Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Go down

To był naprawdę ważny dzień. Najważniejszy. Chisana chciała, żeby był idealny.
Dzień Ojca.
Dzień wcześniej narysowała laurkę, w jej mniemaniu piękną. Na pierwszej stronie był narysowany koślawy Ciro, trzymający za łapkę Chisana. Oboje szczerzyli się jak wariaci. Obok nich siedziało różowe (nie było brązowej kredki) coś, co zapewne miało być rysiem. Naokoło narysowane były takie rzeczy jak samochód, granat, katana i martwy S.SPEC. Od postaci Ciro i Chi odróżniało go jedynie niebieskie ubranko i krzyżyki zamiast oczu.
Starała się!
W środku znajdował się wierszyk, który Chi sama napisała.
Tato tato dziś jest dzień Twój
potem Ty pójdziesz w bój
będziesz bił złych ludzi
ale dziś chisana cię budzi
i życzy ci dużo radości
całuję to ja chisana
... może na końcu nie ma rymu, ale przynajmniej jest uroczo.
Laurka przygotowana, teraz  czas na śniadanie. Chisana wstała jeszcze w nocy, by zdążyć zrobić wszystko na czas. Na palcach zeszła do kuchni i z latarką zaczęła przeszukiwać lodówkę. Zapasy były dość skromne, ale Chi nie da rady? W tym akurat była dobra. Wyciągnęła mąkę, cukier i masło. Znalazła też mrożone truskawki. Leżały tu od dawna, ale pewnie nadal można je zjeść. Chi uznała, że zrobi drożdżówkę z duuużą ilością kruszonki. Taka jest najsmaczniejsza! Cała dla Ciro, tylko dla niego. Inni nie mogą ruszać.
Połączyła wszystkie składniki. W pewnym momencie przyszła do kuchni jakaś łowczyni.
- Dziecko, co ty tu robisz? - ziewnęła szeroko, nie kłopocząc się zasłonięciem ust dłonią.
- Dla Ciro! Ale mu nie mów, jutro dzień taty! - wyszeptała konspiracyjnie.
Łowczyni pokiwała sennie głową i poszła dalej.
Chisana wróciła do pieczenia. W końcu włożyła wszystko do piekarnika. Usiadła przy ścianie i wyszczerzyła ząbki, ściskając w dłoniach laurkę. Ale Ciro się ucieszy!  Powinna teraz posprzątać, bo zostawiła niezły bałagan. Mąka była wszędzie, nawet na ścianach. Ale...
Później.
W końcu ciasto było gotowe. Chisana wyciągnęła je z piekarnika, nałożyła na duży talerz i ściskając laurkę, pobiegła do pokoju Ciro. Było około czwartej rano. Wolniutko otworzyła drzwi i na palcach weszła do pomieszczenia. Odłożyła obie rzeczy na biurko i cicho zbliżyła się do łóżka, oczywiście jeżeli Ciro spał. A jeżeliby nie spał, i tak próbowałaby go zaskoczyć.
Powoli się zbliżyła, jeszcze jeden kroczek i...
- TATA TATA TATA! - wrzasnęła, skacząc na Ciro i próbując ściągnąć z niego kołdrę. - TATA! DZISIAJ DZIEŃ TATY! - dodała, nadal krzycząc jak wariatka. Z szerokim uśmiechem przytuliła go i wyskoczyła z łóżka, rzucając się po prezenty. Przyniosła w łapkach ciasto i laurkę, po czym wręczyła je ojcu.
- Tata! Wszystkiego najlepszego! Mało ran i dużo dobrego jedzenia i fajnych rzeczy i w ogóle! - zapiszczała, rzucając mu się na szyję po raz kolejny.
Stała tak, szczerząc zęby i czekając na reakcję Ciro. Żeby tylko mu się spodobało!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Od dnia 5 października macie tydzień czasu, aby pojawił się tutaj post. Po tym terminie wątek przeniosę z powrotem do archiwum, jeśli go nie będzie.
Edit: Po upływie tygodnia (a nawet więcej), wątek przenoszę z powrotem do archiwum.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach