Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Godność: Hiroya Hachimoto.
Pseudonim: W sumie to żaden. Czasem wołali go "szarak".
Płeć: Mężczyzna, jak widać.
Wiek: Około 31 lat.
Zawód: Aktualnie bezrobotny.
Miejsce zamieszkania: Mieszka tam, gdzie go nogi poniosą.

Organizacja: Neutralni.
Stanowisko: Bezdomny.
Rasa: Człowiek z krwi i kości.
Ranga: Brak.

Umiejętności:



  • Strzelectwo: kiedy Hiroya przebywał jeszcze w armii, nauczył się tego, czego musiał uczyć się każdy żołnierz: posługiwania się bronią. I choć nie we wszystkim dobrze mu szło, to jeśli trzymał w dłoni pistolet, był najlepszym strzelcem w swoim plutonie. Choć dawno nie ćwiczył, jego celność i refleks oraz umiejętności nie zmieniły się - dalej są na tym samym poziomie.
  • Walka wręcz: nauczył się jej podstaw i nieco bardziej zaawansowanych ruchów w wojsku. Dopiero kiedy trafił do więzienia, zobaczył, co znaczy prawdziwa walka. To tam podszlifował swoje umiejętności na o wiele wyższy poziom. Miał przyjemność siedzieć w celi z trenerem taekwondo. Przyda mu się w przyszłości.
  • Znajomość androidów: wyniósł tę wiedzę zarówno z lekcji w armii, jak i z hobbystycznych książek. Umie przeprogramować średniozaawansowanego androida, drona, robota - rzecz, która ma sztuczną inteligencję, chodzi bądź lata i jest przydatna. Potrafi również je wyłączać, resetować, uruchamiać, etc. etc. Niestety, budować ich nie umie.
  • Otwieranie zamków/Włamywanie się/Lockpicking: Odkąd udało mu się uciec zza krat, musiał przetrwać. Nie miał już domu i rodziny, nie miał pieniędzy. Pozostało mu znaleźć miejsce do przenocowania. Włamywał się od domu do domu, od sklepu do sklepu, praktykując posługiwanie się ręcznie robionym wytrychem w postaci małego śrubokrętu i lekko sztywnego drutu.
  • Umiejętność przetrwania: stanowczo najprzydatniejsza z rzeczy, których nauczył się w wojsku. Umie rozpalić ognisko, złowić rybę na kolację, zbudować szałas. Umie się ukryć przed dzikimi zwierzętami i ludźmi, potrafi również wspinać się po linie i klifach. Wszystko dzięki wypadom w najróżniejsze miejsca, aby doskonalić swoich żołnierzy.



Słabości:


  • Alkoholizm: odkąd zginęła jego córka, zaczął pić. Dużo. Zaczęło się od szklanki piwa, skończyło na trzech flaszkach wódki. Walczy z tym twardo i udaje mu się, ale raz na czas weźmie do ręki alkohol. A jeśli przypomni sobie przy tym to, co przeszedł, to umarł w papciach.
  • Narkomania: również skutek tragedii, jaka go spotkała. Uznał, że zaćpanie się na śmierć będzie lepsze, aniżeli rozwalenie sobie karku czy uduszenie się. Na szczęście poprzestał na miękkich narkotykach - zbyt bał się zmian, jakie mogą nastąpić po twardych. Niemniej dalej zdarza mu się ćpać. Wygląd się nie zmienił, dostaje za to czasem ataków kaszlu i duszności oraz kręćków w głowie.
  • Retrospekcje: powracają do niego najgorsze wspomnienia, niczym koszmary senne. Boli go wtedy głowa, a mózg mu pęka (nie dosłownie; chodzi o ból). W takich momentach rzadko jest w stanie cokolwiek robić, a po nich zazwyczaj wraca do picia.


Wygląd zewnętrzny:
Ponad trzydziestoletni mężczyzna o wzroście stu siedemdziesięciu sześciu centymetrów i wadze sześćdziesięciu kilogramów. Czarne włosy, rozczochrane, w nieładzie, często kleją się do czoła pod wpływem potu i brudu. Są średniej długości, mniej więcej do uszu. Rzadko strzyżone, bo wolno rosną. Za to dawno nie myte. Oczywiście nie są aż tak brudne czy tłuste, ale trochę pyłu i kawałki ziarenek piasku wśród nich się znajdą. Zielone niczym jadeit oczy patrzą czujnie to na prawo, to na lewo; można w nich wyczytać smutek i pozostałości depresji, z której ledwo się podniósł.
Twarz wokół oczu często wygląda na zmęczoną życiem. Nos, przeciętny nos, ubrudzony w co drugim miejscu pyłem. Policzki tak samo. Usta, zaciśnięte w kreskę milczenia, niczym po podpisanym pakcie. Rzadko ukazują jakąkolwiek emocję. Przez usta poprowadzona delikatna szrama, więcej blizn i szram znajduje się nieco wyżej, na wysokości nosa i uszu.
Następnie, podbródek. Od kilkudziesięciu dni gości tam niechlujnie strzyżony zarost, przycięty na krótko. Nie jest duży - na szczęście włosy wolno mu rosną, było o tym wyżej - ale jest i nic tego na razie nie zmieni.
Odznacza się dobrze utrzymaną, muskularną budową ciała. Wieczna wędrówka i przesrane dotychczasowe życie wzmogło jego aktywność fizyczną na niemal maksymalny poziom, a to oznaczało, iż jego kondycja znacznie się poprawiła. Choć czasem bywa głodny, a bez chleba nie ma siły. Znaczy jest, ale inicjatywy do użycia jej brak.
Ubiór. Na razie nosi najzwyklejsze buty z brązowej skóry, o dziwo w dobrym stanie. Do tego bielizna - obowiązkowa; spodnie w kolorze granatowym, wytarte w niektórych miejscach. Koszula polo, z podartymi nitkami i bez większości guzików - koloru białego, w kratę szarą. Pod nią gdzieniegdzie dziurawa bokserka w białej barwie. Na to wszystko stary, cienki płaszcz z kaszmiru, który ukradł gdzieś po drodze, tak jak większość rzeczy. Jest w barwie czarnej.
Charakter i Historia:
Kiedyś... Kiedyś był to człowiek szczęśliwy, myślący schematycznie, jak reszta społeczeństwa. Był szczęśliwy ze swoją żoną oraz czteroletnią córką. Mieli piękne, duże mieszkanie w centrum. Był wierny żonie, idei, jaką w niego wszczepiono w wojsku - że Łowcy i Wymordowani to zło konieczne. Wkrótce okazało się być inaczej, ale o tym w później.
Gdy dotknęła go największa tragedia w jego życiu, zmienił się nie do poznania. Z żywego, pełnego radości i entuzjazmu optymisty stał się posępnym człowiekiem - cieniem. Zerwał kontakty ze znajomymi i przyjaciółmi, w armii zaczął być bardziej opryskliwy. Przestał czytać hobbystyczne książki, które kiedyś wertował strona po stronie. Zaczął palić i pić. Pił dużo, niemalże do nieprzytomności. Zaczął z rozpaczy zażywać narkotyki. Zaczęło się od dużej ilości rozdrobnionych leków, którą zażył jednak w małej ilości. Potem przyszła marihuana i inne gówna. Dopiero wtedy, gdy dostał pierwszego porządnego ataku kaszlu i duszności, zdał sobie sprawę, że powinien to odstawić. Ale pił dalej, codziennie rozpaczając. Często spał na cmentarzu, przy grobie najbliższych mu osób.
Wszystko przez nieuważnego kierowcę, który zginął na miejscu wypadku, wjeżdżając tirem w żonę Hachimoto, idącą z córką na spacer. Zginęły na miejscu. Gdy Hiroya się o tym dowiedział, załamał się psychicznie. W pierwszym momencie chciał popełnić samobójstwo, ale zbyt się wystraszył i zaczęły się jego problemy. Wkrótce potem, za brak dyscypliny, coraz mniejszy szacunek do armii i władz oraz niekorzystnego reprezentowania ich został wydalony z wojska i skazany na dożywocie w więzieniu. Sam się zdziwił, czemu aż na dożywocie. Jednak wszystkie fakty poukładał sobie dopiero na pryczy w celi.
Wszystko przez to, że pewnego dnia wkradł się do zamkniętej strefy i zobaczył projekt maszyn, których nie powinien widzieć. Najwyraźniej ktoś musiał go widzieć, a wyżsi stopniem nie chcieli, aby się to rozniosło, więc postanowili go udupić. Uznali najprawdopodobniej, że zabicie go może wzbudzić podejrzenia policji, postanowili więc załatwić jedyne osoby, którym z pewnością wojskowy mógł powiedzieć o tym, co widział.
Tak właśnie Hiroya trafił do pierdla. To był główny powód.
Na jego szczęście, trzy miesiące później w więzieniu wybuchł pożar z powodu źle zabezpieczonych materiałów łatwopalnych. Ewakuowano więźniów, a on i kilku innych, korzystając z zamieszania, pobili strażników i uciekli. Na szczęście stało się to w momencie wypuszczania z cel, więc i przed założeniem kajdan.
Hiroya Hachimoto był wolny.
Wiecie, co było dalej. Depresja i problemy. Włamał się do spożywczaka, kradnąc z kilka batonów i butelkę picia. Włamał się również do sklepu militarnego w nocy, kradnąc pistolet i amunicję. Przydała mu się w późniejszym czasie.
Dopiero wtedy uświadomił sobie, że sam nie da rady. Od tamtego czasu szuka kontaktu Łowców, aby do nich dołączyć i, wyżerany ogniem zemsty, ukarać winowajców całego jego życiowego spierdolenia.
Na nieszczęście, nałogi się nie skończyły, a on dalej szuka kogoś, kto byłby w stanie wprowadzić go do podziemnej organizacji.

Będę miał czas, a napiszę bardziej rozwiniętą historię. Najpewniej w czasie późniejszym.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Bardzo ładna Karta Postaci. Łap acept i miłej gry~
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach