Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 28.02.17 0:22  •  Oh Lord, why the angels fall first Empty Oh Lord, why the angels fall first

Oh Lord, why the angels fall first SWGCoZf
Cassiel | Mężczyzna | 1133 lata | Anioł | S.SPEC | Królik doświadczalny

___________________________________________________________________________________


MOCE
Władza nad światłem - dzięki niemu może zwiększać jasność otoczenia do tego stopnia, iż będzie nieznośnie razić w oczy, bądź też w drugą stronę - nie ma problemu z zabraniem światła i sprowadzeniem na okolicę ciemności jak z najgorszej pochmurnej nocy. Poza tym obszarowym aspektem użycia swojej zdolności, jest również w stanie tworzyć kule, promienie i inne świetliste kształty, robić tęczę przez załamanie światła, a nawet zmienić kolor nieruchomego obiektu, o ile odpowiednio owe światło załamie. Całkiem niedawno odkrył nawet, że jest w stanie na krótką chwilę zamaskować swoje położenie. Oprócz tego, może doprowadzać koty do szału, a dzieci do zachwytu puszczając "zajączki" po ścianach.
Skutki uboczne: Niedobór światła wywołuje u niego powolne zanikanie barw - do tego stopnia, że może stać się kompletnie biały. Nazywa ten stan "Śnieżycą". Z drugiej strony nadmiar światła może wywołać przyciemnienie kolorów ciała, a czasami nawet krótkotrwałe wariacje kolorystyczne (róż, zieleń, skóra o barwie świeżej pomarańczy). Nadużywanie mocy wywołuje bóle głowy, halucynacje wzrokowe, bezsenność, gorączkę, mrowienie w palcach (rozrastające się do całego ciała, jeśli nie ograniczy zużycia energii), czasem nawet oparzenia cieplne. Przed użyciem lepiej skonsultować się z lekarzem lub farmaceutą.
Ograniczenia: Obszarowe zwiększanie i zmniejszanie jasności sięga nie dalej niż siedemset metrów - im większy obszar tym krócej może trwać (maksymalnie do 3 postów przy stu metrach). Do tego takiego czynu dokonać może raz na fabułę, przy czym po nagłej jasności może ściągnąć egipskie ciemności (po upływie 6 postów). Tworzenie świetlistych figur nie ma jako takiego ograniczenia poza jego własnymi siłami i efektami ubocznymi. Zamaskowanie światłem trwa nie dłużej niż jeden post, a w ruchu można go dostrzec przy dokładnym przyjrzeniu się.
Władza nad lodem - przypisany mu żywioł anielski. Kriokineza pozwala Cassielowi na tworzenie różnej wielkości sopli, lodowych ścian i ślizgawek. Nie jest w niej tak dobrze zorientowany jak w przypadku swojej głównej mocy (za którą Cass uważa światło), toteż musi się bardziej skupiać podczas użytkowania, a w momentach roztargnienia coś może nie wyjść tak jakby chciał.
Skutki uboczne: nadmierne używanie powoduje powolne wychładzanie organizmu, zmęczenie i trudną do opanowania senność.
Ograniczenia: w ciepłym otoczeniu Cass musi używać więcej energii, w przeciwnym wypadku lód zacznie się topić zbyt szybko.
Bariera umysłowa
Skutki uboczne: podczas odpierania ataków możliwe bóle i zawroty głowy, mdłości, a w skrajnych przypadkach utrata świadomości.
Ograniczenia: nie jest aktywna cały czas ze względu na męczący wpływ. Zazwyczaj Cass aktywuje ją w momencie, w którym poczuje się zagrożony lub zauważy iż coś jest nie tak - trwa wtedy do 3 postów, przed następnym użyciem trzeba odczekać kolejne 3.
Skrzydła oraz latanie - anielski dodatek w postaci pary pierzastych skrzydeł mających możliwość znikania i materializowania się na zawołanie. Pióra mają kremową barwę, a ich brzegi są złociste, wydają się być też nieco mniejsze i mniej silne niż u innych przedstawicieli jego gatunku. Rzadko używane w ostatnich latach, przez co mogą sprawiać problemy.



UMIEJETNOSCI
Kamuflaż - jeszcze żaden podopieczny nie dostrzegł go, jeśli sam Cassiel tego nie chciał. Potrafi się idealnie wmieszać w tłum i nie rzucać w oczy nawet na otwartych przestrzeniach.
Zręczne palce - uwielbia drobne robótki ręczne polegające na tworzeniu biżuterii, szyciu ubrań i innych pierdół wymagających czasu oraz precyzji. Może przynajmniej robić to, co lubi i połączyć to jednocześnie z umiejętnością ukrywania się.
Medycyna - ma podstawowe pojęcie o zastosowaniu ziół do leczenia lub też trucia pacjenta, potrafi nastawić złamanie, odpowiednio zabandażować ranę i rozpoznać kilka bardziej pospolitych chorób. Może nie jest z niego światowej sławy lekarz, ale czasami lepiej jest skorzystać z jego pomocy niż powoli się wykrwawiać czołgając do najbliższego cmentarza szpitala.



SLABOSCI
"Śnieżyca" osłabia jego organizm, powodując brak sił, bóle różnych części ciała, brak apetytu, nastroju, nadmierną senność, a po dłuższym czasie nawet gorączkę i lekkie krwotoki.
Słaba psychika, na którą można łatwo wpłynąć obietnicami lub torturami, poddaje się wpływom osoby "silniejszej".
Bardzo słaba głowa, jeśli chodzi o spożycie alkoholu - po paru szklankach kompletnie traci panowanie nad swoimi czynami, a po kilku następnych może mu się urwać film.
Istny magnes dla pecha - przygotowując płatki z zimnego mleka musi uważać, żeby nie podpalić kuchni. Dosłownie.
Choć ciężko w to uwierzyć, ale boi się wysokości. Jest to wynik upadku podczas lotu. Do tej pory stara się nie korzystać ze skrzydeł i rzadko kiedy je materializuje.
Klaustrofobia, tafefobia (lęk przed zakopaniem żywcem) oraz pekkatofobia (lęk przed byciem złym, niewłaściwym wypełnieniem obowiązków).



APARYCJA
Jest tak samo dziwny jak wszystkie dziwolągi mieszkające poza murem okalającym M-3, co oznacza, że jest normalny. Jako tako. Określić go można słowami "w miarę wysokiego", chociaż zależy to od punktu widzenia - metr osiemdziesiąt cztery inaczej będzie postrzegane przez kogoś o posturze zbliżonej do przeciętnego wzrostu dzieciaka z podstawówki, a inaczej Cassiel przedstawi się w oczach dryblasa dwa na dwa. Waga anioła utrzymuje się stale na równej siedemdziesiątce, choć nie zwraca na nią większej uwagi. Ot, kolejna liczba w życiu, która może ulec zmianom w dowolnym momencie czasu. Stara się jednak nie zwiększać owej liczby nie chcąc wyglądać jak stereotypowy, gruby cherubinek.
Fryzura byłego stróża byłaby niemałą zagadką dla fryzjera. Włosy niebieskie, wraz z długością przechodzące w jaśniejsze tony są całkowicie naturalne, tak samo jak i błękitne brwi. Nigdy nie poddawał się chemicznym kolorowaniom i nie jest to skutek uboczny tajemniczych eksperymentów - taki się po prostu urodził. Nie znosi mieć krótkich fryzur, jego kłaki lubią się wtedy kręcić i zwijać w urocze loczki, mają więc długość sięgającą połowy pleców. Po krótszej grzywce widać jednak skłonności włosów do życia własnym życiem. Kudły, choć gęste, są raczej cienkie i lubią wypadać - czasem po poranku znajduje na poduszce małą kolonię zakładającą własne miasto. Zadziornie wyglądające ślepia raczej nie przypominają oczu anioła - są żółte z zielonymi obwódkami. Nie złote, nie miodowe, nie w przyjaznym odcieniu słońca. Po prostu żółte jak żółtka świeżych jajek. Patrzałki te mimo wszystko spoglądają raczej przyjaźnie na otaczający go świat. Ich migdałowy kształt zwraca uwagę na to, iż nie pochodzi z terenów Wschodu.
Sylwetka anioła nie jest zbytnio umięśniona, wygląda on raczej na dość słabego. Miękka skóra o brzoskwiniowej barwie naznaczona jest paroma bliznami na prawym biodrze, lewym nadgarstku i w pobliżu lewej łopatki. Choć stara się nie wdawać w bójki, ślady te wynikają z intensywnego chronienia swoich podopiecznych - niekiedy musiał nawet stawać przeciwko innemu stróżowi. Ma też kilka ledwie zauważalnych, uroczych piegów na nosie, których nie znosi.



CHARAKTER
Pechowa buła jaką jest niebieskowłosy anioł wcale nie wydaje się być jakaś nieprzyjazna. Cassiel nienawidzi samotności, więc robi wszystko w celu utrzymania pozytywnych stosunków z innymi istotami, nawet jeśli próbują go zjeść (choć wtedy stara się utrzymać również dystans). Jest jednak zmęczony swoim życiem i wiecznymi niepowodzeniami, przez co uśmiech, optymistyczne nastawienie i swoją wieczną pełnię energii wymusza, udaje. Nie obarcza nikogo swoimi problemami, prywatne sprawy zostawiając tylko i wyłącznie dla siebie - nie widzi sensu w wylewaniu żali i otwieraniu się przed kimś, kto wcale nie musi chcieć go słuchać. Ciężko jest zdjąć mu maskę, pod którą się kryje, a swojego wnętrza zdecydowanie nie pokaże pierwszej lepszej osobie.
Cass nienawidzi kłamców, chaosu i bałaganu. Jako osoba na ogół prawdomówna, rzadko kiedy ucieka się do utajenia lub zmienienia przekazywanych informacji, a nawet wtedy robi sobie wyrzuty, że postąpił źle. Wokół niego wiecznie panuje porządek, żaden pyłek kurzu nie ma racji bytu, każdy przedmiot ma swoje określone miejsce, którego bez pozwolenia nie opuści. Anioł miewa nawet problemy z koncentracją jeśli w okolicy jest zbyt brudno lub chaotycznie. Swoje wrogie nastawienie do osób kłamiących motywuje dziesięcioma przykazaniami, choć nawet jemu zdarza się je łamać. A umiłowanie porządku? Wyniósł to z domu, w którym wszystko było poukładane, a rodzicielka dbała wręcz przesadnie o czystość (żeby ich mały, szary domek wydawał się mniej szary). Łatwo wyprowadzić go z równowagi, jeśli znajdzie się w pomieszczeniu niespełniającym jego norm czystości.
Lubi słuchać i jednocześnie niewiele mówić, choć zdarzają się momenty, w których terkocze jak nakręcona katarynka i aż chce się go zakneblować. Czasem nawet palnie coś głupiego i kompletnie nieprzemyślanego w totalnie nieodpowiedniej chwili. Jest też dobrym kandydatem na powiernika sekretów - zawsze dotrzymuje słowa i nigdy nie wyzna tajemnicy. Jest nieprzekupny, ale niestety słaby psychicznie i przy odpowiednim podejściu mogłoby mu się coś wymknąć. Ponadto bywa niezwykle uparty, zwłaszcza jeśli chodzi o jego rację. Umie znieść poniżanie, a przynajmniej zamaskować przeżywanie tego - wiele wytrwał w ciągu życia, więc nie tak łatwo go urazić.



HISTORIA
Życie Cassiela nigdy nie było usłane różami, ale nigdy też się na nie nie skarżył. Urodził się w Drugim Kręgu Niebios bez żadnych perspektyw na opuszczenie go i awans społeczny - jego ojciec był stróżem, a matka urzędniczką zajmującą się ludzkimi duszami trafiającymi do Raju. Nigdy nie widział Stwórcy, może raz widział kogoś ważniejszego niż archanioł. Do osiemnastego roku życia po prostu się uczył, bawił z rówieśnikami i bywał podnóżkiem oraz posłańcem ważniejszych osób. W międzyczasie poznawał fach ojca, ludzkie zwyczaje, języki i sprowadzał pecha na wszystkich dookoła. Jako dzieciak, Cass był raczej lubiany - zawsze wesoły, pomocny i niezwykle ciekawski, wciskający nos w cudze sprawy ale wcale nie przez wścibstwo. Wraz z wiekiem zawęził się krąg znajomych anioła. Możliwe, że przestali oni tłumaczyć pechową aurę dziecięcą niezdarnością i przestali to uważać za słodkie. Wkraczając w dorosłość, przyznany mu został podopieczny, więc wyruszył na ziemski padół, żeby mu się przyglądać i chronić choćby za cenę własnego życia, jak to go uczono.
Nie mógł przewidzieć przyszłości i wielokrotnie uratował życie małemu szkrabowi, który potem stał się zbrodniarzem wojennym. Stróż przetrwał obie wojny światowe, po których podopieczni zmieniali mu się jak rękawiczki. Ciężko było określić czy jest tak marny w swoim fachu, czy to po prostu wina złych dusz, które mu się dostawały w ręce, ale żaden z nich nie umarł w sposób naturalny. Jeśli kopali w kalendarz to z pompą - w czasie bójki, we śnie za sprawą mordercy, od trucizn czy tajemniczych chorób. Wielokrotnie Cassiel miał ochotę się poddać i rzucić wszystko, żeby wyjechać choćby i do Pierwszego Nieba szorować podłogi aniołom służebnym, ale coś odwodziło go od tych planów. Przyznawano mu też kolejne ludzkie istoty do pilnowania, zupełnie jakby nikogo nie obchodził los spotykający każdą z poprzednich duszyczek.
A potem była Apokalipsa, za którą nawet przez jakiś czas się obwiniał. Serio. Unikał innych aniołów jak ognia, bojąc się ich opinii na swój temat. Starał się więc pomagać wszystkim człeczynom, które jakoś przetrwały kataklizmy, a na koniec wylądował w Edenie, dostając czasem przydziały do pilnowania osób w M-3. I tkwił tak aż do czasów niedawnych, kiedy pierwszy raz w życiu jego podopieczny padł ze starości - do sukcesu należałoby dodać, że był to desperat, który niezwykle dobrze przystosował się do życia poza murami. Poszczęściło mu się z jednego powodu: pech dorwał go zaraz po pierwszym sukcesie w swoim długim życiu. Wpadł w ręce S.Spec. I już się nie wydostał.



DODATKOWE
Typowy pechowiec Brian. Przyciąga do siebie nieszczęścia jak wielki magnes - chyba jeszcze nic w życiu nie wyszło mu tak jak powinno, począwszy od tego, że po skończeniu osiemnastego roku życia przydzielono mu do opieki pewnego Austriaka o imieniu Adolf... Kolejni zresztą również dobrym sercem nie grzeszyli, a jak już trafił się ktoś względnie normalny - kończył dość marnie mimo wszelkich starań Cassiela. Często też wpada w kłopoty, z których ciężko mu się samemu wydostać. Co gorsza, zdaje się również sprowadzać pecha na osoby w jego otoczeniu.
Uwielbia owoce. I marchewki. W sumie mógłby je wcinać w kółko zamiast normalnych posiłków, bo za mięsem właściwie i tak nie przepada.
Kompletnie nie ogarnia współczesnych technologii, czyli wszystkiego co polega na elektryczności. Miałby problem nawet ze starym aparatem fotograficznym. Do broni lepiej nie pozwalać mu nawet podejść. Nawet do tępego kija.
Rozumie kilka języków - japoński, polski, niemiecki, angielski oraz rosyjski, aczkolwiek płynnie porozumiewa się tylko w dwóch pierwszych, przez nieużywanie pozostałych przez dłuższy czas. Zna też sporo totalnie podstawowych zwrotów w innych europejskich językach, jednakże nie używa ich nie chcąc przypadkiem czegoś przekręcić.
Jeszcze do niedawna był aniołem stróżem, ale podopieczny kopnął mu w kalendarz. Chyba jedyny, który zmarł z przyczyn w miarę naturalnych.
Nie przepada za kotowatymi Wymordowanymi - uważa ich za podstępne twory natury. Choć ogólnie koty lubi.
Lubi się przebierać, dopasowywać stroje i tworzyć swoje własne ubiory. Jeśli ma odpowiednie materiały pod ręką, bez problemu odtworzy wygląd jakiejś postaci.
Nigdy nie widział Stwórcy, ale odczuł jego brak tak samo jak i większość aniołów. Mimo iż nie jest idealny, stara się nie zbaczać z dobrej ścieżki. Nie próbuje jednak nawracać wszystkich dookoła pozostawiając im możliwość decydowania o własnym losie.


Ostatnio zmieniony przez Cassiel dnia 12.03.17 14:36, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Światło nie kwalifikuje się do żywiołów anielskich; nie może być więc główną mocą Cassiela. Ona sama może oczywiście zostać, ba, Cass może być święcie przekonany, że to jego pierwotna moc, jednak musisz gdzieś uwzględnić, że faktycznym żywiołem jest lód (lub inny element, jeśli zmienisz zdanie).
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

W takim razie lekko poprawione i niech będzie, że jest głupi i sam nie wie, że to lodem powinien się dobrze posługiwać C:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Akcept.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach