Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down



Informacje podstawowe
"Ab Iove principium"
Efrat - Jej imię jest całkiem proste i jest, w ludzkiej opinii rzecz jasna, pochodzenia hebrajskiego, a pochodzi od nazwy miejscowości, dzisiaj znanej szerzej jako Betlejem. Osobiście - lubi swoje imię, choć często jej przyjaciele skracają je po prostu do "Ef", co... W zasadzie traktuje neutralnie.
Anioł - Jako anielica czuje się dobrze i, patrząc na charakter oraz niewinny, uroczy wygląd, można powiedzieć, że została do tego stworzona... Zresztą, w zasadzie została do tego stworzona.
Ok. 1500 lat, wizualnie 16 lat - Jest aniołem pierwszej generacji, stworzonym jeszcze przez Boga. W jej przypadku to stworzenie miało szczególne znaczenie, bowiem została wykreowana mniej więcej kiedy to Marcin Luter przybijał swoje 95 tez do kościoła w Wittenberdze. Kiedy przyszła na ziemię z resztą aniołów, przybrała ciało szesnastoletniej, małej, niewinnej, uroczej dziewczynki, po której od razu widać, że nawet muchy by nie skrzywdziła.
Członkini Zastępu Anielskiego - ...A tak się składa, że jak musi, to krzywdzi. Należy do Zastępu Aniołów, pilnującego porządku w Edenie, walczącego z jego wrogami i ogólnie raczej skrzydła bojowego.


Moce, artefakty, wady i zalety
"Cernutur in agendo virutes"
Żywioł Ognia - Wokół niej roztacza się pewne ciepło, niezależnie od temperatury. W prawdzie jeżeli jest to ileś stopni Celsjusza poniżej zera to tego prawie że nie czuć, ale jednak. Jest to - oczywiście - kontrolowany efekt posiadanej przez niej mocy żywiołu ognia. Ogrzewa nieco powietrze, by ludzie mogli się czuć wokół niej milej, jednak zbytnio nie przesadzając. Przeciętny obserwator może rzec, że wynika to z kiepskiego opanowania tej mocy. Znawca tematu jednak szybko odpowie, że dopasowanie zdolności tak, by wzrost temperatury był na tyle niewielki, by się nie narzucał i na tyle spory, by był odczuwalny, wymaga sporych umiejętności.
I Efrat te umiejętności posiada. Jako anioł pierwszej generacji miała sporo czasu na ich dopracowanie i tworzenie wszelkich kreacji z żywego ognia nie stanowi dla niej problemu. Czy to po prostu wytworzenie jego podmuchu niczym z miotacza ognia, czy też kuli ognia wielkości piłki do footballu, czy też bariery - spalającej wszystko co w nią wejdzie. Jedynym problemem jest to, że jeżeli będzie używać swoich zdolności ZA długo, jej ludzkie ciało zacznie jej odmawiać posłuszeństwa. Zaczyna się od krwotoka z nosa i przyspieszonego tętna, następnie pojawiają się poparzenia rąk, które poszerzają się w stronę korpusu. Po tym następuje stadium wymiotów krwią i poparzeń wewnętrznych. Jeżeli na tym etapie nie przestanie używać zdolności, dalsze obrażenia doprowadzą do jej śmierci w wyniku poparzeń organów wewnętrznych. (1/2/3/4 posty używania - 2/3/4/5 postów odpoczynku)
Charlotte - Karabin skałkowy, wyglądający jak sztucery z XVIII wieku nazywane "Pennsylvania". W teorii wygląda jak bardzo dobrze wykonana sztuka broni palnej, jakby pochodziła prosto od wytwórcy. Gładkie, ręcznie wyżłobione i ciemne drzewo klonu stanowi główną część całego karabinu, a zarazem jego największą ozdobę, tuż obok części wykonanych z mosiądzu i ze stali. Mosiądz obejmuje obicie kolby, zaślepkę na niej na zapasowe skałki do zamka, osłonę spustu i sam spust, uchwyty na stempel i samą końcówkę stempla. Reszta - czyli lufa i zamek - wykonana jest ze stali oksydowanej.
Bez wątpienia jest to piękna broń, ale wygląda na relikt poprzednich epok, który nie ma zastosowania na aktualnym polu walki i raczej, zamiast podziwu, będzie wywoływać politowanie... Wyobraźmy sobie na przykład takiego żołnierza S.SPEC-u, który to zauważy i się zaśmieje. Po czym się mocno zdziwi, gdy zobaczy, że głupia, ołowiana kula przebiła jego kamizelkę kuloodporną i wylądowała mu prosto w brzuszku, rozszarpując organy wewnętrzne... Karabin ten nie jest zwykły. Jest "Magiczny".
Jego magia polega przede wszystkim na tym, że zwykłe, ołowiane kule wystrzeliwuje z niesamowitą jak na tą broń precyzją i siłą. Siła ta pozostawia po locie pocisku charakterystyczną, lekko niebieskawą smugę, przez chwilę się unoszącą w powietrzu po wystrzale... Można z niego strzelać na bardzo duże odległości i przebijać nawet nowoczesny pancerz, na dodatek zamek skałkowy w nim zamontowany jest prawie bezawaryjny. Jedynym mankamentem broni jest fakt, że skałkę w zamku jednak trzeba co jakiś czas wymieniać... No i raz na jakieś tysiąc wystrzałów proch spali na panewce, ale zdarza się to - dosłownie - raz na te tysiąc wystrzałów... I długi czas przeładowania. (1 post) Przed wystrzałem trzeba otworzyć panewkę, zasypać ją prochem, zamknąć, odstawić karabin do nogi, wsypać proch do lufy, wsadzić papierową przybitkę, wsadzić kulę, wyciągnąć stempel, wsadzić go do lufy, przybić to wszystko tym stemplem, schować go na miejsce, wziąć karabin z powrotem do rąk, odciągnąć kurek i dopiero w tym momencie, drodzy państwo, można wystrzelić. Do tego jeszcze, z powodu swojej "Magicznej mocy", może wystrzelić co najwyżej sześć razy przed takim nagrzaniem się lufy, że będzie parzyć. Wtedy będzie musiała odczekać jakiś czas (2 posty) aż lufa się schłodzi i będzie mogła wystrzelić ponownie. Dlatego też jest to bardziej broń myśliwska i snajperska, niż szturmowa.
Dym - Co tu dużo mówić - potrafi wykreować z niczego chmurę krztuszącego dla każdego poza nią dymu, która przez jakiś czas się utrzymuje w danym miejscu. Dym ten ma kolor głębokiej, wręcz kruczej czerni, przez co nie można nic przez tą chmurę - a także w niej - zobaczyć. Jedynym minusem jest to, że chmura utrzymuje się tylko przez pewien czas, potem znika, a poza tym można ją rozwiać. W prawdzie o wiele ciężej niż zwykłą chmurę dymu, ale się da. (3 posty użycia - 4 posty odpoczynku)

Broń Palna - Można rzec, że Ef przez te lata przywykła już do swojej broni tak bardzo, że z inną czułaby się nieswojo. Jeżeli chodzi o broń palną starszego typu, wytworzoną przed pojawieniem się zamka iglicowego i - potem - zamka czterotaktowego, nie ma sobie równych. Powie ci czy ten karabin się do czegokolwiek nadaje, czy nie ma sprężyny popsutej, czy skałka nie jest zbyt tępa, czy mechanizm spustowy dobrze działa oraz czy karabin dobrze czyścisz. Rzecz jasna, za tą wiedzą teoretyczną idzie wiedza praktyczna i w posługiwaniu się taką bronią również nie ma sobie równych. Gorzej sprawa się ma z bronią współczesną. Tam w prawdzie powie, że to i to może nawalać, to i siamto służy do tego, ale tak naprawdę większego pojęcia o niej nie ma i, jakby mogła, wolałaby się trzymać od niej z daleka.
Kamuflaż - Jest jedną z mniejszych członkini Zastępu. Nie trzeba się dziwić, że specjalizuje się w dziedzinie chowania się, kamuflowania, a także wtapiania się w tło. Krótko mówiąc, taka mała istotka jak ona schowa się wszędzie, bo... Jest mała. Czy to za okolicznym kamieniem, za którym nawet nie śmiesz podejrzewać, że chowa się mała anielica z naładowanym karabinem gotowym wypalić ci prosto nad głowę, bo strzał ostrzegawczy. A ten krzewik? Ten malutki krzewiczek, który najprawdopodobniej zamieszkują jedynie małe liski? BUM, wyskakuje z niego Efrat w ghillie-suitcie, żądając piskliwym głosikiem byś rzucił broń... Na dodatek - ona doskonale sobie zdaję sprawę z swojej przewagi i to wykorzystuje. Ma kilka strojów maskujących na różne warunki klimatyczne i teren, które wykorzystuje w zależności od sytuacji. W prawdzie w ten sposób nie zyskuje sympatii części aniołów - NO BO JAK MOŻNA SIĘ TAK CHOWAĆ, A NIE NACIERAĆ I BRAĆ UDZIAŁ W HONOROWEJ WALCE WRĘCZ - ale wierzy, że w ten sposób najlepiej wykorzysta swoje umiejętności i ciało.
Praca przy Książkach - W wolnych chwilach lubi sobie posiedzieć przy dobrej książce. Czy to ją czytając, czy ręcznie przepisując na pergamin za pomocą różnobarwnego atramentu. Można wręcz rzec, że mogłaby otworzyć sklepik z takowymi książkami i je sprzedawać za sporą sumkę, ba! Czasami faktycznie wykonuje zlecenia innych aniołów lub mieszkańców Edenu na jakąś książkę, głównie Pismo Święte, wykonane w tej starej technice, ale nigdy nic za to nie chciała. Nie dlatego, że wychodzi jej to źle. Potrafi sama wytworzyć papier lub pergamin do książki, odpowiednią nić do zszycia stron, obicie ze skóry lub innego materiału, złote napisy i w zasadzie wszystko co z tym związane, więc partactwo odpada. Chodzi po prostu o jej dobre serduszko - nie mogła by przyjąć opłaty, uśmiech zadowolonego z jej dzieła osobnika jej wystarcza.
Aniołek - Rzecz jasna, posiada wszelkie bonusy rasowe, takie jak możliwość "wyciągania" i "chowania" śnieżnobiałych skrzydeł, a także ich używania, zwiększoną zwinność oraz szybkość, a także przyspieszoną regenerację obrażeń ciała.

Dobre Serduszko - Cóż... Aniołki mają swoje wady i tą wadą w przypadku Efrat jest to, że ma za dobre serduszko. Nie no, wiem, to też jest zaleta, ale w przypadku walki już niekoniecznie. Dla niej zamordowanie danej osoby, nawet wymordowanego, jeżeli jej zagraża lub innej osobie, to ostateczność. W każdym innym wypadku będzie próbować go odstraszyć, spacyfikować, zablokować możliwość ataku poprzez unieruchomienie lub ucięcie kończyn - ale morderstwo będzie dla niej ostatnią opcją. Zawsze, bez względu na wszystko.
Dobre Serduszko Ciąg Dalszy - Oczywiście jako aniołek nie przegapi też żadnej okazji do pomocy komuś w potrzebie. Nawet jeżeli będzie to oznaczać ryzykowanie jej zdrowia, życia lub zdrowia i/lub życia osób jej towarzyszących, choć zwykle wtedy od grupy się oddzieli celem ratowania tej jednej osoby... W związku z tym, jeżeli zostanie postawiony przed nią wybór z kategorii ma przeżyć grupa i zginąć jednostka lub odwrotnie - może się zaciąć, bo każdy wybór będzie zły. No i oczywiście ryzykanctwo związane z ratowaniem kogoś jest w jej przypadku jak najbardziej na miejscu.
Mała, Urocza Dziewczynka - Jej ciało w teorii daje jej przewagę tego, że jest mała i może się łatwo schować. Kompletnie się pomija przy tym fakt, że takie małe ciało ma małe, kruche kosteczki, a także małe, wrażliwe tkanki, do których pokaleczenia lub złamania wystarczą równie małe przedmioty. To wyobraźcie sobie teraz co się stanie, gdy naprzeciw niej stanie napakowany wymordowany, który jedną łapą rozszarpuje małe dzieci.
To spotkanie byłoby dla niej zabójcze. Dlatego woli trzymać bardzo długi dystans i zachowywać ostrożność, ale jak przyjdzie co do czego... Za dużych szans to ona nie ma.
Mała Urocza Dziewczynka Ciąg Dalszy - A tak, wspominając o jej ciele... Jest kompletnie, w 100%, całkowicie NIE straszna. Ani trochę. Jeżeli stanęłaby przed jakimkolwiek przeciwnikiem i miałaby wyglądać groźnie, to cóż... Skończyłoby się to najwyżej wybuchem śmiechu ze strony tego przeciwnika, spojrzeniem politowania lub czymkolwiek innym poza przerażeniem.
Mała Nieśmiała Dziewczynka - Jest wstydliwa. I to nawet bardzo, bo w obecności przyjaznej osoby obcej (W trakcie walki jakoś już to ją nie obchodzi) jest spora szansa, że jedyne słowa jakie wypowie to "D-Dzień d-dobr-ry..." i na tym się skończy. Często lubi udawać w związku z tym "niewidzialną", przez co też przebywa większość czasu sama. Owszem, czuje się trochę samotna, ale w związku z swoją wstydliwością nauczyła się z tym żyć... Ale kontynuując. Rzecz jasna, jeżeli jakimś cudem ktoś z niej wydusi więcej niż te słowa, co swoją drogą będzie jakimś cudem, będzie miał długą drogę przed całkowitym otwarciem się Efrat przed nim lub nią, na co częściowym sygnałem jest mówienie cichego "tak" zamiast normalnego przytakiwania głową.


Wygląd
"Etiam sanato vulnere cicatrix manet"
"Mała, urocza dziewczynka". To są pierwsze słowa jakie człowiek ma na myśli po zobaczeniu Efrat. Jej mały wzrost, a dokładniej zaledwie 157 centymetrów, bardzo krucha i szczupła budowa ciała, o której można rzec tyle, że Bóg był oszczędny w jej tworzeniu, a także waga, około 48 kilogramów. Dlatego też na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się takie małe i urocze. Bo tak jest. Nawet jej piersi w rozmiarze miseczki B, i tak całkiem duże jak na nią, bo, rzecz jasna, jest szczupła, choć anorektyczką jej nazwać nie można... Chyba, bo jej brzuszek naprawdę jest szczupły i niektóre kobiety zabiłyby się za sekret tegoż. A także jej nóżek, również szczupłych, ramion, reszty ciała... Jakby się tak przyjrzeć, to właściwie Bóg nie tyle był oszczędny z jej tworzeniem, co stworzył ją w idealnych proporcjach, to jest - nic dodać do jej ciała, nic do jej ciała ująć. Zarówno z masy, jak i kształtu.
Jej twarz utrzymuje całe wrażenie perfekcji, no bo... Wystarczy spojrzeć na ten uśmiech. Na tą głupią reakcję ciała dotyczącą radości z jakiejś rzeczy bądź zachowania. Ten uśmiech potrafi stopić najbardziej zlodowaciałe serce i sprawić, że i na twoich ustach ten uśmiech zagości. Można wręcz rzec, że ten uśmiech mógłby zostać użyty jako broń i zostać zakazany odpowiednimi konwencjami. Dlaczego? Bo gdyby Niemcy użyli go pod Sommą w trakcie I WŚ - Francuzi i Anglicy natychmiast by się poddali, nie chcąc krzywdzić tej małej, uroczej dziewczynki. A to tylko uśmiech. Teraz wyobraźcie sobie fakt, że reszta jej reakcji jest równie urocza... Ale, może mały powrót do tematu twarzy. Zacznijmy od czubka, czyli od włosów, koloru... Kruczoczarnego, co może niektórych zaskoczyć. No bo jak to anioł nie ma blond lub jasnych włosów... Otóż Święta Joanna D'Arc, utożsamiana z anielicą miała czarne włosy, więc może. A włosy te mają całkiem sporą objętość i są gładkie niczym jedwab, trochę matowe i ewidentnie przyciągające uwagę. Sięgają jej mniej więcej do miejsca, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę, dlatego też często je związuje w dwa pasemka umiejscowione z obu stron jej głowy, czasami też w kucyki lub po prostu pozwala im zwisać. Często stosuje przy tym czerwone kokardki, z granatową różą na środku. Jedynym elementem niezmiennym jej fryzury pozostaje jej grzywka, w której przebijają się pojedyncze włosy, choć zawsze jest ścięta równo... Poza dłuższym pasemkiem zakrywającym jej lewe oko, innego koloru niż prawe. A co do oczu - cierpi ona na heterochromię, czyli inny kolor oczu. Jej lewe jest żółto-złote, zaś prawe jaskrawo czerwone, jak u łowców, w związku z czym może być czasami z łowczynią pomylona. Jej oczy zaś są całkiem duże, przez co doskonale może jej wychodzić "Wzrok Kota ze Shreka", choć nie korzysta z niego. Jej tęczówki są raczej spore, choć dalej można dobrze zobaczyć białko w jej oczach. Jej rzęsy są mocno podkreślone, co może zaskakiwać u dziewczyny w jej "wieku". Makijażu jednak nie stosuje i to "podkreślenie" jest u niej naturalne. Nosek umiejscowiony na jej twarzy jest niewielki, lekko zadarty i ogólnie rzecz biorąc czasami się człowiek zastanawia jak czymś tak małym można oddychać. Bardziej się już wyróżniają jej usta, odrobinę szersze niż u większości kobiet , zwykle wykrzywione w delikatnym uśmiechu. Co do objętości jej warg, czy też wielkości ogólnej, jest ona przeciętna i nie wychodzi poza standard. Dlaczego więc przykuwają uwagę? Ze względu na uśmiech jaki zwykle pokazują, o którym już wcześniej było wspomniane. Bardziej uważny obserwator jednak spostrzeże, że ten uśmiech jest tak uroczy za sprawą całej mimiki twarzy. Odrobinkę pulchnych policzków, dzięki którym uśmiech wydaje się jeszcze szerszy i weselszy, białej cerze, na tle której się wprost wybija, małej szczęce, która powoduje, że cała uwaga idzie w górę i w miarę niewielkiej szyi, dzięki której też cała uwaga jest skupiona na twarzy - a co za tym idzie - na uśmiechu. Jakby KTOŚ zaplanował, że to tak miało wyglądać...
Efrat ma naprawdę małe ciało i równie mały głosik... Mały, bo cichy. Przede wszystkim to się w nim wyróżnia. Nie ton, który w zasadzie od normy nie odbiega, tylko to, że nie jest w stanie z siebie od tak wykrztusić krzyku. Mówi naprawdę cicho i czasami ciężko jest ją dosłyszeć, czego nie utrudnia fakt, że jest mała, więc do innych - z reguły wyższych od niej - dociera ten głosik jeszcze gorzej... Choć można się przyzwyczaić do "częstotliwości" z którą nadaje i normalnie z nią rozmawiać. Po czasie oczywiście, bo, jak już zostało wspomniane, mówi naprawdę cicho.
Jej ubiór jest też całkiem niezwykły jak na stereotypowe wyobrażenie przeciętnego mieszkańca Miasta 3. Ten sobie wyobraża jasne, biało-złote szaty. A tutaj mamy, głównie, czarno-granatową sukienkę, pełną koronkowych zdobień i pilsów, zakończona kokardką przy szyi. Czasami też preferuje bardziej jasny ubiór w postaci białej koszuli i granatowej spódnicy, przy czym koszula ma czerwoną kokardkę. Zawsze. Zawsze też ubiera rajstopy, a większość jej bielizny jest czarna, granatowa lub granatowo-czarna. Jakoś lubi te kolory, jakby KTOŚ zaplanował, że miały podkreślać jej białą cerę... Wracając jednak, śpi w jednoczęściowej piżamie, także koloru czarnego, bardzo podobnej do jej sukienki, jednak z mniejszą ilością pilsów i bez kokardki przy szyi, na dodatek całej czarnej. Jej mundur polowy... Tak naprawdę zależy od okoliczności i tego, co będzie musiała udawać. W końcu nie bez powodu ma specjalną szafę na stroje kamuflujące.


Osobowość
"Deum sequere"
Przede wszystkim - Efrat jest wstydliwa i nieśmiała. Trudno ją zmusić by przy pierwszym spotkaniu od razu się otworzyła lub przy nawet paru kolejnych... I to nawet nie tyle przed istotami rozumnymi, co ogólnie przed istotami żywymi. Zwierzętami też, poza tymi małymi, maciupkimi, to samo dotyczy ludzi. Jakoś w towarzystwie osób mniejszych oraz takich stworzonek jak słowik, skowronek czy myszka czuje się o wiele pewniej. Człowiek w takich momentach się zastanawia czy to kwestia tego, że czuje się dziwnie lub wręcz zastraszona przez wzrost osób wokół siebie. Ona sama zaprzecza jakoby o to chodziło, więc ciężko powiedzieć jak to jest naprawdę. Jej nieśmiałość nie działa także w wypadku działania z pobudek moralnych. To znaczy, kiedy interweniuje jako anioł zastępu w jakiejś sprawie, czy to zwrócenia komuś uwagi, czy też po prostu walki z daną osobą lub zwierzęciem. Wtedy uruchamia się jej poczucie sprawiedliwości, które jest o wiele mocniejsze niż wstydliwość, co nie powinno dziwić. W końcu jest aniołem, te istoty mają wysokie poczucie sprawiedliwości w swojej naturze. A co do poczucia sprawiedliwości właśnie, to w związku z nim jest w zastępie. Nie jest ona, wbrew pozorom, typem anioła, który jest nieświadomy tego, że człowiek jest częściowo zły. Ona sobie z tego doskonale zdaje sprawę, choć może tego nie widać na pierwszy rzut oka, bo łatwo wybacza i współczuje nawet najgorszym zbrodniarzom, ale o tym zaraz. Ta świadomość objawia się co jakiś czas kiedy ktoś nawiązuje z nią temat właśnie dotyczący ludzi, choć oczywiście musi to być osoba całkiem bliska dla niej, lub kiedy dochodzi do jakiejś interwencji. Wtedy też będzie próbowała robić wszystko by sprawiedliwości stało się zadość, choć - jak zostało napisane w piśmie - za odpowiednią sprawiedliwość uznaje zadośćuczynienie Bogu (Tą część można skreślić, bo sobie znikł) i bliźniemu. Czyli - w przypadku kradzieży - oddanie skradzionych dóbr lub ich odpracowanie, powiedzenie "przepraszam" i postanowienie poprawy. No i oczywiście w kompetencji okradzionego leży jeszcze wybaczenie. Można się już łatwo domyśleć, że za niesprawiedliwe uważa surowe wymiary kary, takie jak kara śmierci, tortury, a czasami nawet więzienie. Owszem, czasami uważa więzienie za usprawiedliwione warunkami panującymi na Ziemi, ale pozostałe dwie opcje są dla niej niewyobrażalne. Pierwsza dlatego, że każdy człowiek dostał od Boga prawo do życia i to nie im decydować o nim, nawet jak ten sobie znikł, a co do drugiego - bo to po prostu złe, by wymiarem kary było tylko sprawienie bólu drugiej osobie, bez nawet próby rehabilitacji tejże. I tutaj też dochodzimy do następnego punktu, który wielu osobom może się wydać nadzwyczaj absurdalnym. Bo... Efrat wierzy w ludzkość. Wierzy w to, że jeżeli człowiekowi przedstawi się wybór między dobrem i złem z wszystkimi konsekwencjami tego wyboru, to wybierze dobro. Bo człowiek został stworzony na podobieństwo Boga, czyli jako istota z natury dobra, choć - rzecz jasna - częściowo skażona cząstką zła. Mimo to uważa, że każdy człowiek jest w stanie je przezwyciężyć, nieważne jak zły by był. W jakiś sposób może stać się na powrót dobry, dlatego też uważa karę śmierci za niewiarygodne zło, bo po prostu odbiera człowiekowi możliwość odkupienia swoich win. I dlatego też może czasami się wydawać naiwna, gdy wybacza jakiejś osobie, która, dla przykładu, z nią walczyła, zraniła ją poważnie w nogę i została pochwycona. Wierzy jednak, że kropla drąży skałę i taki mały uczynek wystarczy by dany osobnik rozpoczął swój powrót na ścieżkę dobra... No i, co oczywiste - kocha wszystkich. Ludzi, aniołów, nawet wymordowanych. Gdyby ich nie kochała i w nich tak nie wierzyła - nie mogłaby im tego wszystkiego wybaczyć. Nie mogłaby być dla wszystkich taka dobra... W prawdzie rodzi to pewien problem w postaci tego, że prawdopodobnie nie jest w stanie wykształcić wobec innej osoby romantycznego uczucia. Poniekąd dlatego, że jest to jej uczucie obce. Nie zdołała się nigdy dobrze zaznajomić z miłością ludzką, miała do czynienia jedynie z jej boskim odpowiednikiem, według którego kocha się wszystkich i basta. Może jednak ktoś zdoła w niej to rozbudzić, kto wie...?
Cóż, umówione zostały jej poglądy. A jaka ona jest? Poza wstydliwością, która - można rzec - pełni rolę kurtyny, zasłaniającej resztę jej osobowości, ogólnie rzecz biorąc jest radosną, dociekliwą i spokojną dziewczyną. Radosną, no bo... Powiedzcie mi, kiedy ona się nie uśmiecha? Przez 99% czasu na jej twarzy gości uśmiech. Czasami też się zaśmieje uroczo, jeżeli ktoś bliski ją rozśmieszy, rzadziej jeżeli ktoś inny. Zawsze stara się być pozytywna, bo wierzy, że tak trzeba podchodzić do życia. Z uśmiechem na ustach i radością w sercu... Choć brzmi to może trochę ciekawie jak na osobę, która przez większość czasu siedzi w książkach lub je przepisuje. Bo to robi przez większość czasu, w zaciszu swojego domku, gdzie panuje cisza i spokój... Tak, ewidentnie preferuje ciszę i spokój. Lubi jak jest cicho i może usłyszeć własne myśli, a także wszystko robić w swoim tempie. Sama czasami mówi, że cisza wyznacza wolniejsze tempo życia, a hałas szybsze. I jak też można się domyślić - za hałasem właśnie nie przepada. Nie lubi też pośpiechu, ani robienia czegoś na szybko, byleby zrobić. Jak już zaczyna coś robić, to siada do tego i robi to dopóki nie skończy... Lub dopóki nie dostanie jakiegoś nagłego wezwania, ale to musi być naprawdę ważna sprawa. Lubi robić rzeczy starannie, jakby przelewała w nie część siebie. Poniekąd jest z tego powodu perfekcjonistką, choć nie wszystko w jej pracach musi być idealne, wymiarowo, centymetr do centymetra. A prócz przepisywania książek, lubi je także czytać. Z tego powodu ma też szerokie zainteresowania, choć są to głównie rzeczy typu filozofia, teologia, lingwistyka czy literatura piękna. Czyli raczej nieprzydatne w ciężkim życiu na Ziemi lub chociażby na Desperacji... Mimo to, nie uważa ich za bezużyteczne, tylko za "wartość wyższą". Oczywiście, lubi się także swoimi zainteresowaniami dzielić z przyjaciółmi, o ile oczywiście chcą posłuchać. Ma przy tym tendencje do lekkiego zanudzania - jak już się rozwinie, to ciężko jej skończyć. Sama też jednak lubi słuchać, zarówno czyichś zwierzeń życiowych, jak i jego/jej zainteresowań. Zawsze coś poradzi, a jeżeli zna się na temacie, to i coś doda. Jest też rzecz jasna uczynna i jeżeli ktoś ją o coś poprosi, co oczywiście może zdobyć, to da to tej osobie nie oczekując zapłaty. Ani grosza, ani jakiegokolwiek innego przedmiotu. W końcu, żyje dla innych, choć siebie też się stara rozwijać. Wie, że przesada w jedną lub drugą stronę grozi autodestrukcją, więc stara się zachować umiar. Nie tylko w tym, ale i w całym życiu.


Pozostałe informacje
"Diligere ex toto corde, et in tota anima"
- Nie lubi kawy, preferuje za to zieloną herbatę.

- Je całkiem mało, co na osobę o jej posturze i budowie nie powinno dziwić.

- ...Choć czasami zje za dużo słodyczy. Lubi cukierki i wszystko co jest zrobione z czekolady.

- Nie tylko lubi czytać książki, ale lubi ich... Zapach.

- Między innymi dlatego ich zapach unosi się po całym jej domu.

- W jej domu panuje zawsze względny porządek, nie lubi bałaganu.

- Ze zwierząt lubi najbardziej małe ptaszki i myszki. Szczególnie wróble, uwielbia je.

- Nie chce o tym mówić, bo to w końcu narzędzie do zabijania, ale... Lubi grzebać przy "Charlotte".

- I ogólnie lubi z niej strzelać sportowo, do celu z pewnej odległości. Czasami, jak znajdzie sobie ciche miejsce, z daleka od cywilizacji i zwierzątek, to rozstawia sobie mały tor strzelecki.






Ostatnio zmieniony przez Efrat dnia 30.12.17 21:16, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Akcept.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach