Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pisanie 02.01.18 4:44  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Wstawaj.
To słowo odbijało się echem w głowie mężczyzny powtarzane jak mantra od dłuższego czasu. Powoli wyciągało z otchłani,
w której nic nie czuł. W pierwszej chwili jak tylko dotarł do niego ból, to przez chwile na nowo zemdlał, ale zaraz chłodna ciecz zaczęła spływać po jego twarzy. Nie było to wiadro lodowatej wody, a kilka jej kropel.
W pierwszej chwili kiedy otworzył oczy nie mógł nic zobaczyć, dopiero po chwili mogło do niego dotrzeć, ze po prostu jest ciemno na zewnątrz. Był środek nocy, a ktoś go budził. Obolałe, połamane ciało, które bardziej przypominało worek na obrzęki i ropę nie było w stanie się ruszyć, ale nie musiał, bowiem sprawca jego wybudzenia nachylał się nad nim. Mimo ciemności można było dostrzec emocje w jej oczach. Była to ta sama dziewczyna co wcześniej. Bliźniaczka ofiary. Stała nad nim i potrzyła się na niego co jakiś czas polewając rozpalone czoło kroplą wody z butelki.
- Nienawidzę cię - wyrzuciła z siebie po dłuższej chwili i wyjęła nóż.
Nachyliła się bardziej. Czyżby nadeszła śmierć dla zmęczonego mężczyzny? Minęła, chwila, potem kolejna, a nic się nie zmieniło. Nagle w pustym pomieszczeniu rozległ się zgrzyt i ręce Eliminatora zostały uwolnione. Dziewczyna przytrzymała go nie pozwalając mu upaść, a drugą ręką odłożyła nóż.
- Musisz się napić wody - po tych słowach zadziwiająco delikatnie przystawiła mu butelkę do ust pozwalając by trochę wody spłynęło do zmęczonego gardła.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.18 4:57  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Ciemność... była dobra. Tak jak poprzednio, zasłaniała jego umysł przed bólem, chroniła go od świata pełnego cierpienia, tym razem jednak przepełnianego tak, że ból wylewał się za krawędzie, a to wszystko za sprawą łowców. Niedane mu jednak było dryfować w bezczasie bez końca, jakiś głos, odrobinę znajomy, lekko kojarzony przyzywał go do rzeczywistości. Nie wiedział czyj on jest, wiedział tylko, że słyszał go już wcześniej.
Zanim jeszcze otworzył oczy, doszedł do niego ból, wpychający go na powrót w ciemność, z której głos i woda kapiąca na jego czoło, próbowały go wyciągnąć. Kiedy już je otworzył, wciąż wydawało mu się, że śni - nie widział przed sobą absolutnie nic. Po chwili jednak oczy zaczęły się przyzwyczajać do ciemności, wyławiając z mroku kształt czyjejś twarzy... Oczy Ivo rozwarły się szeroko ze zdumienia, gdy ujrzał nad sobą siostrę zamordowanej, jedyną osobę, której działania w tej gromadzie rozumiał. Widział nóż, lśniący odbitym blaskiem księżyca, gdzieś tam w oddali wyłaniającego się zza chmur. Przymknął powieki, gotowy powitać śmierć jak starego znajomego. Jak brata. Jak Shinrę. Gdy jednak poczuł, że jego ręce zostają uwolnione, otworzył je z powrotem.
Łapczywie objął wargami szyjkę butelki. Wypił za dużo, woda popłynęła kącikami ust, zmywając krew. Zakrztusił się, zakaszlał cicho i znowu pił. Do czasu, aż napoił swoje pragnienie. Wówczas nieco bardziej oprzytomniał. Ból był zniewalający, jednak udało mu się przecisnąć przez zdarte gardło kilka słów - Dlaczego to robisz? - głos brzmiał słabo i cicho, dało się jednak go zrozumieć. - Dlaczego mi pomagasz?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.18 5:20  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Dziewczyna przytrzymała go i pozwalała mu pić aż nie zaspokoił pragnienia, a potem przetrzymała go jak lalkę, która nie wazy zbyt wiele. Dopiero wtedy ponownie wbiła w niego spojrzenie. Usiadła obok uważając by nie ubrudzić się w jego krwi.
- Bo nie jestem tobą by skierować pistolet w twoją stronę jak jesteś ranny... - Po tych słowach wyjęła papierosa z kieszeni i go odpaliła i dopiero wtedy mówiła dalej - ...zabrałeś mi siostrę, jedyną rodzinę jaką miałam na tym świecie. jak będę patrzeć w lustro to będę ją widzieć. Mój ociec zginął przy wybuchu cztery lata temu, a mama przy porodzie. Wiesz co to znaczy być samemu? Reszta to moja rodzina. Przygarnęli mnie i moją siostrę jak zostałyśmy sierotami. Bo gdzie indziej? Do M-3? Urodziłam się z czerwinką. Jedyne co mnie czeka to stół laboratoryjny. Nie prosiłam się by pojawić się na tym świecie - Mówiła powoli, bez cienia emocji, które targały jej oczami. Co jakiś czas tylko przerywając na zaciągnięcie się papierosem.
- Ty też nie - dodała jakby to miało wyjaśniać jej postępowanie - Jesteśmy z dwóch różnych światów. ja zostałam wychowana by walczyć przeciwko władzy, którą ty reprezentujesz. Powiedz mi, kto z nas ma rację? -
W przeciwieństwie do poprzedniego razu zamilkła wyczekując na jego odpowiedź.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.18 5:49  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Jak urzeczony wsłuchiwał się w jej słowa. Chciał zaprzeczyć, ale nie mógł, bo faktycznie zrobił to wszystko. Może i nie wcisnął ostatecznie spustu, nie posłał kuli w skroń dziewczyny, ale gnając za nią co tchu sprawił, że straciła zbyt wiele krwi w zbyt krótkim czasie. I teraz został obarczony winą, na dokładkę do cierpienia fizycznego, które stało się jego udziałem. Nie do końca wiedział, jak odpowiedzieć na ten zarzut. Nie dało się tutaj powiedzieć nic więcej, poza tym, co przekazała mu łowczyni.
A jednak go zaskoczyła. Jej słowa poruszyły pewną strunę w jego umyśle, przez co spojrzał na nią trochę innym okiem. Spróbował sobie wyobrazić świat, tak jak wyglądał z jej perspektywy i choć wiedział, że nie zrobi tego wiernie, zobaczył dość, by ta wizja mu się nie spodobała. Dziewczyna była ofiarą własnych genów, jej winą było właściwie tylko to, że wypełniała rozkazy rebeliantów, bo legalny rząd jej nie chciał. A była niemal człowiekiem, tylko że odpornym na działanie śmiertelnego wirusa, szalejącego na tym świecie.
- Nie zależy mi na władzy - zaczął, mimo że gardło próbowało odmówić mu posłuszeństwa - dyktatorzy zmieniają się jak w kalejdoskopie. Obchodzą mnie zwykli ludzie, którzy cierpią przez głupotę przywódców po obu stronach... Nie nienawidziłbym was tak, gdybyście nie ranili cywili, przy okazji swoich działań. Ale nie byłoby to potrzebne, gdyby dyktatorzy uznali was za ludzi i po prostu przyjęli do społeczności. - zakaszlał lekko i zamilkł na chwilę.
- Mój ojciec zginął gdy miałem kilka lat, - zaczął, gdy milczenie zaczęło się przedłużać - pięć, może sześć, matka tak samo jak u ciebie. Wiem co to znaczy samotność - jego oblicze ściągnęło się w zamyśleniu - i rozumiem jak ważna jest osoba, na której możesz się oprzeć. Możesz mi wierzyć albo nie, lecz gdybym mógł wybrać, tak naprawdę wybrać, to nie zabiłbym ani twojej siostry, ani połowy ludzi, których musiałem uśmiercić. Niestety nie mamy wyboru - ani ty, ani ja. Musimy robić to, co nam każą, bo nie istnieje dla nas alternatywa. - jego głos był dość melancholijny, jak na zaprezentowaną wcześniej postawę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.18 6:03  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Paliła papierosa powoli wsłuchując się w jego słowa. Nie odezwała się jednak. Milczała bacznie obserwując go dziecięcym wzrokiem. Dopiero teraz można było zauważyć w niej wyłącznie przerażone dziecko, którym była. Koniec końców westchnęła i zgasiła końcówkę papierosa o podeszwę buta. Po czym zaczęła powoli pakować do plecaka nóż i butelkę wody. Zatrzymała się tylko na chwilę, by kolejny raz spojrzeć na zmęczoną twarz mężczyzny.
- Nic nie zmieni tego co zrobiłeś, albo co zrobiłam ja - po tych słowach wyjęła z plecaka mały przedmiot i położyła go obok mężczyzny - Niedługo przyjdą twoi ludzie. Poskładają cię, a potem, kiedyś na mieście jak spotkamy się kolejny raz...
to zastrzelę cię -
nie było to romantyczne wyznanie tylko obietnica osoby, która szaleje z goryczy - a ty zrobisz dokładnie to samo. Eliminatorze - jego rangę wycedziła przez zęby wykazując chociaż tym odrobinę emocji.
Przepustka, nadawała sygnał. Droga do domu leżała tuż obok i kobieta nie zdawała się zamierzać mu ją zabrać.
Łowczyni kolejny raz wbiła spojrzenie w mężczyznę, po czym się podniosła nie ocieplając ani na sekundę oczu. Z jej strony nie było żadnej nici porozumienia. Zachowała się w sposób dla siebie słuszny.
Pol ludzku.
- Nie robię tego z litości. Chcę żebyś żył z tym, że zabiłeś przynajmniej jedną niewinną osobę. Tak jak ja i oni - po tych słowach zarzuciła plecak na ramię i zaczęła zmierzać powoli w stronę wyjścia.
Nie odwróciła się ani razu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.18 6:21  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Widocznie nić porozumienia ludzko-łowczego tak naprawdę nie istniała, możliwa była tylko w głupiej, pacyfistycznej głowie eliminatora. Dziewczyna nie wykazała żadnych oznak, że przyjęła jego słowa z czymś więcej niż tylko chłodną obojętnością. Nie miało to jednak znaczenia, bo właśnie zbierała się do odejścia, a wiedział, że już nigdy się nie spotkają. Poza tym ostatnim razem, który skończy się śmiercią jednego z nich. Słowa którymi się odezwał, nie były przesiąknięte złością, wbrew temu, co powinien odczuwać. Raczej pobrzmiewał w nich spokój i zwykłe stwierdzenie faktu.
- Będę czekał, a wtedy... nie spudłuj, Łowczyni, bo ja nie dam ci drugiej szansy... - tylko te słowa wydawały mu się właściwą odpowiedzią na deklarację dziewczyny. Mimo nich, czuł że nie dane będzie im się zobaczyć. Że ją powali w końcu zbłąkana kula w trakcie większej potyczki, a jego... najprawdopodobniej rozszarpie jakiś wymordowany albo prędzej czy później skażą go na śmierć za niewygodne poglądy. Starał się jednak nie wypowiedzieć tych myśli na głos.
Tak jak starał się nie sięgnąć od razu w stronę przepustki, położonej obok niego. Wstrzymał się, spoglądając za odchodzącą wzrokiem pełnym nieokreślonych uczuć, nie wobec niej, ale wobec całej organizacji. Miał wiele do przemyślenia, przez jedną, niemal nieistotną rozmowę z łowczą dziewczyną, która z czerwinką miała styczność od dzieciństwa.
Choć sprawiało mu to ogromny ból, sięgnął ręką do przepustki i zdrowymi palcami, których mu oszczędzono, nacisnął przycisk nadawania wiadomości - Bergsson wzywa wsparcie. Koordynaty idą... - zdążył tylko powiedzieć i osunął się na ziemię, tracąc resztki przytomności, odzyskane podczas rozmowy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.18 6:34  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Pół roku później
- Bardzo się cieszę panie Bergsson, że opuszcza Pan nasz szpital cały i zdrowy, a co ważniejsze, o własnych nogach! -
pielęgniarka wydawała się naprawdę szczęśliwa z jego powrotu do zdrowia.
Przez cały jego pobyt w szpitalu, a potem rehabilitację często go odwiedzała i umilała czas rozmową. Jedna z tych osób, które pracują z powołania. Wyciągała w jego stronę plik dokumentów, które stanowiły jego wypis łącznie ze wszystkimi zaleceniami dotyczącymi nowej części jego ciała, którą to stały się protezy, które wszczepiono wewnątrz jego organizmu. Wzmocniły kości, wspomogły ścięgna i na nowo postawiły go na nogi. Nawet lepiej niż tylko postawiły, od tej pory był silniejszy i szybszy niż przeciętny człowiek. Można by powiedzieć że mógł w końcu na równi walczyć ze swoimi wrogami.
Zadziwiający wynik jak na wrak człowieka jakim był kiedy go przetransportowali do placówki medycznej. Nikt nie dawał mu szans, ale on na przekór wszystkiemu wykaraskał się z problemu i przy współpracy z wybitnym lekarzem nie stał się kaleką,
a super żołnierzem na usługach władzy.
- Niech Pan pamięta by pojawić się na przeglądzie za trzy tygodnie - przypomniała kobieta po raz chyba czwarty podczas tej jednej rozmowy.
Wszyscy po tym zdarzeniu w jakimś sposób podchodzą do niego z większym szacunkiem, a czasami z rezerwą szczególnie jak spojrzą na bliznę na policzku, której nie udało się usunąć całkowicie. Stał się swojego rodzaju odmieńcem w swoim gronie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.18 6:52  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
On również się cieszył. Ostatnie pół roku było dla niego najtrudniejszym sprawdzianem determinacji i silnej woli, jakiego musiał przejść w ciągu swojego życia. Tylko jeden lekarz dawał mu szanse na przeżycie, tylko jeden z grona najmądrzejszych umysłów medycznych M3 był w stanie dostrzec potencjał w worku mięsa i potrzaskanych kości, jakim był Ivo, gdy trafił do szpitala. Ale determinacja i uporczywe uczepienie się życia sprawiło, że w końcu stanął na nogi. Musiał jednak przejść niesamowicie trudną i wyczerpującą rehabilitację, po tym jak w miejsce połamanych kości wprowadzono implanty. Pomogła mu w tym, jak zawsze zresztą, żelazna wola i hart ducha, którymi do tej pory się odznaczał. Gdyby nie one, nie osiągnąłby obecnego stanu. - Oczywiście, że nie zapomnę. - obiecał z uśmiechem, odbierając od pielęgniarki dokumentację. - Wpadnę, choćby tylko ze względu na Panią. - Ta kobieta też bardzo pomogła mu w powrocie do zdrowia, jej pozytywna energia, połączona z wiecznie promienną i radosną twarzą umilały jego dni cierpienia, kiedy sam nie mógł unieść łyżki do ust. Z lżejszym sercem wyszedł w końcu z przybytku, więżącego go w swoim wnętrzu przez tak długi czas, zbiegł po schodach i poszedł do domu na piechotę żwawym krokiem, czerpiąc radość z dotyku twardego chodnika pod podeszwą buta.
I nikt, patrząc na niego, nie dawałby wiary że przed paroma miesiącami ten człowiek nie był w stanie postawić samodzielnego kroku. Gdyby nie blizna, nikt nie uwierzyłby mu w tę historię. Ale wieści się rozeszły i eliminator z łowczym jastrzębiem na policzku stał się bardziej rozpoznawany.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.01.18 6:57  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] - Page 3 Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Misja zakończona.
Zdobyty przedmiot: szkielet wewnętrzny powiększający siłę i szybkość.

Dziękuję za skorzystanie z usługi expressMission by Rosalie
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach