Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Go down

Taa, jemu może i łatwo było nie przejmować się plotkami, ale ona dopiero uczyła się nie przejmować zdaniem innych. Ile minęło od jej buntu? Z pół roku? Może trochę więcej, ale niedużo. Przy całym życiu wysłuchiwania jak to najważniejsze jest robienie dobrego wrażenia na ludziach, nawet po zmianie definicji tego "dobrego wrażenia", dziewczynie wciąż zależało na akceptacji i podziwie. Po prostu tym razem chciała uzyskać je od rówieśników, a nie starego dziada.
- Powtarzam im, że nie jesteśmy razem, ale oni wiedzą swoje... - przewróciła oczami.
- Dobra, jebać to. Czyli mówisz, że nie zachowujesz się jak mój ojciec, bo tak ci kazał. Ale to nie wyjaśnia twojego patrolu nad moją moralnością. - przyciskała go. Chciała zrozumieć, bo szczerze zaczynało brakować jej pomysłów jak wytłumaczyć sobie jego nagłe fochy, a przecież znikąd się nie brały. Dziś pierwszy raz ją tak przeraził, gdy rzucił na kanapę i zaczął się pieklić. I dopiero kiedy zasłonił twarz i odpowiedział tak zrezygnowanym tonem, momentalnie złagodniała. Niespiesznie podeszła do niego i nachyliła by dać mu całusa w tę rudą czuprynę, po czym przeczesała ją palcami, gładząc go po głowie.
- Głupol... Nie możesz mnie wiecznie pilnować. Sam mówiłeś, że to moje życie. - ukucnęła i spojrzała na niego, będąc przy nim twarzą w twarz. Bywało, że go biła czy wyzywała, ale nie zależało jej na widzeniu go w takim stanie. Czuła jak jej serce pęka i od razu rodziła się w niej ochota by go przytulić i wygłaskać. Zupełnie jak psiaka... Takim go chwilami widziała. Jako wielkiego, zwariowanego piesełka. A na takiego nie sposób było się złościć...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Mężczyzna nigdy nie rozumiał, o co tyle halo. Dlaczego to takie istotne, co pomyślą o tobie ludzie. Jasne, ich gadanie za plecami mogło być nieprzyjemne, ale bez przesady. Ustawiać sobie całe życie pod pytanie: "A co powiedzą ludzie?" było zwyczajną głupotą. Już zdecydowanie bardziej wolał mieć na to wszystko wyjebane i nie słuchać, co tam mruczą mu za uszami.
- Serio, po cholerę się przejmujesz? Przeszkadza ci, to to sprostuj zamiast mi truć, kiedy to nie moja wina - powtórzył ciszej i spokojniej zmęczonym już głosem.
Rozmyślania na poruszany tutaj temat jakoś dziwnie go przygaszały.
To się nazywa branie odpowiedzialności za swoje czyny, co?
Przetarł twarz z cichym jękiem niezadowolenia. Ignorował jej poczynania, bo miał w tej chwili dość zmartwień i nie chciał sobie dokładać kolejnych,  których ona nieraz z chęcią mu dokładała. Dzisiaj już wystarczająco krwi mu napsuła swoim zachowaniem. Teraz czuł się tym wszystkim tak cholernie zmęczony...
Z zamyślenia wyrwało go dopiero uczucie gładzenia po włosach. Normalnie pewnie by się odsunął, ale teraz nawet na to nie miał dość siły. Zamiast tego oparł o nią tylko czoło i grzecznie dał się głaskać. Właściwie, to było całkiem przyjemne uczucie i z całą pewnością nie doświadczał czegoś takiego zbyt często.
Odsunął swój rudy łeb dopiero wtedy, gdy poczuł, że dziewczyna się przemieszcza. Uniósł twarz i otworzył oczy, gdy się z nim zrównała.
- Ty nie umiesz NIE-sprawiać kłopotów, co? - Uśmiechnął się do niej jednym kącikiem ust.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Nie ważne, już nie chciała się kłócić. O dziwo, nawet ona miewała tego dosyć i wolała z rzadka spasować. Westchnęła tylko, dając upust swojemu zmęczeniu. Niech Repnin gada sobie co chce.
Uparciuch. Osioł w ludzkiej skórze! A jednak...
Gdy głaskała go, a on ten raz w życiu nie odtrącił jej, nie odsunął z irytacją, tylko oparł o nią ten swój zakuty łeb - wtedy zmiękczył serce dziewczyny już do cna. I gdy spojrzał jej w oczy, to nie miało znaczenia co głupiego znowu powiedział. Ani to wszystko co działo się tego dnia. Ani nawet myśl, iż w ten sposób potwierdzi tylko te wszystkie brednie jakie pierdolili jej nad głową od czasu jej buntu... Pchnięta niewidzialnym impulsem, przysunęła twarz bliżej mężczyzny i delikatnie ucałowała jego wargi. Przymknęła powieki, delektując się chwilą, odsuwając od siebie czające się gdzieś w jej głębi, rosnące poczucie winy. Alkohol, emocje i cała reszta mogły zagłuszać rozsądek, ale była jeszcze jedna sprawa jakiej nie powiedziała dotąd ruskowi.
Nie ważne. Nie teraz przynajmniej. Przecież to tylko jeden pocałunek...
Wiele go ominęło w czasie tej misji. Więcej niż mógł przypuszczać. Tylko kiedy się o tym dowie i od kogo?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Wątek zawieszony z braku chęci pisania userów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum

Strona 6 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach