Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 19.01.16 22:08  •  Interes  - Page 2 Empty Re: Interes
Słuchał słowotoku towarzysza, spokojnie podążając przed siebie. Może była w tym nutka prawdy, a może nie. On jednak uważał, że to co robią jest odrażające. Nie żeby Evan żył bez skazy i sam lepiej nie robił. Ale czy nie powinni oczyszczać z grzechów, zamiast zabijać tych niegodziwych? Dać nadzieję, szansę? Podobno każdą złą duszę da się oczyścić, uratować. Powinni ku temu zmierzać, zamiast mordować i zabijać tych, którzy mieli czarną kartotekę. Mogą się dwa razy zastanowić, co takiego przeżyła osoba żyjąca na desperacji, aniżeli skazywać ją na nagłą śmierć. W końcu oni musieli pogodzić się ze swoją śmiercią i przemianą, a to nie dla wszystkich mogło być takie łatwe.
- Po części masz rację, a po części nie. Gdzie anielska pomoc? Jeśli Archanioł im to rozkazał, a z pewnością tak zrobił, powinni go obalić, tak jak kiedyś...- tak jak kiedyś chcieli obalić mnie - dokończył w myślach, w idealnym momencie ucinając swoją wypowiedź. Nie możesz dać się ponieść emocją. Jesteś godnym i dumnym aniołem, Evanie. Nie możesz pokazać, że jest inaczej.
- Jednak na rękę im jest wciskanie niektórym coś, czego nie zrobili, by następnie mieć podstawy do tego, aby zgładzić, jeśli osobie nie uda się wybronić. Uważasz, że to nie jest lekko pojebane? - już pal licho z osobami, które faktycznie mają coś na sumieniu. Ale nie wszystkie postacie są na tyle silne emocjonalnie, by przyjąć tak absurdalne oskarżenia, które wbrew pozorom są fałszywe. To nie było normalne.
- Odbierają życie, to oczywiste. I jeśli masz jaja, a sądzę, że masz, to możesz czegoś się dowiedzieć. Też za to zapłacę - odparł, zaraz ugaszczając go w swojej rezydencji. Może nie tyle co on, a jego wierny sługa, który dbał o to domostwo podczas jego nieobecności. A Evan'a latami potrafiło tutaj nie być. Szybko rozmówił się z lokajem, który jak dobrze zrozumiał, ma przynieść dla osoby obok jakieś ubrania oraz jedzenie. Niewiele później mógł ujrzeć ów skarby. Oczywiście na to wszystko czekali w salonie
- Na razie tyle, więcej nie dostaniesz - odparł wyjątkowo oschle, a sługa dał mu jakieś koce, spodnie, koszulki, z pewnością przyduże jak na jego osobę, ale są. Dodatkowo dał mu kosz owoców, jakiś warzyw i mięsa. Generalnie powinno mu wystarczyć - Jak już mówiłem, postaram się uregulować zlecenie. Masz mi jeszcze coś do powiedzenia, czy to wszystko?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.01.16 17:20  •  Interes  - Page 2 Empty Re: Interes
- Na pewno kłóci się to z logiką. Jednak zawsze są dwie strony medalu. Wątpię, by robili to wszytko nie będąc przekonanymi o tym , że postępują słusznie. Być może trochę się zatracili i pogubili w tym wszystkim... - Tłumaczył i usprawiedliwiał skrzydlatych, którzy nie tak dawno mieli go za mordercę. Ironia losu? Być może, jednak wilczur zawsze był zwolennikiem istnienia dwóch prawd. Nic nie było białe, czy też czarne. Jeden wybór mógł być postrzegany różnorako, a z czasem tylko przybywało więcej sądów.
- Pewnie, jeżeli się czegoś dowiem, skontaktuję się z tobą przez tego samego pośrednika. - Uśmiechnął się konspiracyjnie, a jego ogon zawił się niecnie. Zaraz potem przyjął swoje wynagrodzenie. Nie miał również nic więcej do powiedzenia ponad to czym się już z Evanem podzielił. Ukłonił się w iście japońskim geście pożegnania i odszedł. Dopiero potem sapnął ciężko z ulgą. Naprawę, przez cały czas pobytu w obecności anioła czuł strach. Dużo kosztowało ukrywani tego i w końcu mógł dać temu upust. Szczęśliwy zaczął się oddalać ku swojej norze.

z/t
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.01.16 17:45  •  Interes  - Page 2 Empty Re: Interes
Więcej nie skomentował jego słów. Chciał tylko dowiedzieć, z jakiego powodu tak naprawdę robią tak nietypowe rzeczy. Ukłonił się również, a kiedy Spades opuścił jego rezydencję, on poszedł do swojego gabinetu. Za nim poszedł jego pies. Przysiadł przed biurkiem, wziął stary pergamin, napisał coś na nim. Zwinął go w rulonik i dał za obrożę swojemu pupilowi, tak, że jak będzie biegł, to nie zgubi go.
- Leć do Smoczej Góry i przekaż to Sirionowi. Uważaj na zagrożenia, masz być żywy, kiedy Cię spotkam - po tych słowach jego pies szczeknął i bez zastanowienia, ruszył w drogę zgodnie z wolą Pana.
Evan wstał i wyszedł z gabinetu. Zawołał swojego sługę z zapytaniem, czy rzecz, a racze broń, którą zostawił tutaj kilkaset lat temu (około 200 - 300) nadal tutaj jest i dbał o nią jak prosił. Oczywiście przytaknął jego słowom i od razu zaprowadził go do jego ukochanego, półtorametrowego miecza. Wcześniej nie był mu aż tak bardzo potrzebny jak dzisiaj. Ponieważ dzisiaj wyrusza na Górę, a tam może mieć ciężko. Nie wiedział, czy będzie umiał nim wywijać jak kiedyś, ale z pewnością nie zapomniał jak to się robi.
Zabrał ze sobą broń i amunicję do pistoletów i ruszył w kierunku Babel. Kiedy jakaś przeszkoda stawała mu na drodze, to ją po prostu wyeliminował.

z/t

KONIEC WĄTKU
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Interes  - Page 2 Empty Re: Interes
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

 
Nie możesz odpowiadać w tematach