Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Have you ever wondered what a life is worth? AxNHu1Z

Ezrah Fujii | Mężczyzna | 23 lata | Wymordowany | Zarażony
Desperacja | Pisarz z pasji | DOGS | Kundel

Have you ever wondered what a life is worth? AOdgbgp
MOCE | MODYFIKACJE GENETYCZNE

Ze względu na przynależność Ezry do zarażonych jego modyfikacje genetycznie jeszcze nie dobiegły końca. Zdążył on poznać główną postać zwierzęcą, jaką jest w stanie przyjmować, lecz nic poza tym.

Have you ever wondered what a life is worth? KbJ9LmK
Biokineza: biały tygrys

Nie opanował nad zwierzęciem całkowitej kontroli. Przyjmuje postać tygrysa w najmniej oczekiwanych momentach, chociaż dotychczas nie zawiodło go w chwilach zagrożenia. Każdej przemianie towarzyszy ten cholerny ból. Jego ciało rozrywa się i rozrasta, cały organizm ogarnia ciepło, które potęgowane jest kolejno rosnącymi warstwami sierści. Kąciki ust pękają na znaczną odległość w stronę uszu i powiększają powierzchnię jamy, która prędko staje się pełną lśniących, ostrych zębów paszczą. Nie trwa to nawet aż tak długo, ale ten cholerny ból sprawia, że moment staje się dla Ezry wiecznością.
Słabości: zupełnie niekontrolowane przemiany z człowieka w zwierzę oraz odwrotnie, znaczne osłabienie organizmu tuż po powrotnej przemianie w człowieka, nieznośny ból towarzyszący modyfikacji.

UMIEJĘTNOŚĆI

▶ Walka wręcz: uważa ją za podstawową, dlatego zdecydował się poznać jej tajniki jako samouk.
▶ Posługiwanie się bronią palną: umiejętność, którą posiadał od dziecka, sprzed czasów przemiany.
▶ Znajomość ziół leczniczych: ze względu na częste rany i osłabienie organizmu spowodowane metamorfozami nauczył się korzystać z zasobów natury, które mogłyby w jakikolwiek sposób przynieść mu ukojenie i ulgę.
▶ Zwiększona tężyzna: podniesiona sprawność fizyczna; zręczność, szybkość, siła.
▶ Wyostrzone zmysły.
▶ Zwiększona czujność, tzw. szósty zmysł.


SŁABOŚCI

▶ Delikatny żołądek: brzmi jak najzwyklejszy banał, jednak niekiedy nawet po alkoholu musi zwymiotować całą zawartość tego narządu. To sprawia, że ma wyjątkowo niską tolerancję na wszelkiego rodzaju trucizny podawane drogą pokarmową.
▶ Zespół obcej ręki: nasilony był u Ezry zwłaszcza w dzieciństwie, jednak niekiedy traci kontrolę nad swym lewym ramieniem. Wydaje mu się wtedy, że kończyna ta jest porażona lub nie należy do jego ciała, co powoduje, że nie jest w stanie z niej korzystać.
▶ Agliofobia - strach przed bólem: wykształcił się u niego w jego młodocianych latach, jednak ostatnimi czasy (ze względu na częste i bolesne przemiany) lęk ten powrócił i jest wykształcony równie mocno, co w przeszłości.
▶ Słabość do używek: zwłaszcza do alkoholu, co przysparza mu wiele cierpień, ze względu na słabość nr 1.

Have you ever wondered what a life is worth? AOdgbgp

WYGLĄD ZEWNĘTRZNY

Może niektórzy nazwali by go nawet przystojnym - zresztą on sam uwielbia nazywać samego siebie w ten sposób. Najwięcej uwagi zawsze przyciągały jego oczy, a w sumie ma rację chłopak - mają całkiem wyjątkowy kolor. Sceptycy powiedzieliby, że jest on po prostu niebieski, ale on lubi myśleć, że jasna barwa jego tęczówek potrafi przeszyć każdego, a nawet wywołać ciarki. Twarz ma dosyć delikatną. Słyszał już określenia, że jest mało męska; że nie pasuje zupełnie do reszty jego ciała. Zawsze puszczał te plotki mimo uszu, wiedząc, że to właśnie jego twarz przyciąga uwagę wielu kobiet. Na jego czoło swobodnie opadają kosmyki ciemnych, nie do końca czarnych, ale już też nie brązowych włosów. Są one całkiem długie, co mogło by być uznane za kolejną upodabniającą go do kobiety cechę. Jego ciało jednak nie może być nazwanym ani filigranowym, ani dziewczęcym; jest ono bowiem dobrze zbudowane i muskularne - niekiedy można zobaczyć jego tężyznę gołym okiem przez jego jasną, praktycznie białą skórę. Ta muskulatura nadaje mu dosyć konkretnej wagi, nie odbiegając jednak zbytnio poza normę - wynosi bowiem siedemdziesiąt siedem kilogramów. Jest wysokim chłopakiem, chociaż nie należy do anormalnych wielkoludów, gdyż mierzy sto osiemdziesiąt dwa centymetry. Gdyby zapytać go o jego ulubioną część ciała, prawdopodobnie powiedziałby dłonie - zawsze lubił swoje niesamowicie długie i smukłe palce. Zapytany o kompleks zaś, nie zawahałby się skłamać, próbując wcisnąć pytającemu, że przecież "tak idealny osobnik" nie posiada żadnych kompleksów, gdyż nie ma czego się wstydzić. Ale jednak - oczywiście - jest czego się wstydzić i nie jest to wcale rzecz głupiutka pokroju krzywego nosa. Znienawidzoną częścią ciała chłopaka są jego plecy. Odbiegają od koncepcji chłopca idealnego, w którą Ezra chciałby się wpasować, bo zaburzają idei gładkiej powierzchni skóry na całym ciele. Przez całą ich długość przebiegają dwie wstrętnie poszarpane blizny, przecinające się w połowie, w wyniku czego tworzą ogromny krzyż. Barwa niczym zszarzałego podgniłego mięsa bynajmniej nie nadaje mu uroku. Dlatego zakrywa te cholerne plecy. Ubrania nosi zawsze z długim rękawem, żeby przypadkiem rękawek nie okazał się zbyt krótki i nie odsłonił paskudnego piętna. Postaci raczej nie zobaczy się w kolorze innym niż czerń. W końcu czerń to ulubiony kolor dusz udręczonych.

CHARAKTER

Zarówno on, jak i ona mają swój własny, nieodbiegający od żadnych konwenansów charakter. Zawsze byli zresztą nieznośnie normalni, przepełnieni do bólu wadami, których nigdy nie mieli ochoty dostrzegać. Zupełnie różni od siebie, a jednak w jakiś niewyjaśniony sposób doszli ze sobą do porozumienia. Ale po kolei, damy pierwsze.

Have you ever wondered what a life is worth? 8AHboFj
Rosalia aka Rose

Nigdy nie posiadała całkowitej odwagi na to, żeby dorosnąć. Ten strach został spowodowany przez fakt, że mianowano ją strażniczką bólu, a funkcja ta nigdy nie stała się dla niej łatwiejsza w żaden sposób. Na świat wychodzi rzadko - sama zresztą nie do końca chce patrzeć na okrucieństwo jakie się kryje w każdym jego zakątku. Jej przesadna niewinność i naiwność dawno wpędziłyby ich do grobu, a ona chyba całkiem nieźle zdaje sobie z tego sprawę, chociaż nigdy przecież tego otwarcie nie przyzna. Niezwykle dziewczęca, uwielbia kwiaty i kolorowe materiały, chociaż ironicznie nie znosi koloru różowego. Usposobienie dobra - a przynajmniej w ten sposób uwielbia siebie nazywać. Trzeba jednak zaznaczyć, że jest całkiem wymagająca, bo odrobinę jednak rozpieszczona, a niekiedy nawet karpyśna. Oprócz ochrony przed bólem jej stanowiskiem jest również włączanie moralności. Jest ona bowiem bardzo religijną osobą, chociaż nie do końca wiadomo jaką religię wyznaje. Stara się jednak, aby wszystkie podejmowane decyzje były etyczne, a także usiłuje utrzymać ich w jak największej czystości. Często jednak śpi, a jej oczy nie widzą tego, co wyrabia ich ciało. Ale dla takiego niewinnego dziecka... może to lepiej?

Have you ever wondered what a life is worth? NpZfOfm
Ezrah aka Ezra

Osobowość podstawowa, która właściwie ma całkowicie pełną kontrolę nad ciałem, jako że Rose niespecjalnie walczy o posiadanie świadomości. I chociaż ona mogłaby być nazwana słodkim aniołkiem, tak już Ezrah niekoniecznie. Oprócz błękitnych oczu łączy ich tylko zamiłowanie do grymaszenia, dlatego ich głowa to jedna wielka loża szyderców. A Ezra pasuje do szyderców. W końcu jest kapryśny, pyskaty, a nad swoimi emocjami kontrolę ma jeszcze mniejszą niż nad metamorfozami ciała. Należy do tych wybuchowych młodzieniaszków, którzy myślą, że wszystko im się należy. Cholernie zadufany w sobie i zarozumiały. W głowie tworzy scenariusze jak to nie rządzi innymi, czego efektem jest jego późniejsze wywyższanie się nad wszystkimi w rzeczywistości. Mało komu ufa, bo mało kogo lubi. Jednak gdy już komuś uda się zdobyć jego zaufanie, ba! - gdy ktoś mu ledwie przypadnie do gustu, to jest w stanie całe swoje ciało dla niego pokroić. Ma słabość do dzieci, która chyba narodziła się u niego przez powstanie Rose, więc można powiedzieć, że siedzą w nim jeszcze jakieś resztki obowiązujących w społeczeństwie zasad. Kobiet też nie bije - no chyba, że trafi się taka wyjątkowo paskudna, która będzie chciała mu zaszkodzić. To uderzy, ale tłumaczyć będzie to samoobroną, albo jeszcze lepiej - obroną Rose. W całej tej swojej porywczej głupocie należy do osób całkiem inteligentnych. Nauczył się być sprytnym - wcale nie z wyboru, ale z konieczności. Musiał przecież w tym okrutnym świecie przetrwać. Śmiało nazywać go można egoistycznym, bo właśnie tylko to się dla niego liczy: jego własne przetrwanie. Aż dziw bierze, że taki z niego artysta, że pasjonuje się pisarstwem... a nawet całkiem nieźle mu to idzie, w końcu ma z tego nawet jakieś pieniądze. Na pierwszy rzut oka wydaje się prostym chłopakiem o tak samo prostym umyśle, jednak gdyby zajrzeć trochę głębiej pod skorupę dystansu uplecionej z sarkastycznych komentarzy i uśmiechów półgębkiem, można by zobaczyć osobę, która jest wrażliwa, a nawet nauczyła się brać odpowiedzialność za swoje czyny. A jeśli to go nie czyni mężczyzną, to nie wiem co.

Have you ever wondered what a life is worth? AOdgbgp

DODATKOWE

▶ Cierpi na rozdwojenie jaźni, jednak ukrywa ten fakt, aby się chronić.
▶ Od lat pisze swoją powieść, jednak nie może napisać wielkiego finiszu, więc każdego dnia i w każdym miejscu szuka inspiracji, które pomogą mu to osiągnąć.
▶ Nie cierpi orzechów. Każdego rodzaju, a fistaszków to już w ogóle.
▶ Jest strasznym bałaganiarzem, co zresztą pasuje do definicji zepsutego paniczyka. Gdy syf osiąga swój najgorszy i najpotężniejszy etap, tłumaczy, że jest to okres twórczy.
▶ Kupuje mnóstwo przejściowych przedmiotów, które mają być zastąpione, ale nigdy ich nie zastępuje niczym.
▶ Śpi na materacu na podłodze, gdyż uważa, że to dobre dla jego pleców.
▶ Rose jest niemową, odzywać się może tylko w ich głowie. Praktycznie nigdy nie wychodzi na świat.

HISTORIA

Nie byłaś zbyt dobrą matką - sama musisz przyznać. Nie pamiętam twojej twarzy, nie pamiętam twojego ciepła. Pamiętam tylko zapach dymu i to nieustanne miauczenie pod drzwiami. Nie pamiętam twojego głosu, ale miauczenie pamiętam. Jak to świadczy o tobie - jako o matce? Nigdy nie nazwałbym ciebie złym człowiekiem, chociaż najprawdopodobniej takim byłaś. Ale ja nic o tym nie wiem. Nie zdążyłem się przekonać, bo nie dałaś mi szansy siebie poznać. Zacząłem palić, tak jak ty. Pewnie zresztą po tobie, niektórzy mówią, że to genetyczne. Ale nie nałogowo - chociaż tyle. Wiem, że miałaś swój rytuał z papierosami, to go czasem naśladuję i wtedy palę tylko. Pić mi się zdarza. Ale nie wiem czy ty piłaś, tylko ten dym pamiętam. Nie wiem czemu akurat dym. Dobrze, że cokolwiek o tobie pamiętam. Dobrze, że tylko tyle.
Umieramy w pojedynkę, zawsze sami.


Have you ever wondered what a life is worth? AOdgbgp
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Akcept.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach