzyczkę ma ładną i niektórzy mogliby określić go jako uroczą istotę, gdyby nie to, że spojrzenie zawsze kłóci się z miłą aparycją chłopaka. Patrzy na innych, jakby z nich szydził i uważał się za kogoś lepszego, co często jest prawdą. Czasem zdarzy mu się zmienić tę manierę, ale raczej rzadko znajduje się ktoś tak wyjątkowy. Chociaż jest jedna taka osoba, ale to tajemnica.

Charakter: Patrzycie na niego i widzicie sympatycznego blondyna, uczynnego i uprzejmego, tylko to spojrzenie takie niepasujące. No i nic bardziej mylnego. Charakter Evana jest trudny i skomplikowany. Wszystko postrzega inaczej niż inni, co często doprowadza do kłótni. A skoro mowa o kłótniach, to tutaj ukazuje się jego prawdziwa natura. Jest uparty, niezłomny w swoich przekonaniach, a do tego wybuchowy. W złości nie szczędzi przekleństw - choć tych w mowie codziennej również nie ogranicza - i agresji w swoich wypowiedziach. Ponadto, gdy naprawdę się zdenerwuje, zaczyna płakać. Łzy nie ciekną po policzkach, nie pociąga nosem, a świat nie zamazuje mu się za mgłą, ale policzki czerwienią się, a oczy szklą. Często zdarza mu się rzucać różnymi przedmiotami, choć do rękoczynów zazwyczaj nie dochodzi. Poza tym nienawidzi, kiedy ktoś nazywa go pedałem. Jedno takie słowo skierowane w jego stronę i jest gotów mordować. To taki mały kompleks, związany z pewnym incydentem, którego nie będę opisywał. Uuu, tajemniczo. Ogółem jest typem osoby, której macie ochotę przyjebać, gdy tylko otwiera usta, chociaż nie zawsze bywa irytujący. Jest dość znośny, wystarczy go nie denerwować. Nigdy nie zrobi nic, z czego nie miałby korzyści, ale za odpowiednią zapłatą jest gotów pomóc we wszystkim. No chyba, że stwierdzi, iż mu się nie chce. Czasem robi fochy i chowa się przed światem, a gdy mu przejdzie, wychodzi ze swojego ukrycia i udaje, że nic się nie działo. Woli unikać lub ignorować niektóre tematy niż stawiać im czoła. Jest wygadany, a przede wszystkim pyskaty. Czasami idzie o zastanowienie się kto go wychowywał tylko po to, aby stwierdzić, że chyba jednak nikt. Nie wie czym są maniery i szczerze, nie obchodzi go to. Traktuje większość ludzkości z pogardą, uważając się za któryś z kolei cud świata. O tyle dobrze, że nie mówi o tym głośno i mimo przejawów narcyzmu raczej nie można mu zarzucić, iż jest zapatrzony w siebie. Po prostu nie narzeka i docenia to, co ma. Jego słowa często ociekają sarkazmem i ironią, których nie wszyscy rozumieją, ale naprawdę... couldn't care less. Nie zmienia się pod wpływem emocji lub danych okoliczności. Jest taki, jakim go widzą i nie ukrywa tego, o czym myśli. Najwyżej komuś się nie spodoba, nie? Wrogów nigdy za mało. O czymś zapomniałem... A, tak. Nie jest zbyt dobry w kontaktach międzyludzkich, choć kiedyś było inaczej. Nie znaczy to jednak, że w ogóle nie idzie się z nim dogadać. Poza wiecznie odmiennym zdaniem bywa sympatyczny. I wiem, że wyżej pisałem coś innego, ale musicie zrozumieć. Chodzi o to, że nie jest irytującą szumowiną, a po prostu nerwową osobą, której nie interesuje zdanie innych w pewnych kwestiach. I to by było dobre streszczenie całego powyższego tekstu.

Historia: #ToSkomplikowane.

Dodatkowe:
♯ Nie pali i nie chce próbować, bo nie.
♯ Trzymajmy się tradycji: nienawidzi dzieci i przesłodzonych osób.
♯ Wbrew wszystkim pozorom - nie jest narcyzem.
♯ Interesuje się komputerami. A raczej interesował, bo od jakiegoś czasu nie miał z nimi do czynienia.
♯ Dobre porno nie jest złe.
♯ Lubi podkładać innym kłody pod nogi, takie hobby.
♯ Mówiłem o słabości do brata, nie?
♯ Koty.
♯ Bitch, he's fabulous.


Ostatnio zmieniony przez Dickhead dnia 28.03.14 15:35, w całości zmieniany 6 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

*miejsce na ambitny komentarz, którego nie chce mu się pisać, bo nie znalazł sobie nowego obrazka do akceptu, a miał wielkie plany noichuj* Dobra, i tak w zasadzie nie mam nic do powiedzenia. Teraz powinien być tu obrazek z grumpy catem i wyższą oceną, ale takiego nie ma, a mi nie chce się przerabiać tamtego, co nie jest żadną nowością. No to czekam na fabule, bro (chociaż w sumie to na mnie trzeba czekać, whatever). ~

PS Pedał.
Nobody's perfect but I'm pretty close Kvaz
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach