Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 31.12.17 2:39  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Wieczór.
Ulice M-3.
Cel: Przeżycie.

Oddech, strzał i kolejny oddech. Rebelianci od wielu lat nadeptują S.P.E.C na różne odciski i zostawiają po sobie ślad. Bardzo bolesny ślad, ale skąd Eliminator miał wiedzieć, że tego dnia jego życie zmieni się nie do poznania? Koniec końców stał jak co ranek i ubrał strój na służbę. Miał patrolować z innym żołnierzami. Namierzać, polować, zabijać.
Ale czasem to kat staje się ofiarą...
Ale od początku. Był całkiem przyjemny dzień, jak każdy inny pod kopułą bezpiecznego M-3. Mieszkańcy zdawali się nawet nie zauważać stróża prawa, który chronił ich spokój. Mogłoby się zdawać, ze Eliminator będzie miał kolejne godziny na spokojne rozruszanie kolan podczas spokojnego spaceru.
Tego dnia coś jednak zaburzyło wbrew pozorom, spokojną rutynę żołnierza. Ivo dostał wiadomość od jednostki, która również wykonywała swoją pracę kilka przecznic dalej.
Grupa zamaskowanych terrorystów zabiło jednego z jego ludzi, a potem zaczęli uciekać. Powód ich akcji nie jest znany, ale muszą zostać jak najszybciej schwytani.
Jego współpracownik wyraźnie był poddenerwowany kiedy podawał swoje położenie, ale nie pozwalał by panika nim zawładnęła. Co pocznie nasz Wojskowy?


Info:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.12.17 6:28  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Pewien generał powiedział kiedyś, że nie ma nic gorszego, niż wojsko zalegające w koszarach, bez żadnej roboty do wykonania. Głównodowodzący wojsk M3 i jego najbliżsi współpracownicy najwidoczniej zgadzali się z tym stwierdzeniem, organizując większą ilość patroli w okresach, gdy nie były planowane żadne większe manewry. Właśnie do takiego nadmiarowego patrolu został zwerbowany Ivo, mimo że w dzisiejszych planach miał właściwie tylko trening i szkolenie gołowąsów. Nie miał nic przeciwko, a właściwie nie miał, odkąd maszerował w świetle zachodzącego powoli słońca, nastrajającego go wybitnie pozytywnie. Karabin wisiał mu swobodnie na ramieniu, reszta broni spoczywała zabezpieczona w odpowiednich kaburach, jego krok był niespieszny i równomierny.
Daleko mu jednak było do beztroski, bo zgodnie z rozkazem obserwował teren, przyglądał się twarzom ludzi i był wyczulony na wszelkie nadchodzące zagrożenie. Niestety lub stety, w jego polu widzenia nie pojawiło się nic godnego uwagi, tak jakby całe miasto wstrzymało oddech i uspokoiło się na moment.
Jak się okazało, były to tylko pozory, o czym dowiedział się w momencie otrzymania prośby o wsparcie. Przyjął wezwanie natychmiast, z podanych przez żołnierza koordynatów wynikało bowiem, że znajduje się niezbyt daleko. Tak akurat w strefie, którą można było ocenić jako obszar wpływów eliminatora. Bergsson nie czekając ani chwili ruszył w tamtą stronę. Nie biegł na złamanie karku, choć szedł dosyć szybkim krokiem, zdając sobie sprawę z faktu, że czas był tu kluczowy.
Gdy jednak zbliżył się do okolicy podanej mu przez wojskowego, zwolnił znacznie i uważniej przypatrywał się okolicy. Spodziewał się nagłego ataku rebeliantów, być może ciosów w plecy, skoro poszukiwani przestępcy nie zawahali się zabić mundurowego. Ujął karabin w dłoń, z palcem wskazującym opartym o obudowę w okolicy spustu, gotowym do błyskawicznego oddania strzału.
Jeśli bez przeszkód udałoby mu się dotrzeć do miejsca spotkania z żołnierzem, nawiązałby z nim kontakt, by dopytać się o cechy, ilość, uzbrojenie i kierunek ucieczki napastników.
Jeśli to wszystko okazałoby się sprytną pułapką, cóż - eliminator strzela, MG kule nosi.

Czy Ivo był na jednoosobowym patrolu? Jeśli nie, to ktokolwiek mu towarzyszył, poszedłby za nim. No i czy pora roku to zima, tak jak w ogólnej fabule teraz?

Ekwipunek:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 18:50  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Nie wszystko można przewidzieć i nawet najlepszym zdarzają się błędy. Niektóre są bardziej poważne inne -
mniej. To już zależy od sytuacji, wrogów czy samego losu, który lubi płatać figle.
Wołanie o pomoc, jak się okazało, nie było wyłącznie głupim wybrykiem. Kiedy Ivo przedarł się przez tłum gapiów z pozostałą dwójką swoich towarzyszy, to zauważył dwójkę postrzelonych mężczyzn, z czego jeden, który na jego widok wyraźnie się ożywił. Pewnie to właśnie on zawołał wsparcie. Drugi SPEC był już chyba nawet dwiema nogami po drugiej stronie i sądząc po rozmiarach kałuży krwi dookoła niego to niefortunnie dostał w jakąś tętnicę omijając sprytnie kamizelkę w okolicach szyi.
Strzelali z góry, a przynajmniej ten, który trafił obu.
- Jeden z nich jest ranny, nie mogli zajść daleko. Wezwałem już pomoc - to były słowa postrzelonego SPECa, który wezwał eliminatora na miejsce zdarzenia.
Jeżeli jeden z Łowców był rzeczywiście ranny, to może była to szansa na przechwycenie delikwentów i skrzywdzenie ich w dosyć dotkliwy sposób.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 19:18  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Cholerny tłum ludzi dookoła dwójki rannych żołnierzy. Ivo nienawidził gapiów, czekających na sensację niczym sępy nad padliną. W tym przypadku porównanie to było nawet trafne, bowiem jeden z dwóch postrzelonych mężczyzn stracił zbyt wiele krwi, by możliwy był jego ratunek. Tak przynajmniej sądził, spoglądając na plamę czerwieni brudzącą wszystko dookoła ciała.  - Jävla... - zaklął pod nosem, szybkim ruchem oczu ogarniając całe otoczenie. Dwie rzeczy raziły go najbardziej - cywile wpatrujący się jak zaczarowani w ciało mundurowego. Miał wielką ochotę kazać im się rozejść, jego wargi zaczęły już formułować to słowo, do spółki z językiem, lecz zacisnął zęby, nic nie mówiąc. Nie miało to najmniejszego sensu, marnowało tylko czas, a czas był tutaj najważniejszy. Druga rzecz to łatwość, z jaką w tej okolicy terroryści mogli dokonywać nagłych ataków. Pocieszył go tylko fakt, że napastników nie mogło być wielu, inaczej dobiliby rannego bez problemu, a następnie ograbili zwłoki, zanim dotarłaby odsiecz.
Usłyszawszy raport rannego skinął głową. Właściwie jego obecność w tym miejscu nie była potrzebna, priorytetem było teraz dopadnięcie tych kanalii i wymierzenie im sprawiedliwości. Upewniwszy się, że informator nie umrze z powodu wykrwawienia się, podjął decyzję - Ilu ich było i w którą stronę uciekli? - zapytał, a następnie skinął ręką na swoich dwóch towarzyszy i udał się w stronę wskazaną przez krwawiącego.
Już w drodze nadał komunikat przez przepustkę - Bergsson melduje: Idziemy tropem rebeliantów, udostępniam pozycję. Przyślijcie wsparcie na ostatnią odebraną lokację jeśli po godzinie nie pojawi się żaden meldunek. - Wolał się zabezpieczyć. Nie wiedział jak długo przyjdzie im szukać terrorystów, za to wiedział jak zgubna była zbytnia pewność siebie. Zachowywał więc szczególną ostrożność i towarzyszom nakazał to samo.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 19:43  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Kierunek został jasno wskazany, a informator na spokojnie mógł poczekać na karetkę. Z wyraźną ulgą przekazał dalej pałeczkę, ale co dziwnego? Widział śmierć swojego towarzysza. Zapewne odbije się to na jego psychice.
Pytanie jak bardzo, ale jest to cena walki za swoją ojczyznę.
wracając jednak do naszego głównego bohatera. Inne jednostki przyjęły wyzwanie. wszyscy byli zgodni co do tego, ze trzeba schwytać Łowców.
Pościg czas zacząć. To trochę jak szukać igły w stogu siana. rebelianci opanowali praktycznie do perfekcji umiejętność pojawiania się, rozrabiania i znikania, co doprowadziło władze do szału. Tym razem jednak jeden z nich był ranny i zostawiał za sobą tropy, które prawie zostały zignorowane przez trójkę SPECów.
Prawie robi wielką różnicę. Plama krwi rozmazana obok jednego ze śmietników prowadzących w głąb labiryntu uliczek. Najwyraźniej komuś powoli brakuje sił. Niestety nie wiadomo gdzie rebeliant został postrzelony, ale krwawił obficie.
Co zrobi eliminator? Jaki będzie jego następny krok?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 19:57  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Spieszyli się, nie było czasu do stracenia. Taka okazja, łowcy podani niemalże na tacy, mogła nie powtórzyć się przez dłuższy czas. Kiedy centrala potwierdziła zgłoszenie, poczuł się pewniej z zabezpieczonymi plecami. Nawet jeśli było to złudne wrażenie, które mogło zostać zweryfikowane przez jedną, zabłąkaną kulę bardzo szybko. Trudno, taka właśnie była dola żołnierza, a on został eliminatorem nie dla tego, że bał się śmierci.
Starał się rozglądać uważnie dookoła, jednak przez tempo narzucone sobie i reszcie niemal przegapili najważniejszą poszlakę. Dopiero jeden z jego towarzyszy zwrócił mu uwagę na dość charakterystyczny krwawy ślad brudzący ścianę i śmietnik stojący nieopodal. Spoglądając na wejście do ciemnego labiryntu, jakim były krzyżujące się uliczki pozwolił sobie zmarnotrawić kilka cennych sekund na wahanie. Czuł bowiem że jeśli wkroczą do środka, to tak jakby dostarczyli się skrępowani do siedziby łowców z jabłkiem w ustach i karteczką z życzeniami. Podjął jednak decyzję - jedyną możliwą, zważywszy na okoliczności, rozkazy i temperament Bergssona.
Wkroczył pierwszy, za nim szła pozostała dwójka. W ciasnocie nie na wiele przydadzą się im karabiny, odwiesił więc oriona na ramię - Tutaj tylko broń krótka. Idę przodem, osłaniajcie mnie. Jeden patrzy w tył, drugi do góry. Strzelać bez rozkazu, jeśli tylko widzicie łowcę. - wydawszy polecenie dobył z kieszeni latarkę i berettę. Gdy tylko weszli w mniej oświetlone rejony, włączył latarkę, omiatając snopem światła każdy kąt, szukając śladów krwi zostawianych przez rannego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 20:33  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Ciemność zalała ich szybko. Bo już po pierwszym zakręcie. Niby na zewnątrz panował dzień, ale wewnątrz tej części miasta budynki zdawały się nachylać nad sobą ograniczając widoczność. Latarka była tutaj jak najlepszym pomysłem. Ślady krwi były wyraźne na ziemi i prowadziły w kolejne uliczki. Kleiły się do ścian jakby nie chciały zostać zauważone.
I nagle rozległ się huk.
Dobiegał z prawej strony i jak szybko zostało zauważone dwójka łowców rozbiegła się na boki. Każdy w inną ulicę. Ranne zwierze było widać wyraźnie z kolei jego kompan poruszał się jakby był u siebie zręcznie unikając strzałów. Na ziemi leżał rozrzucony metalowy kontener. Ale coś się nie zgadzało brakowało trzeciego sprawcy,o którym mówił zraniony informator. Mogło tak się zdarzyć, że ruszył przodem, ale sprawa mocno śmierdziała zasadzką. Tym bardziej, że ta organizacja przestępcza nauczyła się wszelkich lisich podchodów by grać na nosie władzy.
Mimo strzałów i wcześniejszego hałasu panowała niewyobrażalna cisza. W przeciwieństwie do poprzedniego miejsca nie było tutaj ciekawskich spojrzeń. Żaluzje w blokach zostały pozasuwane, a mieszkańcy M-3 nawet nie próbowali wyglądać z okien.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 20:58  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Okazuje się, że informator miał rację, daleko nie uciekli. Natknęli się na nich niezbyt daleko po pierwszym zakręcie. Gdy tylko ich zobaczył, wystrzelił kilkukrotnie, jednak bez szczęścia, pociski przeleciały obok, rykoszetując jedynie od ścian. Rozdzielili się, każdy pobiegł w swoją stronę. Ten fakt zaalarmował eliminatora. Powinni trzymać się razem - żaden łowca nie zostawiłby rannego kompana na pastwę żołnierzy, którzy mogliby go pojmać i przesłuchać. Atmosfera wręcz przesycona była zapachem podstępu, ale każda chwila zwłoki działała na ich niekorzyść. Mimo rany, terrorysta mógł przecież umknąć, w każdej chwili zniknąć w którymś przejściu. Pewnie gdzieś tu mieli swoją melinę, miejsce gdzie mógłby się schować. A oni biegaliby w nieskończoność po tym labiryncie.
- Naprzód. - zawyrokował, ruszając w pościg za ranny. Gdy obaj łowcy im się wymykali, najrozsądniejszą opcją było podążyć za wolniejszym, mieć się jednak na baczności. - Osłaniajcie tyły. Powinien tu być jeszcze jeden. - ostrzegł towarzyszy, wiedząc jednak że na nic się to nie zda, w biegu rzadko ludzie się rozglądali.
Ruszyli za rannym, jednak przed każdym zakrętem trochę zwalniali, nasłuchując, wychylając się z za niego ostrożnie, badając teren. Gdy żaden łowca nie czaił się za węgłem, biegli dalej, za śladami krwi, którą w dużych ilościach musiał zostawiać biegnący, ranny zwierz. W przypadku dostrzeżenia celu, strzelaliby natychmiast.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 21:23  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
SPEC zachowali się jak wilki. Wybrali najsłabszego ze stada i postanowili go dogonić. Tym bardziej, że ślady krwi prowadziły w jednym konkretnym kierunku. Nie było możliwości pomyłki. I chociaż tej krwi było co raz mniej, to nawet z łowczą regeneracją delikwent nie miał szans zwiać w tej chwili.
Biegli do przodu z przygotowanymi pistoletami nasłuchując. Uliczki zwężały się co raz bardziej i już po chwili dłuższego pościgu przypominały nie tyle ulice co niezapchane przestrzenie między blokami, co mocno utrudniało utrzymywanie szyku bojowego. Eliminator wraz z kompanami szli jeden z a drugim nierzadko ocierając się o sąsiednie ściany. Im dalej w głąb tym bardziej ciemno było.
Krew już prawie zupełnie zniknęła, a wraz z nią powodzenie na złapanie delikwenta. Aż nie dało się usłyszeć cichego stęknięcia z jednej z uliczek. Dobiegało on od nikogo innego jak rannego Łowcy. Starał się z całych sił zatamować krwotok w udzie. Miał w rani wepchniętą koszulkę, a maska leżała gdzieś na ziemi, podczas gdy w ustach ściskał nieokreślony kawałek czegoś. Zauważyli się równocześnie. Nawet nie próbował wstać tylko bardzo powoli podniósł jedną rękę w której nie ściskał koszulki w geście poddania. W jego oczach widać było przerażenie, ledwo przełykał ślinę jakby patrzył się w oczy samej śmierci.
Jak wielu przed nim, nie chciał umierać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 21:59  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Wąskie uliczki stawały się wręcz klaustrofobicznie ciasne, lada chwila a nie będzie czym oddychać, bo by przejść dalej będzie musiał wcisnąć twarz w beton. Takie przynajmniej miał wrażenie Ivo, z każdym mijanym zakrętem. To co napotykali na swojej drodze przestało przypominać drogi, którymi mogli poruszać się ludzie.
Jedyne co trzymało go dalej przy tej pogoni to ślad krwi. Był w tej chwili jak rekin, podążający za posoką rozlewaną na ziemi, aż do momentu dopadnięcia ofiary. Nie istniała dla niego inna możliwość, inne wyjście z tej sytuacji. Albo dopadnie łowcę, albo nie wyjdą z tych uliczek. Z każdym zakrętem jednak ubywało im poszlak, szkarłatnych plam było coraz mniej, aż Bergsson zaczął się zastanawiać czy nie napotkają wkrótce ciepłego jeszcze trupa, którego ani nie będzie się dało przesłuchać, ani zabić.
Rozważania te zostały przerwane przez wyraźne, w tej upiornej ciszy, stęknięcie. Taki odgłos mógł wydać tylko ranny zwierz, dlatego Ivo i jego towarzysze ruszyli w tamtą stronę natychmiast. Omótł rannego snopem światła - stracił dużo krwi, co było widać nie tylko po śladzie, który ich do niego doprowadził, ale także po bladości jego twarzy. - Sprawdźcie otoczenie, szybko - polecił żołnierzom cicho, sam zbliżył się do niego powoli, mierząc cały czas w jego głowę z pistoletu. Kucnął przy nim, dopiero wówczas dostrzegając przedmiot w jego ustach. Przyjrzał mu się uważnie, mówiąc jednocześnie do komunikatora - Znaleźliśmy rannego wroga, sztuk jedna, podaję lokalizację - po czym zwrócił się do terrorysty - To udo musi cię cholernie boleć, a najgorsze jest to, że i tak długo nie pożyjesz. Może więc powiesz nam, gdzie są twoi towarzysze, a ja sprawię, że twoje cierpienie się skończy? - jego głos był twardy i szorstki. Nie lubił zabijać, jednak gdy wykonywał zadanie, był bezwzględny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.01.18 23:10  •  A gdy nie starczy ci sił [Ivo] Empty Re: A gdy nie starczy ci sił [Ivo]
Towarzysze boju rozbiegli się w swoje strony szukając jakiegokolwiek zagrożenia podczas gdy ranny Łowca został postawiony na pastwę losu z Eliminatorem.
Po oświetleniu jego twarzy Ivo mógł wyraźnie zobaczyć, ze jest to dosyć młoda dziewczyna. na oko mogła mieć nie więcej niż czternaście lat, ale jak wiadomo - wirus czerwinki potrafi mylić w tej kwestii, tym bardziej, że nie wypuściliby w teren dzieciaka. Czerwone tęczówki łypały na SPECa strachem i wrogością. Jakby samym spojrzeniem mogła zmienić swoje okropne położenie.
Umierała powoli i było to widać. Nie tylko po koszulce wciskanej w ranę, ale również po kawałku drewna jaki ściskała w zębach. Miał jej pomóc milczeć, ale i to na nic. Wykryto ją, a teraz umrze. Zdawała sobie z tego sprawę. Jej broda poruszyła się jakby miała się zaraz rozpłakać, co zresztą widać też było po zaszklonych oczach. Pełnych przerażenia i żalu i po wysłuchaniu słów mężczyzny. Pochyliła głowę i załkała wypuszczając z ust drewno, które odbiło się głuchym dźwiękiem o ziemię, a za nim cichutki metalowy brzęk.
- Pierdol się - burknęła i po okolicy rozniósł się huk, który mógł ogłuszyć nawet tych oddalony o kilka metrów.
To małe na ziemi to była zawleczka, a dziewczyna pozwoliła wybuchnąć granatowi ogłuszającemu obok swojej nogi, tuż przy twarzy eliminatora.
Oddech. Strzał, oddech. Wszystko zdawało się nierealne i przytłumione jakby dochodziło zza ściany. Szum krwi, pisk mieszały się ze sobą nie pozwalając odróżnić rzeczywistości od skutków ogłuszenia.
Uderzenie w głowę.
Ciemność.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach